Witajcie Kochane,
Dziś ciąg dalszy mojej Lushowej pielęgnacji, będzie o pewnym szalonym gadżecie do kąpieli.
Comforter. Najbardziej wypasiony bubble bar z jakim miałam do czynienia. Jeśli macie ochotę, na wypróbowanie tych cudeniek kąpielowych polecam Wam rozpocząć od Comfortera. Satysfakcja gwarantowana.
Krótka ściąga - jak używać bubble barów i co one dają - kostkę rozkruszamy nad strumieniem wody wypełniającej wannę. BB daje nam mnóstwo pachnącej piany i do tego barwi wodę na wybrane kolory.
Comforter jest jedną z największych kostek Lusha, dlatego spokojnie starczy na dwie kąpiele, może nawet na trzy.
Pachnie porzeczkami. Za zapachem porzeczek nie przepadam, ale w tej wersji bardzo mi się podoba. Jest słodko, owocowo. Woda ma intensywnie różowy kolor, piana intensywnie porzeczkowy zapach i jest jej mnóstwo.
W kąpieli czułam się jak Kylie Minogue w piosence "I should be so lucky", tylko miałam więcej piany od Kylie :P
No po prostu szaleństwo. Comforterze kocham cię!!!! Ta kąpiel mnie po prostu uszczęśliwiła :D
Na zdjęciu poniżej, wanna w trakcie napełniania. Zobaczcie, ile już było piany.
Cena - 4,50£, 7,25 €, czyli między 22,50, a 31 zł.
Skład
Sodium Bicarbonate, Cream of Tartar
(Potassium bitartrate), Sodium Laureth Sulfate, Lauryl Betaine, Perfume,
Titanium Dioxide, Cocamide DEA, Bergamot Oil (Citrus Aurantium
bergamia), Cassis Absolute (Ribes nigrum), Cypress Oil (Cupressus
sempervirens), *Limonene, *Linalool, Colour 45410, Colour 17200
Czy polecam? Tak!!!!! Całym sercem!!!
Ściskam
Kasia
O rany! fantastyczny BB - kolor!, piana!, wielkość! no i porzeczki oooooOOOooo zazdroszczę okrutnie aż mi ślinka leci i oczy łzawią :) prawdziwy komfort
OdpowiedzUsuńTakiej kąpieli nie miałam nigdy, przysięgam :D
Usuńwlasnie przypomnialas mi ze mam gdzies w ubraniach lusha tylko nie wiem gdzie:D
OdpowiedzUsuńA też coś do kąpieli?
Usuńale super :) bardzo zaluje, ze nie kupilam tego bubble bara, ale nastepnym razem na pewno go ze soba wezme! :)
OdpowiedzUsuńWeź koniecznie :)
Usuńaaaale fajneee!
OdpowiedzUsuńpowiem jedno, ja chce Lush w Polsce :)
OdpowiedzUsuńA tu już Una kilka komentarzy niżej pisze, że znowu się opóźni :((
UsuńI znów żałuję, że nie mam wanny ;)
OdpowiedzUsuńDla tego agenta warto by nabyć wannę :)
UsuńA ile gram ma ta kulka ktora trzymasz w lapce?
OdpowiedzUsuńOj nie wiem niestety, próbowałam znaleźć informacje na stronie producenta, ale nie podali wagi. Wiem, że w niemieckim Lushu mają jeszcze wersję mini, która waży 100 g i jest dużo mniejsza od tego, o którym pisałam.
UsuńNie znam tego kosmetyku, ale na sam jego widok zatęskniłam za Lushem (do którego mam bardzo daleko). A gdy czytałam, moja tęsknota narastała...
OdpowiedzUsuńA Lush niedawno mi napisał,że nie będzie jednak tego sklepu w Polsce, który niektórzy zapowiadali w listopadzie br. ;-(
O nie :( !!!!!!
UsuńŻarty sobie stroją czy co? :/
UsuńWygląda niesamowicie!
OdpowiedzUsuńz lusha miałam tylko krem enzymion ale zdecydowanie mam ochotę na więcej smakołyków.
OdpowiedzUsuńŚwietne !!:) Zaopatrzę się w to cudo jak będę miała okazję;)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńNa moim blogu odbywa się konkurs - http://pannapatrycja.blogspot.com/.
Do wygrania wiele nagród, warto spróbować!
Zachęcam do wzięcia udziału, pozdrawiam cieplutko, Panna Patrycja. :)
Aaaa muszę kupić! Ostatnio się zastanawiałam nad jakąś ich kulą i nie wiedziałam, która będzie dobra:-)
OdpowiedzUsuńTwilight też jest super, pięknie pachnie :)
Usuńoo, tego znam i bardzo go lubię :D
OdpowiedzUsuńMusi być super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do udziału w moim rozdaniu:
http://czerwonafilizanka.blogspot.com/2013/09/rozdanie.html#comment-form
woooow! Ależ ją chcę :D boska jest :)
OdpowiedzUsuńNo ekstra po prostu :D
UsuńZdecydowanie piana duża :) Oj ciekawe to cudeńko :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoim ulubieńcem jest różowa kula Twilight zaraz po nim Comforter. Teraz przydałoby się zanurzyć w cudnym zapachu porzeczek ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Twilight, pachnie przepięknie :)
UsuńMnie jednak odstrasza cena za taką jedną kulę - 1-2 takie kule i można sobie kupić jakiś porządny i też pięknie pachnący żel pod prysznic, który wystarczy nam na miesiąc...Ja np.czaję się na coś z Soap & Glory albo Organique, wolę inwestować w dłuższe przyjemności :P
OdpowiedzUsuńJa raczej nie używam płynów do kąpieli. W sumie czemu ja nigdy o tym nie pomyślałam :) Jak biorę prysznic to oczywiście żel, ale przy kąpielach zawsze kule, pianki, kostki itd.
Usuńczasami bardzo żałuję, że nie mam wanny, a potem dochodzę do wniosku, że to w sumie dobrze, bo już dawno bym była bankrutem, te kostki, bomby i inne magiczne rzeczy do kąpieli w Lushu są niesamowite i bardzo chętnie bym wypróbowała WSZYSTKO ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, wszystko mnie strasznie kusi, ale ja "niestety" mam wannę :)
Usuń