Miało być wyjątkowe, ale w moim przekonaniu wyszło jak zawsze. Oprócz urodzinowego papieru i wstążeczki zawartość nie odbiega niczym szczególnym od innych pudełeczek.
Co znalazło się w środku?
1. Paleta cieni Duo Bronzed Goddess marki Model CO, cień złoty i brązowy. Otrzymujemy pełnowymiarowe opakowanie 2*2,35 g cieni, warte 80 zł. Cienie są zamknięte w czarnym opakowaniu z lustereczkiem, ładne, spokojne kolory. Trafią do mojej mamy, bo ja mam za dużo kolorków w tym stylu.
2. Lakier do paznokci Pierre Rene z serii Carnival Nail Polish nr 08 i kolejny pełny produkt, czyli 10 ml lakieru, za który zapłaciłybyśmy 6,99 zł. Mnie trafił się akurat kolor czarny ze złotymi drobinkami, których niestety nie widać na zdjęciu.
3. Perfumowane odżywka i szampon do włosów z serii Poetica, marki Scottish Fine Soaps, otrzymujemy dwie miniaturki po 40 ml, cena 11,90 zł za każdą z nich. Chciałam spróbować czegoś tej firmy, tubki mają ładną szate graficzną, zapach też przyjemny, ale i tak przejmuje je moja mama :)
4. Ostatni pełny produkt, nawilżający krem odprężający, Dermo Face Hydrativ marki Tołpa. Otrzymujemy 40 ml produktu, który kosztuje 36,99 zł. Krem ma dość dobry skład i wielokierunkowe działanie, łagodzi podrażnienia, relaksuje, nawilża, uelastycznia skórę, oraz zabezpiecza przed negatywnym wpływem środowiska. Zapowiada się bardzo ciekawie, ale ja mam spory zapas kremów, dlatego dołożę go do prezentu urodzinowego dla koleżanki.
5. I miły akcent na koniec, papierowe foremki do pieczenia babeczek. Urocze prawda?
Melduję że już dziś wykorzystałyśmy je z Polą do wypieku muffinek z borówkami, właśnie jedną wcinam :)
To by było na tyle, subskrypcję wykupioną mam na jeszcze jedno marcowe pudełeczko. I to prawdopodobnie będzie moje ostatnie pudełko Glossy. Nie sprawia mi to już takiej frajdy jak na początku, z coraz większą świadomość podchodzę do wyboru kosmetyków, większą wagę przykładam do składów. I często Glossy pod tym względem nie spełnia moich wymagań.
A Wam jak podoba się lutowe pudełeczko?
Czekam na opinie
Kasia
Szampon i odżywkę dostałam inną, z serii Arboria. No i lakier też mi się trafił ten niby lepszy. Gorzej, że kolor mi totalnie nie odpowiada, bo dostałam brąz, taki jakby karmel, ale mi się kojarzy dużo gorzej.. Muszę z nim coś wykombinować ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie pachnie ta Arboria?
UsuńJak dla mnie to nie postarali się. Nie chciałabym takiego pudełka.
OdpowiedzUsuńJak na rocznicowe pudełko średnio się postarali..zrezygnowałam jakiś czas temu z subskrybcji jakiś czas temu i uważam,że to była dobra decyzja:)
OdpowiedzUsuńJa też rezygnuję, wolę te pieniądze przeznaczyć na coś co sama sobie wybiorę i będzie trafione :)
Usuńjak na pudełko urodzinowe, to bardzo bardzo słabo... ja też nie jestem zadowolona;/
OdpowiedzUsuńporozdajesz te kosmetyki i niewiele Ci zostanie z tego Glossy ;) a same kosmetyki szczerze powiedziawszy szału nie robią, ale może jakością tak, nie wiem
OdpowiedzUsuńPowinni, skoro robią edycję urodzinową, czymś ją wyróżnić od innych.
UsuńOgólnie jest fajne. Lakier mi się nie podoba (ale kto wie, może inny kolor...), cienie piękne, Tołpa też, do włosów miłe... A najbardziej chyba mi się (poza cieniami) podobają te papilotki do muffinów :D.
OdpowiedzUsuńZatem podoba mi się bardzo, ale znowu płakać, że go nie mam, nie będę.
Gdybyś widziała radość Poli, gdy razem robiłyśmy muffinki w tych papilotkach :D Była taka dumna i szczęśliwa.
UsuńNo niezbyt się postarali. Dobrze ze zrezygnowałam z subskrybcji...
OdpowiedzUsuńJa po wygaśnięciu subskrypcji będę z ciekawością obserwować na innych blogach co mnie omija :P Taka nowa perspektywa
UsuńTen krem z Tołpy i lakier z drobinkami sama bym chętnie przetestowała :)
OdpowiedzUsuńKrem z Tołpy bardzo zachęcający, zgadzam się :)
UsuńNic ciekawego;)
OdpowiedzUsuń