Oczywiście w większości nie są to rzeczy potrzebne, no może oprócz wody micelarnej, która mi się właśnie skończyła i nie mam czym wykonywać demakijażu.
1. Wspomniana już przeze mnie woda micelarna, francuskiej ekologicznej marki Coslys, będzie odpowiednia nawet dla posiadaczek nawet bardzo wrażliwej cery, zawiera bawełnę, dziki bratek i wodę z róży damasceńskiej, nie tylko zmywa makijaż (również skóry wokół oczu), ale dodatkowo koi, odświeża i przynosi komfort skórze.
2. Nigdy nie miałam żadnego pigmentu, a o tym słyszałam że pięknie rozświetla, jest uniwersalny, niezwykle wydajny i ma przepiękny kolor, pewnie wiele z Was go zna, pigment marki Mac w kolorze vanilla.
3. Zwracam szczególną uwagę na pielęgnację skóry wokół oczu, z ekoampułki nr 1 byłam bardzo zadowolona, więc myślę, że ekoampułka Pat & Rub, nr 5 skierowana do tego wymagającego rejonu naszej twarzy, również mnie usatysfakcjonuje.
4. Szczególną słabością darzę wszelkiego rodzaju maseczki, za namierzenie tych dwóch obwiniam Juicy Beige, gdyby nie ona nie zapragnęłabym ich tak mocno ;) Maseczka z dziką różą marki Korres pachnie prześlicznie, jej zadanie to rozjaśnienie i rozświetlenie skóry. Natomiast wielominerałowa oczyszczająca i usuwająca toksyny maseczka angielskiej marki REN, głęboko oczyszcza, eliminuje zanieczyszczenia, usuwa nadmiar sebum i
złuszcza martwe komórki naskórka. W ogóle REN ma wiele interesujących kosmetyków w swojej ofercie. Muszę się im bliżej przyjrzeć :)
5. Kolejna ekologiczna marka, której jestem ciekawa, to angielskie Balm Balm. Przygodę z ich kosmetykami rozpoczęłabym od dwóch mini zestawów. Torebka z organzy zawiera siedem zapachów (po 2 ml perfum) Balm Balm:
Bergamotka, Lawenda, Mięta, Geranium, Ylang Ylang, Petitgrain,
Mandarynka. Można je stosować osobno lub łączyć w różne kompozycje. Uwielbiam eksperymentować z zapachami, więc myślę że miałabym z tego zestawu masę frajdy. Kolejny mini zestaw zawiera kosmetyki do twarzy: Delikatny Kokosowy Płyn do demakijażu, Tonik z wyciągiem z
oczaru wirginijskiego, Serum do twarzy z dzikiej róży, oczyszczającą maseczkę z hibiskusa, muślinową
chusteczkę do oczyszczania twarzy.
Używałyście czegoś z mojej sierpniowej listy?
A o czym Wy marzycie w sierpniu?
Ściskam
Kasia
Bardzo ciekawe rzeczy wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńMnie z Twojej listy chyba najbardziej interesuje woda micelarna i maska z RENa.
Ja na sierpniowej liście mam Tangle Teezer'a, rozświetlacz do twarzy jakiś, szminkę Color Whisper i filtr do twarzy, ale na pewno coś jeszcze dojdzie, to nie jest ostateczna wersja ;)
U mnie ta lista ciągle się modyfikuje :):)
UsuńO marce REN duzo slyszalam, sama chetnie bym cos wyprobowala ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, bardzo ciekawe produkty :)
Usuńnigdy nie używałam pigmentu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przybij piątkę :)
UsuńZ tego co czytałam to wiele osób jest rozczarowane właśnie ekoampułką 5 ;) Za to recenzję maski z Korresa robiłam również u siebie także jeśli masz ochotę to znajdziesz ją w zakładce "Korres".
OdpowiedzUsuńNa markę Ren również się czaję chociaż najpierw chciałabym wypróbować różne rzeczy z JMO ;) Głównie mam chrapkę na serum do skóry tłustej i zanieczyszczonej.
Miałam chyba próbkę tego serum z JMO :)
UsuńJuż byłam u Ciebie i czytałam, bardzo ciekawa, zachęcająca recenzja, dziękuję :)
no, że Ty jeszcze Vanilki się nie dorobiłaś :) wstyd Kasieńko.. biegusiem do MACa :)
OdpowiedzUsuń:) Hihi
UsuńZ chęcią wypróbowałabym tę wodę micelarną. Moja niedługo się skończy więc muszę poszukać czegoś nowego. Ekoampułka pod oczy też mi się marzy ale ten zakup zostawiam na później. Muszę zużyć moje obecne kremy pod oczy :) Często kupuję kolejne kosmetyki podczas gdy w domu mam już kilka o podobnym działaniu. Przez to zdarza się, iż się przeterminują. Teraz postanowiłam ograniczyć moje wydatki. Na razie idzie mi nie najgorzej :) Obym wytrwała w moich postanowieniach bo kolejne zakupy kuszą :D
OdpowiedzUsuńJa też w tym miesiącu postanowiłam nie kupować dubli. To takie moje nowe postanowienie, kupię dopiero jak zużyję :) Najwięcej mam żeli pod prysznic i maseczek :)) A Ty do jakiego rodzaju produktów masz słabość? A ekoampułkę również zostawiam na później.
UsuńKosmetyk z REN mnie niezmiernie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale ciekawi mnie maska REN :)
OdpowiedzUsuńChętnie sama bym wszystko to, co Ty wybrała, przygarnęła :)Ja bardzo chciała bym kupic: Glycol Lactic Radiance Renewal Mask 50ml i/lub Smooth And Renew Peel Mask firmy REN oraz Krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym BANDI
OdpowiedzUsuńREN naprawdę ma świetne kosmetyki, myślę że niedługo się na coś skuszę, muszę poczytać o kosmetykach o których piszesz bo nie wiem jakie mają zastosowanie, dzięki :)
UsuńPigment Mac w tym kolorze od dawna figuruje na mojej liście od dawna, ostatnio nawet byłam już o krok od zakupu, ale nie było go w salonie Mac:)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią mu się przyjrzę, ale ciągle się waham, bo mam sporo cieni w tym kolorze, więc może jest mi zbędny :/ Sama nie wiem :)
UsuńNiestety nie :<
OdpowiedzUsuńSame cudeńka! Ten pigment też mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńKurcze same perełki :)
OdpowiedzUsuńTen piękny pigment też za mną chodzi i chodzi... Kupię na pewno :D
OdpowiedzUsuńO firmie REN, przyznam, niewiele dotąd słyszałam, ale jeśli już coś obiło mi się o ucho, to zwykle były to zadowolone głosy. Uwielbiam maseczki, zwłaszcza te oczyszczające są mi bliskie. Rozbudziłaś we mnie ciekawość, idę się dokształcać :P
Ja w sumie też muszę, bo na razie tej marki nie znam, nic nigdy nie używałam, ale jestem ciekawa i podekscytowana :)
UsuńWiem jedynie, że REN znaczy "czysty", myślę że to dobry początek ;)
Za mną chodzi, biega i spódnicy się czepia Clarisonic :-)
OdpowiedzUsuńVanillę kupiłam wczoraj, dziś się pomalowałam i cóż mogę rzec? Przereklamowana:/ Nastawiłam się na coś, co będzie się błyszczeć i mienić, ale bardziej jako poświata, takie trochę gwiezdny pył, ale niestety, nic takiego się nie dzieje. W salonach MACa jest inne światło i w nim faktycznie wszystko się świeci, mieni, błyszczy, ale poza salonem już tak niezwykle nie jest, niestety :/
Moja przygoda z MACiem dobiega końca... Żadnego łał tam nie znalazłam. Uważam, że inne cienie są zdecydowanie lepsze, błyszczyki jak błyszczyki, pędzle - tego Schina im nie wybaczę, zresztą kabuki faktycznie drapie. Mie mówię, że są złe, bo lepszych nie mam, ale za tą cenę, to powinny być jak łabędzi puch.
Ach ten Clarisonic, ja na razie go nie pragnę, bo jestem zadowolona z efektów jakie daje mi savon noir. Mam nadzieję, że nie zapragnę go prędko bo droga jest bestia :)Jakie Schina, co za diabeł?
UsuńWszystko jest z Chin, stąd się wziął Schin ;-)
UsuńJakbym ja zaczęła pisać swoje chciejstwa to chyba miejsca by zabrakło ;)
OdpowiedzUsuńNo i pieniędzy przy okazji ;D
Pozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Ja nie wszystko kupuję :) Czasem zanim zdążę kupić już tego nie chcę, w sumie to dobrze dla mojego portfela ;) A takie listy sprawiają mi dużo przyjemności :)
Usuńrozwalają mnie te Twoje comiesięczne chciejstwa :D
OdpowiedzUsuńale... ja też ostatnie 2 tyg patrzylam w necie swatche pigmentu mac vanilla, wszedl mi do glowy i nie chce wyjsc. Tylko on ma takie złote drobinki a ja jakoś ostatnio nie lubię złota na oczach :/ no zobacze, musze na żywo go oblukać czy faktycznie duzo tego złota :)
Bo tu właśnie koleżanka kilka komentarzy wyżej się żali, że za mało się mieni.
UsuńPorównajcie sobie z Naked, moim zdaniem ten by mi w zupełności wystarzył, niepotrzebnie dokupowałam Vanillę.
OdpowiedzUsuńMam Naked, pomaziam się więc w Maczku i porównam :)
UsuńWczoraj miałam samą wanilię, prawie jej nie było widać; dziś najpierw dałam nagusa, potem wanilię - wyglądałam tak blado, że musiałam w łazience (koedukacyjnej!) dokładać ciemnego brązu, bo czułam się źle w białych oczach. On jest taki perłowy, jakby białe pawie oko z poświatą ledwo co, no do d. po prostu. Jak będziesz w MACu to idź tylko z tuszem; pomaluj się i oceń efekt poza salonem. Żałuję, że tego nie zrobiłam. Wygląd na powiekach ma się nijak do tego, jak pięknie mieni się w słoiczku.
UsuńZrobiłam to dziś, poszłam do Maca i przetestowałam Vanillę.
UsuńNie kupię, mam produkty które dają podobny efekt, więc sobie odpuszczę.
Pigment bym chętnie kupiła i wodę micelarną :)
OdpowiedzUsuńJa mam już od jakiegoś czasu ochotę na kilka produktów z Twojej listy, głównie na: maseczkę Korres, mini zestaw z Balm Balm i masęczkę Ren, którą może kupię jeszcze w tym tygodniu bo wczoraj odkryłam, że mam produkty tej marki w miejscowej aptece :) Mam jeszcze sprawę z troszkę innej bajki... Ostatnio wyczytałam, że masz cerę mieszaną z występującymi czasem wypryskami czyli taką jak ja i mam pytanie jakiego podkładu używasz i czy masz duży problem z przetłuszczaniem skóry? Ja ostatnio nie mogę poradzić sobie z moją cerą. Myślałam, że nagietkowy krem z Sylveco i minerały pomogą jednak nic z tego :(
OdpowiedzUsuńCo do podkładu, używam Guerlain Lingerie de Peau i na to puder Clinique, Blended Face Powder. Ten puderek genialnie kryje wszelkie niedoskonałości i rozszerzone pory. Sprawę błyszczenia rozwiązują bibułki matujące, po które ostatnio jakoś nie mogę się wybrać do sklepu ;)
UsuńTeż ostatnio zaczęłam eksperymentować z minerałkami, ale nieśmiało.
A co do przetłuszczania skóry nie mam z tym dużego problemu. Ale przyznam, że kondycja mojej cery poprawiła się odkąd piję herbatkę oczyszczającą skórę Pukka Cleanse i myję twarz czarnym mydłem, savon noir. I oczywiście polecam maseczki z glinek, zwłaszcza Ghassoul, rewelacyjnie absorbują sebum.
Pozdrawiam!!
Ja niestety z przetluszczaniem mam straszny problem:( musze sie przyjrzec temu podkladowi i pudrowi przy najblizszej okazji :) tez pije ta herbatke i myje twarz savon noir, ale od niedawna, a glinke Ghassoul znam :) bardzo dziekuje za odpowiedz.
UsuńBardzo proszę :)
UsuńMoja lista nie miała by chyba końca :)
OdpowiedzUsuńu mnie ostatnio chciejstw większych brak :) może by się coś przydało, ale portfel mocno upadły - później się nazbiera, to sobie zamówię kilka rosyjskich smaczków do włosów.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Oooo ciekawie :) Też w sumie kiedyś muszę ich spróbować, ale póki co do włosów mam spory nadmiar i tym samym zakaz kupowania więcej :)
Usuń