Jakiś czas temu podczas moich modowych poszukiwań trafiłam na książkę "Paryski szyk". Doszłam do wniosku, że bardzo mi się podoba "paryski" sposób ubierania się i chcę na ten temat dowiedzieć się jak najwięcej. Książkę niezwłocznie zakupiłam i przystąpiłam do lektury.
Jeśli również ciekawi Was zagadnienie francuskiego stylu, zapraszam do recenzji :)
Twórczyniami książka "Paryski szyk. Podręcznik stylu" są: Ines de la Fressange słynna modelka i ikona szyku oraz Sophie Gachet dziennikarka Elle. Autorki próbują uchwycić istotę paryskiego szyku i podpowiedzieć kobietom jak ubierać się i żyć w paryskim stylu.
Dużym atutem książki jest szata graficzna, bardzo ładne ilustracje, dużo zdjęć, kolorowe, różnorodne czcionki, czerwona okładka ze złotymi napisami - jest elegancko, ale na wesoło.
Ines ozdobiła książkę humorystycznymi rysunkami swojego autorstwa i zdjęciami jej córki Nine. Podczas gdy rysunki, bardzo mi się spodobały, zdjęcia (głównie miejsc) już nie. Są moim zdaniem mało atrakcyjne i wręcz szpecą niektóre miejsca, ujmując im uroku. Kolorystyka zdjęć jest ponura, mam wrażenie jakbym oglądała przypadkowo porozkładane "szpargały", a nie np. ekskluzywne sklepy.
Książka składa się z czterech głównych części:
I tak pierwsza, najobszerniejsza cześć (10-113str.) dotyczy mody i stylu. Pozostałe opowiadają o urodzie (116-127 str), organizacji domu (130-159 str). A ostatnia, czwarta część jest przewodnikiem po paryskich sklepach, restauracjach, hotelach i nie tylko.
Jako urodomaniaczka ubolewam nieco, że część dotycząca pielęgnacji jest tak krótka. Chętnie dowiedziałabym się więcej, na temat tego jak paryżanki dbają o urodę i jakie kosmetyki lubią.
Ale po kolei:
W pierwszej części znajdziemy kilka porad jak się nie ubierać oraz w jaki sposób robić zakupy.
Spodobała mi się lista dziesięciu pomysłów na niekonwencjonalny strój a la Parisienne, podana w kolejności odwrotnej do podejmowanego ryzyka:
Jest to jeden z niewielu konkretnych momentów w książce, z których rzeczywiście możemy skorzystać.
Autorka opisuje również modowe podstawy: blezer, prochowiec, granatowy sweterek, top, mała czarna, dżinsy, skórzana kurtka. Nic odkrywczego, prawda?
Podaje w jaki sposób można urozmaicać i nosić takie podstawowe elementy, z czym ich absolutnie nie łączyć, jak noszą je celebrytki, oraz jaka marka robi kultowe produkty z danej kategorii (np. prochowiec / trencz - Burberry, top - Abercrombie & Fitch itp).
Osobny rozdział poświęcony jest akcesoriom.
I tak opisane są po kolei różne rodzaje butów, pięć podstawowych modeli torebek, jest też kilka słów o biżuterii.
Kolejny rozdział podpowiada jak ubierać się na różne okazje, np. kolację w mieście, weekend na wsi, wielkie wyjście... oraz co zabierać ze sobą w podróż. Szkoda, że jest zupełnie pozbawiony zdjęć.
Czeka nas jeszcze kilka stron o modowych faux pas, czyli jak się nie nosić i możemy przejść do ostatniego modowego rozdziału, gdzie wymieniane są różne paryskie sklepy stacjonarne i ich internetowe odpowiedniki.
Druga część dotycząca urody:
Na początek kilka cennych (?) porad:
I tak Paryżanka poprawia makijaż w ciągu dnia, zawsze pamięta o zmyciu makijażu, wieczorem maluje się naturalnie, a na dzień wieczorowo, nigdy nie używa różowej szminki i maluje się od poniedziałku, do niedzieli. No bo przecież Twoja rodzina, też marzy o tym żeby oglądać Cię w makijażu.
Urodowy niezbędnik według Paryżanki to: cienie do powiek Serge'a Lutensa, błyszczyk i podkład Chanel, tusz i brązujący puder Guerlain, morelowy krem do paznokci Diora i .... szczoteczka do zębów.
Paryżanka codziennie rano myje włosy, nie używa korektora pod oczy, ale za to ma aż trzy kosmetyczki, jedną w domu, drugą w pracy, a trzecią w torebce.
Oczywiście zaciekawił mnie rozdział o perfumach. Okazuje się, że i pod tym względem jestem mało paryska, no bo przecież nie zmieniam perfum tylko raz na dziesięć lat.
Dzięki naszemu podręcznikowi, możemy się dowiedzieć co zrobić, żeby być piękną całe życie:
Oraz czego absolutnie nie robić, chyba, że chcemy wyglądać 10 lat starzej (tak przy okazji, nie wiedziałam, że cielista szminka postarza).
Z przedostatniej części
dowiemy się m.in. gdzie kupować meble i ciekawe elementy do wystroju naszych domów. Znajdziemy tam kilka drobnych porad związanych z wystrojem wnętrz.
I tak np. białe orchidee są bardzo paryskie, a kolorowe bukiety niestety już nie. Podobnie z ręcznikami, im prosty i mniej wzorzysty, tym lepiej.
Szkoda, że tak mało informacji zawiera rozdział "Szafa idealna". Nieco więcej dowiemy się w rozdziale "Kolacja idealna", ale zdecydowanie radzę traktować go z przymrużeniem oka.
Ostatnia część
to w zasadzie przewodnik po Paryżu. Ines poleca w niej przeróżne muzea, księgarnie, galerie, gabinety odnowy biologicznej.
Radzi, gdzie wybrać się z dzieckiem
gdzie kupować świece
jakie restauracje i hotele są godne polecenia.
Zakończenia książki brak, na pożegnanie znajdziemy jeszcze kilka informacji o przytulnym i szykownym hotelu Villa Madame, pięć pustych stron na ewentualne notatki i nieco podziękowań.
Podsumowując - książki nie polecam. Nie wyniosłam z lektury nic co, by mnie zainspirowało, co chciałabym wdrożyć w swoim życiu. Książka jest również zbyt droga (69,90 zł). Przeczytałam ją bardzo szybko, dlatego bo zawiera mało treści. Można ją przeczytać w jeden wieczór, dość miło się zrelaksować, ale żeby pomogła w jakiś konkretny sposób, czy rzeczywiście uchwyciła istotę paryskiego szyku, to już nie bardzo...
Hmm...nie dałabym tyle za ta książkę.
OdpowiedzUsuńJa niestety dałam. Może sprzedam na allegro :P
UsuńPrzeglądałam ją i rzeczywiście nic specjalnego.
OdpowiedzUsuńJa niestety zamówiłam przez internet nie przeglądając uprzednio :(
UsuńJak tylko się pojawiła, chciałam po nią sięgnąć, ale stwierdziłam finalnie, że na pewno nie znajdę tam nic odkrywczego, no i szczerze mówiąc francuski szyk średnio do mnie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńAkurat francuski szyk sam w sobie do mnie przemawia, ale nie w wydaniu tych pań.
UsuńSpodziewałam się czegoś lepszego po tytule... Ale masz rację. cena zbyt wysoka za "obrazki".
OdpowiedzUsuń70 zł za brak treści to przesada, zgadzam się.
UsuńPoczytalam ja troche w Empiku i tez nie bylam zachwycona. Nic ciekawego, odkrywczego tam nie ma, a raczej typowe rady kosmetyczne w wydaniu paryskim ktore sa znane ...
OdpowiedzUsuńAlbo rady już znane, albo nieprzydatne. Jednym słowem, nie warta zakupu.
UsuńSpodziewałam się czegoś lepszego... Drogo, jak na zawartość miesięcznika.
OdpowiedzUsuńMiesięcznik.. Dobrze to określiłaś.
UsuńZ opisu wydaje mi się, że jest podejrzanie podobna do "Jak chodzić na wysokich obcasach", ale ta książka ma chociaż ładne zdjęcia, a tamta nie miała nawet tego.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Jak chodzić na wysokich obcasach". Okropieństwo. Tyle dobrego, że w tej książce dowiedziałam się o istnieniu świec Diptyque, choć z obcasami mi nie pomogła ;)
Usuń:D
UsuńKasiu, też ją czytałam i również bardzo mnie rozczarowała... Sięgnęłam jeszcze po "Jak być Paryżanką gdziekolwiek jesteś" - również nie jest jakimś odkryciem, momentami wręcz irytuje, w sumie najlepsza do tej pory okazała się książka - Lekcje Madame Chic. Jak nie czytałaś to Ci pożyczę:)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Lekcje Madame Chic" Anetko. Mam swój egzemplarz, ale zostawiłam go u siostry :)
Usuńcena wysoka ale zawartośc całkiem ciekawa;P
OdpowiedzUsuńNiewystarczająco ciekawa, żeby wynagrodzić taką cenę niestety :(
UsuńNie dla mnie taka książka :D
OdpowiedzUsuńDla mnie w sumie też nie :P
Usuńfajna książka, ale raczej bym jej nie kupiła :)
OdpowiedzUsuńA ja jak widać, doskonale mogłabym się bez niej obyć. Także zakup nietrafiony.
Usuń