sobota, 17 sierpnia 2013

Moja pielęgnacja włosów

Witajcie Kochane,
Dziś przedstawię Wam w jaki sposób dbam o włosy. 
Jak poprzednio wyglądała moja pielęgnacja włosów, przeczytacie tutaj (KLIK). Taką metodę stosowałam przez około pięć miesięcy z bardzo dobrym skutkiem, ale z czasem, a raczej w związku z małą ilością czasu i coraz mniejszym zapałem, plan swój uprościłam.
Co do efektów pierwszego planu, był to: wysyp baby hair i gęstsza oraz świeższa fryzura. 
Włosy przestały się tak szybko przetłuszczać. Teraz mogę myć je dwa, maksymalnie trzy razy w tygodniu. Nie mam pojęcia czemu akurat tak się stało.. Takiego celu sobie nie obrałam, okazał się efektem pobocznym kuracji.
Chciałabym bardziej popracować nad systematycznością swojej pielęgnacji, i to nie tylko tej włosowej. W moich rytuałach dbania o siebie zapanował chaos. O wielu rzeczach zapominam. Planuję zmobilizować się i bardziej usystematyzować działania.Przydałby mi się urlop i możliwość naładowania baterii, niestety póki co nie zanosi się na wypoczynek :(

Do stałych elementów pielęgnacji włosów należy:

- mycie włosów szamponem bez SLS-ów,
Obecnie używam szamponu Nature's Gate, Herbal. Uwielbiam go, już niedługo napiszę osobną recenzję na jego temat, bo warto żebyście dowiedziały się więcej. Jestem ciekawa jak to u Was wygląda w kwestii zróżnicowania kosmetyków do włosów, czy stosujecie ten sam szampon, odżywkę, czy też używacie różnych kosmetyków. Słyszałam, że włosy lubię urozmaiconą pielęgnację, zgadzacie się z tym? 


Drugi szampon widoczny na zdjęciu to Wieczorny Pierwiosnek (najbardziej poetycka nazwa szamponu z jaką się spotkałam ;) ukochanej przeze mnie włosowej marki John Masters Organics. Póki co używam jedynie szamponu Herbal, Pierwiosnek czeka grzecznie na swoją kolej.

- raz na 2,3 tygodnie mycie włosów szamponem z SLS, celem dokładniejszego oczyszczenia,
W tym celu stosuję szampon Frederic Fekkai, Full Volume Shampoo. Mam zamiar z czasem zastąpić go czymś bardziej eko, a mianowicie Oczyszczającą maską do włosów Phenome (KLIK). Kiedyś wielbiłam produkty Fekkai, ale wraz ze wzrostem świadomości składowej, straciłam do nich serce. Nie można im jednak odebrać wysokiej skuteczności i niezwykłej wydajności. Najbardziej esencjonalne produkty do włosów z jakimi miałam do czynienia.

 
- olejowanie, w okresie letnim nie częściej niż raz w tygodniu,
Wcześniej olejowałam włosy dwa, czasem trzy razy w tygodniu, teraz, w związku z pogodą, robię to jedynie raz w tygodniu.

 
Eksperymentowałam już z różnymi olejkami, frangipani, arganowym. Póki co najlepiej do moich włosów sprawdził się olej ryżowy (KLIK). Obecnie męczę olejek Alverde z paczulą i porzeczką. Nie polubił się niestety z moimi włosami, obciąża je, dodatkowo bardzo drażni mnie zapach, który czuję wiele godzin po nałożeniu olejku. Drugi z aktualnie stosowanych przeze mnie olejków to Gorgeous Hair Oil z Gaia Creams. Ten dla odmiany pachnie prześlicznie i nie wiem, czy w skuteczności nie przegoni ryżowego :) Recenzja wkrótce!

-zabezpieczanie końcówek olejem,
Osobny olejek stosuję na końcówki, idealny do tego jest olejek z pestek śliwek pachnący prześlicznie powidłami śliwkowymi. Zakupiłam go w serwisie Biochemia Urody. Póki co nie mam zamiaru zastępować go niczym innym, bo sprawdza się rewelacyjnie. Mimo tego, że mam długie włosy, rozdwojone końcówki (kiedyś moja zmora), zdarzają się sporadycznie.


- lekka odżywka,
Nie wyobrażam sobie po umyciu włosów nie nałożyć odżywki. Robię to po każdym myciu głowy, z tymże raz jest to lżejsza odżywka, którą trzymam dosłownie trzy minuty i spłukuję. A czasem bogata, odżywcza maska, którą trzymam na głowie co najmniej pół godziny.
Poniżej kolekcja "lżejszych" odżywek.


Na wyjazdy zabieram ze sobą Amerciam Cream Lusha, wspominałam Wam, że nie polubiłam się z tą odżywką - recenzja (KLIK). W domu najczęściej stosuję w duecie z szamponem Herbal, odżywkę marki Nature's Gate, również Herbal. Tu jestem zdecydowanie bardziej zadowolona. Ale obiecałam Wam, że napiszę więcej o tej marce, więc nie będę przedłużać, tej i tak długiej notki.
Metodę OMO, polegającą na stosowaniu przed myciem szamponem odżywki zarzuciłam. Czasem tylko nakładam na wilgotne włosy i skórę głowy odżywkę Phenome przywracająca równowagę skóry głowy. Uwielbiam jej cytrusowo, ziołowy zapach.

- bogata maska odżywcza, przynajmniej raz w tygodniu,
W tej kategorii mam zdecydowanie najwięcej kosmetyków, no cóż tak się po prostu złożyło :) Maski mogę podzielić na dwie grupy, naturalne oraz z mniej ekologicznym składem.
W pierwszej grupie króluje ukochana marka John Masters Organics. Odżywka z lawendą i awokado czeka jeszcze na swój debiut. Póki co "wykańczam" rewelacyjną odżywkę regenerującą zwaną rekonstruktorem włosów z miodem i hibiskusem (KLIK).


Do drugiej grupy należą maski...


Crema al Latte Kallos, Biovax do ciemnych włosów i maska do włosów matowych marki Balea, z figą i perłami. Kallos oraz Balea jeszcze leżakują na półce, w użyciu jest jedynie Biovax. I tu ponawiam mojej pytania o urozmaicaniu pielęgnacji :) Bo może niepotrzebnie czekam z otwarciem tych masek, może stosowanie trzech masek naprzemiennie dobrze przysłuży się moim włosom?

- wcierka.
Wcierka to kolejny istotny etap. To właśnie wcierki w największym stopniu przyczyniły się do pojawienia się nowych włosków w mojej czuprynie. Kiedyś nie było dla mnie problemem wcieranie ich codziennie. Teraz niestety często o tym zapominam.


Naprzemiennie stosuję wcierkę Jantar oraz napar z kozieradki. Czas pomyśleć o jakiejś nowej wcierce, może mogłybyście coś polecić?

- płukanka
Zdarza mi się stosować płukanki. Póki co jedyna jaką stosuję, to octową z Yves Rocher.


Nie zauważyłam by miała widoczny wpływ na kondycję moich włosów. Chyba stosuję ją zbyt sporadycznie. Ale kocham jej zapach przypominający malinowe gumy Maoam. Dla tego zapachu będę ją kupować do końca świata :)

Ulubiony suchy szampon to nadal Batiste.


Wersja tropikalna sięga dna. Niedługo wybiorę inny rodzaj do testów. Ale tropikalna uwiodła mnie zapachem, więc będę do niej wracać. 

Do czesanie nadal używam szczotki Tangel Teezer. A na wilgotne włosy grzebienia z The Body Shop.


Dodatkowo nie prostuję włosów, nie stylizuję, nie farbuję, użycie suszarki ograniczam do minimum.

Jeśli macie jakieś pytania w kwestii mojej pielęgnacji włosów, chętnie na nie odpowiem.  
Dajcie również znać, czy chcecie żebym przygotowała Wam inne posty w tym stylu, dotyczące np. pielęgnacji ciała, czy też twarzy.
Pozdrawiam
Kasia

28 komentarzy:

  1. W sumie powinnam się zastanowić nad pielęgnacją swoich włosów, bo jak na razie to lecę na pełnym przeczuciu - lookam na to, co mam i wybieram odnośnie tego, jak moje włosy wyglądały w trakcie tygodnia.
    Osobiście moje włosy lubią zmiany, jednak jednorazowe np. dwa-trzy razy szampon jajeczny, raz szampon Mrs. Potter's. Podobnie z odżywkami :) Masek drogeryjnych na razie żadnych nie polubiły, wredne :P
    Musisz popróbować. Każdemu co innego przypasuje ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście masz rację, najlepiej popróbować i obserwować jak zareagują włosy.

      I przemyślenia pielęgnacyjne też mi się przydadzą :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Och dziękuję, miło mi bardzo :)

      Usuń
    2. Zgadzam się! Zapomniałam o tym napisać w swoim komentarzu ;)

      Usuń
    3. Dziękuję, dziękuję, dziękuję :* :))

      Usuń
  3. Ja cały czas szukam szamponu, przy którym bedę dobrze wyglądać bez mycia całe dwa dni i nic nie mogę znaleźć :( Najlepszą kombinacją jest wieczorny pierwiosnek i odżywka cytrusowa z JMO - włosy niesamowicie się błyszczą. Poza tym używam maski Phenome i peelingu, choć moim zdaniem to przyjemny gadżet. Oleje sporadycznie, nie zauważyłam zbawiennego działania, a jedynie ciężki do zmycia tłuszcz. Ocet z YR jest miły, ale nie za tę cenę. Czasem mam wrażenie, że wypróbowałam chyba 100 szamponów i nadal jestem w punkcie wyjścia... Choć muszę przyznać, że jak na suszenie i modelowanie co 2.dzień włosy są w naprawdę dobrym stanie. Gdyby jeszcze tylko nie trzeba było tak czesto ich myć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, u mnie paradoksalnie wraz z rozpoczęciem olejowania włosów, skończyły się problemy z przetłuszczaniem. Cieszę się, że JMO się sprawdza! :)

      Usuń
    2. Też to zauważyłam, że po olejowaniu moje włosy są dłużej świeże.

      Usuń
  4. też chce taki drewniany grzebień! Musze gdzieś taki koniecznie upolować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. The Body Shop. Naprawdę fajny, 19 zł. O ile szczotka TT dla dzieci jest niezastąpiona, o tyle ja wolę zdecydowanie ten grzebień.

      Usuń
    2. Zarówno TT jak i grzebień z BS są niezastąpione :) Chcę też szczotkę z dzika :P

      Usuń
  5. TT mam i nie zamieniłabym na żadną inną szczotkę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę o kolejnej, podoba mi się taka w owieczki :)

      Usuń
  6. Ja od ponad miesiąca nie olejowałam... Nie wiem, kiedy znajdę na to czas. Twoja pielęgnacja jest doskonała w porównanuu z moją, dlatego moje włosy nie są już tak fajne jak były...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie posty przedstawiające cały arsenał i opis pielęgnacji:)

    Co do masek to moim zdaniem możesz ich używać naprzemiennie - ja aktualnie używam 2 i co 3 dni nakładam je na przemian, mam Kallos'a Latte i Keratin, bardzo fajnie się ta metoda u mnie sprawdza :)

    A z wcierem mogę Ci polecić olejki łopianowe z Green Pharmacy, miałam już wersję ze skrzypem polnym [ pojawiło się całe mnóstwo baby hair ], a teraz stosuję wersję z olejkiem arganowym - są takie i wydajne i rzeczywiście działają :)

    I również lubię tropikalnego Batiste'a :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że trafiłam w Twe gusta :)

      Tak zrobię, będę je zmieniać i obserwować efekty :)

      Dziękuję za namiar na olejek łopianowy, on jest bez problemu dostępny w drogeriach, gdzie powinnam go szukać?

      Usuń
  8. po tej odżywce Lush'a cały dzień chodziłam i wąchałam włosy (właściwie nie musiałam się za mocno wysilać, bo zapach było czuć w całym pokoju), ale działanie faktycznie ma średnie no i o ile pamiętam ma w składzie SLS..? chyba trochę bez sensu...? fajnie było wypróbować, ale raczej do niej nie wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie też zachwytów nie było. Zapach nie był na tyle "mój", żeby wynagrodził mi średnie działanie.
      Pozdrawiam :))

      Usuń
  9. Ja i moja sister też przed przerzuceniem się na zdrowsze składy byłyśmy fankami Kerastase i F. Fekkai. Moja sis nadal używa glossing cream FF (ma kręcone włosy), a mam jeszcze kilka olejków i masek Kerastase. Ale do mycia głowy zdecydowanie wolę szampony bezsulfatowe. JMO jest super. (Btw, evening primrose to po prostu wiesiołek :)))
    Moja siostra jest włosomaniaczką i oprócz Jantaru z wcierek poleca jeszcze Capitavit. Ja jestem zbyt leniwa, kupiłam ostatnio Jantar, przelałam do małej buteleczki z psikaczem, a i tak zapominam o regularnym używaniu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwiosnek to wiesiołek, a syreny to rodzaj ssaków morskich.. Ech, wolę wizję małego kwiatuszka, samotnego w środku nocy :)

      Capivit, odnotowałam, dziękuję ślicznie za sugestię :)

      Ja też przelałam Jantarka, ale przed chwilką się popsikałam, postaram się bardziej pilnować.
      Pozdrawiam serdecznie Olu! :)

      Usuń
  10. Dziękuję Ci, Kasiu, za ten post i za inspirację do kupna grzebienia z szerokim rozstawem zębów. Mój nie do końca się spełnia, więc myślę, że skuszę się właśnie na ten z TBS :)

    Ostatnio przywiązuję szczególną uwagę do pielęgnacji moich włosów. Podobnie, jak Ty, nie wyobrażam sobie ich mycia bez późniejszego odżywienia - włosy same się tego domagają i zazwyczaj w użyciu mam kilka różnych masek i odżywek - lubię dogadzać włosom na różne sposoby, zwłaszcza w ostatnim czasie.

    Przy okazji poszukiwań najlepszych dla mojej czupryny kosmetyków, trafiłam na prawdziwe objawienie - szampon Miód i Hibiskus z JMO :))) Nie wiem, czy miałaś okazję go próbować, ale jeśli będziesz zadowolona z Wieczornego Pierwiosnka, to mogę Ci go polecić z całego serca - jest rewelacyjny!

    Poza tym... Zdjęcia, Kasiu, zdjęcia!!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę, jeśli masz jeszcze jakieś życzenia, pisz śmiało :))
      Zarażam tym grzebieniem, wczoraj jedna koleżanka poszła go kupić, bo jej koleżanka dostała go ode mnie i ona też chciała. Grzebień z The Body Shop rozprzestrzenia się :) Ale polecam, polecam, dobra decyzja :)

      Tego szamponu jeszcze nie miałam, ale myślę że to kwestia czasu, zużyję tylko Nature's Gate, Pierwiosnka i nowość z wczoraj, szampon Phenome :)

      Dziękuję, dziękuję <3
      Całusy Kochana!!


      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że też ją będę uwielbiać, bo jest jej bardzo dużo :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

Aesop (1) Alba Botanica (2) Alchemia Lasu (1) Alep (1) Alessandro (2) Alterra (9) Alverd (1) Alverde (14) Aquolina (1) ARGILES DU SOLEIL (3) Aromatherapy Associates (3) Aubrey Organics (2) Auriga (4) Balea (4) BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ (1) Bath & Body Works (12) Bath Body Works (1) Batiste (9) Beauty Formulas (1) Becca (2) Benefit (3) BeYu (1) Bielenda (5) BingoSpa (5) Biochemia Urody (13) Bioderma (2) Biopha (1) Biotherm (3) Biovax (4) Blumarine (1) Body Shop (13) Bomb Cosmetics (1) Boss (1) Bumble and Bumble (1) Burt's Bees (9) Caudalie (1) Chanel (12) Chantarelle (1) Charmine Rose (13) Chloe (1) Clarena (5) Clarins (7) Clinique (13) Collistar (1) Coslys (6) Dabur (2) Dax Cosmetics (1) Delawell (2) Dermalogica (3) Dermika (1) Dior (3) Diptyque (9) Dolce Gabbana (4) Douglas (1) Dr. Hauschka (8) Ecospa (2) Ecotools (1) Ecoworld (3) Eko Spa (1) Eos (3) Erbaviva (3) Essie (16) Estee Lauder (1) evrēe (1) Farmona (4) Femi (6) Figs Rouge (4) Fred Farrugia (2) Frederic Fekkai (4) FRESH MINERALS (1) Fridge (11) Fridge by Yde (4) Gaia Creams (7) Gal (1) Givenchy (1) Glam Glow (1) Glyskincare (1) Guerlain (14) H&M (1) HAPPYMORE SKIN CARE (1) Helena Rubinstein (2) Hugo Boss (1) Hugo Naturals (2) Ikarov (3) Inglot (1) Isana (3) Joanna (2) John Masters Organics (18) Joik (6) Kallos (1) Kanebo (3) Kanu (3) Khadi (1) Kiehl's (1) Kindle (1) Kneipp (3) Korres (5) Kringle Candle Company (2) Kryolan (3) L' Occitane (5) L'Oreal (4) L'Orient (5) La Mer (1) Lancome (4) Laura Mercier (6) Lavera (1) Lawendowa Farma (1) Lierac (3) Lily Lolo (1) Lioele (2) Lirene (2) Lorac (1) Love & Toast (1) Lush (55) Mac (1) MÁDARA (3) Maybelline (2) MCMC Fragrances (1) MeMeMe (1) Model CO (2) Munio Candela (1) My Beauty Diary (2) Natural Product (1) Nature's Gate (7) Neom (1) Neutrogena (3) Nivea (3) NOAlab (4) Nuxe (7) Opi (1) Oragnique (6) Orientana (6) Origins (5) Pandora (6) Pat & Rub (33) Phenome (72) Philosophy (7) Physicians Formula (1) Phyto (1) Pierre Rene (1) Prestige Cosmetics (3) Pukka (4) Pupa (2) Queen Helen (1) Real Techniques (3) REN (5) Rene Furterer (1) Revlon (1) Rituals (1) Rituls (1) Rival de Loop (1) Sally Hansen (3) Salvatore Ferragamo (3) Sanoflore (1) Sante (4) Schwarzkopf Professional (3) Scottish Fine Soaps (1) Sephora (7) Serge Lutens (1) Shiseido (5) Siquens (3) Skin79 (1) Skinfood (1) Sleek (4) Smashbox (2) Soap & Glory (3) Stara Mydlarnia (2) Stenders (4) Sylveco (3) Synergen (2) Tangle Teezer (3) Tarte (1) The Balm (1) The Different Company (1) THE SECRET SOAP STORE (1) Tołpa (4) Tommy Hilfiger (1) Trader Joe's (2) Tweezerman (1) Über (2) Urban Decay (1) Uriage (3) Vichy (2) Vita Liberata (2) Wibo (1) Yankee Candle (13) Yasumi (1) Yoskine (1) YSL (1) Yves Rocher (6)