Kochane!
Chciałam Was zapytać, czy słyszałyście kiedyś o idei "beztłuszczowych nocy" to znaczy nocy bez nakładania kremu. Jej twórcą jest bodajże Dr. Hauschka i polega ona na tym, żeby w wieczornej pielęgnacji pominąć krem na noc i pozwolić skórze samej się oczyszczać, regenerować, oddychać, a nie zatykać ją..
Bo to właśnie podczas snu nasza skóra regeneruje się i pozbywa zanieczyszczeń.
Natomiast stosowanie kremów na noc przeszkadza skórze w tym zadaniu i może doprowadzić do zmniejszenia zdolności skóry do samodzielnego zadbania o siebie. A w konsekwencji do uzależnienia od kosmetyków nawilżających. Według Dr.Hauschki wieczorem wystarczy tylko oczyścić twarz i użyć toniku. Szczerze, gdy o tym przeczytałam, poczułam się, tak jakby ktoś wywrócił mój światopogląd do góry nogami. Od lat stosuję bogatszy krem na noc, bo wielokrotnie czytałam, że nocą skóra najlepiej wchłania i najlepiej wykorzysta bardziej odżywczy specyfik. I że skóra zawsze sobie weźmie tyle ile potrzebuje, nigdy więcej.
Chciałam Was zapytać, czy słyszałyście kiedyś o idei "beztłuszczowych nocy" to znaczy nocy bez nakładania kremu. Jej twórcą jest bodajże Dr. Hauschka i polega ona na tym, żeby w wieczornej pielęgnacji pominąć krem na noc i pozwolić skórze samej się oczyszczać, regenerować, oddychać, a nie zatykać ją..
Bo to właśnie podczas snu nasza skóra regeneruje się i pozbywa zanieczyszczeń.
Natomiast stosowanie kremów na noc przeszkadza skórze w tym zadaniu i może doprowadzić do zmniejszenia zdolności skóry do samodzielnego zadbania o siebie. A w konsekwencji do uzależnienia od kosmetyków nawilżających. Według Dr.Hauschki wieczorem wystarczy tylko oczyścić twarz i użyć toniku. Szczerze, gdy o tym przeczytałam, poczułam się, tak jakby ktoś wywrócił mój światopogląd do góry nogami. Od lat stosuję bogatszy krem na noc, bo wielokrotnie czytałam, że nocą skóra najlepiej wchłania i najlepiej wykorzysta bardziej odżywczy specyfik. I że skóra zawsze sobie weźmie tyle ile potrzebuje, nigdy więcej.
Podzielcie się proszę jakie jest Wasze zdanie na ten temat, bo czuję się oszołomiona. Czyżbym stosując od lat krem na noc postępowała źle?
Pozdrawiam
Kasia
Pozdrawiam
Kasia
Słyszałam i nie kupuję. Zrobiłabym sobie niezłe kuku - mam suchą skórę i nawet przy makijażu mineralnym i delikatnym oczyszczeniu twarzy po całym dniu moja skóra chce kremu. Uważam, że ta koncepcja to bzdura, jeśli mam być szczera.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest.. trzeba słuchać potrzeb skóry i obserwować jak reaguje.
Usuńja też słyszałam ,ze nocą lepiej się smarować bo składniki kremów bardziej się uaktywniają nie bez kremu na noc to nie ja hhehe
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję zrobić eksperyment i nie kremować na przykład skóry przez tydzień i zobaczę jak się będę z tym czuła. Ale to nieprędko, bo dopiero co zamówiłam sobie świetny krem i szkoda mi go żeby czekał :)
UsuńJak ostatnio odłożyłam krem w kąt i używam samego zelu. Efektem jestem zachwycona. Cera wygląda na zdrowszą, mniej niedoskonałości i wogóle. :) Może to zasługa zelu...
OdpowiedzUsuńMyślisz że to bardziej zasługa żelu, czy odstawienia kremu? Ale żelu myjącego czy kremu o konsystencji żelu?
UsuńŻel myjący z Under20. Ale na pewno część tych pozytywnych efektow leży po stronie odstawienia kremu.
UsuńCiekawa teoria :) Sama często nie używam kremu na noc dlatego, że po prostu jeszcze go nie potrzebuję ;)
OdpowiedzUsuńNo teoria naprawdę wybiła mnie z butów :)
UsuńOstatnio słyszałam, żeby w ogóle nie stosować kremów na noc, bo to przyspiesza starzenie się skóry. W sumie to byłoby idealne dla mnie, bo krem na noc stosuję na prawdę sporadycznie, jak czuję taką potrzebę, zwłaszcza jak mam przesuszoną skórę np. od wiatru.
OdpowiedzUsuńMnie byłoby ciężko nic nie nałożyć, bo po myciu, bardzo ściąga mi się skóra. Ale mogłabym spróbować innych, bardziej delikatnych preparatów myjących, na przykład konsystencji olejowych.
UsuńSłyszałam o tym. Próbowałam nawet kilka razy nie nałożyć nic na twarz na noc, po oczyszczeniu jej i przemyciu hydrolatem.
OdpowiedzUsuńI jakie efekty? Zachęcają do dalszych nocy bez kremu, czy nie zauważyłaś różnicy?
UsuńNie słyszałam o tym wcześniej... U mnie jest tak, że dopiero od niedawna stosuję regularnie krem na noc i nie wiem czy to tego zasługa ale mam mniej wyprysków i różnych nieprzyjaciół na twarzy... :)
OdpowiedzUsuńAle na pewno nie zauważyłaś pogorszenia, to już jakiś sygnał :)
Usuńnie stosuję w ogóle kremów na noc
OdpowiedzUsuńI jak, jesteś zadowolona?
UsuńSłyszałam o tym, ale ja jednak uważam, że skóra potrzebuje kremu ;)
OdpowiedzUsuńJa jednak nie zrezygnuję z kremu, też mi się wydaje, że moja skóra go potrzebuje, może raz na jakiś czas w ramach eksperymentu nie nałożę kremu na noc, tylko na przykład jakieś lekkie serum, ale na pewno nie mam zamiaru zupełnie go odstawić.
UsuńJa robię tak raz-dwa w tygodniu, dla oczyszczenia skóry. Częściej by się przesuszała, tak jest optymalnie:)
OdpowiedzUsuńMoże też tak sobie spróbuję, raz na tydzień, w sumie to jakiś kompromis :)
UsuńSłyszałam o tym i miałam mały eksperyment z niekremowaniem się - nie zauważyłam różnicy.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłaś poprawy?
UsuńNo to "masz babo placek" ;)
OdpowiedzUsuńAno ;P
UsuńJa tam w sumie nie używam od dłuższego czasu kremu na noc, bo po prostu nie mam i nie chce mi się do drogerii lecieć. Cera na tym nie cierpi.
OdpowiedzUsuńJa jak nie nakremuje mam bardzo ściągniętą :(
Usuńhmmmm, ja tam się kremuję, bo czuję że moja skóra tego potrzebuje i wierzę, że ona mi dobrze podpowiada :)
OdpowiedzUsuńI myślę Marti, że masz rację, trzeba słuchać swojej skóry.
UsuńMyślę że raz na jakiś czas można iść spać bez żadnego kremu na twarzy, zdarza mi się tak czasem zrobić ale to też zależy od cery. U osób z cerą suchą to chyba nie byłby za dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńJa po umyciu buzi nie wyobrażam sobie nie nałożyć kremu, bo zaraz mam strasznie ściągniętą skórę. Owszem mogłabym zmienić sposób oczyszczania, na przykład na mycie olejkiem, ale ja lubię myć twarz żelem czy pianką. I nie chcę tego zmieniać.
Usuńw ogóle nie używam kremu na noc
OdpowiedzUsuńtak, kilka lat temu tak robiłam, był to czas, kiedy używałam tylko kosmetyków hauschka, jednak moja skóra potrzebuje kremu, samo oczyszczanie plus tonik jakoś mnie nie przekonały ( a stosowałam krem oczyszczający hauszki + tonik regenerujący), olejek regulujący doktorka polecany stosowac tylko rano ja nakładałam 2 x dziennie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za cenną opinię :)
UsuńSzczerze to mi się to często zdarza, że oczyszczę twarz micelem i jestem tak zmęczona, że nie chce mi się nakładać kremu! I przyznam szczerze, że skóra jest w dobrej kondycji i taka bardziej wypoczęta. Robię tak często i jest ok.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym, ale u mnie się to nie sprawdza, mam tak suchą skórę że muszę ją nawilżać
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosuję kremu na noc :)
OdpowiedzUsuńciekawa teoria, ja chętnie wypróbuję :) może się sprawdzi. zobaczymy, czy moja skóra podejmie walkę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mówiła mi koleżanka, że doradziła jej dermatolożka, by przy jej tłustej skórze nie nakładać kremu, tylko przemyć jakimś tonikiem nawilżającym. Ona tak robi i jest zadowolona. Ale cerę ma faktycznie świecącą. Ja z moim ściągnięciem po myciu nie wyobrażam sobie życia bez kremu.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym ale nie jestem przekonana. Dla mnie niewielka ilość kremu przeciwzmarszczkowego jest niezbędna szczególnie, że za kilka miesięcy skończę 30 lat.
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony mam czasem takie dni, że wracam padnięta i zmywam makijaż chusteczkami i bez kremu idę spać. Skóra nie wygląda źle a wręcz całkiem dobrze. Jednak nie zdecyduję się na taki eksperyment na dłużej.
Nie wyobrażam sobie skóry nie nawilżać. Mam trądzik. Przy stosowaniu kremów na to, podstawą jest nawilżać skórę.
OdpowiedzUsuń