Kochani,
Pamiętacie jeszcze mój cykl postów "Zapachowa szafa"? Opowiadałam w nim o tworzeniu garderoby zapachowej, no bo przecież z perfumami jest trochę tak jak z ubraniami, warto mieć i zakładać różne w zależności od okazji, pogody, czy nastroju.
Do tej pory ukazały się już posty o perfumach:
Dziś dowiecie się, jakie zapachy powinniśmy wybierać na siłownię, czy do fitness clubu. Oraz poznacie moje propozycje odpowiednich na taką okazję perfum.
Początkowo nie planowałam, że zapachowa szafa powiększy się o taki post, ale do napisania go zainspirowało mnie życie. A konkretnie upodobanie z jakim kilka klientek fitness clubu do którego uczęszczam, używa perfum La Vie Est Belle marki Lancome.
Wyobraźcie sobie salę do ćwiczeń, bardzo dużo kobiet stłoczonych w
jednym miejscu, pot się leje strumieniami, a tuż przede mną elegancka
pani rozsiewa duszący zapach La Vie Est Belle. Nie mam nic do tych perfum, kiedyś nawet kupiłam sobie flakon, to bardzo ładny zapach. Ale nie siłownię! La Vie Est Belle to perfumy intensywne, ogoniaste, gęste i słodkie. To jeden z ostatnich zapachów, jaki wybrałabym na taką okazję.
Podobnie jak w przypadku perfum do pracy, wybrany przez nas zapach stosowany podczas uprawiania sportu, nie powinien przeszkadzać innym. Dlatego najlepszym wyborem będą perfumy lekkie o projekcji bliskoskórnej, ewentualnie te o niższym stężeniu, jak woda toaletowa, czy mgiełka zapachowa.
Oczywiście można nie używać żadnych perfum. To też jest rozwiązanie :) Ale ja podczas ćwiczeń lubię stosować zapachy, które dodają mi energii. Na taką okazję rewelacyjnie sprawdzą się pobudzające aromaty z nutą owoców, czy poprawiających samopoczucie cytrusów, ale też ziół, czystej i chłodzącej mięty, świeżego rozmarynu, czy rześkiej zielonej herbaty. Nuta kawowa, też może działać pobudzająco, ale osobiście nie wydaje mi się odpowiednia. Myślę, że ze względu na swoją lekkość, sprawdzą się również wszelkie kompozycje wodne, czy ozonowe.
A teraz kilka moich propozycji
A teraz kilka moich propozycji
Idealna wydaje mi się niemalże cała seria Aqua Allegoria marki Guerlain (285 zł, za 75 ml), która składa hołd cudom natury. Z reguły są to radosne i lekkie kompozycje, które mają za zadanie wyrażać i przywoływać radosne i beztroskie wspomnienia. Rok w rok każdej wiosny Guerlain wypuszcza nowe limitowane zapachy. Prawie w każdym z nich znajdziecie polecane przeze mnie składniki. Herba Fresca zawiera aromaty świeżej trawy, nuty mięty, zielonej herbaty i cytryn. Mandarine Basilic pachnie jak lato, kwiatem pomarańczy, zieloną herbatą, pomarańczami, rumiankiem, mandarynkami i bazylią. A Limon Verde ma przywoływać atmosferę brazylijskiej fiesty o zmierzchu, nuty głowy: limonka, nuty serca: nuty zielone, tropikalne owoce, figa i trzcina cukrowa; nutą bazy jest fasolka tonka.
Ciekawą propozycją będą antyperfumy Serga Lutensa L'eau (320 zł za 50 ml). Akurat ten zapach znam tylko z próbek i pewnie nie zdecyduję się na zakup, bo nie jestem fanką tego typu kompozycji, ale L'eau ma spore grono wielbicieli. L'eau ma pachnieć jak czystość i świeżość zamknięta we flakonie. Serge postanowił stworzyć zapach, który będzie świeżością absolutną, ale nie w cytrusowym znaczeniu. "L'eau to zapach przenikliwie świeży, nienatrętny i zupełnie inny, który może być <resetem> między innymi zapachami, by móc się nimi rozkoszować na nowo, lub funkcjonować samodzielnie, jako pełnoprawna, piękna kompozycja." Nuty zapachowe: cytrusy, aldehydy, magnolia, mięta, szałwia muszkatołowa i piżmo.
Jestem wielką fanką wód zapachowych marki Biotherm (139 zł za 100 ml), miałam ich dwie wersje zapachowe. W ostatnie lato zdenkowałam kwiatowo-owocowe Eau d'Energie (nuty głowy: pomarańcza, mandarynka i cytryna; nuty serca: cyklamen, morela i jaśmin; nuty bazy: piżmo i cedr). Jeszcze wcześniej używałam Eau de Paradis (m.in. cytryna, czarna porzeczka, malina, czerwone jagody, granat, frezja, róża). Bardzo przyjemne, lekkie, łatwe w odbiorze, nieprzeszkadzające i radosne kompozycje.
Tańsza alternatywa do wód zapachowych Biotherm to delikatne i odświeżające mgiełki marki The Body Shop. Możecie wybierać spośród wielu aromatów, ale na siłownię zaproponuję Wam trzy wersje: różowy grejpfrut, satsuma oraz mango. Mgiełki są dość trwałe, niedrogie (39 zł za 100 ml) i naprawdę przyjemnie pachną. Są ciekawą i ekonomiczną opcją, nie tylko na siłownię.
A Wy, czym kierujecie się wybierając perfumy na siłownię? Po jakie rodzaje zapachów sięgacie, może moglibyście polecić coś konkretnego? Znacie coś z polecanych przeze mnie propozycji? A może w ogóle nie stosujecie perfum podczas uprawiania sportu?
Ciekawą propozycją będą antyperfumy Serga Lutensa L'eau (320 zł za 50 ml). Akurat ten zapach znam tylko z próbek i pewnie nie zdecyduję się na zakup, bo nie jestem fanką tego typu kompozycji, ale L'eau ma spore grono wielbicieli. L'eau ma pachnieć jak czystość i świeżość zamknięta we flakonie. Serge postanowił stworzyć zapach, który będzie świeżością absolutną, ale nie w cytrusowym znaczeniu. "L'eau to zapach przenikliwie świeży, nienatrętny i zupełnie inny, który może być <resetem> między innymi zapachami, by móc się nimi rozkoszować na nowo, lub funkcjonować samodzielnie, jako pełnoprawna, piękna kompozycja." Nuty zapachowe: cytrusy, aldehydy, magnolia, mięta, szałwia muszkatołowa i piżmo.
Jestem wielką fanką wód zapachowych marki Biotherm (139 zł za 100 ml), miałam ich dwie wersje zapachowe. W ostatnie lato zdenkowałam kwiatowo-owocowe Eau d'Energie (nuty głowy: pomarańcza, mandarynka i cytryna; nuty serca: cyklamen, morela i jaśmin; nuty bazy: piżmo i cedr). Jeszcze wcześniej używałam Eau de Paradis (m.in. cytryna, czarna porzeczka, malina, czerwone jagody, granat, frezja, róża). Bardzo przyjemne, lekkie, łatwe w odbiorze, nieprzeszkadzające i radosne kompozycje.
Tańsza alternatywa do wód zapachowych Biotherm to delikatne i odświeżające mgiełki marki The Body Shop. Możecie wybierać spośród wielu aromatów, ale na siłownię zaproponuję Wam trzy wersje: różowy grejpfrut, satsuma oraz mango. Mgiełki są dość trwałe, niedrogie (39 zł za 100 ml) i naprawdę przyjemnie pachną. Są ciekawą i ekonomiczną opcją, nie tylko na siłownię.
A Wy, czym kierujecie się wybierając perfumy na siłownię? Po jakie rodzaje zapachów sięgacie, może moglibyście polecić coś konkretnego? Znacie coś z polecanych przeze mnie propozycji? A może w ogóle nie stosujecie perfum podczas uprawiania sportu?
najbardziej bym chciała mgiełke z TBS :)
OdpowiedzUsuńA który zapach ? :)
UsuńLubię kwiatowe i owocowe zapachy, trochę słodkawe. Nie mam jakichś szczególnych perfum, których używałabym tylko podczas uprawiania sportu, do tego najczęściej używam dezodorantów.
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie zapachy, choć nie tylko takie ;) Dezodorant to niezbędnik, a perfumy przyjemny dodatek ;)
Usuńwody biotherm mają genialne zapachy! sama jestem ich fanką i musze kupić duże opakowania!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają :) Masz jakiś ulubiony zapach Biotherm?
UsuńCieszę się, że wróciłaś do tej serii wpisów:) Moje typy to CK One, Moschino Funny czy właśnie L'Eau Biotherm.
OdpowiedzUsuńŚwietne typy :) Pasują idealnie. Cieszę się, że się cieszysz :)))
UsuńAqua Allegoria to nietypowa, lekka i zwracająca na siebie uwagę seria :) A jeśli mowa o zapachach na siłownię, to ja preferuję lekkie mgiełki :)
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko, że niektóre z zapachów Aqua Allegoria są tak nietrwałe :( Moje ulubione perfumy do ćwiczeń to właśnie Herba Fresca.
Usuńuwielbiam Eau d'Energie :) tak pachniały moje wakacje w Meksyku
OdpowiedzUsuńgeneralnie bardzo lubię te wody Biotherm :) no może prócz żółtej wersji :)
Żółtej akurat nie miałam, ale też pamiętam, że jedna nie przypadła mi do gustu, tylko nie wiem która..
UsuńUwazam ze uzywanie perfum na silownie nie jest dobrym pomyslem... Pot miesza sie z perfumami, tworzac niezbyt przyjemna won :/ Wg mnie przede wszystkim nalezy zadbac o dobry antyprespirant i ew. w malych ilosciach uzyc jakis lekkich perfum...
OdpowiedzUsuńW zasadzie się z Tobą zgadzam, choć nie do końca, bo ja akurat lubię użyć jakiejś energizującej mgiełki. Nie ma ryzyka jeśli zachowa się umiar, wybierze coś lekkiego o niskim stężeniu i w małych ilościach. Wtedy nie porazimy otoczenia mieszanką potu i intensywnego pachnidła. Tak właśnie jak doświadczyłam obok pani pachnącej La Vie est Belle. Natomiast dezodorant i higiena to oczywista, oczywistość.
UsuńA co sądzisz o malowaniu się na siłownię? :)
A to temat troche zlozony ;) Mi zdarzalo sie isc na silownie i w makijazu (ale byl to tylko makijaz oka glownie) jak i bez. Gdy szlam prosto z pracy/uczelni wiadomo ze mialam lekki makijaz. U mnie akurat makijaz trzymal sie na buzi i nie schodzil. Ale gdy szlam w weekend to zupelnie bez makijazu, bo wiedzialam ze zaraz po zajeciach bede szla pod prysznic :)
UsuńDuzo zalezy od tego jaki jest to makijaz i czy dana osoba poci sie tak, ze makijaz ma niebezpieczenstwo 'splynac' :) Ale wg mnie jest to kwestia indywidualna i mi osobiscie nie przeszkadza gdy widze osobe umalowana/nieumalowana. Co innego uzycie mocnych perfum, ktore beda przeszkadzaly innym, wiadomo makijaz nie ma sily razenia zapachem :P
A ja akurat jak idę w weekend, to oczywiście zero makijażu i po ćwiczeniach prysznic. Ja w ogóle rzadko się maluję w weekendy, chyba że mam jakieś "wyjście" :-)
UsuńA jeśli jestem po pracy to zmywam płynem micelarnym cerę, ale zostawiam makijaż oczu.
Masz rację :)) To już kwestia indywidualna, ale ja nie lubię pocić się pod podkładem, mam wrażenie, że to nie służy mojej skórze. Ale oczy, czy jakiś błyszczyk mi osobiście nie przeszkadza.
Nie używam perfum, gdy uprawiam sport. :-) Aqua Allegoria - mam wielką słabość do tej serii - szkoda, że najciekawsze zapachy (poza Herba Fresca) zostały wycofane. ;-(
OdpowiedzUsuńA jakie jeszcze zapachy z tej serii lubisz?
UsuńWybrałaś rewelacyjne propozycje. Moim ulubionym zapachem jest Guerlain AA Mandarin&Basilic :), chociaż do ćwiczeń bym go nie użyła:) Bardziej pasowałby mi Limon Verde lub CK One Summer 2013:)
OdpowiedzUsuńA odnośnie zapachu Lancome La vie est belle - przestał mi się podobać, kiedy zostałam nim uraczona w każdym możliwym miejscu -dworzec, środki transportu, siłownia, restauracja, kino, przysłowiowy warzywniak :/ Nie mam go zatem w planach zakupowych.
UsuńLimon Verde też się idealnie nadaje :) A CK One Summer nie wąchałam, muszę sprawdzić. No niestety La vie est belle stracił swój urok, odkąd stał się tak bardzo popularny. Kupiłam go tuż po premierze, wtedy jeszcze mało kto go używał. A teraz czuć go częściej niż Mademoiselle od Chanel.
UsuńOd kiedy chodzisz na siłownię? I gdzie? Ja polecam Issey Miyake A Scent by Issey Miyake oraz Guerlain AA Mandarin&Basilic - tych dwóch używałam najczęściej :)
OdpowiedzUsuńNa siłownię chodzę w zasadzie od ponad roku, ale miałam trzymiesięczną przerwę i od stycznia uczęszczam znowu regularnie. W zasadzie omijam urządzenia, a chodzę głównie na zajęcia grupowe, typu pilates, kardio, kiedyś chodziłam też na zumbę. Chodzę do osiedlowego fitness clubu, taki mały prywatny klubik, nic specjalnego.
UsuńDziękuję za polecenie, Mandarin & Basilic też często używam. A Scent by Issey Miyake obadam jak będę w Sephorze następnym razem :-)
Mgielki z TBS mnie bardzo interesuja :)
OdpowiedzUsuńCzy jakiś konkretny zapach przykuł Twoją uwagę? :)
UsuńZnam tylko Biotherm z Twoich zapachów, de Paradise bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńTo bardzo ładny zapach :)
UsuńLubię mandarynkową nutę w perfumach :)
OdpowiedzUsuńJakie perfumy z nutą mandarynki polecasz? :))
UsuńNie chodzę na siłownię, ale mogę zrozumieć to upodobanie do LVEB. Im silniejsze perfumy, tym mniej czuć zapach potu - w końcu lepiej obarczać otoczenie słodyczą niż czymś tak mocno osobistym i niezbyt przyjemnym jak pot. Pamiętam rozmowę z Gią na temat teatru i perfum. Powiedziałam jej, że nie używam ich tam, bo dużo ćwiczymy i nikt nie używa. Za dużo wysiłku fizycznego i bliskiego kontaktu. Gia zaś stwierdziła, że skoro się pocimy, to perfumy będą jak najbardziej w porządku, bo nie czuć wtedy tego zapachu. Okazało się jednak, że nawet lekkie perfumy przeszkadzają, bo próby itd. wymagają takiej bliskości, że wszystko dusi. A ja użyłam tylko wody toaletowej o zapachu kwiatu pomarańczy...
OdpowiedzUsuńMyślę - kwiat pomarańczy i od razu widzę Ciebie :))
UsuńNie chodzę na siłownie, ale gdybym chodziła to nie wiem czy zdecydowałabym się na perfumy jakiekolwiek, ponieważ zapach potu z czymkolwiek to nie jest dobre połączenie moim zdaniem :D
OdpowiedzUsuńDlatego uważam, że najlepiej nie perfumować się wcale, albo używać delikatnych, lekkich mgiełek, czy wód toaletowych w małych ilościach :)
UsuńNie lubię jak się ludzie perfumują na siłownię zwłaszcza jak jest to bardzo intensywny zapach. Niestety intensywny zapach perfum i potu daje niefajne efekty.
OdpowiedzUsuńMam mgiełkę z TBS o zapachu różowego grejpfruta i jest fajna na gorące, letnie dni. :)
Różowy grejpfrut od TBS pachnie bardzo prawdziwie :))
UsuńRaczej nie przepadam za używaniem zapachów kiedy uprawiam sport ;) A seria Aqua Allegoria jest dość ciekawa ;) Ostatnio kupiłam mamie Mandarine-Basilic w prezencie na święta ;)
OdpowiedzUsuńŻadne Lancomy na siłownię się nie nadają (ani nigdzie indziej ;-)), S. Lutensa L'eau wąchałam - nijaki, muszę poznać tę Biotherm - pomyliła mi się z Clarinsem - mama kiedyś miała, śmierdziała niemiłosiernie, to nie była mgła, tylko smog znad Śląska... Ja pachnę resztkami tego, co używałam rano, nie widzę potrzeby psikać się na siłownię, gdyby tak każdy przyszedł ze swoim zapachem, to po 30 min. byśmy poszaleli...
OdpowiedzUsuńNa siłowni byłam zaledwie kilka razy w życiu, ale nigdy bym nie wpadła na to, by ubrać na nią La Vie Est Belle :D Zdecydowanie coś lekkiego i energetycznego! Zielony Chanel Chance <3
OdpowiedzUsuńDoskonały wybór!!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę! Kocham go! :D
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa jaki jeszcze będziesz miała pomysł na Zapachową Szafę :) Tutaj w 100% się z Tobą zgadzam, nie ma nic gorszego niż ćwiczenie za osobą, która zostawia za sobą ogon ciężkiego zapachu, momentalnie robi się mdło i duszno. Sama na siłownię zabieram niebieską mgiełkę Addidasa, pachnie świeżością, nie jest ciężki i czuję go tylko ja :)
OdpowiedzUsuń