Cześć Kochani,
Rozpoczęłam 2018 rok z rewelacyjną energią. Tyle nowych rzeczy mnie absorbuje, cieszy i bardzo chciałabym się nimi podzielić z Wami na blogu.
24 stycznia minęło 6 lat odkąd zaczęłam biegać. Ale dopiero teraz po raz pierwszy zapisałam się na bieg na 10 km w ramach kwietniowego Orlen Warsaw Marathon. To dla mnie duże wyzwanie i wyjście spoza strefy komfortu. Na szczęście na bieg zapisałam się razem z przyjaciółką. Jestem zmotywowana i szczęśliwa, że zrobimy to razem. Nie mogę doczekać się przyjazdu Anety do Warszawy, kameralnego pasta party w jej towarzystwie i wspólnych biegowych emocji.
Kolejną sportową radością ostatnich dni jest dla mnie joga. W związku z feriami miałam więcej czasu dla siebie i udało mi się parokrotnie wziąć udział w zajęciach jogi w studio. Z reguły ćwiczę w domu, więc kilka sesji pod okiem nauczyciela okazało się bardzo cenne. Przy okazji odkryłam, że bardzo odpowiada mi dynamiczny styl jogi, ashtanga w systemie mysore. Jest to bardzo wymagająca odmiana, która oprócz ćwiczeń ciała i pracy z oddechem, pomaga też poprawić koncentrację, a to bardzo mi się przyda.
24 stycznia minęło 6 lat odkąd zaczęłam biegać. Ale dopiero teraz po raz pierwszy zapisałam się na bieg na 10 km w ramach kwietniowego Orlen Warsaw Marathon. To dla mnie duże wyzwanie i wyjście spoza strefy komfortu. Na szczęście na bieg zapisałam się razem z przyjaciółką. Jestem zmotywowana i szczęśliwa, że zrobimy to razem. Nie mogę doczekać się przyjazdu Anety do Warszawy, kameralnego pasta party w jej towarzystwie i wspólnych biegowych emocji.
Kolejną sportową radością ostatnich dni jest dla mnie joga. W związku z feriami miałam więcej czasu dla siebie i udało mi się parokrotnie wziąć udział w zajęciach jogi w studio. Z reguły ćwiczę w domu, więc kilka sesji pod okiem nauczyciela okazało się bardzo cenne. Przy okazji odkryłam, że bardzo odpowiada mi dynamiczny styl jogi, ashtanga w systemie mysore. Jest to bardzo wymagająca odmiana, która oprócz ćwiczeń ciała i pracy z oddechem, pomaga też poprawić koncentrację, a to bardzo mi się przyda.
Pozostając w klimatach zdrowego ciała i ducha odkryłam wspaniałe miejsce na warszawskich Bielanach. Jest to magiczne spa Na temat piękna, prowadzone przez cudowną Olę. Wizyta w Na temat piękna zaczyna się od rozmowy przy filiżance świeżo zaparzonych ziół. Czułam się, jak na spotkaniu z przyjaciółką. Ale atmosfera to nie jeden z wielkich atutów tego miejsca. Ola zrobiła najlepszy masaż w moim życiu. Do tego pracuje na naturalnych, pachnących kosmetykach z bardo dobrymi składami m.in. firmy Mokosh. Wyszłam od niej zrelaksowana, uskrzydlona, pełna dobrej energii. Na pewno będę tam wracać. Chciałabym w przyszłości stworzyć osobny wpis na temat tego miejsca, ale to może w lecie, gdy zostanie otwarty ogród spa, na tyłach gabinetu.
Do masażu podczas mojej pierwszej wizyty Ola użyła masła Mokosh icon z wanilią i tymiankiem. Produkt ten pachnie tak obłędnie, że kupiłam go niezwłocznie po odwiedzinach w spa i od tej pory codziennie się nim raczę. Ma wspaniały skład i uzależniającą kompozycję zapachową, chciałabym mieć tak pachnące perfumy. Masełko zawiera m.in. olej z zielonej kawy, ekstrakt z bergamotki, wyciąg z suszonej kory cynamonu, ze skórki limonki, ekstrakt z
tonkowca wonnego oraz wanilii, ekstrakt z
róży damasceńskiej, naturalne oleje roślinne: arganowy, macadamia, z krokosza, jojoba oraz
masło shea.
Drugi słoiczek, który widzicie obok masła Mokosh to mieszanka Energy blend marki Cosmic Pantry. Znajduje się w niej: żeń-szeń syberyjski, Rhodiola, Astragalus i jeden z najdroższych i najbardziej cenionych grzybów na świecie – Cordyceps. Zawartość słoiczka ma poprawić wytrzymałość fizyczną i psychiczną oraz pomóc w walce ze zmęczeniem. Jak do tej pory dodawałam ją do koktajli, kawy i naleśników. O jej działaniu będę mogła powiedzieć więcej, gdy zacznę ją spożywać regularnie. Póki co zauroczył mnie pomysł kuchni, która zamienia się w magiczną pracownię, a my współczesne czarownice dodajemy do posiłków szczyptę ziół i magii.
Ostatnio bardzo zaciekawił mnie wpływ księżyca na nasze życie. Żeby zdobyć na ten temat więcej informacji, zaopatrzyłam się w "Moon Journal", księżycowy przewodnik który ma pomóc w odnalezieniu wewnętrznej równowagi i harmonii z naturą. Gdy dowiem się na ten temat więcej, pomyślę o osobnym, księżycowym wpisie na blogu.
Mam nadzieję, że czytało Wam się z przyjemnością i znaleźliście coś ciekawego dla siebie. Spokojnego wieczoru