Witajcie Kochani,
Dziś pierwszy dzień kreatywnego wyzwania 5 dni do lepszego bloga.
Będę poruszać tematy, których wcześniej na blogu nie było. Mam nadzieje, że poznamy się lepiej i od innej strony niż zwykle.
Na początek wyobraźmy sobie że, wygrywamy kwotę 100 tysięcy złotych. Przychodzi dzień, że ta niemała kwota wpływa na nasze konta.. I ? Właśnie, i co dalej?
Najpierw ja podzielę się z Wami przyjemną wizją wydania wirtualnie 100 tysięcy, a później, mam nadzieję, że dowiem się, co Wy byście zrobili z taką kwotą.
Może nie będę bardzo oryginalna, ani wyjątkowo rozsądna. Nie będę inwestować we własny biznes, nieruchomości, wpłacać na konto oszczędnościowe. Po prostu sprawię sobie frajdę. Nie jest to na tyle duża kwota, żeby kupić dom, ale wystarczy na:
- Wspaniałą wycieczkę na piękną, egzotyczną wyspę. Dlatego na pewno, niezaprzeczalnie zabrałabym mojego męża i córkę w podróż. Tam gdzie jest słonecznie, woda ma kolor lazurowy, a piasek jest perłowobiały.
- Pojechałabym do mojej siostry do Kansas i spędziłabym z nią co najmniej miesiąc. A później zabrałabym mamę i siostrę na wyjazd do luksusowego spa.
- Oddałabym się szaleństwu zakupowemu. Kupiłabym prezenty dla bliskich. A sobie kupiłabym kilka flakonów perfum i kosmetyków, które mam od dawna na oku. Skompletowałabym bardzo dobrej jakości garderobę, klasyczny zestaw składający się z niezbędników jak, beżowe szpilki, trencz, skórzana kurtka, mała czarna. Kupiłabym też nowy aparat fotograficzny i komputer, może coś z biżuterii, książki...
- Przeprowadziłabym mały remont w naszym mieszkaniu. Bardziej zadbałabym o wystrój, wymieniła i dokupiła kilka rzeczy.
Z niecierpliwością czekam na komentarze
Może byśmy się spotkały na Malediwach lub zakupach :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, jestem za! :D
Usuńa ja założyłabym firmę :)
OdpowiedzUsuńA jaką? :)
UsuńTo widzę, że byś zaszalała bardziej niż ja:). Ja mam bardziej przyziemne spojrzenie na świat;). Podoba mi się pomysł zabrania rodziny na egzotyczną wyspę. Myślę, że w moich planach też by się znalazła jakaś wycieczka, ale gdzieś w bliższe okolice.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie chciałabym na wyspę, nigdy nie byłam na takiej :))
UsuńO tak! Wakacje <3 chyba tez bym sie wybrała na wakacje, wzielabym mami i siostrzyczkę i byśmy wypoczely, a potem na drugie wakacje z chłopakiem : )
OdpowiedzUsuńI może jeszcze jakiś weekendowy wypad do spa z przyjaciółkami :D !
Usuńja bym sobie pewnie sprawiła parę łaszków, ale z wyprzedaży :D i jak najwięcej podróżowała - za jak najmniej zobaczyć jak najwięcej :D
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowania warto podróżować, to inwestycja w coś bezcennego.
UsuńI ja dołączę się do spotkania na jakiejś rajskie plaży:) nasze dzieci będą się razem bawić :)
OdpowiedzUsuńSuper plan, jak nam wesoło będzie, moja córcia ma 5 lat, a Twoje dziecię? :))
UsuńWybrałabym się w podróż po Azji i Stanach Zjednoczonych, uzupełniła garderobę o lepsze jakościowo rzeczy, wspomogła finansowo osoby z najbliższego otoczenia, a reszta na lokatę :)
OdpowiedzUsuńNo to w sumie całkiem podobnie do mnie, choć mnie pewnie na lokatę już nic by nie zostało ;)
Usuńja bym zainwestowała jednak w swój dom :)
OdpowiedzUsuńmam plan, koszty jakie byśmy ponieśli to około 150 tys więc mały kredyt byłby do wzięcia :D
No to jest konkretne podejście do tematu :)) Trzymam kciuki za powodzenie Waszych planów.
UsuńZabawne, jak dużo ludzi marzy o tym samym heh Życzę Ci tego z całego serca ;)
OdpowiedzUsuńI ja Tobie również :))
UsuńBardzo fajny plan :) Ja też pewnie sprawiłabym sobie sporo frajdy, a resztę może jakoś zainwestowała :)
OdpowiedzUsuńJa odpuściłam inwestowania, bo o przyjemnościach się przyjemniej pisze ;)
UsuńZa 100 000 zł to tylko ruchomości ;), zdecydowanie. Oprócz wyjazdu do Kasas, reszta bardzo podobnie. Z tym, że szalałabym za 30%, resztę bym odłożyła, nie mogłabym inaczej biorąc pod uwagę uwarunkowania zawodowe ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że 30 tysięcy wystarczyłoby mi w zupełności na zachcianki ;) Jesteś księgową, czy doradcą?
UsuńAni to, ani to, ale finanse. Aaaa, zapomniałabym, że doradcą to nie tylko finansowym, ale w absolutnie każdej dziedzinie :D
UsuńJa tez bym te pieniadze przechulala, nie znam sie na inwestowaniu, i wychodze z zalozenia, ze pieniadze sa po to, aby je wydawac :)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę :P !!
UsuńJa bym dolozyla do depozytu na mieszkanie
OdpowiedzUsuńI to już jest bardzo konkretny cel. Ja też w sumie mogłabym zacząć od spłacenia mojego mieszkania. Że też o tym nie pomyślałam od razu :)
UsuńTeż zawsze jak o tym myślę to na pierwszym miejscu są podróże i zakupy ;-)
OdpowiedzUsuńAleż by to była zakupowa rozkosz, prawda? :))
UsuńEgzotyczna wycieczka na rajską plażę to także mój nr 1 :) Złoty piasek, turkusowe morze, palmy i błogie lenistwo...
OdpowiedzUsuńTo pierwsze co przyszło mi do głowy! :))
UsuńOj, że ja o siostrze nie pomyślałam swojej! Dobre masz plany, niech się spełnią jak już kasa skądś wpadnie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :*
UsuńJa chyba jednak próbowałabym zainwestować w kupno nieruchomości bądź założyła jakąś lokatę :) Ale wycieczka brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa marząc nie bywam rozsądna :-)
Usuńsuper plan !
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu postowi zdecydowałam się dołączyć do wyzwania :)
OdpowiedzUsuńJa przeznaczyłabym 100 tys. na wkład własny na mieszkanie :)
O, super, bardzo się cieszę! To pędzę do Ciebie zobaczyć na co wydałaś tę kwotę ;)
UsuńPrzyjemności! Ot i dobry pomysł na wydanie dodatkowej kasy. Ja przeznaczyłabym ją na sprzęt graficzny i farby - hobby to czasem kosztowne przyjemności. Podarki dla bliskich to również dobry sposób na wyzbycie się takiej kasy:)
OdpowiedzUsuńA możę pomyśleć o jakimś nowym hobby, ta kwota otwiera możliwości! :)
UsuńSzaleństwa! :D No, w każdej kobiecie jest coś z zakupoholiczki, prawda?
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :D
UsuńKupiłabym dom!
OdpowiedzUsuńLovesomespace.blogspot.com Zapraszam!
Nie starczyłoby tyle :(
UsuńCo najwyżej domek letniskowy...
UsuńU mnie zdecydowana większość poszłaby na życie, że tak powiem, ale postarałabym się uszczęśliwić trochę siebie samą. Choć gdy czytam Twój post, dochodzę do wniosku, że to egoistyczne i moje cudowne przyjaciółki też postarałabym się uszczęśliwić :)).
OdpowiedzUsuńA ja nic nie przeznaczyłam na cele charytatywne, okropna jestem :( Ale za to zabiorę Cię do Amserdamu ;)
UsuńRemont też bym zrobiła a częśc bym dała komuś kto bardziej potrzebuje ;)
OdpowiedzUsuńCzytam tak Wasze komentarze i powoli weryfikuję swoją listę :))
UsuńO, na przykład ja potrzebuję :D Fundację charytatywną mogę założyć :D
UsuńKurczę, ja bym pewnie za część zaszalała, a resztę bym odłożyła
OdpowiedzUsuńMoże i mnie udało by się odłożyć cokolwiek, ale choć w marzeniach chciałam nie być rozsądna. Śliczna nowa fotka :)
Usuńwakacje obowiązkowo:D spa i zakupy też dobry pomysł:) plan jest to teraz tylko totka trzeba puścić;)
OdpowiedzUsuńNo to wszystkie puścimy i wszystkie wygramy po stówce :))
UsuńPewnie bym zainwestowała :)
OdpowiedzUsuńRozsądna Nena ;)
UsuńAch wycieczka i zakupy za 100 to by było szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńNiezapomniane!
UsuńOj, ja też bym zwiedzała :)
OdpowiedzUsuńJadę z Tobą Kochana, gdziekolwiek by to miało być :D
OdpowiedzUsuńMi ostatnio znajomy opowiadał.. tak apropo potencjalnego wygrania w totka.. kumpel się go spytał co by zrobił gdyby wygrał ... (właśnie kwoty nie pamiętam, ale pewnie coś koło 100 tys. €), a on do niego.. kupiłbym sobie helikopter by móc latać do pracy :D Uśmiałam się :D
Dobra, jedziemy na rajskie plaże!!! :D I do spa!
UsuńNiezły pomysł z tym helikopterem, w życiu bym na coś takiego nie wpadła, hahaha :D