Dobry wieczór,
Jak spędzacie weekend? Ja dziś całą sobotę spędziłam z córką, niedługo jedzie do dziadków na wakacje i to nasz wspólny ostatni weekend w lipcu. Były więc lody, kawiarnia i piknik, jutro mamy w planach koncert chopinowski w Łazienkach i kiełbaski z ogniska. Oraz jeśli starczy sił, basen.
A tymczasem serdecznie zapraszam na trzynasty post z cyklu MIX zdjęć :)
1. Jedna z rzeczy, które lubię podczas biegania to mijanie kwiatów. Teraz sezon na róże. W przydomowych ogródkach krzewy uginają się pod ciężarem kwiatów. Czuć ich zapach w powietrzu. 2. Weekendowe zdjęcie w sukience, którą dostałam od mamy, czuję się w niej fantastycznie. 3. Śniadanko w Cafe Roślina. Uwielbiam ich kawę, a domowej roboty granola smakuje fantastycznie!! 4. Mam i ja :)
5. Kolejna nowo otwarta kawiarnia na warszawskich Bielanach WakeCup Cafe. 6. A tutaj proseco z koleżankami. Patent z maliną albo truskawką w winie mam zamiar stosować. 7. Cukrowe pianki do ciała Organique są bardzo fajne, będę musiała jednak poszukać bardziej odpowiadającego mi zapachu, bo pinacolada mnie nie zachwyciła. 8. Garstka nowości: kostka do jogi, butelka na trening (wyjątkowo niepraktyczny i nietrafiony zakup), vansy w kwiatki, odżywcza maska samoopalająca na noc marki Vita Liberata i książka o modzie w PRL-u.
9. Włóczymy się z mężem. 10. W czerwcu udało mi się spędzić weekend na Łotwie. 11. Zakupy w bezcłówce muszą być. Cukrowy aniołek nie ma nic wspólnego ze swoim starszym braciszkiem. Ale to bardzo przyjemna kompozycja. Mimo iż nie kontrowersyjna. 12. Zwiedzanie Rygi.
13. Większość łotewskiego weekendu spędziłam w nadmorskiej miejscowości Jurmała. 14. To podwójne łóżko tylko dla mnie :)) 15. Podczas pobytu udało mi się spełnić małe marzenie. Zawsze chciałam biegać brzegiem morza. W ogóle czerwiec to bardzo udany pod względem biegowym miesiąc. Przebiegłam w nim już 64 km! 16. Wizyta w Fridge i wąchanie nowości, Frozen Lotus to ideał na lato. Koniecznie powąchajcie.
Spokojnego wieczoru!!
Jestem ciekawa zapachu.
OdpowiedzUsuńWystrój kawiarni fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego biegania...
OdpowiedzUsuńNo no, niezle pobiegalas w czerwcu :) Mialam tez chec na tego cukrowego Angela, ale jednak nie oczarowal mnie na tyle, zeby go nabyc ;) Wole klasyka, mimo wszystko, choc na lato zupelnie on odpada :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia :) Uwielbiam zapach róż, wielkie lóżka i takie kawiarenki :)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo :**
OdpowiedzUsuńAle masz pięknie usta :)
OdpowiedzUsuńSuper fotki.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tego, ile przebiegłaś....
Fajne są te pędzelki? Lepsze od Real Techniques? Zazdroszczę biegania nad morzem :))).
OdpowiedzUsuńŚwietny mix Kasiu :) Co do perfum Fridge zgadzam się w zupełności, na lato idealne. Poza tym mam nadzieję, że napiszesz coś więcej o maseczce VL, bardzo mnie zaciekawiła ;) Ściskam :*
OdpowiedzUsuńJejku, Kasiu, pięknie Ci w czerwieni na ustach! ♥
OdpowiedzUsuńteż lubię zapachy kwiatów podczas biegania :D a, że mieszkam na wsi mam co wąchać :D te vansy są przegenialne :D
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny ten hotel :) i ogólnie, fajny mix, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSame miłe chwile na Twoich ujęciach :)
OdpowiedzUsuńPo Twoim zdjęciu postanowiłam na Chorwacji spróbować proseco. Co prawda bez malinki, ale i tak pyszka! :)
OdpowiedzUsuńProseco jest idealne na upały, życzę udanego wypoczynku :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję :))
OdpowiedzUsuńTeraz lilie zaczynają kwitnąć, więc będzie pachnieć liliowo :) Ja jeszcze lubię zapach kawy dobiegający z okien, podczas porannego biegania.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwień na ustach! Pomyśleć, że kiedyś jej nie nosiłam... Dziękuję za komplement :*
OdpowiedzUsuńNapiszę na pewno :)) Ściskam i całusy przesyłam!!
OdpowiedzUsuńDzięki :*
OdpowiedzUsuńSama nie mogę w to uwierzyć :P
OdpowiedzUsuńW planach biegania nad Odrą :) Już 18-ego lipca.
OdpowiedzUsuń:**********
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Niesamowite jak różne odmiany róż potrafią różnić się zapachem, niedawno sprawdziłam to w ogrodzie botanicznym.
OdpowiedzUsuńKlasyk jest lepszy :) Cukrowy aniołek nie rzuca na kolana, mogę go nosić, ale szału nie ma. Tak czasem kończy się spontaniczne kupowanie perfum..
OdpowiedzUsuńWszystko w Twoich rękach :)
OdpowiedzUsuńJesteś może z Warszawy? :)
OdpowiedzUsuńTego Fridge?
OdpowiedzUsuń