Witajcie Kochani,
Zapraszam na kolejną część cyklu "Zapachowa Szafa". Poprzednia część opowiadała o perfumach do pracy. Dziś o tym, jaki zapach wybrać na wieczór we dwoje.
Od wieków wierzono w uwodzicielską moc pachnideł i afrodyzjaków. Podobno nawet Kleopatra, chcąc rozkochać w sobie Marka Antoniusza, kazała nasączyć wonnościami żagle statku, na którym witała rzymskiego wodza. Na pewno słyszeliście również o działaniu feromonów (to temat na osobny artykuł, dlatego na razie nie będę go rozwijać).
Jedno jest pewne - perfumy mają niezwykłą moc przylegania do wspomnień i osób. Zapachem można zaintrygować i wywrzeć niezapomniane wrażenie na płci przeciwnej.
Gdy szykujemy się na randkę, staramy się wyglądać jak najładniej, wykonujemy staranny makijaż, układamy włosy i wybieramy coś wyjątkowego do ubrania. Nie należy lekceważyć również wyboru zapachu. Ja zawsze decyduję się na perfumy, w których najlepiej się czuję, a jednocześnie uważam je za zmysłowy zapach podkreślający kobiecość.
Najważniejszą zasadą przy doborze perfum na intymne spotkanie, jest by dobrze się czuć w wybranym zapachu. Perfumy powinny dodać pewności siebie, a nie sprawić, że będziemy czuły się niekomfortowo. Dobrze dobrany zapach wpłynie pozytywnie na nasze poczucie atrakcyjności.
Dodatkowo wskazany jest umiar. Możemy nie wiedzieć, jakie zapachy lubi nasz towarzysz. Lepiej użyć mniejszą ilość perfum, ale za to bardziej strategicznie wybrać miejsca aplikacji. Coco Chanel mawiała: " Używaj perfum wszędzie tam, gdzie chcesz być całowana". Brzmi ładnie, ale ... wiele panów nie lubi po całowaniu partnerki, czuć smak perfum w ustach. Żeby tego uniknąć można na przykład rozpylić przed sobą mgiełkę zapachu i w nią wejść. Można również spryskać perfumami włosy. Co do miejsc aplikowania perfum zdania są podzielone. Ja perfumuję najczęściej nadgarstki, szyję i dekolt, a moje ulubione miejsce to wewnętrzna strona łokcia - tam perfumy rozwijają się na mojej skórze najintensywniej i są najtrwalsze.
Jakie składniki są najbardziej zmysłowe? Jakie zapachy najbardziej lubią mężczyźni?
Bardzo często spotykałam się z opinią, że panowie preferują subtelne, delikatne i kwiatowe kompozycje. (traktujcie poniższe typy z przymrużeniem oka, bo wiadomo, że gusta są różne i może akurat Wasz mężczyzna, będzie wolał coś zupełnie innego). Szukamy zapachów, które mówią "Podejdź bliżej, przytul mnie" - wywierają przeciwne wrażenie, niż perfumy do pracy. Odpowiednie będą kompozycje zmysłowe, otulające, cielesne, gęste, miodowe, seksowne...
Składniki, spełniające powyższe kryteria to:
Białe kwiaty
Posiadają najbardziej narkotyczny i kobiecy zapach spośród wszystkich
kwiatów. Ich aromat jest soczysty, bogaty i przede wszystkim odurzający. Do grupy białych kwiatów należą m.in. jaśmin, gardenia, kwiat pomarańczy, lilia oraz moja osobista faworytka, tuberoza. Kwiat o niebywałej, wręcz dzikiej zmysłowości.
Zmysłowe Piżmo
Czyli wydzielina z gruczołów okołoodbytniczych piżmowca. W XIX w. uważano, że piżmo przypomina zapach ludzkiej skóry rozgrzanej emocjami w trakcie aktu seksualnego. Ze względów etycznych i ekonomicznych nie stosuje się już w perfumach naturalnego piżma, jedynie syntetyczne.
Apetyczna wanilia
Słodka, mleczna, ciepła wanilia kojarzy się ze zmysłowością i subtelnym seksapilem. Fenomen jej popularności tłumaczony jest m.in. tym, że przywołuje miłe skojarzenia z dzieciństwem: świętami, zapachem pieczonego ciasta, czy lodów zjedzonych na wakacjach...
Przykłady perfum:
A teraz pora na kilka propozycji prosto z mojej półki z perfumami...
Co wybieram na randkę.. ??
Narcotic Venus, Nasomatto
Pierwsza z propozycji to również jedyny extrait de parfum w mojej kolekcji. Kompozycja jaśminu, tuberozy, lilii i przypraw.
Mamy więc tutaj aż trzy rodzaje białych kwiatów. Zapach w założeniu miał być odpowiedzią na poszukiwania istoty kobiecej seksualności. Ubóstwiam go i polecam wszystkim wielbicielom tuberozowej nuty! Ale ostrzegam, Narcotic Venus należy testować na skórze, są też niezwykle intensywne i trwałe.
La Vie Est Belle, Lancome
Na pewno większość z Was kojarzy ten zapach. La Vie Est Belle podoba się wielu kobietom i nie dziwi mnie, że stał się bestsellerem. Ten początkowo aż nazbyt słodki aromat, z czasem staje się bardziej korzenny, by na końcu ogarnąć nas ciepłą falą jaśminu, królewskiego irysa i wanilii. Zapach kobiecy i cielesny jak ciepły
oddech.
Datura Noir, Serge Lutens
Piękna, tajemnicza Czarna Datura. Aztekowie nazywali ją "wszechmocną", Indianie -
"diabelską". Jej kwiaty miały ważną misję - pochłaniać złą energię
czarownic…" Nuty: żywicy, mirry, gorzkich migdałów, bobu tonka,
piżma, chińskiego osmantusa, heliotropu, mandarynki, kwiatu drzewa
cytrynowego, tuberozy, wanilii, olejku kokosowego i moreli.
Jeśli zapytacie mnie o perfumy na randkę, to właśnie ten zapach wymienię jako pierwszy. Uważam też, że to najbardziej intrygująca z moich propozycji.
La danza delle libellule, Nobile 1942
Słodkie i mocno waniliowe perfumy, niektórym ich aromat kojarzy się z szarlotką. Mnie przywodzi na myśl kruche ciasto. To najczęściej komplementowany przez mojego męża zapach.
Nuty głowy: bergamotka, jabłko Nuty serca: cynamon, cedr Nuty Bazy:
wanilia, piżmo, kakao.
Poznaliście moje propozycje, byłoby świetnie, gdybyście podzielili się w komentarzach Waszymi typami idealnych zapachów na randkę. Co wybieracie idąc na romantyczne spotkanie? A które z perfum lubią i komplementują Wasi partnerzy?
Mam nadzieję, że tekst Wam się spodobał. W następnej serii cyklu zmierzymy się z perfumami na wielkie wyjście!
Oprócz Lancome, które dla mnie jest za słodkie i duszące, zaintrygowały mnie te zapachy. Nawet nie wiedziałam, że pomarańcza i jaśmin to jedna grupa zapachowa ;) Kurczę, nie mam osobnych perfum na różne wydarzenia, może pora to zmienić?
OdpowiedzUsuńLancome wybrałam dlatego, że poprosiłam o opinię mojego męża i jego zdaniem te były odpowiedniejsze niż mój piąty typ.
UsuńZ pomarańczami jest dość skomplikowana kwestia, bo olejki pozyskuje się z trzech źródeł: owoców pomarańczy, kwiatów i listków (wtedy mamy olejek petitgrain). Dodatkowo mamy kilka rodzajów drzewek pomarańczowych, słodką, gorzką i bergamotę i każda z nich pachnie odmiennie.
Skoro pomyślałaś o skompletowaniu garderoby zapachowej, to bardzo się cieszę, bo taki był zamysł mojego cyklu! Czasem nie trzeba kupować nowych perfum, tylko przeanalizować to co mamy pod kątem dopasowania do okazji.
Zastanawiam się jaki będzie czwarty temat cyklu, może przychodzi Ci do głowy jeszcze jakaś okoliczność?
Zdradź, jaki był Twój typ, proszę!
UsuńIV temat to dla mnie perfumy letnie - te wszystkie mgiełki, limitowanki, kolejne wersje CK One ;), owoce i ogórki. I to łączy się z perfumami do warzywniaka. Już wyjaśniam o co chodzi. Zostają mi czasem wody, które mi się znudziły, są za lekkie czy nie trafione. I wtedy wypsikuję je idąc do sklepu czy po dziecko do przedszkola, szkoły czy MDK. W tej grupie kiedyś były Słoneczniki, a teraz różne Aqua di Gio.
Mój typ to było jeszcze D&G L'Imperatrice. Z mojego doświadczenia, Bardzo komplementowany zapach.
UsuńCzyli po prostu takie perfumy na co dzień?
Wymyśliłam już kolejne tematy, ale na razie nie zdradzę jakie to będą okazje. Zobaczysz sama :))
Można tak powiedzieć. Nie zdradzaj pomysłów, absolutnie! Lubimy niespodzianki, czasem zresztą tematy ewoluują, zmieniają się koncepcje, nie ma co wybiegać przed szereg.
UsuńA co do D&G to ja w ogóle nie znam ich perfum... Te 2 litery kojarzą mi się z tandetą i podróbkami, a tu zadziwiająco sporo osób chwali ich zapachy...Muszę odrobić zaległą lekcję ;)
L'Imperatrice im się udało. Zdecydowanie!
Usuńmój chłopak uwielbia jak pachnę Marc Jacobs Bang, no cóż to męski zapach, ale na mnie tak, tak ładnie i seksownie pachnie, że się mu nie dziwię : )
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie część magii perfum :-)
UsuńJa wprost uwielbiam Pomegranate Noir od Jo Malone, nawet mam tam jaśmin i konwalię. Chętnie też stworzę swoją własną szafę zapachową w oparciu o Twoje sugestię - na razie malutką i symboliczną, ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńWzbudziłaś we mnie ogromne zafascynowanie perfumami!
Moim wielkim marzeniem jest poznać ofertę Jo Malone. Nie tylko perfumy, ciekawi mnie wszystko, również świece, kosmetyki. Ale perfumy są na pierwszym miejscu. Ostatnio na lotnisku zobaczyłam, logo Jo Malone i bardzo się ucieszyłam, ale miałam pecha, sklep akurat był w remoncie :(
UsuńBardzo, bardzo mi miło, że zaraziłam Cię pasją do perfum :* Strasznie mnie to cieszy. I już się nie mogę doczekać, aż opowiesz o swojej małej zapachowej szafie. Nie ilość ma znaczenie. Tak jak pisałam w komentarzu wyżej, czasem wystarczy się zastanowić, przeanalizować to co mamy pod kątem dopasowania do okazji. Chodzi i świadomość w wybieraniu zapachu.
I na koniec ciekawostka, konwalia wg niektórych nie zalicza się do białych kwiatów, mimo iż jej kwiatuszki są białe. Podobno bardziej pasuje do grupy "kwiatowo - zielonej”. Jakby się zastanowić, rzeczywiście zapach konwalii jest mało erotycznie, odurzający ;)
Zazdroszczę Ci tej perfumowej kolekcji :D
OdpowiedzUsuńCh. zawsze mówi, że ładnie pachnę, gdy pachnę kwiatowo :). Podobała mu się Signiorina, lubi, gdy pachnę kwiatowo - frezją, kwiatem pomarańczy czy choćby też tuberozą :).
OdpowiedzUsuńCzyli Ch. udowadnia naszą teorię ;)
UsuńPodobno mężczyźni lubią też wszystkie jedzeniowe zapachy, mojemu mężowi tak na prawdę podoba się 99% zapachów które noszę, a ostatnio jestem na etapie testów, mam z 30 testerów przeróżnych zapachów i codziennie chodzę w czymś nowym.
OdpowiedzUsuńTak, też o tym czytałam w wielu miejscach :) Dla nich kobieta mogłaby pachnieć boczkiem :P Haha
UsuńOpowiedz mi troszkę więcej o Twoich testach, co testujesz, czego szukasz? :))
Aktualnie jestem zakochana w La Petitr Robe Noire Guerlain, tej wersji z czarnym dołem. Jest niesamowity i możliwe, że poproszę o nie Mikołaja. Testuję głównie perfumy dostępne w Douglasie, czy Sephorze, bo niestety nie mam dostępu stacjonarnego do perfumerii z niszowymi perfumami, a na odległość bez próbki nie kupię perfum, choć ostatnio zaintrygowały mnie 16 jardins de kerylos od Perfumerie Generale są opisywane jako zapach drzewno-zielony piżmowy i zawiera wszystko co lubię. Poszukuję czegoś co mnie uwiedzie. Ostatnio dostałam zapach Valentina Valentino i choć jest cudowny na letnie popołudnie, to nie czuję go na chłodniejsze miesiące, gdzie potrzebuję otulenia, ale bez duszenia. Z takich klasyków uwielbiam Tresore, te oryginalne, ciemne to zapach mojego dzieciństwa. Moja mama je używała, a ja, jako dziecko podkradałam i po popryskaniu się nimi czułam się taka dorosła :) Nie lubię za to wszelkich zapachów podobnych do Angel Thierrego Muglera, mają jakąś nutę, która uwiera mnie w nos. Ostatnio też szukałam perfum dla męża i zakochałam się w YSL La Nuit De L'Homme, jemu też odpowiadają, choć nos ma wybredny.
UsuńPewnie trochę poplątałam się w wypowiedzi i o czymś pewnie zapomniałam, ale blogger mnie nie lubi i nie mogę zobaczyć co napisałam wyżej, więc jest jak jest :)
Niczego nie poplątałaś ;) Dziękuję za bardzo ciekawy komentarz :)
Usuńczarna La Perla :)
OdpowiedzUsuńMój Mąż bardzo lubi zapach D&G Light Blue, bo kojarzą mu się z naszymi latami studenckim :) Lubi też cięższe Diesel Loverdose czy Cacharel Amor Amor.
OdpowiedzUsuńD&G Light Blue - moc wspomnień :) ale oprócz tego zawierają w swoim składzie gdzieś w tle jaśmin i piżmo. Diesel Loverdose - wanilia plus białe kwiaty, gardenia i jaśmin. Cacharel Amor Amor - znowu wanilia i białe kwiaty - również jaśmin, ale tym razem z lilią i na dodatek piżmo :D !
UsuńJuż dawno miałam Cię zapytać i ciągle zapominam - czy tuberoza jest w jakiś perfumach popularnych, a najlepiej w takich, które znam? ;) Czy tylko w niszowych należy jej szukać?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jest :) To wbrew pozorom bardzo popularny składnik. Choć ja szukałam swojego ideału tuberozy przede wszystkim w niszy. Czytałam, że bardzo ładna tuberoza jest w Amarige Givenchy. Jest jeszcze w Valentina od Valentino, J`adore Diora, choć ja jej tam nie wyczuwam i jeden zapach z serii Flora by Gucci jest dedykowany tuberozie, czuć ją tam mocno, choć nie jest to jej najbardziej udana odsłona.
UsuńOtwarcie Jasmin Rouge Toma Forda to 100 % tuberozy, choć nie ma jej wymienionej w spisie nut.
Wow, Amarige to przecież moja pierwsza perfumowa miłość, a J'adore stoi na półce! :)
UsuńMuszę powąchać Amarige! Jest jeszcze dostępne?
UsuńOsobiście wolę lekkie, kwiatowe zapachy ale czasem potrafię zaszaleć też z innym rodzajem perfum. :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię zapach kwiatów :)
UsuńRzeczywiście wybrałaś zmysłowe zapachy. Nasomatto ;-)
OdpowiedzUsuńPodoba Ci się Venus?
UsuńNie znam tych zapachów :D Ale sama lubię słodkie :)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, ale nie tylko :)
Usuńmoim ulubionym zapachem na randkę, w którym czuję się kobieco i seksownie jest passion dance z avonu . zużyłam już kilkanaście flakonów
OdpowiedzUsuńKilkanaście to rzeczywiście sporo! :) To muszą być prześliczne perfumy.
Usuń