Za nami już połowa drogi do lata :)
Jak sobie radzicie?
Tydzień 5 COŚ DLA DUCHA był wytchnieniem w dotychczasowych zmaganiach. Ale przysporzył mi też trochę trudności. Oglądałam filmy, "Nędzników" niestety nie dałam rady. Może lepiej nie pytajcie dlaczego. Czytałam Edgara Allana, ale i komiksy o Thorgalu. Słuchałam Czajkowskiego, szczyptę Beethovena. I doszłam do wniosku, że jest to najbardziej zaniedbana sfera w moim życiu. W okresie studiów sprawy prezentowały się zupełnie inaczej, wtedy to był ten czas.. Bardzo często chodziłam do teatru, na koncerty. Dobrze, że teraz choć czytać nie przestałam.. A jak poszło Wam?
Przede mną krok 6, JEDZENIE. Zdecydowanie najtrudniejszy tydzień z całego planu. Doszłam do wniosku, że nie dam rady diametralnie zmienić sposobu w jaki się odżywiam i będę to robić stopniowo. Jeśli zmienię podejście o 180 stopni, może skończyć się słomianym zapałem i po tygodniu wrócę do starych przyzwyczajeń. Dlatego plan na ten tydzień, nie będzie bardzo ambitny, to nie będzie zupełna reforma, ale...
Obiecuję sobie codziennie jeść owoce i warzywa, zrezygnować zupełnie z fast-foodów i słodyczy. Zaopatrzyłam się w stertę zdrowych przekąsek, jak mnie najdzie ochota na snickersa, będę miała ze sobą bio-ciasteczko, bio-wafelka albo bio-mini marcheweczkę :)
Co jeszcze? Nie będę piła więcej niż jedną kawę dziennie oraz nie będę jadła po godzinie 19-stej.
Od tego zacznę..
Dziś do kawy nie zjem pączka z bitą śmietaną, ale muffinkę z rabarbarem. Wczoraj upiekłam. Żegnajcie pączki z bitą śmietaną :(
Dziś do kawy nie zjem pączka z bitą śmietaną, ale muffinkę z rabarbarem. Wczoraj upiekłam. Żegnajcie pączki z bitą śmietaną :(
Postarajcie się pomyśleć o tym co mogłybyście zmienić w swoich przyzwyczajeniach żywieniowych. I oczywiście opowiedzcie mi o tym, jestem bardzo ciekawa :) Czy dla Was zdrowe odżywienie to również spora trudność? Czy też już od dawna wprowadziłyście zdrowe przyzwyczajenia żywieniowe?
Dobrego tygodnia!
Kasia
Kasia
U mnie najtrudniej byloby nie jesc po 19.Choć na dodatkowe kg nie narzekam i życzę wytrwałości ;) Zapraszam równiez do siebie gdzie stawiam swoje pierwsze kroki ;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też nie narzekam na dodatkowe kilogramy, ale zdecydowanie mogłabym zacząć się lepiej odżywiać, przede wszystkim dla zdrowia :) I z tą 19-stą też będę miała problem, bo wracam po pracy do domu po 18..
Usuńja nie jem już więcej po 18 od dobrego roku :)
OdpowiedzUsuńchyba,że są grille czy jakieś imprezki to robię sobie luzik ;)
No to superowo :)
UsuńZapraszam do siebie do domku :) u mnie tak samo, rewolucja na talerzach ;) tylko kłopot jest z podjadaniem wieczornym :( bo przecież przy telewizji, a paluszki i ciasteczka tak ładnie się uśmiechają ...
OdpowiedzUsuńA wiadomo, że wieczorem, przy jakimś fajnym filmie, przekąski i słodkości najlepiej smakują :)
UsuńA ja zapytał dlaczego nie dooglądałaś filmu ? :) Byłam na "Nędznikach" w Warszawie w teatrze i spektakl był całkiem fajny, a filmu nie widziałam.
OdpowiedzUsuńW ogóle sama fabuła "Nędzników" książki, czy innych ekranizacji jest piękna. Ale forma śpiewających aktorów Hollywood, a co niektórym średnio to wychodzi, okazała się dla mnie zbyt męcząca. Postanowiłam dziś, że film jednak dokończę, ale na raty. Jak będziesz miała okazję obejrzyj, zobaczysz mniej więcej o co mi chodzi. Trudno było mi się wczuć w taką wersję :)
UsuńJa nie jem od prawie dwóch miesięcy po 20 i czuję się z tym świetnie:))
OdpowiedzUsuń