Witajcie Kochani,
Nawet nie wyobrażacie sobie jak ostatnio jestem zajęta :( Na wszystko brakuje mi czasu. Zbiegło się kilka trudnych i ważnych rzeczy, zostałam więc wybita ze swojego normalnego rytmu. Tęsknię za Wami, za pisaniem dla Was, u Was, tęsknię za blogowaniem... Ale niestety jeszcze trochę ten stan potrwa.
Piękny weekend trwa. Wreszcie znalazłam chwilę na oswajanie jesieni. Pamiętacie o naszej akcji (klik)?
Jednym z zadań jesiennego wyzwania jest zgromadzenie świec, wosków i innych zapachowych gadżetów. U mnie jesienią, praktycznie każdego wieczoru pali się w domu świeca, albo wosk. Mam więc już spory zapas.
Postanowiłam zaopatrzyć się w bardziej jesienne kompozycje zapachowe, korzenne, apetyczne, może z nutą dyni... Od dawna chciałam wypróbować świece i woski marki Kringle. Dziś wybrałam się na drugi koniec miasta do autoryzowanego salonu Kringle, by wąchać, wąchać, wąchać i oczywiście kupować. Jak się okazało, po drugiej stronie ulicy mieści się salon Yankee Candle, tam też zajrzałam, nie wąchałam jeszcze ich jesiennej kolekcji!! W obu sklepach obowiązywała promocja -20 % na cały asortyment.
Jeśli jesteście ciekawi, jakie kompozycje wybrałam, by towarzyszyły mi w jesienne wieczory, zapraszam do dalszej lektury..
Na początek Amber Moon, czyli wyraziste połączenie bursztynu (sama nie wiem, czy bursztyn pachnie..) z dodatkiem drzewa sandałowego i paczuli. W tle wyczuwam jeszcze cytrusy.
Po prawej stronie Pumpkin Frosting, czyli nic innego jak ciasto dyniowe z polewą z dodatkiem karmelu i wanilii, słodki, przyjemny aromat, aż ślinka cieknie.
Jednym z ulubionych przeze mnie deserów, jest tarta cytrynowa. Ciasto limonkowe, czyli Key Lime Pie od Kringle, to nie do końca to samo, ale zapach idealnie oddaje połączenie kruchego ciasta i cytrusów.
Nie lubię jeść fig. A czy lubię je wąchać przekonam się wkrótce. Wild Fig od Yankee Candle zbiera tyle samo zwolenników, co i przeciwników, ciekawe w której znajdę się grupie.
Była figa, jest i gruszka, z dodatkiem żurawiny. Wydaje mi się, że żurawina zdominowała gruszkę w wosku Cranberry Pear.
Bardzo ciekawy wosk, który spodobał się również mojemu mężowi to Black Tea and Honey. Aromat czarnej, mocnej herbaty z odrobiną miodu. Bardzo autentyczna kompozycja. Oj chyba stanę się zwolenniczką wosków Kringle i opuszczę szeregi fanów Yankee.
Również w Maple Sugar idealnie udało oddać się marce Kringle zapach syropu klonowego. Jestem pewna, że gdyby ktoś podsunął mi wosk nie mówiąc co to jest, byłabym przekonana że to najprawdziwszy syrop klonowy!
Nie przepadam za zapachem imbiru, ale w Ginger Dusk jest on urozmaicony cytrusami i korzennymi przyprawami. Całość bardzo ciekawa i wyrazista, choć moim zdaniem ma niewiele wspólnego z tropikalnym klimatem z poniższej naklejki Yankee.
Faworyt dzisiejszych zakupów to wosk Banana Bread. Po prostu chlebek bananowy, nic dodać, nic ująć.
Natomiast wosk Farmer's Market to jesienne połączenie świeżych owoców, jabłek, jagód, brzoskwiń z korzennymi przyprawami.
Ostatnia dwójka to Honey Glow, który pachnie identycznie jak klatka schodowa w poprzednim domu mojej siostry. Ten miodowy zapach w magiczny sposób przywołuje wspomnienia. Bardzo tęsknię za siostrą i coś mi się zdaję, że kupię również świeczkę. Gdy wącham ten wosk, czuję się tak jakbym ją przytulała.
White Pumpkin to nie wosk, a mała świeczka typu daylight. Kremowy, smakowity zapach spodobał mi się tak bardzo, że musiałam go kupić, a w całym sklepie, został tylko ten jeden daylight. Oczywiście zabrałam go ze sobą.
To już wszystko. Niedługo zdam Wam relację jak sprawdzają się woski Kringle i spróbuję je porównać z woskami Yankee Candle.
Co u Was dziś wieczorem zapłonie w kominku? Ja jeszcze nie zdecydowałam, ale skłaniam się w stronę bananowego chlebka.
Cudnego weekendu!!
Cranberry pear i Amber moon to moi ulubieńcy <3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak mi się spodobają :)
UsuńUwielbiam woski z Yc, są nie do opisania. Aktualnie zużywam i zużyć nie mogę lawendy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego weekendu ;)
Bardzo lubię lawendę z wanilią od YC :) A Twoja lawenda, to która wersja?
UsuńTak jak pisałam na IG, jestem bardzo ciekawa wosków Kringle :) Będę wyglądać zatem Twojego porównania.
OdpowiedzUsuńJa już chyba ponad rok zbierałam się do ich zakupu :) Oj długo mi chodziły po głowie. Jeszcze tylko woski Woodwick do przetestowania.
UsuńYC uwielbiam, ale teraz Kringle mi siedzą w głowie :D
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo :D
UsuńIle pachnących wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie umilać jesień :D
UsuńIdą słotne dni ... Widzę, że dobrze się przygotowałaś. U mnie będzie królowała lampa zapachowa i orinetalne wonności.
OdpowiedzUsuńOrientalne wonności to brzmi bardzo kusząco, pamiętam Twoją lampę :)
UsuńSama mam ochotę kupić sobie kilka wosków Kringle, najbardziej mnie ciekawi Pumpkin Frosting, nigdy nie jadłam ciasta dyniowego, więc nawet nie mam pojęcia jak pachnie. :)
OdpowiedzUsuńSam zapach dyni jest mało popularny w Polsce :) Za to w Stanach bardzo. Kringle ma kilka połączeń z dynią, dyniowa latte, dynia z przyprawami korzennymi. Chyba jeszcze się skuszę na kilka :) Yankee też ma sporo dyni w swojej ofercie, ale niestety nie udostępniają jej w Polsce.
UsuńUwielbiam je ;)
OdpowiedzUsuńKringle również, czy tylko Yankee?
UsuńCudowne zapachy wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńNiestety znienawidziłam Wild Fig :/
OdpowiedzUsuńSama nie jestem pewna, czy mi się spodoba. Też może się tak u mnie skończyć :)
UsuńHoney Glow i Cranberry Pear to moje jesienne ulubione woski. Figi uwielbiam, ale nie mam szczęścia do wosku bo wciąż jest niedostepny
OdpowiedzUsuńW sklepie, w którym byłam, mieli dwie ostatnie sztuki. Gdzie się zaopatrujesz w woski?
UsuńWłaśnie dziś zrobiłam małe woskowe zamówienie. Skusiłam się m.in. na Cranberry Pear i dwa woski z nowej kolekcji świątecznej :)
OdpowiedzUsuńZe świątecznej wąchałam prześliczne Angel Wings, ale nie mieli wosku, tylko dużą świecę, dlatego się nie zdecydowałam. Jakie woski z kolekcji świątecznej wybrałaś, opowiedz proszę :)
UsuńBardzo się obłowiłaś :)). Zazdroszczę :). I narobiłaś mi ochoty na tartę cytrynową!
OdpowiedzUsuńMam takie przeczucie, że woski Kringle są fajniejsze od Yankee.
UsuńZazdroszczę jeszcze bardziej :).
UsuńJa jestem chora i wczoraj wylałam ostatnią kroplę olejku pomarańczowego do kominka i już mi się wszystko pokończyło:( a nie mam jak kupić, bo chora jestem i z łóżka od środy nie wychodzę :( Ale może jutro, mam niedaleko sklep z woskami YC:)
OdpowiedzUsuńBiedactwo, życzę Ci dużo zdrówka :*
UsuńU mnie ostatnio królują Nature's Paintbrush, Autumn Leaves i Blissful Autumn...Najpiękniejsze zapachy na początek złotej jesieni, kiedy liście już się sypią, ale jest jeszcze ciepło i przyjemnie....
OdpowiedzUsuńTeż piękne zapachy i bardzo, bardzo jesienne :) Ślicznie to opisałaś :)
UsuńDzięki za inspiracje, dziś wybieram się na zakupy. Koniecznie! W moich zapasach zostało jeszcze kilka wosków, ale wszystkie kojarzące się z latem i nic, co nadaje się na jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :) Będzie mi miło jeśli napiszesz później, co kupiłaś :) Ewentualnie poproszę o linka, jeśli pokażesz zakupy u siebie na blogu. Udanych zakupów!!
UsuńO dzięki wielkie za tego posta, bo przymierzam się właśnie do zamówienia wosków na jesień ;D U mnie dziś chyba do kominka powędruje November Rain z YC ;)
OdpowiedzUsuńA ja sobie zaraz zapalę białą dynię :) Bardzo proszę :)
UsuńKupiłam wiele wosków YC, ale żaden mi się nie podobał. W dosłownie każdym było jakieś wspólne coś, co mi przeszkadzało. Porzuciłam więc woski, nawet chyba wywaliłam kominek. Ale chętnie poznam się z Kringkle :)
OdpowiedzUsuńChyba wiem o jakim cosiu piszesz, też go czuję. Czy Kringle go ma, wydaje mi się, że nie.
Usuńte kringle co pokazałaś są wszystkie na mojej liście. Ostatnio rozkochałam się w tej marce. A Yankee mam wszystkie, ale jeszcze niepalone : )
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam się w niej rozkochiwać :)
UsuńU mnie pachnie soft blanket yc ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach! :D
UsuńJa jeszcze nie palę wosków ale ciekawią mnie te Kringle :)
OdpowiedzUsuńStrasznie chciałabym spróbować wosków Kringle, tylko nie widziałam ich w moim Poznaniu :)
OdpowiedzUsuńMiała być inna minka...taka :(
UsuńZamów sobie przez internet na próbę :) Warto! Są lepsze od Yankee, moim zdaniem.
UsuńNie znam tych wosków z Kringle, ale kocham Yankee! Mam spory zapas, jeszcze z zeszłego roku, na bieżąco uzupełniany (nie wiem czy tylko mi sprawia kupowanie kolejnych zapachów taką frajdę? :)), więc na kilka najbliższych tygodni / miesięcy powinno starczyć :D
OdpowiedzUsuńOj nie tylko Tobie :) Ja już myślę o kolejnych zakupach woskowych, to uzależnia!! :D
UsuńMarti musisz koniecznie spróbować kringelsików, są chyba nawet lepsze od YC!! :)
U mnie faza na YC minęła. Za Kringle nie przepadam. W tym roku nic z wosków i świec nie kupiłam.
OdpowiedzUsuń