Witajcie Kochane,
Dziś wróciłam z urlopu :) Pokażę Wam nowe tarty YC, jakie kupiłam jeszcze przed wyjazdem, ale nie zdążyłam Wam ich pokazać.
Dziś wróciłam z urlopu :) Pokażę Wam nowe tarty YC, jakie kupiłam jeszcze przed wyjazdem, ale nie zdążyłam Wam ich pokazać.
Ilekroć jestem w podziemiach dworca centralnego w Warszawie rozglądam się za sklepem ze świecami Yankee Candle i nigdy nie mogę go znaleźć. Ale w zeszłym tygodniu, gdy poszłam kupić kurtkę dla mojego chrześniaka udało mi się wreszcie wypatrzeć ten malutki sklepik. Najpierw go poczułam, a później dopiero zobaczyłam :)
Sklep jest bardzo dobrze zaopatrzony, mieli dostępne wszystkie zapachy, które miałam ochotę przetestować i bardzo duży wybór wosków. Do tego pan, który tam pracował pasjonuje się świecami YC i opowiedział mi wiele ciekawostek na ich temat. Pokazał zapachy na I i II kwartał 2014 roku, pokazał swoje świece kolekcjonerskie, które od lat nie są dostępne w sprzedaży i różne ciekawostki zapachowe, np świeca o zapachu piwa, czy boczku :)
Udało mi się zakupić wszystko czego byłam ciekawa, do tego dostałam urocze zapałeczki YC i 20 % rabatu na dokonane zakupy.
Oto na co się zdecydowałam...
Bardziej jesiennie, czyli Fireside Treats, słodki aromat gorących pianek opiekanych nad płonącym ogniskiem.
Miałam już ten wosk, ale bardzo go lubię i zawsze chętnie do niego wracam, idealny na chłodne dni Soft Blancet.
Aromat ciepłej żywicy, dzikiej wanilii i limonek.
Kolejny jesienny zapach, Vanilla Chai aromat herbaty i przypraw, imbiru, wanilii i cynamonu.
Miałam już świeczkę o tym zapachu i to moim zdaniem jeden z najpiękniejszych zapachów jakie moim zdaniem ma w swojej ofercie YC, ale ostrzegam tylko dla wielbicielek jaśminu.
Midnight jasmine, czyli upojny, bogaty aromat jaśminu podczas nocnego spaceru.
Pozostałe zapachy kojarzą mi się bardziej letnio, wiosennie, ale jeszcze nigdy wcześniej nie miałam z nimi styczności. W większości pochodzą z limitowanych kolekcji na 2013 rok i niedługo znikną ze sklepów, dlatego pomyślałam, że to ostatni dzwonek żeby je przetestować.
Honey Blossom to mieszanka miodu, piżma, frezji i aromatycznego drewna.
Waikiki Melon pachnie soczystym melonem i pomarańczami.
Turquoise Sky to intensywny zapach orzeźwiającego powietrza, trawy morskiej i piżma.
Natomiast Pineapple Cilantro pachnie ananasami, cytrusami, kolendrą i słodkim kokosem.
Paradise spice to cudowne połączenie bananów, kremowej wanilii ze szczyptą cynamonu i goździków.
Ostatni z zakupionych przeze mnie wosków to Black Coconut, to zapachowe połączenie kokosa i drzewa cedrowego.
Zajrzałam jeszcze do Bath and Body Works, chciałam kupić świecę z dynią, ale była tylko wersja cynamonowa, na razie kolekcja jesienna w B&BW, mocno przebrana i nie znalazłam nic dla siebie :(
Już niedługo pokażę Wam woski, jakie udało mi się upolować podczas urlopu. Pierwszy raz widziałam takie kompozycje!!!
Już niedługo pokażę Wam woski, jakie udało mi się upolować podczas urlopu. Pierwszy raz widziałam takie kompozycje!!!
Buziaki
Wasza Kasia
U mnie aktualnie pali się w kominku tureckie niebo:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
I jak się podoba zapach? :)
Usuńcudeńka
OdpowiedzUsuńSame cudeńka, a ja nie mam ani kominka, ani wosków :(
OdpowiedzUsuńMoże trzeba ująć taki pomysł w liście do Mikołaja ;) Ewentualnie komuś szepnąć na ucho.
UsuńSoft blanket kusi mnie ;)
OdpowiedzUsuńJeden z piękniejszych zapachów :)
UsuńBlack Coconut jest jednym z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, nie wiedziałam :)
UsuńIle wosków. Ciekawią mnie bardzo.
OdpowiedzUsuńMają w sobie coś kuszącego.. :)
UsuńWaikiki melon najlepszy <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nie paliłam, ale jak wącham tartę rzeczywiście pachnie pięknie i bardzo przypomina melona :)
UsuńWróciłaś! :))).
OdpowiedzUsuńU mnie teraz pachnie w całym mieszkaniu Salted Carmel :)
OdpowiedzUsuńSalted Carmel mam świeczkę, świetny zapach! :D
UsuńSoft blanket i midnight jasmine mam i uwielbiam, resztę na pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńO to mamy podobny gust :)
UsuńZ każdej strony kuszą :)
OdpowiedzUsuńOj kuszą bardzo, bardzo :)
Usuńmuszę w końcu spróbować Pineapple Cilantro :)
OdpowiedzUsuńCiekaw czy zostanie na stałe w ofercie..
UsuńHm, miałam kilkanaście różnych zapachów i jest chyba jakaś nuta w każdym wosku, która mnie drażni. Zrezygnowałam więc z YC, bo zawsze coś mi nie pasowało i już miałam dość poszukiwań kwiatu paproci.
OdpowiedzUsuńA wąchałaś świece Diptyque, to jest odlot!
UsuńJeszcze nie, nie po drodze mi do Galilu.
UsuńKusiły aż skusiły :) Bo zamówiłam i czekam na swoje :)
OdpowiedzUsuńA co zamówiłaś? :) Jak pisałaś o tym, poproszę linka :)
UsuńOj musze kupic nowe tarty :)
OdpowiedzUsuńJa tarty kupiłam jeszcze u mojej siostry, póki co pasują, może jeszcze jakaś świeczunia :)
Usuńwooo jakie fajne!
OdpowiedzUsuńZ tych zapachów nie miałam żadnego, ale to nic dziwnego bo w swojej kolekcji mam tylko 4 woski na razie ;)
OdpowiedzUsuńA jakie masz? :) Co teraz palisz?
Usuń