Witajcie Kochane,
Dziś ostatni dzień Zdrowego Wyzwania.
Przygotowałam dla Was krótkie podsumowanie drugiego tygodnia, liczę że podzielicie się w komentarzach swoimi wrażeniami :)
Dzień 8 i bardzo przyjemnie zadanie. Ćwiczenia rozciągające cudownie relaksują i wyciszają przed snem. Wybrałam 8 minutowy program z kanału Tone it up (KLIK). 9 dnia spróbowałam liczi i karamboli. Wybrałam dwa owoce, bo nie dam sobie głowy uciąć, że nigdy nie jadłam liczi. Na pewno piłam herbatę o takim smaku. I żeby jeszcze tego było mało wybrałam się na pilates. Super ćwiczenia na mój zbolały od nadmiaru siedzenia przy biurku kręgosłup.
Dzień 10, bez kawy okazał się dużo trudniejszy niż myślałam. Akurat w pracy miałam ciężkie zadania i brak kofeiny utrudniał mi koncentrację. Dołączył się do tego ból głowy. Jedna wielka masakra, jakby owinięto mi głowę watą, która uniemożliwia myślenie. Na osłodę raczyłam się pyszną, kojącą herbatką marki Pukka o ślicznej nazwie Love (kompozycja róży, lawendy, bzu, rumianku i nagietka). Dzień 11 również nie okazał się sukcesem. Biegowo stchórzyłam, bolałam mnie ręka. Bałam się, że się poślizgnę, przeziębię i nie będę mogła chodzić na fitness. Skorzystałam z awaryjnego zadania na ten dzień - Weź relaksującą kąpiel z dodatkiem naturalnych olejków albo soli (sól ma korzystne właściwości dla naszego organizmu). I zrobiłam sobie rozgrzewającą kąpiel z solą borowinową marki Tołpa, z dodatkiem olejków eterycznych z lawendy, drzewa różanego, ylang-ylang, szałwii i bergamotki.
12 dnia wycisnęłam prze, prze, prze, przepyszny sok z pomarańczy, słodki i orzeźwiający. Odkurzona sokowirówka stoi dumnie na półce i jeszcze nie raz nam posłuży.
Dzień 10, bez kawy okazał się dużo trudniejszy niż myślałam. Akurat w pracy miałam ciężkie zadania i brak kofeiny utrudniał mi koncentrację. Dołączył się do tego ból głowy. Jedna wielka masakra, jakby owinięto mi głowę watą, która uniemożliwia myślenie. Na osłodę raczyłam się pyszną, kojącą herbatką marki Pukka o ślicznej nazwie Love (kompozycja róży, lawendy, bzu, rumianku i nagietka). Dzień 11 również nie okazał się sukcesem. Biegowo stchórzyłam, bolałam mnie ręka. Bałam się, że się poślizgnę, przeziębię i nie będę mogła chodzić na fitness. Skorzystałam z awaryjnego zadania na ten dzień - Weź relaksującą kąpiel z dodatkiem naturalnych olejków albo soli (sól ma korzystne właściwości dla naszego organizmu). I zrobiłam sobie rozgrzewającą kąpiel z solą borowinową marki Tołpa, z dodatkiem olejków eterycznych z lawendy, drzewa różanego, ylang-ylang, szałwii i bergamotki.
12 dnia wycisnęłam prze, prze, prze, przepyszny sok z pomarańczy, słodki i orzeźwiający. Odkurzona sokowirówka stoi dumnie na półce i jeszcze nie raz nam posłuży.
Bardzo przyjemny był dzień 13 z aromaterapią. Zaczęłam od kadzidełek obniżających apetyt z miodem, cynamonem i koprem włoskim. Później paliłam w kominku mieszankę orientalnych olejków eterycznych Femi, Kwitnący ogród pachnącą jaśminem i wanilią. I na koniec zafundowałam sobie pod prysznicem olejek marki Aromatherapy Associates, Support Equilibrium, podnoszący na duchu i wyciszający. zawierający olejki eteryczne z geranium, kadzidłowca i róży.
Dnia 14, sprawiłam sobie nagrodę. Padło na biustonosz sportowy, widoczny na powyższym zdjęciu. Kupiłam go na wyprzedaży w Oysho (uwielbiam ten sklep) za jedyne 29 zł.
I co kochane moje :) Dotrwałyśmy do końca, ale życzę Wam, żeby ten koniec był początkiem nowej ścieżki. I żeby każdy krok jaki na tej ścieżce stawiacie, zbliżał Was do pokochania siebie coraz mocniej, dbania o swoje ciało, zdrowie i samopoczucie.
Ja na pewno zamierzam kontynuować zajęcia fitness. Będę zgłębiać przygodę z aromaterapią. Nie schowam już do szafy sokowirówki i gdy upłyną kolejne dwa tygodnie, nagrodzę się znowu :) O i kupiłam "Twój dzienniki Fitness" Ewy Chodakowskiej. Czeka mnie 12 miesięczna przeprawa. Wierzę, wiem, że się uda! :D
gratuluję samozaparcia i ciekawych wyzwań :) też sobie muszę sprawić kalendarz, ale raczej postawię na coś tańszego :)
OdpowiedzUsuńświetnie ci idzie!
OdpowiedzUsuńaż zazdroszczę takiej silnej woli :)
Dwa tygodnie nie były bardzo trudne, zobaczymy czy dam radę rok :)
UsuńBardzo bym chciała spróbować tej herbatki Pukka :).
OdpowiedzUsuńMój tydzień jeszcze nie minął (chyba mam dwa dni jeszcze), ale myślę, że tym razem będzie trochę lepiej :).
I za wszelką cenę musimy się przejść do Oysho. Też chcę różowy biustonosz sportowy!
Herbatkę da się zrobić, ale z biustonoszem będzie kłopot. Schwyciłam ostatnią wyprzedażową sztukę.
Usuńgratuluję wytrwałości
OdpowiedzUsuńWow :) No to nieźle :)
OdpowiedzUsuńooo taka kapiel na pewno była super;)Gratuluje wytrwałości;)
OdpowiedzUsuńJa zdrowe nawyki żywieniowe wprowadziłam już od października i tym sposobem zrzuciłam 15kg i nie jest mi z tym ani ciężko ani nie żałuję że nie jem tych wszystkich niezdrowych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńBrawo, niezły wynik :)
UsuńCzy ten olejek z FEMI jest jeszcze dostępny? Bo szukałam go na stronie producenta i nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńTak jest dostępny. Swojego czasu wygrałam go w konkursie na stronie FB Femi :)
UsuńTo on:
https://sklep.femi.pl/kwitnacy-ogrod-100?keyword=kwitn%C4%85cy%20ogr%C3%B3d&category_id=0
Kurcze karamboli jeszcze nie jadłam - a sama mam w planach wycisnąć troszkę soku z pomarańczy :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wyciskałam, dodałam limonkę i mandarynki :)
UsuńJestem przy 4 dniu ;-) dałam mi motywację:)!
OdpowiedzUsuńUwielbiam herbaty Pukka. Teraz zimą to te z cynamonem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam lichi!
OdpowiedzUsuńPodziwiam :)
OdpowiedzUsuńJa od dwóch tygodni codziennie piję świeże soki:) głównie marchew jabłko i pomarańcze ale zdarza się że mam ochotę na sok z buraka :)
OdpowiedzUsuńPodobały mi się te dwa tygodnie...i kilka z nowych zdrowych nawyków na pewno wcisnę do mojego planu dnia...najciężej u mnie było z aromaterapią w tym tygodniu, ale reszta wyzwania - super:) cieszę się, że trafiłam na Twój post i się skusiłam:)
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości. :)
OdpowiedzUsuń