Cześć Kochani,
Jak Wam mija sobota? Ja niestety chora, znowu ten suchy kaszel, którego tak ciężko się pozbyć :( Ale skoro mam więcej czasu i siedzę w domu, pomyślałam, że mogę opowiedzieć Wam o kremie, którego używam w trwającym teraz zimowym okresie. Pojawił się on już na blogu dwa razy, po raz pierwszy przy okazji relacji z wizyty w klinice Anna Pikura oraz jako nagroda główna w blogowym świątecznym konkursie. Mowa o kremie Poetica. Jeśli jesteście ciekawi, co oprócz pięknej nazwy ma w sobie ten produkt, zapraszam do dalszej lektury.
Po pierwszym zetknięciu się z Luksusowym kremem Poetica podczas zabiegu w klinice AP, wiedziałam, że rewelacyjnie sprawdzi się na chłodniejsze dni. A to m.in. dzięki zawartości oleju z awokado, masła karité i bardzo bogatej konsystencji. Miałam co prawda obawy, czy krem tak bogaty, nie zapcha mi skóry i czy nie będzie pozostawiał na skórze tłustej warstwy, ale nic takiego się nie stało. Krem wchłaniał się błyskawicznie i nie zapychał skóry, podczas jego stosowania nie pojawiły się żadne niemiłe niespodzianki. Bez problemu po aplikacji kremu, można było nałożyć makijaż.
Oprócz wymienionych wcześniej składników Poetica zawiera również: witaminę A, olej z wiesiołka dwuletniego, olejek eteryczny z lawendy wąskolistnej. Dla dociekliwych poniżej pełen skład:
Stosowałam go w duecie z pięknie pachnącą, różaną mgiełką AP Mist Rosarium (link do recenzji mgiełki -> KLIK).
Poetica jest to krem odmładzający dla skóry dojrzałej. Jego działanie to:
• silnie pobudza naturalne procesy regeneracji,
• spowalnia starzenie się skóry,
• redukuje zmarszczki,
• przywraca skórze jędrność i sprężystość,
• poprawia napięcie skóry,
• eliminuje wolne rodniki,
• silnie nawilża, odżywia i wzmacnia skórę,
• odbudowuje naturalną barierę ochronną skóry,
• łagodzi podrażnienia,
• reguluje zaburzone funkcje skóry.
Oprócz bogatej, ale puszystej konsystencji cechuje go zielonkawy, lekko pistacjowy kolor i piękny, relaksujący, ziołowy zapach (polecam zwłaszcza dla wielbicieli lawendy!).
Można stosować go zarówno na dzień, jak i na noc. Szczególnie polubiłam poranną aplikację, bo krem zapewniał na mrozie dodatkową ochronę dla skóry. Dzięki czemu czułam się bardziej komfortowo, a skóra nawet po wyjściu na zimno, wyglądała bardzo dobrze.
Podobnie
jak większość kosmetyków marki AP, Poeticę również należy przechowywać w lodówce i
nakładać za pomocną szklanej szpatułki. Krem otrzymujemy zapakowany w uroczy, beżowo, złoty, aksamitny woreczek. Specyfik znajduje się w szklanym
słoiczku o pojemności 50 ml. Cena kosmetyku, to aż 610 zł. Ale tradycyjnie zachęcam do poczekania na promocję i subskrypcję newslettera. Marka prowadzi politykę regularnych promocji, wystarczy tylko trzymać rękę na pulsie.
Jeśli chodzi o działanie, krem jak i inne produkty Anna Pikura nie rozczarował mnie. Jest on bardzo komfortowy, silnie odżywczy, a jednocześnie zaskakująco lekki dla skóry. Nie powoduje nadmiernego błyszczenia, mimo iż bardzo mocno odżywia i "karmi" naszą cerę. Po jego stosowaniu skóra jest jędrna, wypoczęta, odświeżona i ukojona. Produkt jest bardzo łagodny, nie podrażnia. Ideał przy pracujących kaloryferach i mrozie za oknem.
Jestem bardzo ciekawa na jakie kremy Wy stawiacie w okresie zimowym i co się u Was sprawdza. Dajcie koniecznie znać!