Czy Twoje spojrzenie ciągle wygląda na zmęczone, jak po nieprzespanej nocy? A może borykasz się z cieniami pod oczami i opuchnięciami? Krem pod oczy marki Origins, GinZing™ Refreshing eye cream to brighten and depuff ma być rozwiązaniem Twoich problemów. Czy skutecznym? Ja już wiem, a jeśli Wy chcecie się dowiedzieć, zapraszam do dalszej lektury.
Po pierwsze jest to krem odpowiedni dla wszystkich typów skóry, bez względu na wiek. Głównie do stosowania na dzień.
Po drugie jest jak filiżanka mocnego espresso dla Twoich powiek ;) A to dzięki zawartości kofeinowego ekstraktu prosto z kawowych ziaren. (Zawiera również regenerujący, odżywczy, opóźniający starzenie i pobudzający mikrokrążenie ekstrakt z żeń-szenia - stąd nazwa całej serii oraz łagodzący ekstrakt z magnolii).
Po trzecie rozświetli Twoje spojrzenie perłowym blaskiem.
Tak dziewczyny, nie chcę trzymać Was dłużej w niepewności. Ten krem jest cudowny!!!
To co obiecane przez markę Origins, jest nam dane. Mamy cudowne rozświetlenie, mamy zmniejszenie opuchnięć widoczne gołym okiem i zniwelowanie cieni pod oczami. Zawsze go gdy rano używam, mam wrażenie że dostarczam swojej skórze wokół oczu porcję energii. Idealnie sprawdza się również pod makijażem.
Ten kosmetyk po prostu działa.
Wszelkie walory konsystencjonalne oraz barwę specyfiku możecie podpatrzeć na poniższym zdjęciu.
Pojemność standardowa dla tego typu produktu - 15 ml. Opakowanie - wygodny, mały słoiczek.
Problemem niestety jest dostępność :( Nie uświadczymy marki Origins w polskich sklepach. A jeśli uda nam się krem dopaść np na allegro, to pewnie słono za niego zapłacimy. Może nawet podwójnie. Cena kremu to ok. 30 $, na Allegro spotkałam się z ceną aż 200 z. Zgroza.
Ale żeby nie kończyć notki pesymistycznym akcentem, muszę pochwalić markę Origins za przyjazną naturze politykę oraz składy bazujące głównie na naturalnych olejkach i ekstraktach. Origins czerpie z natury chroniąc jej naturalne dobra, bazuje również na zdobyczach nauki. Odsyłam na ich stronę, gdzie możecie poczytać np o akcji Zasadź drzewo (klik).
Znacie kosmetyki tej marki? Miałybyście ochotę coś przetestować?
Cudnego dnia!
nie znam,ale cenowo to już przesada :/
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę tą firme , a jeżeli chodzi o kremy pod oczy to wolę te mniejsze ;D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam,ale mnie zaciekawiłaś i teraz będę o nim myśleć hehe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
Ta marka mignęła mi kiedyś w blogosferze. Kusisz tym kremikiem bardzo mocno :)
OdpowiedzUsuńTa marka jest czasem na lotniskach widoczna, ale nie wiem czy ceny są amerykańskie więc przyjazne dla portfela.
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków...a cena nie zachęca do ich poznania:)
OdpowiedzUsuńw berlińskim Douglasie kupiłam jedną z ich super-mega-hiper zachwalanych maseczek (czarna, z aktywnym węglem, glinkowa) i sama nie wiem co o niej sądzę, niby jest ok, ale z drugiej strony podobne efekty dają mi taniutkie maseczki Ziai w saszetkach :) i to mocno ochłodziło mój zapał i napalenie się na Origins :) prawdopodobnie jeszcze kiedyś coś kupię (jeśli będę miała okazję), a ten krem jest na liście originsowych rzeczy, na które mam ochotę (zwłaszcza teraz pod Twojej recenzji), ale nie będę tych rzeczy szukać za wszelką cenę i na pewno nie zamówię z Allegro ;)))
OdpowiedzUsuńO tak, na markę Origins mam ochotę już jakiś czas, na te krem w szczególności:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Origins, jeszcze żaden kosmetyk od nich mnie nie zawiódł. Polecam szczególnie maseczki do twarzy, a na ten krem chętnie się skuszę. Jeśli nie chcesz przepłacać na Allegro, na Strawberrynet mają kosmetyki Origins, warto polować na promocje i wtedy robić zakupy. Ja najczęściej kupuję w Oslo na lotnisku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńniestety nie znam ale chętnie bym przetestowała:)
OdpowiedzUsuńMacalam go kiedyś, był rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńAj, robi wrażenie :-))
OdpowiedzUsuńO tak, ten kremik przetestowałabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńOjojoj jak dobrze, że kończy mi się krem pod oczy, a Ty podsuwasz mi pomysł na nowy :) Myślę, że tego właśnie potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, ale cena za wysoka jak dla mnie. :(
OdpowiedzUsuńZnam tą markę ale nie miałam jeszcze przyjemności próbować;) ciekawy ten krem. Obecnie szukam dobrego na odwodniona skórę... jakoś tak nie mogę nic konkretnego znaleźć :/
OdpowiedzUsuńjak będę miała możliwość to zakupię <3 od paru dni doświadczam co cena w niektórych przypadkach daje kremowi <3
OdpowiedzUsuńChciałabym, chciała ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki. Na ten kremik bym się nie skusiła, ponieważ 99% kremów typowo pod oczy mnie uczula :(
OdpowiedzUsuń