Kochani,
Naprawdę nie sądziłam , że uda mi się dziś opublikować tego posta. Jak pewnie u Was wszystkich, na dzień przed Wigilią, pracy i zadań do wykonania jest bardzo dużo.
Ale jestem, piszę i dzielę się z Wami kilkoma ostatnimi okienkami z blogowego kalendarza adwentowego :)
17.12
Uwielbiam nierafinowany olej kokosowy, gdy się nim wysmaruję pachnę jak batonik Bounty. To bardzo miłe uczucie :) Uniwersalne saszetki Oilove poznałam dzięki Ekocentryczce (dziękuję Kochana!). Serdecznie je polecam.
18.12
Kochany Mikołaj przyniósł mi w tym roku wymarzoną książkę "The Diary of a nose" wybitnego perfumiarza Jeana-Claude'a Elleny. Raczę się nią po kawałeczku, prawdziwa uczta...
19.12
Uwielbiam tzw "discovery kit" - zestaw próbek lub miniatur perfum, który daje nam przegląd najciekawszych zapachów w ofercie marki. W te święta sprawiłam sobie zestaw od Juliette has a gun. Strasznie się cieszę!
20.12
Zdecydowanie spożywam ostatnio za dużo pierników. Ale jak tu się powstrzymać? Pierniki to typowo grudniowe łakocie, prawda?
21.12
W środę kurier przyniósł piękną płytę "Fale" Karoliny Baszak. Słuchamy jej z córcią bez przerwy. Cudowna muzyka i piękne słowa, w których odnajduję część siebie.
22.12
Stawiam pierwsze kroki w Project Life. To mój pierwszy album i powoli zaczyna zapełniać się zdjęciami. Słyszeliście kiedyś o Project Life? Jeśli nie chętnie wytłumaczę o co chodzi :) To jedna z moich najnowszych "zajawek".
23.12
Pracowity piątek przed Wigilią. Dużo gotowania, sprzątania, szykowania. Postanowiłam otworzyć pyszne Proseco, żeby umilić sobie te chwile. I rzeczywiście działa, humor mam szampański i wszystko jakoś tak szybciej idzie!
Kochani, to już ostatni wpis jaki przygotowałam dla Was przed świętami. Mam nadzieję, że blogowy kalendarz choć trochę umilił Wam czas. Chciałam życzyć Wam w te święta mnóstwo ciepła, serdeczności i najpiękniejszej rodzinnej atmosfery płynącej prosto z serca. Wesołych świąt!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz