Chwila oddechu od cyklu "Zapachowa Szafa", ale nie od tematyki perfum. Zbliża się gorący okres przedświąteczny. Zaczęłam się już zastanawiać nad wyborem prezentów dla najbliższych. Jednym z najpopularniejszych, najbardziej efektownych i eleganckich, ale jednocześnie najbardziej ryzykownych prezentów są perfumy.
W
internecie znajdziecie mnóstwo porad, jak kupować perfumy na prezent. Począwszy od
marketingowych tekstów typu: "Jeżeli adresatka prezentu ceni sobie klasyczną elegancję, warto
sprezentować jej perfumy szyprowe, które tworzą wokół noszącej je osoby
aurę ekskluzywności i luksusu". Zdecydowanie odradzam pójście tym tropem.
Często jako bezpieczne rozwiązanie, pojawia
się z rada, aby kupować ten sam flakon, który już posiada osoba, dla której szukamy prezentu. Ale ja Wam takiej rady nie
dam. Bo sama nie ucieszyłabym się z kolejnego, takiego samego flakonika, gdyż nie lubię mieć dwóch identycznych rzeczy. Poza tym, może się okazać, że perfumy, które chcemy zdublować są np. nietrafionym prezentem z ostatniej gwiazdki, które posiadacz od dawna próbuje opróżnić i gdy już jest blisko końca .... dostaje od nas kolejny flakon.
Kolejną, już bardziej rozsądną w moim przekonaniu radą, jest podarowanie perfum z tej samej grupy zapachowej. To wymaga więcej zachodu, bo oprócz tego, że musimy się dowiedzieć, jakich perfum używa nasz cel, to musimy jeszcze przeanalizować ich nuty zapachowe. I znaleźć pachnidło w podobnym stylu. Niestety ta metoda również nie zagwarantuje nam sukcesu. Często zdarza się, że mimo podobnej piramidy nut, składniki są inaczej podane, inne nuty wysuwają się na pierwszy plan, dominują. A ulubiony składnik naszego celu mimo zaszczytnego miejsca w nutach serca, może być w ogóle nie wyczuwalny w kompozycji. Do tej metody trzeba mieć dobry nos i wiedzę na temat perfum. A i to może okazać się niewystarczające i pozostawia spory element ryzyka.
No dobrze, czy to oznacza, że nie ma skutecznej metody? Niekoniecznie.
Zdradzę Wam jak ja to robię.
Wybierając zapachy dla najbliższych osób, takich jak mama i siostra kieruję się jedynie intuicją. A efekt? Stuprocentowa skuteczność. Nie potrzebuję żadnych dodatkowych działań. Bardzo dobrze znam gust mamy i siostry i wiem, co im się spodoba. Pisząc tego posta zapytałam mamy i siostry, czy kiedykolwiek nie trafiłam z wyborem zapachu. Siostra odpowiedziała zdecydowanym: "Nie, nigdy". A mama napisała mi: "Jeden raz nie trafiłaś". Przebiegłam w myślach wszystkie flakony które jej podarowałam i zaczęłam zastanawiać się, o który zapach chodzi. Jak się okazuje, miała na myśli pierwsze perfumy jakie jej podarowałam. Miałam wtedy około 10 lat, a perfumy "Być może" które jej sprezentowałam, były jedynym flakonem, na jaki wystarczyło mi pieniążków :) Jak widać, już w dzieciństwie chciałam obdarowywać zapachami. Na szczęście, teraz robię to z lepszym skutkiem.
No dobrze, ale co z resztą osób. Bo przecież zdarzało mi się kupować perfumy, nie tylko mamie i siostrze. W pozostałych przypadkach muszę zastosować bardziej zaawansowane metody. Jeśli chodzi o osoby, które nie są mi bliskie, problemu nie ma, bo takie osoby nie dostaną ode mnie perfum. Zresztą dawanie perfum osobom, z którymi nie łączy nas bliższa zażyłość, może zostać odebrane jako nietakt. Perfumy to prezent niemalże intymny, a jeśli to Was nie przekonuje, to przytoczę kolejny argument, im słabiej kogoś znamy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że trafimy z zapachem.
Pozostaje jeszcze grono osób, których nie znam na tyle, żeby kierować się jedynie intuicją, ale są mi aż tak bliskie, że chcę obdarować je perfumami. Co wtedy? Po pierwsze zadaję sobie pytanie, czy ta osoba chciałaby dostać perfumy? Bo na przykład mój mąż, nie lubi dostawać perfum. Chętnie dawałabym mu perfumy na każdą okazję, ale wiem, że tak naprawdę, byłby to prezent, który sprawiłby przyjemność przede wszystkim mnie. A przecież nie o to chodzi. To, że my lubimy perfumy, nie oznacza, że dla innych będzie to również źródło frajdy.
Skoro mamy pewność, że potencjalny obdarowany z perfum się ucieszy, możemy przejść dalej. Kolejny etap nazywam, zabawą w detektywa. Do wyboru perfum na prezent przygotowuję się dużo wcześniej. Bardzo lubię rozmawiać o perfumach, więc nikogo nie dziwi, gdy dopytuję jakich perfum używa i jakie zapachy lubi. Pytany nie wie, że takie informacje zapamiętuję i nie podejrzewa, że mogę je wykorzystać w przyszłości. Bardzo ważne jest, by zachować czujność. Przyszły obdarowany bardzo często sam wyjawia, o jakich perfumach marzy. Zdarza mi się posuwać nawet do wspólnych wycieczek do perfumerii i podtykania pod nos flakonów, z pytaniem: "A co sądzisz o tym". Oczywiście rekonesans przeprowadzam na tyle wcześnie, żeby nie wywołać podejrzeń. Zdarzało mi się również prosić o pomoc osobę postronną: "Wypsikaj się tą próbką i zapytaj ją mimochodem, co sądzi o tym zapachu." Raz nawet, gdy osobie z mojej rodziny, spodobały się perfumy których używam i zapytała mnie grzecznie, czy nie będę miała nic przeciwko, gdy kupi sobie takie same. Odpowiedziałam, że proszę żeby ich nie kupowała, bo darzę ten zapach zbyt dużym sentymentem. Po czym sprezentowałam jej wymarzony flakon kilka miesięcy później, na urodziny.
Wiem, że moje metody są nieco niekonwencjonalne i wymagają sporego zaangażowania. Ale skoro szczerze zależy Wam, by podarować bliskiej osobie, perfumy absolutnie w jej guście i by jednocześnie ją zaskoczyć, uważam że gra jest warta świeczki.
Na koniec chciałam Was zachęcić do kupowania gotowych zestawów. W okresie przedświątecznym w perfumeriach bardzo wiele zapachów jest dostępnych w zestawie np. z miniaturą perfum, żelem, czy balsamem z tej samej linii, w cenie samego flakonu. Takie zestawy, nie dość że wyglądają bardzo efektownie, z reguły znajdują się w prześlicznych, eleganckich pudełkach, to jeszcze za taką samą cenę możemy sprawić podwójną radość :)
Na koniec chciałam Was zachęcić do kupowania gotowych zestawów. W okresie przedświątecznym w perfumeriach bardzo wiele zapachów jest dostępnych w zestawie np. z miniaturą perfum, żelem, czy balsamem z tej samej linii, w cenie samego flakonu. Takie zestawy, nie dość że wyglądają bardzo efektownie, z reguły znajdują się w prześlicznych, eleganckich pudełkach, to jeszcze za taką samą cenę możemy sprawić podwójną radość :)
Teraz Wasza kolej. Co sądzicie o kupowaniu perfum na prezent? Czy lubicie je otrzymywać? Czy kupujecie innym takie prezenty? I !! Jakie perfumy chcielibyście w tym roku znaleźć pod choinką? :)
Ściskam
Moim zdaniem kupowanie perfum w prezencie ma sens tylko w przypadku bliskich osób - co do których gustu nie mamy większych wątpliwości. Nie odważyłabym się kupić perfum komuś, kogo krótko znam.
OdpowiedzUsuńA tak dla przykładu - we wrześniu moja siostra miała urodziny i kupiłam jej właśnie perfumy ;) Ale nie musiałam bawić się w detektywa - sama jęczała od paru miesięcy, że marzy o takich perfumach ;)
A o jakich perfumach marzyła siostra? :))
Usuń'Być może' często moja mama używała ;) jesli chodzi o siostrę i mame to im nie kupuję perfum bo wiem ze mam zbyt rozne gusta ;)
OdpowiedzUsuńCiężko wtedy wyjść tak jakby poza swój gust i wybrać komuś co nam się nie podoba, to bardzo trudne.
UsuńUwielbiam dostawać perfumy ;-) A kupować się boję :P
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam :)) I wcale Ci się nie dziwię, że się boisz, ja mimo moich starań też się zawsze stresuję, czy się spodoba.
UsuńJa perfumy kupuję jedynie mamie i tacie - bo znam na wylot ich preferencje zapachoawe ;D
OdpowiedzUsuńTacie też jestem w stanie coś wybrać :))
UsuńKupuję perfumy tylko najbliższym. Z różnym skutkiem. W te męskie trafiam bezbłędnie :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja :))
UsuńTo znaczy, mam na myśli pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi :) Bo mnie chyba lepiej wychodzi dobieranie perfum kobietom. Ale z mężczyznami, też nie odnotowałam większych porażek ;)
UsuńTo chyba najgorszy prezent jaki moglabym dostac :-( ja lubie sama sobie wybierac perfumy, bawic sie, probowac roznych zapachow juz z sklepie, co do podarowania komus uwazam, ze to zbyt osobista rzecz, by zrobic komus taka niespodzianke, chyba ze bardzo dobrze znam gusta obdarowanej osoby :-)
OdpowiedzUsuńA to ciekawa opinia :)) Ale dlatego byłby to straszny prezent, bo ktoś odebrał by Ci przyjemność wybierania? A jakby trafił idealnie w Twój gust, dał Ci przepiękny zapach, o którym nawet nie śniłaś, to też byś się nie ucieszyła?
UsuńMoze dlatego, ze kiedys sama zajmowalam sie sprzedaza perfum :-) prezent zawsze cieszy, alé w moj gusto naprawde ciezko trafic
UsuńA jaki masz gust? Twoje trzy ulubione zapachy poproszę :))
UsuńNajbardziej lubię kupować perfumy na prezent sobie ;) A poważnie, to chyba mężowi, ale on chyba ma dość... Nigdy nie spudłowałam, za to. Wracając do mnie... Wczoraj dogłębnie poznałam stoisko w Sephorze w Arkadii - tak, TO stoisko, i mam całą listę chciejstw. A wszystko przez to, że chciałam poznać S.Lutensa...
OdpowiedzUsuńCo tam ciekawego wywąchałaś? Opowiadaj :))
UsuńWszystko... The Different Company, Serge Lutens, Guliette has a gun. Tylko Givenchy nie sprawdzałam, bo ceny poza rozsądkiem i zdrowym i chorym... To był czwartek, a w pt przyszło -20% na wszystko - to chyba znak :) Quality ma przepiękne zapachy, ale są w Klifie - niby niedaleko, ale nie po drodze, a Arkadia - nie da się ominąć Sephory...
UsuńJuliette has a gun...
UsuńJa też z perfumami wolę być ostrożna. Pamiętam jak raz panie w perfumerii wcisneły mi i byłam niezadowolona, później kiedy go już prawie zmęczyłam, dostałam taki sam pod choinkę od byłego męża. Później go chyba komuś oddałam i mówiłam które mi się podobają. Teraz chciałabym dostać znów ulubione Chloe np. klasyczne czy Roses de Chloe albo Jadore czy ponownie Daisy Dream czy inny. Wiem jednak że nikt mi tego nie kupi, w ostateczności sprawię sobie sama bo lubię wybierać sama. :)
OdpowiedzUsuńJ'adore to perfumy, które muszę kiedyś kupić mojej mamie! Będzie nimi zachwycona, a ja będę czasem podkradać ;)
UsuńDostawać trafione zapachy i samemu wybierać, to i to jest frajdą :)
Bardzo je lubię. Stare, ale nie straciły nic na aktualności.
Usuńja perfumy kupuję raczej tylko dla męża, wiem co lubi i ja wiem jak chciała bym żeby pachniał :D na święta dla Niego planuję Calvin Klein One :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Czasem z mężczyznami jest tak, że ucieszą się z niemalże każdych perfum, byle ich nie drażnił zapach. Ale ja się na przykład bardzo męczę, jeśli mój mąż używa perfum, których zapachu nie lubię.
UsuńZestaw Angel kupuję co roku w takiej edycji :) nawet 2 sztuki :) bardzo lubię te świąteczne zestawy :)
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam :D Lubisz Angel? To piękne perfumy!
UsuńO nie, bez przesady, piękne na pewno nie są...
UsuńWydaje mi się, że to zapach z kategorii albo kochać, albo nienawidzić. Na pewno był rewolucją na perfumeryjnych półkach. Zapach legenda.
UsuńPerfumy jeżeli już kupuję to tylko najbliższym, czyli mężowi i mamie, mój tato nie używa, więc problem odpada. Głównie na okazje typu urodziny, ale nie na święta. Jest to dość duży jednorazowy wydatek i głupio bym się czuła na święta dając prezent mamie za 300zł, a dla taty za 50. W razie wyboru nie mam problemu bo mamy podobny gust, choć ona bardziej wytrawne zapachy woli.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, też staram się "sprawiedliwie" i po równo obdzielać bliskich, żeby nikt nie poczuł się pokrzywdzony.
UsuńMój Mąż także nie lubi dostawać perfum nad czym bardzo ubolewam, niemniej jednak nic na siłę skoro tego nie lubi :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie kupuję perfum w roli prezentu, boję się tego, że nie trafię z zapachem. Podziwiam Twoje sposoby na rekonesans :D
Szkoda, że mąż Twój, ale i mój nie chce, tyle frajdy nam odebrali ;))
UsuńCieszę się, że moje sposoby Ci się spodobały. Może je kiedyś wykorzystasz. Kto wie ;)
Bałabym się kupować komuś perfumy, chyba że dokładnie wiem, o jakich dana osoba marzy. To rzecz intymna i bardzo trudna do odgadnięcia. Ty zawsze wiesz, więc to się nie liczy - wielu takich geniuszy jak Ty nie ma :))). Zazdroszczę Ci tej wiedzy i talentu :).
OdpowiedzUsuńCh. też nie lubi dostawać perfum. Ale za to nie ma nic przeciwko wodzie po goleniu ;). Na szczęście i tutaj jest multum możliwości zapachowych!
Woda po goleniu to bardzo dobry wybór jeśli chodzi o pachnący prezent dla mężczyzny. Oczywiście jeśli tenże się goli ;)
UsuńNie pytam Cię jakie perfumy chciałabyś dostać na Gwiazdkę, bo znam odpowiedź na to pytanie. No chyba, że doszło coś w międzyczasie o czym mi nie opowiedziałaś nigdy... :)
Ostatnio nie grzebałam w tym temacie, więc nie doszło nic :).
UsuńJa perfumy mam odwagę kupować tylko mamie i mężowi. Czasem bratu i ojczymowi. Chyba zawsze trafiam, bo reklamacji nie było póki co ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym zbyt duże ryzyko, nie chciałabym nie trafić, by ktoś musiał robić dobrą minę do złej gry i męczyć się z prezentem ode mnie. Stawiam na praktycznie prezenty, a nietrafione perfumy na pewno takie nie są :)
Marti nie zdradziłaś mi jeszcze jakie perfumy chciałabyś w ty roku dostać od Mikołaja? :))
UsuńA bo nie pytałaś :D
UsuńAle są takie jedne! Tom Ford Tabacco Oud! <3
Kupowanie perfum na prezent nie sprawia mi większych problemów - z oczywistych względów. Ale ogólnie to ciężka sprawa i jeśli ktoś się na tym nie zna, to lepiej, żeby kupił coś innego.
OdpowiedzUsuńA masz jakieś perfumy, które chciałabyś znaleźć pod choinką? :)) Z niecierpliwością czekam na Twój wpis na ten temat. Będzie epicki ;)
UsuńJa też uwielbiam kupować takie prezenty mojemu, szkoda że on się z nich tak bardzo nie cieszy ;)
OdpowiedzUsuńMasaki masaki, bo kończy mi się a ma coś niebanalnego w sobie :)
OdpowiedzUsuńMuszę powąchać :) !
UsuńPoproszę linka, za dużo tych Masaki :P
UsuńMasaki Masaki...wyślę Ci na fb zdjęcie flakonu ;)
UsuńCo do perfum moim zdaniem to nie jest lekko kupic taki zapach ktory sie spodoba
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się, to bardzo trudne.
Usuń