W Prowansji wiśniowe drzewa pokryte są jasnoróżowymi kwiatami, które tworzą magiczny krajobraz. I właśnie ten widok powinien nasuwać mi się, gdy myślę o gamie produktów Kwiat wiśni marki L'Occitane.
Początek jest dobry, piękne opakowania wypełnione różowym płynem.
A co w środku?
Już mniej ładnie. Za bardzo nie rozumiem, czemu L'Occitane określa siebie jako markę ekologiczną, oferującą kosmetyki naturalne. Ja za wiele w powyższym składzie "naturalności" nie widzę.
Według producenta, żel łagodnie oczyszcza skórę, pozostawiając na niej delikatną woń
perfum. Stosowany w kąpieli, przeistacza się bogatą, gęstą pianę,
rozprzestrzeniając wokół delikatny, zmysłowy zapach kwiatu wiśni.
Zawiera wyciąg z wiśni z Luberon, we Francji.
Owszem, żel bardzo dobrze oczyszcza, bardzo mocno się pieni, ale czegóż innego się spodziewać skoro na drugim miejscu w składzie, mamy detergent Sodium Laureth Sulfate.
Tak zgadzam się, żel pozostawia na skórze woń perfum. Zapach żelu jest bardzo wyraźny, mnie się bardzo, ale to bardzo nie podoba. Jest sztuczny, a kwiatem wiśni pachnie bardziej moja herbata. Mnie ten zapach przypomina męskie perfumy, bardziej wodne, coś jak męska wersja L eau par Kenzo. Ale może tak właśnie pachną wiśnie w rejonie Luberon? 250 ml żelu kosztuje 59 zł.
Nigdy więcej.
Jestem jeszcze szczęśliwą posiadaczką mydełka z tej samej serii, o którym za wiele Wam nie powiem, bo oddałam je mężowi. On jest zadowolony. Mydełko przypomina kształtem kwiatuszek, jest małe, tylko 50 g w cenie 13 zł.
Ostatnim "Kwiatem" w mojej wiśniowej kolekcji jest balsam do ciała i ten wypada zdecydowanie najlepiej z całej trójki.
Balsam bardzo dobrze się rozprowadza, świetnie i bezproblemowo wchłania i również odpowiednio nawilża,. Do tego zawiera subtelne drobinki, które bardzo ładnie wyglądają na skórze.
Skład został zasłonięty etykietą, nie udało mi się znaleźć go w necie, ale domyślam się że podobnie jak w przypadku żelu nie będzie wyłącznie "naturalnie".
Mamy tutaj masło shea, olejek z pestek winogron i oczywiście wyciąg z wiśni z Luberon.
Nie wiem jaka jest cena balsamu, obecnie nie ma go w ofercie L'Occitane, ja dostałam go w zestawie świątecznym.
Podsumowując:
PLUSY
+ opakowanie
MINUSY
- cena
- skład
- zapach
Miłego weekendu!
Odpocznijcie sobie, naładujcie akumulatory na nadchodzący tydzień. Ja będę się kurować, bo od kilku dni walczę z przeziębieniem. Stąd spadek mojej aktywności w blogosferze w ostatnich dniach.
Ściskam
Tej serii nie miałam, ale szkoda, że nie zawsze skład prezentuje się u nich tak wzorowo.. :(
OdpowiedzUsuńSzkoda rzeczywiście, za taką cenę można by oczekiwać więcej naturalnych ekstraktów w składzie.
Usuńa tak byłam pokuszona tą serią... teraz już się zastanawiam.
OdpowiedzUsuńZapach to kwestia indywidualna, może Tobie akurat się spodoba, pewnie jakby był w moim guście to wybaczyłabym jej te wszystkie PEGi i SLSsy :)
UsuńMoja znajoma uwielbia perfumy z tej serii. Jednak moim ulubieńcem ever od nich zawsze będzie werbena. Uwielbiam ten zapach!
OdpowiedzUsuńJa również używam serii z werbeną i też kocham ten zapach, wiśnia mi zdecydowanie nie przypasowała :)
UsuńWczoraj było u niech niezłe promo i cieszę się że nie zdecydowałam się na żaden kosmetyk ;] Seria z kwiatem wiśni szczególnie mnie kusiła, teraz widzę że z zapachu w ogóle nie byłabym zadowolona ;]
OdpowiedzUsuńZapach to kwestia bardzo indywidualna, na pewno znajdą się wielbicielki "kwiatu wiśni", ja zdecydowanie preferuję zapachy ciepłe, słodkie. A zimą to już w ogóle :)
UsuńJeszcze nigdy nic nie miałam, ale na pewno nie skusiłabym się na nic z tej serii.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię serię werbena i ciekawi mnie seria migdałowa :)
UsuńJa dostałam próbkę kremu i baaardzo mi się podoba jego zapach i działanie :) Ale często jest tak, że każdy produkt z linii pachnie inaczej. Jak będę miała okazję, to powącham resztę produktów z wiśniowej kolekcji.
OdpowiedzUsuńMasz na myśli krem do rąk? Masz rację z tą różnicą w zapach bo balsam z serii o której piszę, pachnie delikatniej niż żel.
UsuńTaak, "naturalność" L'Occitane pozostawia trochę do życzenia. Ale podobają mi się ich zapachy, choć tego, że nie ma już kwiatu pomarańczy, chyba im nie wybaczę.
OdpowiedzUsuńOj ja nie wiedziałam, że mieli kwiat pomarańczy, szkoda że wycofali, bo ty bardzo lubisz :((
UsuńMieli taką serię, łącznie z perfumami, które chciałam sobie kupić, ale wtedy 100 zł wydawało mi się majątkiem... A potem już nie było, to jakaś edycja limitowana...
UsuńMoże się kiedyś jeszcze pojawi :((
UsuńMam kilka kosmetyków z L'occitane. Między innymi olejek migdałowy pod prysznic, całą serię Mleko i miód, scrub do rąk. Ceny są moim zdaniem wysokie, a to co oferują...Hm, nie do końca czułam się zauroczona i przekonana do produktów. Tak więc nie jest to mój ulubiony sklep, a jeśli będę chciała coś tam kupić, to tylko i wyłącznie po dużej promocji, jeśli takowa będzie ;)
OdpowiedzUsuń