W lutym dzielnie przystąpiłam do realizacji wishlisty. Udało mi się nabyć aż trzy produkty. Jest już ze mną moja piękna Balerina. A cóż to jest? To świeca Munio Candela na bazie wosku sojowego i naturalnych składników zapachowych.
Umieszczona jest w szklanym słoju do marynowania pochodzącym z recyklingu, ma trzy drewniane knoty.
Z dostępnych kompozycji zapachowych: rose garden, green leaf, ginger tango, black magic, summer romance ja wybrałam właśnie balerinę. O cudnym mlecznym, ciepłym i słodkich zapachu.
Świeca jest sporej wielkości, ma aż 900 ml pojemności, co powinno starczyć na 60 godzin palenia. Zakupiłam ją w sklepie Phenome. (Ze świecy tej wielkości w Phenome widziałam tylko zapach balerina, wiem że Munio produkuje jeszcze inne rodzaje, które wymieniłam wcześniej).
Dopadłam również kolejną odżywkę John Masters Organic, a mianowicie silnie regenerującą odżywkę do włosów z miodem i hibiskusem.
Ostatni produkt z listy chciejstw to balsam ujędrniający do biustu Pat & Rub.
Zapakowany w puszkę, a w środku, co mnie przyznam ujęło, owinięty kremową bibułą.
Niekosmetycznie, kolejna biała herbata, tym razem z malinami. Smakuje wspaniale.
W Phenome zakupiłam jeszcze krem nawilżający Luscious. Będę go używała na noc, ze względu na dość bogatą konsystencję i właściwości odżywcze.
Gdy zobaczyłam ją na blogu Pinkoholiczki, pomyślałam że muszę taką mieć. Dodatkowo od dawna szukałam podobnego odcienia jaskrawego różu. Przedstawiam Wam...
Moją nową Rouge Allure Velvet, kolor nr 42 L'eclatante.
Znowu odwiedziłam Rossmanna. Oprócz ręczników do twarzy i płatków pod oczy ze złotem i kwasem hialuronowym (po raz trzeci), zakupiłam jeszcze bambusowy pędzelek do cieni Ecotools, masło do ciała Alterra WINOGRONA & KAKAO. Zauważyłam, że Nivea wypuściło nową linię, a może wcale nie nową, tylko ja po prostu dopiero teraz zwróciłam na nią uwagę, Pure & Natural, 95 % składników pochodzenia naturalnego, bez parabenów, silikonów, barwników i olejów mineralnych. Postanowiłam przetestować krem do rąk i mleczko do ciała z tej serii, do skóry suchej, z BIO olejkiem arganowym. Mleczko oprócz olejku arganowego jest wzbogacone dodatkowo olejkiem Jojoba, też BIO :)
I na koniec troszkę próbek z Sephory. Najbardziej ucieszyła mnie miniatura pudru Make Up Forever, High Definition Powder. Będzie idealny na wyjazdy, bo do tej pory musiałam brać ze sobą słoiczek z Cliniquiem, który zajmował sporo miejsca.
Moją nową Rouge Allure Velvet, kolor nr 42 L'eclatante.
Znowu odwiedziłam Rossmanna. Oprócz ręczników do twarzy i płatków pod oczy ze złotem i kwasem hialuronowym (po raz trzeci), zakupiłam jeszcze bambusowy pędzelek do cieni Ecotools, masło do ciała Alterra WINOGRONA & KAKAO. Zauważyłam, że Nivea wypuściło nową linię, a może wcale nie nową, tylko ja po prostu dopiero teraz zwróciłam na nią uwagę, Pure & Natural, 95 % składników pochodzenia naturalnego, bez parabenów, silikonów, barwników i olejów mineralnych. Postanowiłam przetestować krem do rąk i mleczko do ciała z tej serii, do skóry suchej, z BIO olejkiem arganowym. Mleczko oprócz olejku arganowego jest wzbogacone dodatkowo olejkiem Jojoba, też BIO :)
I na koniec troszkę próbek z Sephory. Najbardziej ucieszyła mnie miniatura pudru Make Up Forever, High Definition Powder. Będzie idealny na wyjazdy, bo do tej pory musiałam brać ze sobą słoiczek z Cliniquiem, który zajmował sporo miejsca.
Pozdrowienia
Katarzyna
Zakupy masz piękne, a najpiękniejsza jest Chanel :). A zaraz po niej świeczka i herbata. Mmmm :).
OdpowiedzUsuńPiękna herbata, no no :) Hihi
UsuńTa seria Nive'a jest już jakiś czas, balsam jest bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że wreszcie ją zauważyłam :)
UsuńŁadne zakupy :) Ciekawe jak się sprawdzi ujędrniający balsam do biustu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spektakularnie :)
Usuńcudowności ;)
OdpowiedzUsuńŚwiece sojowe zapachowe, póki co, miałam tylko ze Stenders. Rzeczywiście sojowe spalają się wolniej i naturalnie ich skład jest bardziej naturalny od tych wszędziedostępnych. ;) Niemniej jednak wywołują u mnie po dłuższym czasie palenia ból głowy, coś w stylu 'zamroczenia'. Nie wiem jak jest w przypadku świec z Phenome, jeszcze ich nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńLuscious używam od tygodnia, również na noc. Szybko się wchłania, skóra jest miękka i dobrze nawilżona. O efektach długoterminowego stosowania jak na razie nie mogę nic powiedzieć, za krótko go jeszcze używam. Ale zobaczymy... ;) Pozdrawiam niedzielnie :)
Ja miałam próbki Lusciousa i wstępnie bardzo mi odpowiada. Jeszcze nie zaczęłam go używać regularnie, czeka na swoją kolej, więc o długotrwałym działaniu też za wiele nie powiem. A jaki jest Twój ulubiony produkt Phenome w kategorii pielęgnacja ciała oraz pielęgnacja twarzy?
UsuńPS. Nie zaobserwowałam "zamroczenia" podczas palenia świecy Munio, ale na razie bardzo słabo pachnie, mam nadzieję, że to się zmieni. Może zapach potrzebuje czasu, żeby się rozkręcić. Tak miałam z niektórymi świecami YC.
Pozdrawiam ciepło
Przed zakupem świec w Stenders Pani powiedziała mi, że zapach świecy jest bardzo intensywny. Podobno aż oczy jej łzawiły. W moim przypadku zapach świec był wyczuwalny minimalnie, musiałam się nad nią nachylić, by poczuć cokolwiek ;) Więc sama nie rozumiem o co chodzi, że jedni łzawią, a inni nic nie czują.
UsuńJeśli zaś chodzi o Phenome. Pielęgnacja twarzy: na pewno olejek Replenishing i peeling/maska 2 w 1 Multi Active. Od tych produktów zaczęła się moja miłość do tej marki i zapragnęłam więcej, więcej ;) Obecnie testuję peeling enzymatyczny, ale na recenzję za wcześnie.
Pielęgnacja ciała: polubiłam ich masła, mam Warming i Regenerating. Początkowo nie było jakiegoś WOW, ale z czasem się przekonałam. Peeling Nourishing również przypadł mi do gustu i się polubiliśmy :) Natomiast rewelacyjny jest dla mnie scrub do dłoni In a minute. :)
Generalnie więcej zachwytów dostarczają mi jednak produkty do pielęgnacji twarzy, niż ciała, akurat z tej marki. Ale to nie znaczy, że nie lubię tych do ciała ;)
Na pewno zakupię olejek Replenishing, ale na razie muszę zużyć to co jeszcze mam :) Multi Active obecnie używam i uwielbiam. Peelingu enzymatycznego miałam próbki, ale na pewno go kupię, bo bardzo mi się spodobał. Produkty do ciała które wymieniasz znam i bardzo lubię, zwłaszcza te z serii cukrowej.
UsuńCzekam na Twoją recenzję Exfoliating (pasty do ciała i peelingu do twarzy). Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem i jestem ciekawa wrażeń. ;) Pozdrawiam ciepło! :)
UsuńNapiszę na pewno :) Na razie tylko muszę je jeszcze dłużej potestować.
UsuńTa świeca to mój cel:)) musi pięknie pachnieć:) z serii do biustu P&R,polecam rownież scrub,jest rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńMam scrub, kupiłam go, bo myślałam że to krem, w domu zorientowałam się, że mam peeling;P Teraz dopiero dokupiłam krem i będę ich używać razem.
UsuńCo do świecy, zapach jest piękny, ale paliłam ją w domu i jeszcze go nie czułam podczas palenia. Mam nadzieję, że się rozkręci, bo podobno zapach jest strasznie intensywny. Na razie nie czuję nic. Ale zdarzało mi się wcześniej, że świeca "zaskoczyła" później. Nie mam pojęcia od czego to zależy.
Ach ta szminka ...
OdpowiedzUsuńSzminka zwana "pożądaniem" :)
UsuńMniam mniam :)
OdpowiedzUsuńoh czekam na recenzje balsamu z pat i rub! jestem mega ciekawa bo sie nad nim zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńNo to zabieram się za testy :)
UsuńNajbardziej zazdroszczę świecy!
OdpowiedzUsuńŚwieca wygląda bardzo zachęcająco... ale dla mnie każda prawie każda świeca tak wygląda, bo po prostu je uwielbiam, zwłaszcza te zapachowe !
OdpowiedzUsuńA masz jakieś ulubione świece, co byś poleciła?
UsuńCiekawe nowości:) Świeca bardzo ciekawa ^^
OdpowiedzUsuńja chce tą Chanel :)
OdpowiedzUsuńSzminka- klasa:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor pomadki ;) Uwielbiam takie kolory!
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy taki kolor, ale też UWIELBIAM :D
UsuńNowa Chanelka jest przepiękna! Czekam na post z jej udziałem ;)
OdpowiedzUsuńBędzie !! :)
UsuńMiałaś ten puder HD wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńJego odpowiednikiem jest HD z ELF, o wiele tańszy :)
Nigdy nie miałam nic marki Elf :)
Usuństaram się nie zawracać sobie głowy rzeczami materialnymi, ale takie zakupy... oj z chęcią przygarnęłabym większość tych dobrodziejstw:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzęsto dobrodziejstwa materialne wpływają na poprawę samopoczucia. Można nimi wyczarować miłe chwile dla siebie :)
UsuńPomadka jest przepiękna, niestety mi nie pasuje, nad czym ubolewam:(
OdpowiedzUsuńZ maski do włosów JMO powinnaś być zadowolona. Ja używam całej serii od sierpnia 2012. Kondycja moich włosów znacznie się poprawiła:)
UsuńMnie o dziwo pasuje, choć trzeba mieć do niej idealnie gładkie usta, bo podkreśla skórki. Co do maseczki JMO i innych produktów tej firmy lubię je coraz bardziej i bardziej :) Są naprawdę świetne.
Usuńmuszę wrócić do JMO.. ostatnio za duże testowałam jakiś nowości naprawdę się stęskniłam za tymi produktami :))
OdpowiedzUsuńA ja bardzo polubiłam JMO i już myślę co będzie następne :)
Usuń