wtorek, 30 kwietnia 2013

A ja wybieram kąpiele - odsłona 10

Wczoraj wieczorem miałam tak doskonały humor, że postanowiłam ukoronować dzień kąpielą w najpiękniej pachnącej kuli z całej kolekcji moich kąpielowych umilaczy. 
Dlaczego zasłużyłam na tak wielką frajdę? Bo miałam cudowny dzień. Po prawie półrocznej przerwie zaczęłam znowu biegać, udało mi się wytrzymać pół godziny, co uważam za całkiem niezły wynik. Dostałam bardzo miłą paczuszkę, pokażę Wam ją niedługo, podpowiem tylko, że niespodzianka z paczki jest bardzo aromatyczna.
Na koniec dnia zafundowałam sobie cudowny relaks z kulą, bombą do kąpieli marki Lush, o jakże znaczącej nazwie Twilight. Kulę wśród innych cudowności, dostałam w prezencie od Aliny -> KLIK
Pachnie ona tak pięknie, że zdominowała swoim zapachem całą kosmetyczną szufladę. Chowałam ją na specjalną okazję. Ale doszłam do wniosku, że skoro czuję się szczęśliwa i pełna pozytywnej energii, to zasługuję na to, co najlepsze, żeby poczuć się jeszcze piękniej.


Ostatnie kilka dni były dla mnie bardzo inspirujące, znalazłam cudownego bloga Zielony Koszyczek. Przeczytałam go od deski do deski i dowiedziałam się tyle kosmetycznych ciekawostek dotyczących kosmetyków naturalnych, że moja chciejlista kilkakrotnie zwiększyła objętość. 
Pojawiła się również możliwość wzięcia udziału w warsztatach, na których można stworzyć swoje eko-kosmetyki, bardzo poważnie rozważam udział. W zasadzie już się zdecydowałam :)
Jestem pełna pozytywnej energii, pomysłów i zapału na najbliższe tygodnie. 
I tak się właśnie wczoraj zanurzyłam w kąpieli, na włosy nałożyłam maskę z miodu i hibiskusa JMO, na buzię melonowa maseczka Charmine Rose, a w dłoni książka o aromaterapii. Życie jest piękne. Twilight pachniał obłędnie..
Ale może opowiem Wam więcej o samej kąpielowej bombie. Jest ona bardzo duża, różowa na zewnątrz, a w środku miętowa, ozdobiona na powierzchni gwiazdkami oraz księżycem. Zawiera olejek lawendowy, co cudownie koi przed snem. 

Skład
Sodium Bicarbonate, Citric Acid, Cream of Tartar, Sodium Laureth Sulfate, Lavender Oil, Benzoin Resinoid, Tonka Absolute, Ylang Ylang Oil, Cocamide DEA, Lauryl Betaine, *Coumarin, *Linalool, Perfume, Colour 42090, Colour 14700, Colour 17200, Colour 45410, Iridescent Glitter
*occurs naturally in essential oils

Oprócz olejku lawendowego, mamy jeszcze olejek z ylang-ylang. Zapach ylang-ylang jest piękny, kwiatowy, bardzo słodki, delikatny z lekko pikantną, ale i cukierkową nutą. Ylang-ylang  łagodzi lęk i daje poczucie miłości, zaufania, spokoju. Wzmacnia siły witalne oraz zwiększa pewność siebie.
Kolejnym pięknie pachnącym składnikiem jest absolut bobu tonka. Zapach bobu tonka jest ciepły, orzechowy, z nutą migdałów i wanilii. Jego działanie na organizm jest uspokajające, spowalniające przyśpieszony rytm serca.
Po rozpuszczeniu się kuli w wodzie zapach Twilight unosił się w całej łazience. Ale kula dostarcza przyjemności również innym zmysłom, nie tylko zmysłowi węchu. Tworzy dużo puszystej, aromatycznej piany i podczas rozpuszczania zabarwia wodę na dwa kolory róż i błękit, prześlicznie to wygląda :)


Kąpiel bardzo mnie rozluźniła, na zakończenie nakremowałam się jeszcze Mleczkiem do ciała z pigwy wzbogaconym wyciągiem z tarniny i szałwii marki Dr. Hauschka. Podobno jest to idealny kosmetyk po uprawianiu sportu. Otulona ziołowym zapachem usnęłam..




poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Krok 2 SPORT

Witam Kochane Dzielne Kobiety :)
Rozpoczynamy drugi tydzień akcji 10 KROKÓW DO LATA.
Zanim przejdę do omówienia, na czym ma polegać drugi krok, króciutkie podsumowanie zeszłego tygodnia.
Mnie udało się zrobić cztery maseczki, czyli dwa razy więcej niż zaplanowałam, można więc uznać że pierwszy tydzień zakończył się sukcesem.
Zaczęłam od maseczki z czarnym miodem i mleczkiem pszczelim Royal Honey Mask koreańskiej marki SkinFood. Następna była maska-kompres nasączona Ekoampułką i tonikiem Pat & Rub.
I wczoraj choć wstępnie tego nie planowałam, zrobiłam sobie małe spa. Recenzji nie pisałam, bo korzystałam głównie z próbek. Najpierw owocowy peeling enzymatyczny Femi, maseczka oczyszczająca Bio-Puritas tej samej firmy. Po oczyszczaniu skóry, maseczka rewitalizująca Dr Hauschka i na koniec Złote Płatki pod Oczy Prestige Cosmetics.
Jak poszło Wam?
Wiem, że do akcji przyłączyły się również Alina oraz Alicja, na ich blogach możecie sprawdzić jak sobie radzą ;)
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, dlatego dziewczyny, życzę Wam i sobie, żebyście nie zaprzestały "maseczkowania", żeby nie zabrakło Wam systematyczności i żebyście dotrwały do lata, robiąc przynajmniej jedną maseczkę w tygodniu. 
Do przygotowań dokładam kolejne zadanie. Dla mnie osobiście jest to jedno z najtrudniejszych zadań, wymagające sporo wysiłku i samozaparcia. Sport..


Źródło zdjęcia
Nie będę Wam oczywiście narzucać ile razy w tym tygodniu macie uprawiać sport oraz jaką formę aktywności fizycznej wybrać, tu macie zupełną dowolność. Zaznaczę tylko że najlepsze efekty przynosi uprawianie sportu co najmniej 3 razy w tygodniu.
Mój cel?
Bieganie przez 30 minut cztery razy w przeciągu tygodnia oraz jeden zestaw ćwiczeń z Ewą Chodakowską. Zdecydowałam się na krótki trening jaki Ewa wykonuje z Karoliną Malinowską. Superset ma służyć poprawie kondycji pleców i wyszczupleniu brzucha. Codziennie w pracy spędzam wiele godzin przy komputerze i zauważyłam, że ten trening rzeczywiście przynosi ulgę moim plecom.
A Wy jaką formę i częstotliwość uprawiania sportu wybieracie w tym tygodniu?
Powodzenia!
Kasia

niedziela, 28 kwietnia 2013

Denko marzec, kwiecień 2013

Witam,
Dziś zużycia z dwóch miesięcy.


Na początek produkty do pielęgnacji twarzy:
  • cudownie pachnąca maseczka Oatfix marki Lush, recenzja -> KLIK
  • Intensywnie nawilżający 24 H krem do twarzy Phenome, recenzja -> KLIK
  • Rozjaśniająco - Oczyszczająca Pianka Immortelle marki L'occitane, przyjemny produkt o dość specyficznym zapachu, lubię formę pianki do oczyszczania twarzy, używałam miniaturki, a i tak starczyła mi na kilka tygodni, więc bardzo wydajny produkt 
  • Biosiarczkowy żel głęboko oczyszczający do mycia twarzy, Balneokosmetyki Malinowy Zdrój, polecany do codziennej pielęgnacji cery z problemami, z zawartością wody siarczkowej, o dziwnym słodkawym zapachu. Mnie osobiście irytowały dość spore drobinki i miałam wrażenie, że bardziej podrażniają skórę i niedoskonałości, niż je łagodzą i leczą. Nie mogłam się doczekać, kiedy się skończy..
  • Niewiarygodnie wydajna emulsja nawilżająca Kanebo z serii Sensai Silk, recenzja -> KLIK


Ciało, włosy, czyli:
  • Mleczko do ciała Pure & Natural marki Nivea, cieszę się, że wreszcie się skończyło, bo bardzo nie podobał mi się zapach, nigdy więcej nie kupię, nie dam rady tego wąchać znowu..
  • Cudowny balsam do stóp Pat & Rub z serii rozgrzewającej, recenzja -> KLIK
  • Odżywka do włosów z Farmony z żeń-szeniem, używałam jej jako pierwszej odżywki do OMO, dlatego za wiele o jej właściwościach nie powiem, ale zapach... pachniała jak średnio-półkowe męskie perfumy, ale w sumie całkiem przyjemnie ;)
Na koniec troszkę miniaturek, tych mniej..


I bardziej naturalnych...


Oraz dużo saszetek, próbek i innych maleństw.


Wreszcie przełamałam się do kremu BB. Nie wiem co mnie podkusiło, żeby używać kremu BB, nie nakładając uprzednio kremu. Z dodatkową warstwą nawilżenia skóra czuje się o wiele bardziej komfortowo..
Zużyte opakowania wędrują do kosza, a ja zabieram się za porządki w mojej kosmetycznej szufladzie, wdarł się tam chaos.
A Wam jak poszły zużycia w kwietniu? 
Pozdrawiam 
Kasia 



sobota, 27 kwietnia 2013

Pielęgnacja twarzy z PAT & RUB - cz. 3 Maska na twarz

Oprócz tradycyjnego zastosowania Ekoampułkę marki Pat & Rub, można wykorzystać do zrobienia maseczki.
Jeśli nie wiecie, co to jest Ekoampułka, zerknijcie proszę tutaj -> KLIK.
Natomiast jeśli już wiecie, możemy przejść dalej.
Co będzie nam potrzebne?
  •  odrobina toniku Pat & Rub, recenzja -> KLIK
  •  Ekoampułka
  •  maska na twarz w tabletce 


A wykonanie?
  1. Do małego pojemnika wlewamy niewielką ilość toniku (można użyć również wybranego hydrolatu)
  2. Dodajemy kilka kropli Ekoampułki
  3. Wkładamy do pojemnika maskę, ilość produktów musi być na tyle duża, żeby maska mogła się rozwinąć
  4. Na oczyszczoną buzię nakładamy Ekoampułkę i na tak przygotowaną twarz kładziemy maseczkę, pozostawiamy ją na 10-15 minutek i ściągamy.


Maseczka w takiej postaci jest bardzo popularna wśród Azjatek. Wykonuje się ją z tkaniny celulozowej o specjalnym splocie włókien, która w połączeniu z ciepłem ciała, ułatwia wnikanie składników aktywnych w głąb skóry.


Maseczka po nasączeniu w przygotowanej esencji, rozwija się w kompres, który intensywnie pielęgnuje skórę twarzy oraz okolice oczu.


Ja bardzo lubię taką formę pielęgnacji, bo jest szybka w przygotowaniu i wygodna w użyciu. Z kompresem na twarzy, można śmiało wykonywać różne domowe czynności. Ideał, gdy mamy mało czasu, a zależy nam na poprawie wyglądu cery, na przykład przed ważnym wyjściem.
A działanie?
Podczas aplikacji czułam na twarzy przyjemnych chłód. Maseczka super nawilża skórę i delikatnie ją napina. Mam teraz wrażenie, że nie muszę już nakładać kremu. Skóra jest idealnie nawilżona i ukojona. Pełen komfort dla naszej buzi :)
Maski w tabletce można kupić w sklepie Pat & Rub -> KLIK.  Za 5 tabletek zapłacimy 30 zł.
Pod tym samym linkiem można obejrzeć filmik, na którym Kinga Rusin pokazuje nam w domowym zaciszu, jak wykonać taką maseczkę. Bardzo przyjemnie się ogląda :)
Tabletki-kompresy można również nabyć na stronie serwisu Biochemii Urody, obecnie jest na nie promocja jedynie 8,90 zł za 5 sztuk, -> KLIK.
Zerknijcie sobie dla porównania jak wyglądają..


Maseczka z Ekoampułką to kolejna maseczka, jaką wykonałam w ramach akcji 10 KROKÓW DO LATA.


Szczegóły akcji tutaj -> KILK oraz info na czym polega maseczkowy KROK 1 -> KLIK.
Zachęcam do MASECZKOWANIA!!
Kasia





piątek, 26 kwietnia 2013

Przyleciała do mnie sówka

Dziś w skrzynce pocztowej czekała na mnie śliczna niespodzianka.
Niedawno wygrałam wyjątkową różową nagrodę w konkursie organizowanym przez Lil bijoux
Sylwia, autorka bloga Lilesly Inspirations oprócz prowadzenia bloga, ma jeszcze jedną pasję. Zaczęła robić prześliczne bransoletki.
Jestem szczęśliwą posiadaczką takiej o to sówki..


Prawda, że piękna?
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o projektach Sylwii, odsyłam Was na stronę Lil bijoux, KLIK. Możecie tam zobaczyć inne projekty bransoletek.
Miłego weekendu!
Kasia

czwartek, 25 kwietnia 2013

Royal Honey Mask SKINFOOD

Wczoraj wieczorem zafundowałam skórze maseczkę eksfoliującą z mleczkiem pszczelim oraz czarnym miodem, Royal Honey Mask marki Skinfood.
Od dawna ciekawi mnie ta marka i w ogóle kosmetyki koreańskie. Są odmienne wizualnie od znanych nam kosmetyków, mają bardzo ciekawe opakowania i kompozycje składników. Zupełnie inna kosmetyczna opowieść.


Royal Honey Mask to silnie zmiękczająca maseczka, która delikatnie złuszcza i odżywia skórę, nadaje jej miękkość i gładkość.

Sposób użycia
Na oczyszczoną skórę twarzy należy nałożyć cienką warstwę maseczki i zmyć po około 10 minutach.

Moja opinia
Niestety na opakowaniu nie ma podanego składu w języku innym niż poniższy..


Poszperałam trochę w necie i znalazłam tylko zdjęcie składu na opakowaniu, zdjęcia nie będę tu kopiować. Napomknę tylko, że maseczka nie ma składu naturalnego, jest w niej trochę chemii.
Konsystencja lejąca, ale spływa minimalnie, z twarzy na pewno nie spadnie ;) Jasny, przezroczysty kolor. Delikatny, miodowy zapach, dla mnie bardzo słabo wyczuwalny.


A działanie? Pozostawiła buzię niemalże idealnie gładką i mięciutką. Jak jedwab, aksamit i wszystkie najmilsze w dotyku tkaniny. Naprawdę super efekt :) Następnego dnia po użycia, skóra nadal niezmiennie gładka i miękka.
Maska jest dostępna również w dużym 150 ml opakowaniu, butelka wygląda tak.. Koszt dużej butli to ok. 60 zł.


Źródło zdjęcia
Ale jeśli ktoś ciekaw, na Allegro za ok. 3-4 zł można kupić saszetkę 4 ml i przetestować produkt.

Maseczkę oczywiście zaaplikowałam w ramach akcji 10 KROKÓW DO LATA, szczegóły akcji tutaj -> (klik).


Przypomnę tylko, że bieżący tydzień to tydzień maseczek.
Jakie są Wasze maseczkowe plany na ten tydzień? Co chcecie zafundować swojej skórze?
Ja mam już pomysł na weekend, ale opowiem Wam o nim w swoim czasie.
Miłego czwartku!
Kasia




środa, 24 kwietnia 2013

Krok 1 MASECZKI

Oficjalnie rozpoczynam tydzień pierwszy akcji 10 Kroków Do Lata, szczegóły całej akcji tutaj -> KLIK.

Krok 1 i wyzwanie na ten tydzień (24 - 28 kwiecień) to nałożenie przynajmniej jednej maseczki. Oczywiście super jeśli uda się więcej :) Maseczki możecie kupić gotowe albo jeśli wolicie wykonać je "domowym sposobem".
Lubicie robić maseczki? Czy jest to stały element Waszej pielęgnacji, czy też zawsze brakuje na nie czasu?


Źródło zdjęcia
Ja bardzo lubię, to jeden z moich ulubionych pielęgnacyjnych kosmetyków. Także dziś wieczór, na pewno coś nałożę, nawet już wiem co...
Pozdrawiam!
Kasia





wtorek, 23 kwietnia 2013

10 KROKÓW DO LATA z Kolczykami Izoldy

Witam Moje Kochane,
Chciałam Was zaprosić do udziału w moim planie odnowy przed letnimi miesiącami. Wiadomo, że każda z nas chce bardzo ładnie wyglądać latem.  Wiosna jest często porą, która motywuje do zadbania o siebie  z większym zapałem i energią. Ja od kilku tygodniu powtarzam sobie, od jutra zaczynam biegać, muszę się wziąć w końcu za siebie. Ale póki co niewiele z tego wynika.
Może spróbujemy zmotywować się razem?
Przygotowałam coś na kształt wyzwania, na każdy tydzień będziemy miały inne zadanie do wykonania, oczywiście ja podzielę się z Wami efektami, ale z wielką chęcią popatrzę jak Wy sobie radzicie.
Także... piszcie u mnie w komentarzach, czy u siebie na blogach, jeśli macie chęć możecie oczywiście przyłączyć się po cichu.
Kalendarzowe lato rozpoczyna się 22-ego czerwca. Mamy niecałe 10 tygodni, żeby wpoić zdrowe nawyki i zadbać o siebie. 
Będzie mi bardzo miło, jeśli przyłączycie się do akcji. 


A podwójnie miło, jeśli umieścicie u siebie poniższy banerek. Nie jest to warunek do wzięcia udziału. Macie tu zupełną dowolność :)
A teraz przejdźmy do listy wyzwań na nadchodzące tygodnie.


Już jutro ruszamy z krokiem pierwszym...










Makaroniki

Wczoraj miałam bardzo ciężki dzień i postanowiłam sobie sprawić malutką przyjemność.
Makaroniki to francuskie ciasteczka o różnorodnych kolorach i kompozycjach smakowych.
Firma cukiernicza Le Roy & Louis może pochwalić się bardzo smacznymi egzemplarzami.


Dodatkowa cała oprawa, pudełeczko, kokardka, wszystko jest takie eleganckie.


A wybór smaków powalający.


Moja córcia Pola dzielnie asystowała mi przy robieniu zdjęć i późniejszej konsumpcji makaroników.
Co my tu mamy? Lukrecja z wanilią..


Jest i mak, czekolada, malina.


Oraz truskawka i ... nie pamiętam co :)


Makaroniki Le Roy & Louis można kupić w Warszawie w Złotych Tarasach. Cena za jedno małe ciasteczko zawrotna, ok. 4 zł.


Ale wczoraj wyjątkowo potrzebowałam słodkiej pociechy.
Znacie makaroniki, lubicie je?
Ja chyba nieprędko ponownie się na nie skuszę.
Miłego dzionka!
Kasia 


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wiosnne nowości

Witam Moje Kochane,
Dziś pokażę Wam kilka nowości kosmetycznych i nie tylko.
Sól lawendowa do kąpieli marki Stenders, kupiłam ją w promocji za jedyne 5 zł. Gdyby nie promocja, pewnie bym się nie zdecydowała, ale cena bardzo korzystna. A kąpiel z aromatem lawendy, podobno bardzo dobrze wpływa na dobry sen.


Douglasa odwiedziłam tylko po lakier Essie, kolor Tart Deco. Ale skusiłam się jeszcze na miniaturę tuszu do rzęs Estee Lauder z zestawem maseczek pod oczy (cena 39 zł).


Byłam bardzo ciekawa tego produktu, ale przyznam, że zaskoczyła mnie wielkość opakowania (1000 ml !!!). Ten słój jest gigantyczny, myślę że wystarczy na bardzo długo. 


Maska do włosów Crema al Latte.
Ostatnia kosmetyczna nowość.
Prezent od Phenome, za udział w spotkaniu dotyczącym marki. Mogłam wybrać sobie dwa dowolne produkty i zdecydowałam się na Nawilżający Olejek do Twarzy oraz krem Oil Control, zapobiegający niedoskonałościom skóry.


Na spotkaniu poznałam bardzo ciekawe osoby, tak samo jak ja zakochane w marce Phenome, bardzo ciekawie słuchało się ich opinii odnośnie kosmetyków, pielęgnacji, super doświadczenie :)
Biżuteryjny drobiazg i serduszko z serii Kiss Kiss Kruka.


Bardzo lubię delikatne i subtelne ozdoby, a serduszko jest naprawdę maleńkie.
Na koniec kilka nowości książkowych. Obowiązkowa lektura na kwiecień...


Oraz prezent od Agnieszki. Pierwszy tom "Księżniczka z lodu" już za mną, skończyłam go dziś czytać w pociągu.


Znacie tę serię?


Tak się cieszę, że mam co czytać :D
A co Wy ostatnio nowego kupiłyście?
Ściskam
Kasia









sobota, 20 kwietnia 2013

Małe radości

Od kilku dni towarzyszyło mi marzenie z gatunku tych malutkich.
Chciałam kupić bukiet tulipanów i wypełnić nimi dzbanuszek, który niedawno kupiłam.
Tak bardzo się cieszę, że wreszcie przyszłaś wiosno :)


O i udało mi się w końcu spróbować bubble tea, wybrałam mleczną zieloną herbatę z kokosem i taro, do tego jogurtowe kulki, truskawkowe żelki i tapioka.
Nie spodziewałam się, że bubble tea jest aż tak pyszne, już się nie mogę doczekać kiedy spróbuję znowu. 
A Wy jak sobie dziś sprawicie radość?
Całusy słoneczne
Kasia 


piątek, 19 kwietnia 2013

Krem intensywnie nawilżający 24 h PHENOME

Krem intensywnie nawilżający 24 h to pierwszy krem marki Phenome, jaki zaczęłam stosować regularnie. Mam wrażenie, że jest to jeden z bardziej uniwersalnych kremów jaki Phenome ma w swojej ofercie. 


I rzeczywiście, jest to krem przeznaczony do codziennej, porannej i wieczornej, pielęgnacji skóry normalnej oraz wrażliwej, a jego głównym zadaniem, jak sama nazwa wskazuje, jest oczywiście nawilżanie. 


Co ciekawego znajdziemy w składzie?


98,8 % składników naturalnych, dominują wody roślinne (61,3%), aloesowa i różana. Oprócz wody aloesowej, jest jeszcze sok aloesowy, o bardzo silnych właściwościach nawilżających. Mamy również kojący i regenerujący ekstrakt z passiflory, gojący i działający przeciwzapalnie wyciąg z nagietka, natłuszczający i zmiękczający fitoskwalan, odświeżający i poprawiający napięcie skóry olejek z róży damasceńskiej, odżywcze oleje, ze słodkich migdałów, makadamia i jojoba oraz wiążący wodę w naskórku kwas hialuronowy i działający przeciwutleniająco ekstrakt z owoców goji.

Opis producenta
Aksamitny krem do codziennej pielęgnacji cery normalnej i wrażliwej, opracowany na bazie ekologicznych wód roślinnych, organicznych olejów oraz naturalnych ekstraktów. Stanowi doskonały system nawadniający, dopasowujący się do indywidualnych potrzeb skóry - stopniowo uwalnia substancje nawilżające, pomagając zachować optymalny poziom wilgotności przez 24 godziny oraz chroniąc naskórek przed utratą wody. Jako źródło czynników odżywczych, łagodzących i przeciwutleniających poprawia kondycję i wygląd skóry, zabezpiecza ją przed procesem starzenia się. Drobne linie i nierówności zostają wygładzone, skóra zachwyca elastycznością, sprężystością oraz promiennym wyglądem.

Moja opinia
Krem ma rzeczywiście aksamitną konsystencję, kolor brudnej bieli. Lubię kolory kosmetyków Phenome, są naturalne, wynikają ze składu, a nie z jakiegoś sztucznego barwnika.


Wielkim atutem kremu jest jego piękny, delikatny, troszkę kwiatowy zapach. 
Rzeczywiście bardzo dobrze nawilża, pozostawia buzię gładką i miłą w dotyku. Nie wypowiem się na temat utrzymywania nawilżenia skóry przez 24 godziny, używałam kremu tylko rano, wieczorem używam innego o bogatszej konsystencji, który też świetnie nawilża. 


Może kiedyś pokuszę się o eksperyment i przez 24 godziny nie zastosuję nic innego, ale nie wiem, czy się na to zdobędę, po prostu nie zdaża mi się zasnąć bez odpowiedniej porcji kremu na buzi :)
Jedyny minus jaki widzę, to butelka, gdyż ciężko pod koniec wydobywa się z niej produkt.


Co do ceny, 129 zł za 50 ml, nie uznam tego dziś za minus, bo UWAGA, UWAGA!! do 15 maja promocja, -40 % na wszystkie kosmetyki do pielęgnacji twarzy, wystarczy przyjść do salonu Phenome z egzemplarzem gazety Twój Styl, lub Pani.
Na pewno skorzystam, marzy mi się maseczka oczyszczająca..
Miłego wieczoru
Kasia
 



Wiosenne Rozdanie !!!!! - WYNIKI

Witajcie Kochane!!
Dziękuję Wam za udział w kolejnym rozdaniu na blogu Kolczyki Izoldy :)


Zwycięzcą rozdania została...


Serdecznie gratuluję, wyślij mi proszę maila ze swoim adresem pocztowym.
Dla tych, którym tym razem się nie powiodło, melduję, że mam w planach kolejne rozdanie, już wkrótce. Zaczęłam gromadzić do niego nagrody, będzie kolorowo i pozytywnie.. :D
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję, a lacquer-maniacs gratuluję!
Kasia

czwartek, 18 kwietnia 2013

Suchy szampon BATIST, Tropical

Dzień dobry!
Czy znane są Wam tak zwane "suche szampony"?
Ja uważam je za bardzo dobry wynalazek, idealny w awaryjnych sytuacjach. Używałam do tej pory szamponów trzech marek, Sephory, Rene Furterer oraz Batiste. Sephory nie działał i po trzech użyciach w tajemniczy sposób wyparował z opakowania. Rene Furterer był skuteczny, ale niestety zbyt drogi, testowałam miniaturkę z pudełka Glossy Box, ale jeśli chciałabym zakupić pełne opakowanie musiałabym zapłacić około 75 zł.
Batiste to ideał, łączy w sobie atrakcyjną cenę i wysoką skuteczność.


Do tego mamy całą gamę szamponów do wyboru. W zależności od koloru włosów, Light dla blondynek, Medium dla szatynek, a Dark dla brunetek.
Różne wersje zapachowe, klasyczny Original, odświeżający jak morska bryza Fresh, kobiecy i kwiatowy Blush, wiśniowy Cherry, wyrafinowany Lace oraz XXL Volume zwiększający objętość fryzury...


Źródło zdjęcia
Jestem posiadaczką Tropical z nutami kokosowymi, melona, banana i brzoskwini z ciepłą wanilią oraz drzewem sandałowym.


Dostępny w dwóch pojemnościach 200 ml oraz w podróżnej wersji mini 50 ml.
Skład


Jak i po co się tego używa?
Potrząśnij intensywnie puszką i rozpyl Batiste u nasady włosów z odległości ok 30 cm.


Wmasuj szampon we włosy przez kilkanaście sekund.


Rozczesz włosy i ułóż jak zwykle.


Na czym to polega? Suche szampony Batiste występuje w formie sprayu.


Składniki pochłaniają nadmiar sebum i w momencie włosy są znów świeże i czyste. Należy pamiętać o tym, że taki preparat nie zastąpi klasycznego szamponu i wody, ale w sytuacjach awaryjnych, czy w podróży sprawdza się świetnie.

Moja opinia
Batiste to najlepszy ze wszystkich suchych szamponów jakich używałam. 200 ml kosztuje około 17 zł, więc cena jest niewysoka w stosunku do innych tego typu produktów. Wersja tropikalna, prześlicznie pachnie kokosami i egzotycznymi owocami. A co najważniejsze, ten szampon naprawdę działa. Wszystko co ma robić, robi. Włosy w momencie zyskują na objętości, są podniesione, puszyste i prezentują się jak po umyciu. Nie obciąża, nie skleja włosów, i nie zostawia na nich białego proszku (pod warunkiem, że będziemy go aplikować z odpowiedniej odległości, nie za blisko!).
Serdecznie polecam!
Jaka jest Wasza ulubiona wersja szamponu Batiste?
Ściskam
Kasia
PS. Swój szampon kupiłam tutaj -> klik,  cena za niektóre rodzaje 14,99 zł
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

Aesop (1) Alba Botanica (2) Alchemia Lasu (1) Alep (1) Alessandro (2) Alterra (9) Alverd (1) Alverde (14) Aquolina (1) ARGILES DU SOLEIL (3) Aromatherapy Associates (3) Aubrey Organics (2) Auriga (4) Balea (4) BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ (1) Bath & Body Works (12) Bath Body Works (1) Batiste (9) Beauty Formulas (1) Becca (2) Benefit (3) BeYu (1) Bielenda (5) BingoSpa (5) Biochemia Urody (13) Bioderma (2) Biopha (1) Biotherm (3) Biovax (4) Blumarine (1) Body Shop (13) Bomb Cosmetics (1) Boss (1) Bumble and Bumble (1) Burt's Bees (9) Caudalie (1) Chanel (12) Chantarelle (1) Charmine Rose (13) Chloe (1) Clarena (5) Clarins (7) Clinique (13) Collistar (1) Coslys (6) Dabur (2) Dax Cosmetics (1) Delawell (2) Dermalogica (3) Dermika (1) Dior (3) Diptyque (9) Dolce Gabbana (4) Douglas (1) Dr. Hauschka (8) Ecospa (2) Ecotools (1) Ecoworld (3) Eko Spa (1) Eos (3) Erbaviva (3) Essie (16) Estee Lauder (1) evrēe (1) Farmona (4) Femi (6) Figs Rouge (4) Fred Farrugia (2) Frederic Fekkai (4) FRESH MINERALS (1) Fridge (11) Fridge by Yde (4) Gaia Creams (7) Gal (1) Givenchy (1) Glam Glow (1) Glyskincare (1) Guerlain (14) H&M (1) HAPPYMORE SKIN CARE (1) Helena Rubinstein (2) Hugo Boss (1) Hugo Naturals (2) Ikarov (3) Inglot (1) Isana (3) Joanna (2) John Masters Organics (18) Joik (6) Kallos (1) Kanebo (3) Kanu (3) Khadi (1) Kiehl's (1) Kindle (1) Kneipp (3) Korres (5) Kringle Candle Company (2) Kryolan (3) L' Occitane (5) L'Oreal (4) L'Orient (5) La Mer (1) Lancome (4) Laura Mercier (6) Lavera (1) Lawendowa Farma (1) Lierac (3) Lily Lolo (1) Lioele (2) Lirene (2) Lorac (1) Love & Toast (1) Lush (55) Mac (1) MÁDARA (3) Maybelline (2) MCMC Fragrances (1) MeMeMe (1) Model CO (2) Munio Candela (1) My Beauty Diary (2) Natural Product (1) Nature's Gate (7) Neom (1) Neutrogena (3) Nivea (3) NOAlab (4) Nuxe (7) Opi (1) Oragnique (6) Orientana (6) Origins (5) Pandora (6) Pat & Rub (33) Phenome (72) Philosophy (7) Physicians Formula (1) Phyto (1) Pierre Rene (1) Prestige Cosmetics (3) Pukka (4) Pupa (2) Queen Helen (1) Real Techniques (3) REN (5) Rene Furterer (1) Revlon (1) Rituals (1) Rituls (1) Rival de Loop (1) Sally Hansen (3) Salvatore Ferragamo (3) Sanoflore (1) Sante (4) Schwarzkopf Professional (3) Scottish Fine Soaps (1) Sephora (7) Serge Lutens (1) Shiseido (5) Siquens (3) Skin79 (1) Skinfood (1) Sleek (4) Smashbox (2) Soap & Glory (3) Stara Mydlarnia (2) Stenders (4) Sylveco (3) Synergen (2) Tangle Teezer (3) Tarte (1) The Balm (1) The Different Company (1) THE SECRET SOAP STORE (1) Tołpa (4) Tommy Hilfiger (1) Trader Joe's (2) Tweezerman (1) Über (2) Urban Decay (1) Uriage (3) Vichy (2) Vita Liberata (2) Wibo (1) Yankee Candle (13) Yasumi (1) Yoskine (1) YSL (1) Yves Rocher (6)