Regenerujący krem na noc to drugi kosmetyk łotewskiej marki MÁDARA, jaki mam przyjemność używać. Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdził się poprzedni, zerknijcie proszę tutaj KLIK. A teraz zapraszam na kolejną recenzję :)
Regenerujący krem na noc MÁDARA to bogaty w antyoksydanty krem nawilżający, który działa w czasie nocy stymulując
odnowę komórkową i spłycając zmarszczki. My śpimy, a w tym czasie krem ma naprawiać uszkodzenia skóry, dodatkowo dając efekt nawilżonej,
wypoczętej i pełnej blasku cery.
Podobnie jak inne kosmetyki marki jest to naturalny i organiczny produkt wegański, nie testowany na zwierzętach oraz certyfikowany przez ECOCERT.
Skład bardzo dobry:
Aqua, Alcohol, Simmondsia Chinensis, Persea Gratissima, Rosa Damascena,
Glycerin, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Caprylic/Capric
Triglyceride,Theobroma Cacao, Helianthus Annuus (Oil), Cetearyl Alcohol,
Hordeum Vulgare, Algae, Humulus Lupulus, Hippophae Rhamnoides,
Lycopersicum Esculentum, Plantago Major, Calendula Officinalis,
Chamomilla Recutita, Stearic Acid, Palmitic Acid, Sodium Hyaluronate,
Tocopherol, Ascorbyl, Palmitate, Xantan Gum, Sodium phytate, Lactic
Acid, Aroma, Citronellol, Geraniol, Linalool
Krem zawiera m.in. nadbałtyckie ekstrakty z
chmielu, kiełków jęczmienia i pomidora, awokado, róży, kakao, oleju słonecznikowego, alg, rokitnika, babki, nagietka, rumianku.
Znajduje się w praktycznej i ładnej buteleczce o pojemności 50 ml. Wygodna pompka zapewnia higieniczne aplikowanie produktu.
Kosmetyk pięknie pachnie, jest to delikatny ziołowy aromat z lekko cytrusową nutą.
Konsystencja lekka, choć bogatsza niż w przypadku kremu, o którym pisałam Wam poprzednio.
Zanim przejdę do omówienia działania, przypomnę jaki typ cery posiadam. Mam cerę mieszaną, ze skłonnością do niedoskonałości. Ze względu na wiek (33 lata) staram się dbać też o zapobieganie zmarszczkom i utrzymanie elastyczności skóry.
Regenerujący krem na noc MÁDARA to kosmetyk lekki, ale optymalnie odżywiający i nawilżający skórę, jednocześnie jej nie przeciążając i nie zapychając. Pozostawia buzię gładką, przyjemną w dotyku i wyraźnie bardziej sprężystą. Jest bardzo delikatny, nie wywołał u mnie żadnych reakcji alergicznych, zaczerwienień, wręcz odwrotnie, przyjemnie koił i łagodził wszelkie podrażnienia. Moja skóra jest aktualnie w bardzo dobrej
kondycji. Praktycznie nic nowego mi nie wyskakuje, no chyba że zjem za dużo
pączków, tak jak wczoraj :P Zniknęły drobne wypryski na policzkach. MÁDARA bazuje na roślinach nadbałtyckich, czyli pochodzących z
naszej strefy klimatycznej. Może w tym tkwi sekret i dlatego tak dobrze
nam Polkom, te kosmetyki służą? :)
Dodam jeszcze, że krem jest bardzo wydajny. Myślę, że opakowanie starczy spokojnie na 3 miesiące używania, a może nawet więcej.
Krem kosztuje ok. 140 zł za 50 ml.
Ten i inne produkty MÁDARA znajdziecie w sklepie
internetowym Matique (klik). Ja już planuję, co będę chciała w następnej kolejności wypróbować. Tyle kosmetyków mnie kusi, lubię to uczucie, gdy mam jeszcze sporo w ofercie intrygującej marki do odkrycia :)
Koniecznie dajcie znać, czy produkt Was zaciekawił i jakie są Wasze doświadczenia z kosmetykami MÁDARA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz