Dzięki odżywce Micro Cell 2000, którą poleciła mi Marti (dziękuję:*!), udało mi się doprowadzić paznokcie do dobrej formy i trochę je zapuścić. Dlatego mogę dziś zaprezentować Wam nowość wśród moich lakierów Essie, kolor Merino Cool, nr 730.
Wybaczcie mi proszę stan moich skórek, jestem skórkowym laikiem, muszę się dokształcić jak o skórki dbać i co z nimi robić, by wyglądały ładnie. Jedyne co wiem, to że boję się wycinania skórek i bardzo tego nie lubię. Może mogłybyście doradzić mi w tej kwestii, jak powinno się prawidłowo pielęgnować skórki, jeśli pisałyście o tym na swoich blogach poproszę o linki :)
Przepraszam za skórkowy przerywnik, przejdźmy do rzeczy... Merino Cool to piękny kolor taupe, elegancka mieszanka brązu, fioletu i szarości. To która barwa dominuje zależy od rodzaju światła.
Kolor bardziej jesienny niż letni, ale ja ozdobiłam go brokatowym top coatem z Sephory, gold fever i w tym połączeniu rewelacyjnie pasuje do letniej sukienki, którą dostałam od siostry.
Pędzelek niestety cienki. Rozpieszczana dotychczas przez szerokie pędzelki Essie nie doceniałam ich wystarczająco. Wreszcie zrozumiałam na czym polega różnica :)
Na bazę (w tej roli spełnił się Micro Cell 2000) nałożyłam dwie warstwy lakieru i całość pokryłam top coatem Essie, Good to Go. Jeśli umiejętnie rozprowadzi się lakier dwie warstwy będą wystarczające. Gdzieniegdzie jednak zabrakło mi umiejętności i widać prześwity :P
Lakier mam na paznokciach trzeci dzień, na razie nie widać żadnych odprysków.
Zobaczymy jak długo wytrzyma :)
Podobają się Wam takie kolorki czy wolicie coś bardziej jaskrawego?
Jak mija Wam sobota?
Buziaki
Kasia
Fajny efekt na paznokciach.Ciekawy kolorek Essie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńPodoba mi się bardzo, choć ja bym tę 3 warstwę dodała, jestem pedantem w kwestii prześwitów ;) Na szczęście wszystkie moje Essie mają szerokie pędzelki :D
OdpowiedzUsuńCo do skórek, to mogę Ci polecić preparat z Sally Hansen do usuwania skórek, on jest świetny, możesz po uzyciu odsunąć skórki drewnianym patyczkiem, skoro boisz się wycinać :)
Moja sobota spokojnie, walczę ze zdjęciami do nowej notki :)
Malowałam wieczorem i prześwity zauważyłam następnego dnia :P
UsuńObadam ten preparat, dziękuję :))
Miłej reszty dnia :*
Wiem, że jestem dziwna - ja przykładam ręce pod światło lampy, żeby sprawdzić, czy prześwitów nie mam, tak mnie to kwurza ;)
UsuńMam nadzieję, że będzie okej dla Ciebie :) Można go dostać w Rosmannach z szafami Sally Hansen.
Dzięki :* i nawzajem :)
Oj tam takie małe dziwactwo, każdy ma coś takiego w zanadrzu :)
UsuńPodziel się swoim dziwactwem - chętnie poznam ^^
UsuńNigdy nie biorę z półki na zakupach produktu który leży z brzegu, zawsze sięgam głębiej, mam wrażenie że te z brzegu były otwierane / dotykane, przez innych :)
UsuńMam tak samo!:) Zwłaszcza po tym, jak kiedyś w YR pytałam pani, czy jest tester żelu pod prysznic, bo chcę sprawdzić zapach, a ona mi powiedziała, że mogę wąchać pierwszy z rzędu... a to nie był tester...
UsuńHa! A mnie żeby zademonstrować lakier w Douglasie, odkręciła butelkę i pomalowała sobie paznokieć. To również nie był tester.
Usuńbardzo fajny kolorek :) chociaz jak dla mnie trochę na jesień :D
OdpowiedzUsuńBo to taki jesienny kolorek, ale do sukienki idealnie, ona jest szaro - koralowa :)
UsuńŁadnie z tym brokatem się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To moja pierwsza innowacja w manicure w życiu :)
UsuńŚliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
Usuńświetny kolorek a na ten top polowałam :O
OdpowiedzUsuńJa też, wielokrotnie oglądałam puste miejsce na szafie Essie w Superpharmach, ale wreszcie go dopadłam!! :D
Usuńnie do końca mnie ten kolor przekonuje,wolałabym coś nieco jaśniejszego a w temacie skórek to ja swoje po każdym umyciu rąk odsuwam,regularnie smaruje i je i paznokcie olejkiem rycynowym a już w ostateczności jak się pojawi jakiś zadziorek to go wycinam cążkami..
OdpowiedzUsuńTo już mam plan działania skórkowego, dziękuje :)) Choć po każdym myciu rąk to nie dam rady.
Usuńprosto i efektywnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Bardzo mi miło, że się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda to połączenie lakierów do paznokci. Ja z racji tego że teraz nie za bardzo mam czas cobym mogła sobie często lakier zmieniać to maluję takim co nie widać odprysków :)
OdpowiedzUsuńJa też w sumie bardzo rzadko maluję paznokcie, bardzo, bardzo, bardzo rzadko. Częściej i stóp niż u rąk :)
UsuńJa uwielbiam wszelkie lakiery do paznokci :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam jakiegoś szczególnego hysia na lakiery, ale powoli się zaczynam wkręcać :)
Usuńech u mnie odpryskuje po dwóch godzinach... to mój pierwszy i jedyny lakier essie, kolor jest cudowny, ale ta trwałość mnie mocno zniechęca :)
OdpowiedzUsuńNo to stwierdzam, że top coat Good to go, sprawdza się genialnie. Bo mnie zawsze Essie odpryskuje na trzeci dzień, a tutaj mamy rekordzistę.
UsuńPoprzednio używałam innego top coatu, więc może w tym tkwi sukces :)
skórek lepiej nie wycinać, ja je olejuję i ewentualnie odsuwam, ale to bardzo rzadko :)
OdpowiedzUsuńna paznokciach wolę mieć jaśniejsze kolory, a latem intensywniejsze ;)
Dziękuję za komentarz :) Tylko nie wiem jak to jest teraz z tym odsuwaniem, niektórzy tak jak Ty rzadko, inni codziennie :) Miłej niedzielki!
Usuńkolorek ładny,ale na lato nie lubię takich,bo są za smutne
OdpowiedzUsuńJa tak średnio przywiązuję do tego wagę lubię jesienią, czy zimną zapodać coś wesołego, a latem spokojnego :) Choć częściej jednak wybieram jaśniejsze barwy.
UsuńPiękny ten kolor!!! Natomiast w kwestii skórek moim faworytem jest żel od Sally Hansen, który do prawda ostatnio nie działa u mnie zbyt dobrze, ale już znalazłam przyczynę. Nadal mogę Ci go polecić :)
OdpowiedzUsuńJesteś kolejną osobą, która poleca ten żel, będę musiała mu się przyjrzeć. Dziękuję :* :)
UsuńBardzo ładnie się prezentuje, na sezon jesień-zima byłby dla mnie idealny ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) To taki bardzo jesienny kolorek :)
UsuńKasiu, specjalnie na Twoje życzenie, sporządziłam dziś post o moim sposobie na mani :D Mam nadzieję, że coś Ci się z niego przyda.
OdpowiedzUsuńA Merino Cool to świetny kolor. Rzeczywiście wolę go jesienno-zimową porą, ale nie widzę też przeszkód do noszenia go latem - z opalenizną takie odcienie pięknie się prezentują :)
Dziękuję ślicznie za posta, dopiero wróciłam do domu, więc jak zasiądę spokojnie, przeczytam go sobie z przyjemnością przy kubeczku herbaty Pukka :)
UsuńNietypowy odcień lakieru!
OdpowiedzUsuń