Zdarzyło Wam się kiedyś kupić perfumy w ciemno, czyli bez uprzedniego wąchania? Mnie nigdy.
Ale wiem, że jest wiele wielbicieli perfum, którzy decydują się na takie zakupy. Powody bywają różne:
- lubią dreszcz adrenaliny towarzyszący zakupom w ciemno, moment niepewności kiedy pierwszy raz otwiera się flakon: "Spodoba się, czy nie?"
- w ten sposób można zakupić wiele perełek, egzlemplarzy vintage, unikatów, na zakup trzeba zdecydować się szybko, inaczej okazja może przepaść
- kupują perfumy ze względów kolekcjonerskich, niekoniecznie zależy im na noszeniu zapachu, po prostu chcą go dołączyć do kolekcji
- kupują perfumy dla pięknego flakonu
- kusi ich piękny opis zapachu, pochlebne opinie i recenzje, bądź spis nut zapachowych, który wydaje się idealnie zgodny z upodobaniami
- napotykają na świetną okazję cenową
Nie wykluczam, że nigdy się to nie zdarzy, ale skoro zdarzają mi się wpadki podczas kupowania perfum, które testuję przez kilka dni, to na pewno kupując w ciemno mogłabym się pomylić. Dla przykładu zaintrygowana opisem i pełnymi zachwytu recenzjami zakupiłam ostatnio dwanaście próbek perfum. I na te dwanaście zapachów, tylko jeden spodobał mi się na tyle, że zaczęłam rozważać (!) zakup. Jestem pewna, że nie uniknęłabym rozczarowania. I co wtedy zrobić z takim nietrafionym zapachem, sprzedać (ze stratą), podarować w prezencie? Oj chyba wolę poszukać adrenaliny w inny sposób :) Staram się, żeby każdy zapach w mojej kolekcji podobał mi się bez zastrzeżeń, a głód wrażeń zaspokajam poprzez kupowanie próbek i odkrywanie nowych zapachów.
Jestem bardzo, bardzo ciekawa, czy zdarzyło się Wam kupić perfumy bez uprzedniego powąchania? Jeśli tak, to czy byłyście zadowoleni, czy też żałowaliście decyzji? Co mogłoby Was skłonić do zakupu w ciemno? Z niecierpliwością czekam na opinie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz