Cześć,
W środę miałam przyjemność wziąć udział w warsztatach z serii "Kobieta spełniona".
Wybrałam temat: "Niepohamowany apetyt na życie, czyli odkryj co ładuje Twoje akumulatory! (Nabierz mocy działania z herbatą IRVING)." Co zachęciło mnie do wzięcia udziału?
Czy wiesz jak mądrze zarządzać swoją energią, aby napędzała Cię do pracy, rozwoju, cieszenia się życiem? A może czujesz się wyczerpana, wypalona, albo po jakimś czasie brakuje Ci energii do działania? Odpoczynek tylko w niewielkim stopniu dodaje nam energii, najpotężniejszą jej dawkę zyskujesz, kiedy robisz to, co Cię kręci, pobudza, ekscytuje…. To potężne doładowanie życiowej energii, które pozwoli Ci czerpać satysfakcję z pracy i z życia. Dlatego nie czekaj, tylko odkryj, co ładuje Twoje akumulatory! Wiedza zdobyta na warsztacie wesprze Twój życiowy entuzjazm na cały rok.
Otóż nie wiem jak zarządzać energią i mam z tym ostatnio gigantyczny problem. Ciągle chce mi się spać, za oknem ciemno, zimno, najchętniej nie wychodziłabym spod koca. A wiadomo, że wyjść trzeba.
Czy warsztaty dodały mi energii? Co zyskałam w praktyce?Oczywiście oprócz dwóch herbatek Irving na dzień dobry i dobry wieczór (ulalala ta druga zawiera marcepan).
Rzecz sprowadza się do tego, żeby dbać o zaspokajanie własnych potrzeb. Nasze potrzeby można podzielić na te cielesne, duchowe, umysłowe i emocjonalne. Musimy słuchać siebie i dbać o to by zaspokajać potrzeby ze wszystkich czterech płaszczyzn.
Podczas warsztatów dzieliłyśmy się tym, co sprowadza nas na najwyższy poziom energetyczny. Dla mnie jest to pyszna kawa, bieganie, lektura dobrej książki, słuchanie muzyki, smaczny posiłek, zakupy, najlepiej kosmetyczne, spotkania z bliskimi. Sposobów może być mnóstwo, robienie na drutach, głaskanie kota, przytulenie się do męża, chłopaka, przełamywanie własnych lęków...
Autorki warsztatów Ameryki nie odkryły. Ale dlaczego tak rzadko dbamy o zaspokajanie swoich potrzeb?
Zainteresowane szczegółami festiwalu odsyłam tutaj.
A Wy jak ładujecie swoje akumulatory? Napiszcie mi proszę jakie są Wasze metody na dodanie sobie energii.
ja ładuję akumulatory na urlopie :) odpoczywam, spotykam się z bliskimi mi osobami i od razu mi lepiej :)
OdpowiedzUsuńTak spotkania z bliskimi dają najwięcej radości :)
UsuńPrzydałyby mi się takie warsztaty. Dziś zdałam sobie sprawę, że nie potrafię się zrelaksować i absolutnie wszystko, co robię (choćby sprawiało mi to przyjemność) traktuję jako punk do odhaczenia z listy... Jakby moje potrzeby wyparowały i była tylko lista i punkty... Dlatego nawet nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie :(.
OdpowiedzUsuńA może choć robienie takiej listy Cię cieszy, bo jak nawet to nie, to nie dobrze.
UsuńJa nawet nie wiem, jak ładuję akumulatory... O matko...ja może nie umiem?!
OdpowiedzUsuńUmiesz na pewno, tylko się zastanów. Może coś z rzeczy, które ja wymieniłam pasuje?
Usuńnajlepiej ładuje mi się akumulatory, kiedy wiem, że nic nade mną nie wisi - żaden naglący termin, nic nie muszę zrobić na już. taki błogi spokój, który niestety zdarza się bardzo rzadko. wtedy sięgam po dobrą książkę, herbatę. jeśli mam pod ręką moją drugą połówkę to dla niej gotuję :) mam nadzieję, że w świątecznym zamieszaniu uda mi się kilka takich chwil - mimo wszystko - wyrwać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Takie chwile są bardzo cenne :)
UsuńNajwięcej energii mam kiedy się wyśpię - to jest najważniejsze. No i lubię być ze wszystkim na bieżąco, tylko rzadko udaje mi się spełniać wszystko zgodnie ze swoim harmonogramem :D Może i nie odkrywcze warsztaty, ale mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, mało odkrywcze, ale czasem trudno pewne rzeczy przenieść w praktykę i często zapominamy o tym co ważne.
Usuń