Czekałam z tym postem dopóki NOAlab nie przywróci działalności sklepu internetowego, ale się nie doczekałam. Z obawy, że zupełnie zapomnę jakie wrażenia
wywarły na mnie kosmetyki NOAlab, postanowiłam napisać notkę
teraz.
Niestety wiele cennych informacji o składzie i działaniu produktów
było umieszczonych jedynie na stronie, nie na opakowaniach i nie
mam już do nich dostępu, dlatego będzie to recenzja
uproszczona, oparta głównie na moich wrażeniach.
Zastanawiam się, czy jest duży sens recenzowania produktów, które
być może już nigdy nie będą dostępne.
Firma zawiesiła działalność ileś tam miesięcy temu, i od maja nie ma
żadnych wieści co do dalszych losów marki.
Nie reagują na maile, nie reagują na pytania od klientek na stronie
na FB.
Mimo iż kosmetyki były dobre i byłam z nich zadowolona, bardzo nie
spodobało mi się porzucenie klientów bez słowa wyjaśnienia i brak
reakcji na sporą liczbę zapytań.
Nieładnie!
Jeśli wcześniej nie słyszałyście o NOAlab, zacznijcie od lektury notki, gdzie pokrótce przedstawiam markę (KLIK).
A teraz przejdźmy do samych kosmetyków.
Pianka Myjąca Geranium - Lawenda
Zwykła pianka do mycia twarzy, o intensywnym, aromatycznym,
lawendowym zapachu. Najwydajniejsza spośród wszystkich omawianych dziś produktów, starczyła na najdłuższy okres czasu, mimo mniejszej pojemności 125 ml (pozostałe omawiane kosmetyki 130 ml). Odkąd używam
czarnego mydła savon noir, wiem że można używać produktów
myjących do twarzy, które więcej niż tylko myją i pachną. Sprawiają jeszcze, że
cera wygląda ładniej, jest rozjaśniona, wygładzona, miła w dotyku. Zaletą tej pianki jest relaksujący zapach i dokładne oczyszczenie twarzy. Dodatkowo lubię konsystencję takiego produktu, więc to również poczytuję jako plus. NOAlab miała jeszcze trzy wersje aromateraputyczne pianek myjących, m.in. ze słodką i gorzką pomarańczą.
Tonik Azeloglicyna Wit. B3
Tonik zawiera żywą wodę z jabłek, azeloglicynę (stężenie 10 %), witaminę B3 (stężenie 4 %), kwas hialuronowy oraz bio-konserwant. Przeznaczony jest dla skóry zanieczyszczonej, trądzikowej, przetłuszczającej się, dla skóry z przebarwieniami, z widocznymi oznakami starzenia, suchej, z rozszerzonymi naczynkami krwionośnymi. Także ma bardzo szerokie przeznaczenie do różnych rodzajów cery i problemów skórnych.
Podobno miał świetnie działać na niedoskonałości i przebarwienia,
ale do mojej cery nie pasował. Spowodował wysyp drobnych
krostek, co wzięłam za pierwszy etap kuracji. Potem się uspokoiło.
Drobne krostki znikły, ale stan cery się nie poprawił. Może efekty byłyby bardziej porażające gdybym przeprowadziła całą kurację, która zdaniem producenta powinna trwać trzy miesiące. Niestety 130 ml toniku wystarczyło jedynie na miesiąc, a później już nie miałam możliwości żeby kurację kontynuować, bo sklep zawiesił działalność.
Z chęcią przetestowałabym jeszcze tonik z kwasami AHA, który podobno pomaga w zniwelowaniu zaskórników. Może kiedyś będzie mi dane.
Płyn micelarny ze świetlikiem
Z tego produktu byłam zdecydowanie najbardziej zadowolona. Nadawał
się zarówno do demakijażu twarzy, jak i oczu. Często micele z
naturalnych składem nie radzą sobie ze zmywana makijażu. Ten mistrz
jednak radził sobie świetnie ze wszystkim, dokładnie zmywał, nie
podrażniał, nie wysuszał, nie pozostawiał lepkiej warstwy. Ideał
niemalże. NOAlab miało jeszcze druga wersję płynu mineralnego, kwiatowo - owocową.
Mgiełka kwiatowo - owocowa
Można jej używać celem odświeżenia się w gorący dzień. Ja używałam
jej jako tonik i jako wodę do rozrabiania maseczek. Zawiera kwas hialuronowy, wodę jaśminową (być może jeszcze różaną, ale nie pamiętam dokładnie) i wody owocowe, niestety nie pamiętam z jakich konkretnie owoców.
Mgiełka delikatnie nawilżała i odświeżała skórę. Trochę rozczarował mnie zapach, nie czułam tam ani kwiatów, ani owoców.
Ciekawe czy marka NOAlab wróci na rynek. Na pewno pozostałabym wierna ich płynom micelarnym i z chęcią poeksperymentowała z innymi produktami. A czy wy miałyście okazję przetestować coś z ich oferty, czy już nie zdążyłyście?
Pozdrawiam
Kasia
PS. Dziś ostatni dzień na zgłoszenia do Eko Radosnego Rozdania.
Zapraszam spóźnialskich, można wygrać smakowite balsamy do ust :)
PS. Dziś ostatni dzień na zgłoszenia do Eko Radosnego Rozdania.
Zapraszam spóźnialskich, można wygrać smakowite balsamy do ust :)
smakowite balsamy? A to więcej będzie wygranych?
OdpowiedzUsuń:D to czekam niecierpliwie:)
Są cztery balsamy do wygrania i mają apetyczne smaki :)
UsuńTo jeden konkurs i dziś się kończy :)
Ja też ciągle czekam na reaktywację sklepu, ale to trochę jak czekanie na cud..
OdpowiedzUsuńAnomalia
Ja już straciłam nadzieję. Za długo to trwa.
UsuńSzkoda bo wyglądało obiecująco
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda :(
UsuńW ogóle nie kojarzę tej marki :(
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotykam się z tą marką
OdpowiedzUsuńale bardzo dziwi mnie to, że zawiesili działalność
jeśli kosmetyki są warte zainteresowania
Może zyski nie były satysfakcjonujące.
UsuńTeż o tym pomyślałam.
UsuńJa też nie kojarzę tej marki
OdpowiedzUsuńtez nie znam tej marki, ale ciekawią mnie te produkty. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie tej firmy
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się do zakupu płynu micelarnego, ale właśnie od kliku miesięcy wszystko na głucho zamknięte na ich stronie
OdpowiedzUsuńI brak jakichkolwiek informacji o dalszych planach ...
UsuńWłaśnie!
UsuńO tej firmie dowiedziałam się u Ciebie, Kasiu, czekałam na recenzje - szczególnie zainteresował mnie płyn micelarny.
OdpowiedzUsuńPodejście firmy do Klientów bardzo mi się nie podoba. Nie wiem, jakie są tego powody, ale do wspierania ich działalności, nawet po jej wznowieniu, raczej nie będzie mi po drodze...
Pisałam do nich maila, pisałam na FB i nie tylko ja, reakcji brak :(
UsuńNo właśnie to jest przykre... Bo chodzi nie tylko o to, żeby wykazać zainteresowanie klientem, kiedy ten jest potencjalnym nabywcą asortymentu, ale należy się też wykazać szacunkiem do niego i reagować na spływające pytania... O trosce o jego zadowolenie nawet nie wspomnę.
Usuń'Brzydko', nieprofesjonalnie i skutecznie zniechęcająco.
W sumie w Twoich słowach znajduję pociechę, nie będę już na nich czekać, bo nie warto.
Usuńnie znam tej firmy:(
OdpowiedzUsuńnie rozumiem jak można tak klientów potraktować
Ja rozumiem, że można mieć powody żeby zamknąć / zawiesić działalność. Ale należałoby wtedy wyjaśnić klientom sytuację.
UsuńTez nie słyszałam o tej firmie, a to, co napisałaś jest zachęcające...
OdpowiedzUsuńMicele mieli extra :)
UsuńSzkoda, że nie wiadomo co dalej z firmą.
OdpowiedzUsuńOwszem.
Usuńnie znam absolutnie tej firmy. idę zwykle na łatwiznę i kupuję to co znane i ogólnie dostępne ;) mam wtedy jakieś większe do produktów / firm większe zaufanie ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam sporo pozytywnych recenzji o produktach tej firmy, dlatego zapałałam chęcią posiadania :) Też nie zdarza mi się kupować przypadkowych kosmetyków, z reguły są to zakupy poparte wcześniejszym rekonesansem :)
UsuńPamiętam, że wiele dobrego słyszałam właśnie o płynie micelarnym i miałam na niego ochotę, ale już nie zdążyłam... szkoda...
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się etykietki - czyste i przejrzyste :)
W ogóle cała szata graficzna, nawet sposób pakowania kosmetyków w paczce, bardzo mi się podobały.
UsuńKurcze to już tej marki nie ma? ehh szkoda bo w przyszłości planowałam zakupić ich produkty. Ps. Dodałam banerek na blogu apropo rozdania :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki i również nie podoba mi się traktowanie w taki sposób klientów.
OdpowiedzUsuń