Witajcie Kochane,
Wrzesień już się zaczął. Lubię ten miesiąc, bo wtedy mam urodziny, ma je również mój mąż i siostra. Od kilku lat pogoda raczy nas we wrześniu pięknym słonkiem. Aż chce się żyć.
Wraz z początkiem nowego miesiąca pojawia się u mnie nowe zapotrzebowanie, głównie kosmetyczne. Trzeba zaopatrzyć się w zapasy aromatycznych świec o bardziej ciepłych aromatach, owocowe perfumy i mgiełki odsunąć na bok i z uśmiechem szykować się na jesień.
Oto jak prezentuje się wrześniowa lista...
Pierwszy produkt jest mało jesienny, bardziej wypadałoby nabyć go na początku lata. Ale wreszcie przełamałam się, żeby go przetestować. Mowa o złuszczających skarpetkach Mizon Miracle Peeling Foot. Staram się dbać o stopy cały rok, więc naprawdę nie szkodzi, że dopiero teraz planuję taki zakup. Nic to, że niedługo schowamy sandałki i japonki. Gładka pięta nawet w grudniu jest w cenie :P
Tak wiem, że coraz więcej osób je nosi, ale te torebki są tak piękne, że postanowiłam ten fakt zlekceważyć. Chyba najbardziej upragniony punkt mojej listy, Jet Set od Michaela :) Waham się jeszcze co do koloru, w grę wchodzi widoczny na powyższym kolażu brąz, inny odcień brązu, bardziej wpadający w szarość i uniwersalna czerń. Obejrzę na żywo i wtedy zdecyduję. Póki co, zbieram grosiwo do skarpety.. :) Ale o zgrozo, wpatrywałam się wczoraj w wystawę zegarków i Michaleowy zegarek przykuł mój wzrok, to jakaś epidemia jest..
Co mu tu jeszcze mamy, niekoniecznie marki Travalo, ale koniecznie atomizer do perfum, z tej prostej przyczyny, że mi się przyda. Miło mieć coś takiego w torebce, po ośmiu godzinach pracy pędzimy na spotkanie, psik psik i zapach wraca. Orientujecie się gdzie można takie nabyć? W Sephorze kosztują aż 55 zł, uważam że to przesadzona cena.
Bardzo lubię pędzle Real Technics, mam już dwa zestawy do oczu i twarzy i ciągle w myślach krąży to jajeczko do nakładania różu. Ja chcę jajeczko, ja chcę jajeczko!!
Może mi nie uwierzycie, ale wyczerpałam zapasy umilaczy kąpielowych, ostał się jeden jedyny Comforter. I co ja biedna myszka zrobię, robi się coraz chłodniej, a w związku z tym ochota na relaksy kąpielowe coraz większa. Będę musiała zaspokoić swoje kąpielowe żądze na stronie aromatella.pl, mają tam sporo smakołyków..
Do Maca zaglądam rzadko, może to i dobrze, po co mi kolejna obsesja. Ale niedawno zajrzałam i bardzo miła pani cierpliwie tłumaczyła mi i pokazywała różne rzeczy. W tym idealną szminkę, Vegas Volt, bardzo długo szukałam takiego odcienia.
I na koniec kolejne wielkie pragnienie, nie takie tam małe chciejstwo tylko gigantyczna kosmetyczna żądza, kosmetyki Laura Mercier, a głównie seria do pielęgnacji ciała inspirowana francuską cukiernią. Figi, pistacje, wanilia, krem brulee, chcę, chcę, chcę!!!!!!!
A czym marzą moje najukochańsze czytelniczki?
Buziaki
Kasia
te smakołyki do kąpieli podbijają serce
OdpowiedzUsuńI cieszą oko :)
UsuńZaciekawiły mnie te skarpetki złuszczające.
OdpowiedzUsuńPodobno są bardzo skuteczne :)
UsuńMoja lista "chciejstw" hmmm... chyba jest nieograniczona :D ciężko to spisać:) Ale z Twojej listy pierwsze co bym przygarnęła to słodkości do kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńSłodkie są i urocze :)
UsuńWszystko jest cudne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKasiu, ja też chcę tę torebkę :D Ale mam już wybrany kolor - klasyczna czerń :)
OdpowiedzUsuńChodzą za mną jeszcze dwie torebki od Sabriny Pilewicz - zaczynam odkładać fundusze ;P
A te kosmetyki Laura Mercier baaaaaardzo chciałam wypróbować jeszcze w zeszłym roku, tylko ceny mnie powstrzymują do teraz. No i kiepska dostępność, której zdecydowanie nie lubię :(
Z Laurą też miałam spory problem, myślałam, że uda się zamówić przez internet, ale strona nie akceptuje mojej karty, choć teoretycznie powinna. Póki co obeszłam się smakiem..
UsuńMuszę obejrzeć te torebki Sabriny Pilewicz :)
Ja marzę o całym zestawie pędzli RT:)
OdpowiedzUsuńJa mam już zestawy, oprócz tego białego limitowanego, a teraz będę uzupełniać pojedyncze, przynajmniej taki mam plan :)
UsuńŚwietne chciejstwa :P Ja też dziś idę po torebkę, ale do Cropp'a :P
OdpowiedzUsuńJa póki co czekam na zastrzyk gotówki :) Bardzo lubię kupować torebki, o wiele bardziej niż buty..
Usuńjeśli idziesz do croppa to wydrukuj sobie kupon na -40% z fb! :p
Usuńtorebka bardzo fajna :) oby udalo sie spelnic wszystkie zachcianki z listy :p
OdpowiedzUsuńOj chciałabym bardzo :))
Usuńahahah uważaj, bo Majkel wciaga i na jednej torebce... i jednym zegarku się nie skończy :P
OdpowiedzUsuńczytałam ostatnio wiele dobrego o tych magicznych peelingach do stóp.. sama mam na nie chętkę :)
Coś w tym jest, bo ja mam te rozterki z kolorem, to już sobie myślę, dobrze to kupię brązową, a później jakiś inny model czarnej :))
UsuńZnam atomizery do perfum z allegro, ale takie nie markowe, więc nie wiem, czy Cię interesują :)
OdpowiedzUsuńFirma nie ma znaczenia, żeby się tylko nie popsuł i miał ładny kolorek to będę szczęśliwa :)
UsuńTen model Korsa przepięknie wygląda w brązie! :)
OdpowiedzUsuńA na ten pędzelek z RT mam ochotę od dawna!
Ja już chyba z rok mam na niego ochotę, ale teraz sobie o nim przypomniałam :)
UsuńCudna ta torebka MK :)
OdpowiedzUsuńNooooo :)
UsuńSame cudeńka :) Na torebkę tez miałabym chrapkę, nie powiem ;)
OdpowiedzUsuńPiękna jest :)
UsuńW Douglasie są atomizery po 10 zł :). I z wyglądu mi bardziej odpowiadają niż ten, który Ty pokazałaś. Są bardziej klasyczne.
OdpowiedzUsuńPytałam w Douglasie i nie mieli, może nie w każdym są :(
UsuńA po co ten atomizer?
OdpowiedzUsuńPrzeleję sobie do niego perfumy i będę nosić je w torebce :)
Usuńtravalo opisałam u siebie na blogu :) uwielbiam !
OdpowiedzUsuńO to pędzę do Ciebie, dzięki :)
UsuńMożesz wysłać mi link? Bo nie mogę wejść na Twojego bloga :(
UsuńJa mam to jajeczko do różu od RT i cóż... nie jest to mój ulubiony pędzel do nakładania różu. Moja siostra zdecydowanie lepiej sobie z nim radzi. Ale ja jestem prosta dzioucha i żadna ze mnie mistrzyni makijażu :) Od Laury Mercier miałam (i część mam nadal) bardzo dużo kolorówki: świetny krem tonujący, bdb primer, podkład mineralny, róż, bronzer, rozświetlacz, szminki, błyszczyki - super. Jedynie kremowe cienie w tubkach są do bani i tusz mocno przeciętny. Nie testowałam niczego z laurkowej pielęgnacji - składy nie rzucają na kolana i nie jestem pewna, czy są warte ceny. Ale mam jedne perfumy tej marki - Ambre Passion (reszteczka!) i są obłędne, w tak pięknie pachnący krem do ciała bym zainwestowała :)
OdpowiedzUsuńJa nakładam róż pędzelkiem o kształcie kociego języczka, bardzo nie lubię nakładać różu pędzlami skośnymi.
UsuńWłaśnie czytałam składy Laury i są słabe, nieco to ostudziło mój zapał, ale nie zlikwidowało go zupełnie, gdyż chciałam kupić w pierwszej kolejności świece i właśnie te perfumy, o których piszesz. Mus, czy sorbet do ciała dopiero w drugiej kolejności.
Pozdrawiam :))
A ja jako atomizer polecam pojemniczek po tych małych "perfumach" marki sephora. Nie wiem jak teraz, ale po obraniu moich starych z kolorowej folijki i dokładnym umyciu uzyskałam bardzo wygodny, prosty, a tani atomizer.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Sephora robiła perfumy, podeślesz mi linka jak to wygląda, bo nie kojarzę? :) Aaaaaa już wiem, takie długie!!
UsuńVegas Volt też mi chodzi po głowie od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńPiękna jest :)
Usuńzarówno torebki jak i zegarki MK są świetne, ale chyba musiałabym na pół roku zawiesić swoje wszystkie potrzeby życiowe, żeby móc pozwolić sobie na taki zakup :D koniecznie pokaż, na co się zdecydowałaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja prawdopodobnie kupię ją u mojej siostry, tam jest nieco taniej.
UsuńPokażę na pewno :) Ale moje serce skłania się do brązów, choć rozsądek do czerni :)
też mam zawsze ten problem :) ale w zeszłym sezonie kupiłam torebkę idealną - połączenie szarości i brązu, z dodatkiem czerni. mimo, że brzmi dość dziwnie, współgra idealnie.
UsuńWspaniałe chciejstwa. Niech się spełni :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, co by nie zapeszyć :)
UsuńTa torebka też mi się marzy :) Tylko ja bym chciała granatową :)
OdpowiedzUsuńA pedzel z RT mam i jest niesamowity- na pewno się nim nie zawiedziesz :)
Super, że pędzel polecasz :)
UsuńA granatowej torebki w tej wersji jeszcze nie widziałam, musi być śliczna!! :)