Już teraz wiem że nie poprzestanę na jednym.
Założenie było takie, że rano, gdy mam mało czasu na makijaż, a zwłaszcza na makijaż oczu, użyję jednego cienia w kremie i bez większej finezji pokryję nim w całości powiekę ruchomą.
Kolor, który spodobał mi się najbardziej za bardzo się do tego nie nadaje. Ale za to jest geniuszem w rozświetlaniu wewnętrznego kąciku oka i łuku brwiowego.
Przedstawiam Shimmering Cream Eye Color Shiseido, kolor nr WT901, Mist.
Konsystencja niemalże doskonała, nie roluje się, a tego zawsze się obawiałam w przypadku cieni w kremie.
Absolutnie nie mam żadnych zarzutów, nie widzę żadnych minusów, może oprócz ceny 119 zł. (Ja swój kupiłam na obniżce -20 %, dni vip dziewczyny :).
Spójrzcie na kolor mojej mgiełki.
Powyżej jedna warstwa.
A teraz dwie.
Odczuwam poważną konieczność zakupienia kolejnego. Może jakieś złotko tym razem, różo fiolet, kto wie...
Pozdrawiam, ukochuje
Kasia
Fajny, ale poproszę o prezentację na oczkach...:)
OdpowiedzUsuńpiękny! muszę obczaić jakie mają kolory, bo nigdy na nie uwagi nie zwracałam :)
OdpowiedzUsuńObczaj koniecznie Gwiazdeczko :)
UsuńJakaś błyskotka, więc kolor zdecydowanie nie dla mnie, ale cienie w kremie brzmią bardzo interesująco. Ciekawe, jak miałyby się na moich opadających powiekach ^^.
OdpowiedzUsuńOj nie mam pojęcia :) Wolisz maty?
UsuńJa z miesiac temu na nie zerkalam, ale w koncu zdecydowalam sie na MUFE
OdpowiedzUsuńA jaki kolorek?
UsuńDla mnie ich cienie są najlepsze z najlepszych!!
OdpowiedzUsuń