Witajcie Kochani,
Zgodnie z obietnicą po recenzji Zmysłowej Maski Owocowej przyszła pora na kolejne kosmetyki marki Delawell.
Dziś porozmawiamy o olejkach do masażu. Jestem posiadaczką dwóch olejków, Zmysłowego Olejku do Masażu z linii Czerwonej i Złotego Olejku do Masażu, oczywiście z linii Złotej. Wspominałam Wam już na czym bazuje linia Czerwona. Przyda się jeszcze kilka słów o Złotej, otóż inspiracją do jej powstania był wiejski krajobraz złotych pól i kwitnących łąk. Jest ona bogata w
naturalne ekstrakty, oleje i masła. Ma przede wszystkim za zadanie regenerować,
nawilżać i odżywiać skórę, a niektóre jej produkty zapobiegają rozwojowi
bakterii i grzybic oraz nadmiernej potliwości.
Oba olejki stosuje się przede wszystkim do masażu, ale można również stosować je zamiast balsamu do ciała albo jako dodatek do kąpieli.
Składy w obu kosmetykach uważam za dobre. Jest to perfumowana mieszanka dobroczynnych olejów (winogronowego, migdałowego, rozmarynowego, słonecznikowego) mająca zapewnić naszej skórze nawilżenie i wygładzenie. Dodatkowo oleje kumulują działalność przeciwstarzeniową, antyseptyczną, ujędrniającą i łagodzą wszelkie podrażnienia.
Złoty Olejek przeznaczony jest do skóry suchej i problematycznej, a Zmysłowy działa energetyzująco na zmysły, ma pobudzić i odprężyć całe ciało.
Obie buteleczki zawierają po 120 ml olejku w cenie 15 zł za buteleczkę (teraz trwa na nie promocja). Cenę uważam za przystępną i atrakcyjną, jeśli weźmie się pod uwagę skład produktów. Opakowania są wygodne, proste i praktyczne. Produkt wylewamy na dłoń za pomocą małego otworku, dzięki niemu aplikujemy tyle ile nam potrzeba, nie za dużo, nie za mało.
Oba olejki pachną dość podobnie - ciepło, zmysłowo, delikatnie i nieco słodko. Zapachy te wywołują we mnie miłe skojarzenia, są kojące i przyjemne.
Przyznam, że nie wypróbowałam ich jeszcze w kąpieli. Nie jestem fanką kąpieli w olejkach, do tego celu wolę kule, sole, dużo piany i kolorowych bąbelków. Wypróbowałam je za to w masażu oraz używam ich codziennie wieczorem zamiast balsamu do ciała. W obu funkcjach olejki sprawdziły się bardzo dobrze, optymalnie nawilżyły skórę, w masażu zapewniły odpowiedni "poślizg", ale nie pozostawiły tłustej i klejącej warstewki do której wszystko się przyczepia. Jako dodatkowy atut poczytuję butelki, które na tyle sprytnie przechowują produkt, że z czasem w ogóle się nie kleją.
Polecam, bo są to produkty uniwersalne, z dobrym składem, w przystępnej cenie, o bardzo miłym, relaksującym zapachu. Nie potrafię wskazać, który olejek bardziej mi się spodobał, bo uważam że oba są do siebie podobne, zarówno pod względem składu jak i kompozycji zapachowej.
A czy Wy macie na swoich kosmetycznych półkach olejki? Stosujecie taki produkt w codziennej pielęgnacji?
Bardzo ciekawa jestem tych olejków :)
OdpowiedzUsuńMiłego używania! Mam nadzieję, że będziesz bardzo zadowolona!! :D
UsuńTen zmysłowy jest kuszący :)
OdpowiedzUsuńSama nazwa ma w sobie coś pociągającego :)
UsuńŚwietnie się prezentują.
OdpowiedzUsuńPachną jeszcze lepiej ;)
UsuńMusiałabym chyba najpierw męża zmusić do masażu (jakiś szantażyk czy cuś :D), by taki produkt miał u nas w domu sens bytu ;) Popracuję nad nim! ;)
OdpowiedzUsuńNo jak na razie na potrzeby recenzji to mąż był smarowany powyższymi i raczej się nie skarżył ;) Ale muszę go poprosić o rewanżyk ;)
UsuńMoi pacjenci dziwnie by patrzyli jakbym z takich cackami wyskoczyła na rehabiltacji :P ale dla domowego użyktu zwłaszcza do kąpieli bym chciała :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć ich miny ;) A może by się spodobało? :))
UsuńLubię olejki do ciała. Aktualnie używam ujędrniającego Elancyl na powiększający się brzuszek :)
OdpowiedzUsuńOjejku, nie wiedziałam że jesteś w ciąży, to cudownie!! Bardzo, bardzo gratuluję :*
UsuńKocham wszelkie olejki do ciała, mój ulubiony to relaksujący z Phenome, otulający z P&R i oliwka HiPP:)
OdpowiedzUsuńUżywałam tylko Hippa, a raczej smaruję nią moją córcię :) Resztę muszę wypróbować!
Usuń