Witajcie Kochani,
Dziś pora na recenzję kolejnego kosmetyku, który dostałam w prezencie od marki BingoSpa. I od razu napiszę Wam, że jestem z tego specyfiku zadowolona :) Cieszy mnie to, bo Czekoladowa Kąpiel wywołała we mnie znikomy entuzjazm, natomiast Jedwab pod prysznic okazał się zapachową porażką.
Kawior do kąpieli BingoSpa ma postać drobnych pomarańczowych perełek.
Sposób użycia jest banalny, wystarczy wsypać garść perełek na strumień wody i wymieszać.
Czym w ogóle są te kawiorowe perełki? "To molekuły silnie nawilżającej substancji,
nasycone ekstraktem z bursztynu i kofeiną, o średnicy ok. 1mm, które pod wpływem wody stopniowo uwalniają składniki pielęgnacyjne,
równomiernie nasycając skórę przez cały czas trwania kąpieli." Pozwolę sobie wyjawić subtelną wątpliwość co do nawilżających właściwości takiej kąpieli ;) Nie zaobserwowałam żadnego nawilżenia skóry po wyjściu z wanny.
Kawior ładnie pachnie cytrusami. Zapach jest bardzo intensywny i dość długo czuć go podczas kąpieli. Perełki dodatkowo barwią wodę na jasny pomarańczowy kolor, ale nic ponadto, perełki nie produkują piany, bąbelków, nie musują, nie fizzują, jedynie się rozpuszczają i pachną :)
Kawior znajduje się w plastikowej butelce ze srebrną nakrętką. Ze względu na swoją oryginalną konsystencję, można go dozować bez problemu i taka butelka jest wystarczająca do bezproblemowego używania perełek, nie ma ryzyka że wysypie się za dużo. Wystarczy wysypywać z wyczuciem :)
Skład, jest wyjątkowo krótki. Na szczęście znajdujemy w nim obiecany bursztyn i kofeinę. Na pierwszym miejscu jest mocznik, a tuż za nim glikol propylenowy. Na trzecim miejscu znajduje się ekstrakt z bursztynu, tuż za nim ekstrakt z żeń szenia i miodu.
Zastanawiam się nad ostatnią pozycją, trudno mi odczytać czy aby na pewno jest to dwutlenek tytanu. Druk jest nieco zamazany. W każdym razie titanium dioxide, nie należy do składników, pożytecznych dla naszej skóry.
Cena bardzo przystępna, 14 zł za 380g. Kawior możecie kupić tutaj (KLIK).
BingoSpa obiecuje nam wiele właściwości kawioru, podobno: "pomaga osiągnąć właściwy stopień nawodnienia
skóry i jej zdolności wchłaniania. Po kąpieli skóra jest gładka o
jedwabistym połysku, pełna energii, powłóczyście pachnąca. " Tego nie zaobserwowałam, ale na pewno kąpiel była aromatyczna i całkiem przyjemna. Może nie wielkie kąpielowe och, ale na tle jedwabnego żelu i czekolady kawior zdecydowanie zdobywa laur faworyta.
I całkiem ładne i oryginalne takie kuleczki :)
Buziaki
Kasia
Kasia
z miłłą chęcia bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSzału nie ma, ale jest okej :)
Usuńbardzo ładnie wyglądają ;) ciekawa ich bardzo ciekawa^^
OdpowiedzUsuńMożna spróbować :)
UsuńTakie kuleczki przydałyby mi się do ozdoby :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, można by je śmiało wykorzystać jako element wystroju łazienki, pytanie jak są trwałe.
UsuńWyglądają niesamowicie
OdpowiedzUsuńfajne te kuleczki :) mozna je rozgnieść w palcach? bo ja lubię zgniatać takie różne bąbelki i kulki :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie, są dość twarde.
UsuńBardzo ładnie wyglądają, z chęcią bym je wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńSą okej :)
UsuńNie znam tej firmy, rzadko cokolwiek wrzucam do wanny, chociaz dzis zrobilam maly zapas kulek z Lush.
OdpowiedzUsuńKulki Lush zdecydowanie wygrywają w tej potyczce.
UsuńWygląda przepięknie aż szkoda byłoby do wody wsypać :)
OdpowiedzUsuńJa tam sobie nie żałowałam ;)
Usuńale oryginalne, od razu mam na nie chęć :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawy ten kawior, ozdabia łazienkę. ;)
OdpowiedzUsuńO tak ładny gadżecik :)
UsuńSłodkie te kuleczki, chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa też się na nie zdecydowałam przede wszystkim ze względu na oryginalną konsystencję :)
UsuńFajnie wyglądają te kuleczki, ale ja nie biorę kąpieli nigdy :D
OdpowiedzUsuńJa biorę tak raz, maks dwa w tygodniu :)
Usuńjak perełki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Pozdrawiam :)
UsuńJeśli chodzi o dwutlenek tytanu to może służyć jako zabielacz i może być również składnikiem miki czyli perłowej poświaty na kawiorze. A poza tym jest go tak mało, ze nie ma większego znaczenia, że znajduje się w składzie.
OdpowiedzUsuńZ reguły tych mniej przyjemnych składników jest mało, pytanie ile takich kosmetyków się używa. Ja na szczęście nie za wiele. Poza tym kąpiel to też mało ingerująca forma pielęgnacji.
Usuńnie przepadam za marką BingoSpa :( raczej same niepowodzenia
OdpowiedzUsuńNo ja na razie też nie jestem bardzo mocno zadowolona. To pierwszy produkt, który mi się spodobał, ale poprzednie dwa to porażka :(
Usuńtak się fajnie na początku zapowiadało,a potem rozcxzarowanie
OdpowiedzUsuńRozczarowanie to za dużo powiedziane, to najfajniejszy produkt tej marki, jaki używałam. Dwa poprzednie to spore rozczarowania.
UsuńJeżeli masz ochotę to serdecznie zapraszam Cię na rozdanie,w którym do wygrania są kosmetyki maxfactor;)http://zakochanawkolorkach.blogspot.com/2013/12/rozdanierozpocznij-nowy-rok-z-max-factor.html
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie. Pozdrawiam.
Usuńo, jakie słodkie perełki :)
OdpowiedzUsuń