Dzień dobry Kochani,
Za oknem pada, a ja na przekór pogodzie opowiem Wam dziś o dwóch kosmetykach z serii Nuxe Sun, opartej na wyciągach kwiatowych przeznaczonej do pielęgnacji słonecznej.
Preparat pod prysznic do ciała i włosów po opalaniu NUXE Sun
Zacznijmy od preparatu myjącego pod prysznic do ciała i włosów po opalaniu z ekstraktami z hiacynta wodnego i kwiatów puakenikeni. Jego zadaniem jest oczyszczenie skóry i włosów oraz usunięcie
wszelkich pozostałości: filtrów UV, soli morskiej, chloru i piasku.
Uważam, że ten kosmetyk to ideał na wakacje :) Dlaczego? Po pierwsze zabierając go oszczędzamy miejsce w kosmetyczce. Wielofunkcyjne preparaty świetnie sprawdzają się podczas wszelkich wyjazdów. Zamiast pakować żel pod prysznic i szampon, wystarczy jedna tubka żelu Nuxe.
Jego właściwości zmywające filtry, chlor, piasek i sól morską, czynią go doskonałym kompanem po dniu spędzonym na plaży, czy na basenie.
Ma dobry skład, co najmniej 92% składników jest pochodzenia naturalnego. Nie zawiera parabenów ani siarczanów, a jego formuła łatwo podlega biodegradacji.
Jest łagodny dla skóry i nie wysusza jej. Nie pieni się zbyt mocno, ale mnie to akurat nie przeszkadza. Ma gęstą, żelową, trochę olejkową konsystencję.
Wielką zaletą kosmetyku, jest jego zapach, połączenie nut słodkiej pomarańczy, gardenii tahitańskiej i wanilii. To jakby zamknąć aromat idealnych wakacji na rajskiej plaży w 200 ml, wygodnej tubce.
Cena atrakcyjna, waha się od ok. 25 do ponad 30 zł.
Jedynym minusem jest wydajność, produkt dość szybko się zużywa, prawdopodobnie dlatego, że używam go zarówno do włosów jak i ciała. Ale jako że planuję stosować go jedynie latem, nie przeszkadza mi, że zużyję go szybko.
Mleczny olejek do ochrony włosów NUXE Sun
Mleczny olejek do ochrony włosów NUXE Sun to pielęgnacyjny olejek do każdego rodzaju włosów i skóry głowy (!). Jego głównym zadaniem jest ochrona przed
promieniowaniem UV, solą morską i chlorem, zabezpieczenie koloru. Oprócz ochronnych, ma również właściwości pielęgnacyjne, odbudowuje włókno włosów, nawilża je, nadaje im gładkość i elastyczność.
Olejek znajduje się w wygodnej 100 ml buteleczce z pompką. Sugeruję aplikowanie go z większej odległości ok. 20 cm. Gdy zrobimy to zbyt blisko, może "natłuścić" włosy, aplikowany z daleka tworzy delikatną, lekką mgiełkę. Można nanosić go zarówno na suche jak i mokre włosy, przed wyjściem na słońce oraz powtarzać w trakcie przebywania na słońcu.
Nie zawiera parabenów, jego składniki aktywne to również ekstrakty z hiacynta wodnego i kwiatu puakenikeni. Niestety nie doszukałam się informacji, jaką wysokość SPF zastosowano w produkcie.
Pachnie również przepięknie, nadając delikatny, przyjemny aromat naszym włosom.
Jest bardzo wydajny. Ma konsystencję kremu do opalania (biały płyn po lewej stronie dłoni, po prawej znajduje się żel myjący). Kosztuje ok. 40 zł.
Uważam, że to bardzo interesujący kosmetyk. Kto z nas pamięta, żeby chronić włosy przed promieniowaniem? Ja przyznam się, że nigdy nie przywiązywałam do tego wagi, a przecież włosy są tak samo jak reszta ciała, narażone na szkodliwe promieniowanie. Szczególnie podatne na
działanie promieni UV są włosy farbowane i rozjaśniane. Rozjaśnianie włosów pozbawia je melaniny która stanowi naturalną ochronę przed promieniowaniem. UV powoduje również utlenianie melaniny, co w
konsekwencji prowadzi do blaknięcia włosów. Nawet
zdrowe, ciemne włosy, wystawione na ciągłe działanie promieni słonecznych, ulegają z czasem zniszczeniu.
Aplikacja olejku to tylko kilka sekund, a zapewniamy naszym włosom ochronę i dodatkowo pielęgnujemy je. Myślę, że warto o tym pomyśleć i zainwestować w podobny produkt.
Koniecznie dajcie znać, czy opisane kosmetyki Was zaciekawiły i czy mielibyście ochotę je przetestować. Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz