Witajcie Kochane,
Zgodnie z obietnicą opowiem Wam co nieco o minionym długim weekendzie, który spędziłam z mężem w Łodzi. Dziękuję za wszystkie podpowiedzi i wskazówki, gdzie warto zjeść, zajrzeć :) Z wielu z nich skorzystaliśmy. Niestety nie wszystko co planowaliśmy udało się zobaczyć, weekend to jednak tylko trzy dni i niestety nie wszystkie miejsca były otwarte. Ale po kolei...
Zatrzymaliśmy się w bardzo ciekawym miejscu, a mianowicie w hotelu urządzanym we wnętrzu odrestaurowanego budynku XIX-wiecznej przędzalni. Jest to taki hotel-galeria, bo na jego terenie znajduje się dużo dzieł sztuki współczesnej. Przeszłość pięknie komponuje się z teraźniejszością. Stare mury i fasady z cegły połączone są z nowoczesnymi elementami wystroju. Robi to niesamowite wrażenie, zresztą same zobaczcie na zdjęciach.
A tak wyglądał nasz pokoik.
Bardzo lubię moment poznawania pokoju, w którym śpi się po raz piewszy, odkrywania nowych zakamarków. Cieszę się wtedy jak dziecko.
Po zostawieniu rzeczy w pokoju ruszyliśmy zwiedzać. Najpierw (bo najbliżej) Manufaktura. Jedno z największych i najciekawszych centrów handlowo-rozrywkowych jakie widziałam w życiu. Manufaktura powstała na terenie dawnego kompleksu fabrycznego Izraela Poznańskiego.
Bardzo chciałam zajrzeć do muzeum sztuki ms2, ale niestety akurat zmieniano ekspozycję i nie udało nam się obejrzeć wystawy. Za to zajrzeliśmy do Muzeum Fabryki. Powyższe pieczątki, kawałki tkanin i bawełna to fragment tamtejszej wystawy.
Poniżej kolejna część...
Tu jeszcze kilka zdjęć z Manufaktury i fragment pięknej ulicy Piotrkowskiej. Nie szkodzi, że rozkopana i tak bardzo ładna z mnóstwem pięknych kamienic.
Nie może zabraknąć zdjęć jedzenia :) Pyszne śniadanka, niewątpliwie bardzo przyjemny moment dnia. A na obiad pierwsze spotkanie z wspaniałą kuchnią tajską (dziękuję Aniu :*). No i wieczorki, coś do chrupania, piwko. Spróbowałam też łódzkich makaroników, wybrałam smaki, szampan z truskawką, czarna porzeczka z fiołkiem, zielona herbata matcha i cytryna z lawendą.
Ale zanim na śniadanko, trochę sportu.
Po pływaniu i śniadaniu wybraliśmy się na poszukiwanie łódzkich murali.
Spacer szlakiem murali trwał co najmniej cztery godziny, a i tak udało nam się odnaleźć tylko część z nich.
Na szczęście się zgubiliśmy, bo udało się przez przypadek trafić do muzeum bajki.
I tak spotkałam wielu przyjaciół z dzieciństwa.
Może też ich pamiętacie?
Pingwin Pik Pok, Koralgol...
Miś Uszatek :D, Zaczarowny Ołówek..
Wieczorkiem już tylko odpoczynek i przepyszny deser czekoladowy...
To był cudowny weekend i jestem zachwycona Łodzią, na pewno będziemy chcieli tam wrócić.
Pozdrawiam to wyjątkowe miasto!!
Kasia
Bardzo ciekawy hotel:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że weekend Wam się udał :)
OdpowiedzUsuńByło cudownie :)
Usuńsuper! fajna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńteż chcę do takiego muzeum :D
No muzeum bajki zdecydowanie the best :D
UsuńPowiem szczerze - widzę tytuł posta i myślę" Co ciekawego można robić w Łodzi??? No i okazuje się, że sporo rzeczy :) Piękne, kolorowe zdjęcia - moje wspomnienia z Łodzi są raczej szare ;)
OdpowiedzUsuńMimo tego że w Łodzi jest sporo szarości, ja skupiłam się na tym co kolorowe i piękne, bo tego też nie brakuje :)
UsuńPozdrawiam cieplutko ;*
W Łodzi jestem co sobotę :) Muszę się wybrać do muzeum bajki, bo nie wiedziałam o jej istnieniu a to wstyd. W końcu tam się je tworzyło :) Byłaś w Palmiarni? :)
OdpowiedzUsuńZa to ja weekend spędziłam w Poznaniu, obżerając się rogalami i oglądając paradę :)
UsuńNie, nie byłam w Palmiarni, już nie daliśmy rady, choć była na mojej liście :)
UsuńA z czym te rogale? :)
Rogale świętomacińskie są z ciasta półfrancuskiego z nadzieniem białego maku i zmielonych migdałów, posmarowany lukrem i posypany posiekanymi orzechami.
UsuńAby cukiernia mogła używać nazwy "rogale świętomarcińskie" lub "rogale marcińskie", musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego.
Marzę o tym żeby ich spróbować, opisałaś to przepysznie :)
UsuńW Łodzi byłam zawsze przejazdem, czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie też tylko raz byłam na krótko i zmieniłam i jestem bardzo zadowolona :)
UsuńZdjęcia rewelacyjne no i ogólnie widać że weekend był udany :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i rzeczywiście było bardzo fajnie :)
UsuńBardzo się cieszę, że Łódź ci się spodobała :)))
OdpowiedzUsuńJest fantastyczna :) I bardzo nowoczesna, jest w niej taki młody duch i wiele się dzieje :)
UsuńMieliście bardzo fajny hotel :) Ja sama w Łodzi bywam średnio co dwa tygodnie :)
OdpowiedzUsuńTo był na pewno udany weekend :) Super hotel!
OdpowiedzUsuńJa w Łodzi mieszkam. Fajnie jak ktoś pozytywnie ocenia czyjeś miasto. ;D
OdpowiedzUsuńhttp://oliwia-zofia.blogspot.com
Chciałabym przeczytać czyjąś relację z pobytu w moim rodzinnym mieście, to musi być ciekawe doświadczenie :)
UsuńŁódź jest magiczna, trzeba tylko chcieć ją poznać i odkrywać :) pozdrowienia z Łodzi :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się i pozdrawiam!! :D
UsuńNigdy nie byłam w Łodzi, i żałuję :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zdążysz nadrobić :)
Usuńooo jakie zdjęcia :o
OdpowiedzUsuńhotel - wow !
Dziś do Ciebie trafiłam i jako prawie łodzianka cieszę się, że są osoby, które promują to miasto, bo ja już od dawna głoszę, że ono ma ukryte piękno, tylko trzeba chcieć je zobaczyć:-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, gdzie kupiłaś makaroniki? i gdzie jest ta tajska knajpa:-) ?
pozdrawiam!
Makaroniki są w Manu koło Van Graafa :)
UsuńTam też kupiłam, A tajska knajpa jest na rynku Manufaktury, nazywa się Hot Spoon, koło żydowskiej restauracji.
UsuńMnie od razu uderzyło piękno Łodzi :) Uważam że to miasto tętni życiem i na pewno będę chciała do niej wrócić :)
Pozdrawiam!!!
Wspaniałe zdjęcia ;) To wyjazd się chyba udał!! :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo się udał i dziękuję za komplement :)
UsuńTen pokój jest bardziej bajeczny niż muzeum bajki :).
OdpowiedzUsuńNo pokój był ekstra, musiałam jakieś fotki wcisnąć z niego bo bardzo mi się spodobał, zwłaszcza okno, mały barek kawowy i był tam jeszcze taki kącik do czytania niemalże w szafie, ale jego już nie pokazałam :)
UsuńŚwietne murale...jeden z nich bardzo podobny (z mocnymi kolorami obok zdjęcia z muralem fok) do takiego co mamy w Poznaniu :) widać, że świetnie udał się weekend :)
OdpowiedzUsuńMurale niesamowite :D Zrobiły na mnie wielkie wrażenie :)
Usuńojej, ale mieliście świetny pokoik! chciałbym kiedyś taki mieć :)
OdpowiedzUsuńP. S Jeśli masz ochotę, poklikaj trochę moje linki z notki :) będę wdzięczna! :)
Lubię ładne pokoje hotelowe, w ogóle lubię ładne wnętrza :)
UsuńWspaniały weekend, Kasiu :) Hotel wywarł na mnie wrażenie już na samych zdjęciach. Ja dotąd nie miałam okazji zapoznać się z Łodzią, dane mi było tamtędy tylko przejeżdżać. Koniecznie muszę to jednak nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPolecam, na pewno wiele miejsc Cię tam zaintryguje. Ściskam :*
Usuńpiękne zdjęcia! widać,że super spędziliście czas :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Paulinko :)
UsuńPiękny hotel :) wspaniały weekend ;) no i kuchnia tajska mmmmm... ;)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Łódź jest tak urokliwym miastem. :))
OdpowiedzUsuńFantastyczna fotorelacja ! A hotel - pozazdrościć - finezyjny
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko :))
UsuńAle dawno nie byłam w Łodzi! Po Twojej relacji mam ochotę wsiąść w pociąg (no dobra - w PolskiegoBusa) i się wybrać :D
OdpowiedzUsuńJa też często przemieszczam się Polskim Busem ;) Niedawno odkryłam, że coś takiego jest :))
UsuńJak tam pięknie! :) A ja nigdy jeszcze nie byłam w Łodzi. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz tam pojechać Daisy :)
UsuńŚwietne zdjęcia! Mam nadzieję, ze uda mi sie w pzyszłym roku odwiedzic Łódz :)
OdpowiedzUsuńteż byłam w tym muzeum bajki - jest genialne. Dodatkowo pani puściła nam w mini - kinie bajkę ,,Piotruś i wilk" :) Malowidła ścienne też są super - mi najbardziej do gustu przypadła łódź.. A ul. Piotrkowską uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńCzemu mnie ominął "Piotruś i wilk" ;) ?
UsuńOjjj, super. Nigdy nie byłam w Łodzi ale już wiem, że chcę być;)
OdpowiedzUsuńCiekawe miasto, polecam :))
Usuńa ja mieszkam w Łodzi;p i zapraszam ponownie :)
OdpowiedzUsuńAle ładny hotel. Taki przytulny i z domowym klimatem :-) Byłam tylko raz w Łodzi na koncercie.
OdpowiedzUsuń