Biegam od 24 stycznia 2012 roku. Kiedyś nienawidziłam biegać. Byłam w stanie przebiec tylko minutę i dostawałam zadyszki. Na myśl o dobiegnięciu do autobusu dostawałam gęsiej skórki.
Teraz biegam po pół godziny cztery razy w tygodniu i naprawdę to lubię.
Zaczęło się od tego, że bardzo chciałam zacząć uprawiać sport. Mam bardzo mało wolnego czasu, ze względu na dziecko i na to że pracuje dość daleko od miejsca zamieszkania.
Z pracy wracałam do domu padnięta, nie miałam na nic siły. Często dopadało mnie przygnębienie i smutek, a do tego bardzo często chorowałam.
Wyjście widziałam tylko jedno, zacząć uprawiać sport. Najodpowiedniejsze wydało mi się bieganie, a to dlatego że nie musiałabym tracić tak cennego czasu na dojazd na basen czy do fitness clubu.
Tylko po prostu wyjść z domu i zacząć.
Zaczęłam od treningu dla początkujących biegaczy, plan ten znajdziecie tutaj.
Miał on w przeciągu 10 tygodni doprowadzić do tego, że będę w stanie przebiec pół godziny bez przerwy. Polegał on na tzw marszobiegach, czyli przeplataniu biegu i marszu. Na początek biegnie się przez 1 minutę, później maszeruje 5 minut, ten cykl powtarza się 5 razy. Z każdym tygodniem podnosi się poprzeczkę, 2 minuty biegu, 4 minuty marszu, 5 powtórzeń; 3 minuty biegu, 3 marszu, 5 powtórzeń itd.
Zanim zabrałam się do działania postanowiłam złamać wewnętrzną niechęć do tego sportu i kupiłam książkę Haruki Murakamiego "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu".
Pisarz opowiada o wpływie biegania na swoje życie. Dlaczego zaczął, jak przygotowywał się do maratonu, co daje mu bieganie.
Książka spełniła swoją rolę, skumulowałam takie pokłady motywacji, że nie przestraszył mnie mróz -16 stopni. Kwękanie domowników, że powinnam zacząć wiosną, bo się przeziębię. Byłam jak skała i trening zakończyłam. Po drodze byłam chora około trzech razy, ale doprowadziłam sprawy do końca.
To był mój wewnętrzny Mount Everest.
Teraz staram się nie przestać, bo jeśli skończyłabym biegać, to tak jakbym roztrwoniła milion wygrany w toto lotka.
Dzięki bieganiu częściej się uśmiecham, mam więcej energii, siły, póki co tfu tfu nie choruję, że nie wspomnę o utrzymywaniu stałej wagi, nawet jeśli czasem zjem w nocy pół pudełka lodów.
Lubię biegać gdy wieje wiatr, lubię też wtedy słuchać muzyki. Przez te pół godziny znika cały świat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
Aesop
(1)
Alba Botanica
(2)
Alchemia Lasu
(1)
Alep
(1)
Alessandro
(2)
Alterra
(9)
Alverd
(1)
Alverde
(14)
Aquolina
(1)
ARGILES DU SOLEIL
(3)
Aromatherapy Associates
(3)
Aubrey Organics
(2)
Auriga
(4)
Balea
(4)
BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ
(1)
Bath & Body Works
(12)
Bath Body Works
(1)
Batiste
(9)
Beauty Formulas
(1)
Becca
(2)
Benefit
(3)
BeYu
(1)
Bielenda
(5)
BingoSpa
(5)
Biochemia Urody
(13)
Bioderma
(2)
Biopha
(1)
Biotherm
(3)
Biovax
(4)
Blumarine
(1)
Body Shop
(13)
Bomb Cosmetics
(1)
Boss
(1)
Bumble and Bumble
(1)
Burt's Bees
(9)
Caudalie
(1)
Chanel
(12)
Chantarelle
(1)
Charmine Rose
(13)
Chloe
(1)
Clarena
(5)
Clarins
(7)
Clinique
(13)
Collistar
(1)
Coslys
(6)
Dabur
(2)
Dax Cosmetics
(1)
Delawell
(2)
Dermalogica
(3)
Dermika
(1)
Dior
(3)
Diptyque
(9)
Dolce Gabbana
(4)
Douglas
(1)
Dr. Hauschka
(8)
Ecospa
(2)
Ecotools
(1)
Ecoworld
(3)
Eko Spa
(1)
Eos
(3)
Erbaviva
(3)
Essie
(16)
Estee Lauder
(1)
evrēe
(1)
Farmona
(4)
Femi
(6)
Figs Rouge
(4)
Fred Farrugia
(2)
Frederic Fekkai
(4)
FRESH MINERALS
(1)
Fridge
(11)
Fridge by Yde
(4)
Gaia Creams
(7)
Gal
(1)
Givenchy
(1)
Glam Glow
(1)
Glyskincare
(1)
Guerlain
(14)
H&M
(1)
HAPPYMORE SKIN CARE
(1)
Helena Rubinstein
(2)
Hugo Boss
(1)
Hugo Naturals
(2)
Ikarov
(3)
Inglot
(1)
Isana
(3)
Joanna
(2)
John Masters Organics
(18)
Joik
(6)
Kallos
(1)
Kanebo
(3)
Kanu
(3)
Khadi
(1)
Kiehl's
(1)
Kindle
(1)
Kneipp
(3)
Korres
(5)
Kringle Candle Company
(2)
Kryolan
(3)
L' Occitane
(5)
L'Oreal
(4)
L'Orient
(5)
La Mer
(1)
Lancome
(4)
Laura Mercier
(6)
Lavera
(1)
Lawendowa Farma
(1)
Lierac
(3)
Lily Lolo
(1)
Lioele
(2)
Lirene
(2)
Lorac
(1)
Love & Toast
(1)
Lush
(55)
Mac
(1)
MÁDARA
(3)
Maybelline
(2)
MCMC Fragrances
(1)
MeMeMe
(1)
Model CO
(2)
Munio Candela
(1)
My Beauty Diary
(2)
Natural Product
(1)
Nature's Gate
(7)
Neom
(1)
Neutrogena
(3)
Nivea
(3)
NOAlab
(4)
Nuxe
(7)
Opi
(1)
Oragnique
(6)
Orientana
(6)
Origins
(5)
Pandora
(6)
Pat & Rub
(33)
Phenome
(72)
Philosophy
(7)
Physicians Formula
(1)
Phyto
(1)
Pierre Rene
(1)
Prestige Cosmetics
(3)
Pukka
(4)
Pupa
(2)
Queen Helen
(1)
Real Techniques
(3)
REN
(5)
Rene Furterer
(1)
Revlon
(1)
Rituals
(1)
Rituls
(1)
Rival de Loop
(1)
Sally Hansen
(3)
Salvatore Ferragamo
(3)
Sanoflore
(1)
Sante
(4)
Schwarzkopf Professional
(3)
Scottish Fine Soaps
(1)
Sephora
(7)
Serge Lutens
(1)
Shiseido
(5)
Siquens
(3)
Skin79
(1)
Skinfood
(1)
Sleek
(4)
Smashbox
(2)
Soap & Glory
(3)
Stara Mydlarnia
(2)
Stenders
(4)
Sylveco
(3)
Synergen
(2)
Tangle Teezer
(3)
Tarte
(1)
The Balm
(1)
The Different Company
(1)
THE SECRET SOAP STORE
(1)
Tołpa
(4)
Tommy Hilfiger
(1)
Trader Joe's
(2)
Tweezerman
(1)
Über
(2)
Urban Decay
(1)
Uriage
(3)
Vichy
(2)
Vita Liberata
(2)
Wibo
(1)
Yankee Candle
(13)
Yasumi
(1)
Yoskine
(1)
YSL
(1)
Yves Rocher
(6)
Kiedyś biegałam ale z powodu kontuzji zarzuciłam uprawianie tego sportu. Oczywiście ponownie niezwykle trudno się zebrać do uprawiania tego sportu. Po przeczytaniu tego cudownego artykułu nie mam wątpliwości: bieganie jest częścią mnie, i tak jak z części siebie nie mogę zrezygnować również z niego. Zatem: zakładam adidasy i .. biegnę :) Cudowna motywacja: dziękuję!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, miałam cichą nadzieję że choć troszkę mój tekst zmotywuje kogoś do biegania :)
OdpowiedzUsuń