Witajcie Kochane!
Dziś porcja lutowych nabytków. Nie byłam aż tak grzeczna jak w styczniu, ale nie kupowałam na zapas. Choć uczciwie mówiąc, bez niektórych rzeczy mogłabym się obyć. Mogłabym, gdybym była minimalistką, a za taką się nie uważam :)
Uwielbiam przesyłki z Galilu. Obawiam się, że się od nich uzależnię. Nie dość że perfumują paczkę i wkładają do niej bilecik "Twoja paczka pachnie perfumami ..." To jeszcze dobierają próbki, tak aby dopasować je w Twoje gusta. A skąd znają upodobania kupującego? Po prostu dopasowują próbki do Twoich zakupów. Na zasadzie, co by jeszcze mogło Ci się spodobać.
Moja paczka pachniała Eau de lierre, Diptyque. Czyli bluszczem z zielonym pieprzem. Te dwa aromaty wymieszały się z papierem, którym wymoszczone było pudełko (ów papier posłużył mi za tło do zdjęć). I każda próbka jaką tam znalazłam, ucieszyła mnie bardzo, bardzo mocno.
Galilu mnie rozpieściło.
A co oprócz próbek znalazłam w paczce?
Żelowy krem nawilżający do cery problematycznej, szwedzkiej marki REN. Ma łagodzić podrażnienia skóry, redukować zaczerwienienia oraz przebarwienia
pozapalne oraz przywracać skórze odpowiedni stopień nawilżenia. To mój pierwszy kosmetyk tej marki i jestem bardzo podekscytowana. Przymierzałam się do niej od dawna.
Pamiętacie jak opowiadałam Wam o wystawie Zapach niewidzialny kod (KLIK)? Galilu ma swojej ofercie album z tej wystawy. Musiałam go mieć!! Wreszcie pochłonę te wszystkie fascynujące informacje na dobre.
W H&M dopadłam pierścionki, które można nosić na różnej wysokości palców. A balsam do ust L'occitane dostałam w prezencie od mamy.
Uzupełniłam zapas ukochanej czekolady Whittard, tym razem padło na białą, truskawkową..
I na koniec paczuszka od Organeo.
Kończy się mydełko Alepp, została dosłownie reszteczka. Wybrałam teraz wersję z zawartością 25% oleju laurowego (do tej pory używałam najniższego stężenia, 5 %). Moja cera wygląda coraz lepiej. Nie wiem czy to zasługa tego mydła. Ale jest to możliwe, na pewno po części, więc póki co przy nim zostanę.
Kończy się również dezodorant. Znowu naturalny eksperyment. Szukam dezodorantu z naturalnym składem o wysokiej skuteczności. Ciekawe czy ten z zawartością szałwii, mięty i tymianku od włoskiej marki Biofficina Toscana, okaże się tym jedynym.
Pozostałe zakupy w Organeo to właśnie te mniej konieczne, ale bardzo przyjemne kaprysy, kaprysiątka.
Trzeba skórze wokół oczu od czasu do czasu podarować coś więcej niż krem, dlatego wypróbuję maskę z jedwabiu pod oczy z czereśnią japońską od Orientany. Kończę również drugą w życiu kurację z użyciem Nail Repair Micro Cell 2000. Chciałam dać odpocząć paznokciom od dość agresywnego (ale wysoce skutecznego) składu tej odżywki i zafundować im i skórkom przy okazji, ekstrakt z żeń-szenia, alg, pokrzyw i olejku jojoba. A to wszystko dzięki Olejkowi regeneracyjnemu do paznokci i skórek marki Bio2You.
A co u Was nowego pojawiło się na kosmetycznych półkach, szafkach, w szufladach i koszyczkach?
Śmiało opowiadajcie, wklejajcie linki...
Ściskam bardzo!
czekam na recenzje tej maski pod oczy! jak się sprawdzi to ją kupuję;D
OdpowiedzUsuńPostaram się coś o niej napisać :)
UsuńMuszę się zabrać za post o zakupach. Gdzie taka białą czekoladę z truskawkami kupiłaś? Wyobraziłam sobie jej smak i przepadłam ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że jest w Almie, ale ja kupiłam swoją w Tea&Tea :)
UsuńNa widok tej czekolady natychmiast zachciało mi się czegoś słodkiego :P
OdpowiedzUsuńKasiu, będę z niecierpliwością czekać na wieści w temacie kremu REN! Przyglądam się ich ofercie i nabieram coraz większej ochoty na kremidło :)
Jasne ! Będzie :D
UsuńU mnie przede wszystkim kolorówka; nowy róż EL, tusze do rzęs itd. Muszę za to zaopatrzeć się w jakiś nowy peeling do ciała i coś nawilżającego, ale to na spokojnie bo ostatnio zbyt szybko dokonuję decyzji zakupowych ;)
OdpowiedzUsuńA jakie tusze? :)
UsuńSama nazwa czekolady działa pobudzająco na zmysły :)
OdpowiedzUsuńKocham te czekolady, to moja mała chwila szczęścia :)
Usuńto zostaw sobie zakupy, a ja poproszę te próbaski z pierwszego zdjęcia :D hihi
OdpowiedzUsuńHaha :) W sumie te próbaski mnie chyba najbardziej ucieszyły :)
UsuńJa tez zakochana jestem w myśle aleppo i tez będę musiała wyższe stężenie wypróbować : )
OdpowiedzUsuńOjej, uwielbiam białą czekoladę z Whittard, muszę chyba wybrać się do Almy po opakowanie, bo dawno już jej nie piłam :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmetyczne nowości chętnie widziałabym u siebie, zwłaszcza REN ;) Niech Ci się sprawują!
Dobrze wiedzieć że Whitard jest w Almie :)
UsuńDziękuję :*
Jestem ciekawa produktów ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam REN, mogłabym mieć ich cały asortyment:)
OdpowiedzUsuńJa powoli też zaczynam uwielbiać :)
UsuńBardzo fajne nowości:) Część chętnie bym podkradła, z czekoladą na czele;P
OdpowiedzUsuńPrzyjemny prezent od mamy:-)!
OdpowiedzUsuńsame ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńZakupy super, wyobrażam sobie jak musiały poprawić Ci humor. :) Nigdy nie słyszałam o tych pitnych czekoladach, fajnie byłoby coś wypróbować, bo wyglądają bardzo apetycznie. Ja w lutym trochę poszalałam z markami Pat&Rub, L'occitane i Love me green. Więc nastrój też się polepszył :D
OdpowiedzUsuńO to widzę, że u Ciebie też szaleństwo było :)
UsuńŚwietne te Twoje zakupy! :) Zawsze w sumie takie są :) A czekoladę bym z miłą chęcią wypiła :) :) :)
OdpowiedzUsuńHaha :) Miło mi
UsuńOj zakupy udane a czekolady bym się z chęcią napiła :)
OdpowiedzUsuńJest pyszna :)
UsuńTa czekolada mniaaaaam
OdpowiedzUsuńAle tego dużo. Czekolada < 3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
wow jakie cudeńka <3
OdpowiedzUsuńFajne nowości. Z mydła Aleppo będziesz bardzo zadowolona mam i uzywam cudowne jest szczególnie efekt skrzypiacej czystej skory ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać :)
UsuńTa czekolada musi być pyszna!
OdpowiedzUsuńI mnie też od dawna kusi marka Ren, mam ochotę na ich maseczkę, ale ten krem też brzmi ciekawie...
Jest pyszna, ale jeszcze smaczniejsza jest o smaku krem brulee.
UsuńJa też marzę o maseczkach REN, ale na razie mam zakaz maseczek.
Czekolada... :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje produktów. :)
Coś się pojawi na pewno :) Krem już poszedł w ruch.
UsuńByłam pewna, że skomentowałam, ale mojego komentarza nie widzę, zatem się powtórzę. Ukradłabym wszystko - a już najbardziej czekoladę i paczkę z Galilu :))).
OdpowiedzUsuńHaha :) Czekolady niedługo spróbujesz :)
Usuń