Pomysłów na Wish Listę jakoś nigdy mi nie brakuje. Tak też jest w październiku. Znowu coś wymodziłam.
Marzą mi się dwie rzeczy, których nie umieściłam na liście, ale chciałabym Wam o nich opowiedzieć. Po pierwsze bardzo chciałabym zapisać się na zumbę, a po drugie marzą mi się pudełka na lunch, które pokazywałam Wam tutaj (KLIK). Marzy mi się, że będę regularnie ćwiczyć i przygotowywać sobie zdrowe posiłki do pracy zapakowane w prześliczne różowe pudełeczka. Czasem wielkie zmiany zaczynają się od małych rzeczy :)
Ale przejdźmy do październikowej listy...
Nie jestem jeszcze obeznana w asortymencie marki Caudile, i nie wiem czym różni się dokładnie Woda winogronowa od Woda rozświetlającej, ale na oba te produkty mam chrapkę. Zacznę chyba od toniku - wody winogronowej.
Ten szlafroczek w gwiazdki od Oysho będzie idealny na jesienne wieczory z książką i ciepłą herbatką. Muszę tylko sprawdzić w sklepie czy jest wystarczająco mięciutki.
Ostatnio mam fazę na testowanie balsamów do ust. O masełkach Korres czytałam już wiele razy i bardzo chciałabym je przetestować. Nie wiem tylko na jaki smak się zdecydować: dzika róża, śliwka, jaśmin, mango, guava, granat, a może pigwa... Będę musiała obwąchać wszystkie testery w Sephorze :)
Moje myśli bardzo często zaprzątają teraz świece, woski i olejki zapachowe. Jestem bardzo ciekawa jak pachnie Candy Corn od Yankee Candle - czyli cukier i syrop kukurydziany w swej najsłodszej, tradycyjnej postaci cukierków candy corn. To jeden z limitowanych zapachów jakie YC wydało na Halloween. Uwielbiam kukurydzę, więc myślę, że to będzie idealny zapach dla mnie :)
Podobno ta maskara (Bottom Lash Mascara od Clinique) rewelacyjnie radzi sobie z malowaniem dolnych rzęs. Może wydawać się, że malowanie rzęs dwoma różnymi tuszami, to za wiele, ale podobno dzięki Bottom Lash Mascara możemy pożegnać problem osypywania się tuszu pod oczami. Mnie ten problem dotyczy i po kilku godzinach w pracy zawsze wyglądam jak panda. Czyżbym znalazła rozwiązanie?
Ujęła mnie ta wieczorowa kopertówka od Zary. Myślę że będzie pasowała do bardzo wielu stylizacji i kolorów. Na żywo prezentuje się o wiele lepiej. Może uda się upolować ją na jakiejś promocji.
Ostatni punkt na mojej liście to cudowności od Jo Malone, nie mam nic konkretnego na myśli, może to być świeca, perfumy, czy kosmetyki do pielęgnacji ciała. Po prostu czuję się skuszona... Proste, ale intrygujące połączenia zapachowe, gruszka z frezją, limonka z bazylią i mandarynką, biały jaśmin i mięta... Takie to wszystko pięknie podane, eleganckie i jeszcze kropka nad i w postaci czarnej wstążki.
A co Wam ostatnio chodzi po głowie?
Buziaki
Kasia
Ten szlafroczek w gwiazdki od Oysho będzie idealny na jesienne wieczory z książką i ciepłą herbatką. Muszę tylko sprawdzić w sklepie czy jest wystarczająco mięciutki.
Ostatnio mam fazę na testowanie balsamów do ust. O masełkach Korres czytałam już wiele razy i bardzo chciałabym je przetestować. Nie wiem tylko na jaki smak się zdecydować: dzika róża, śliwka, jaśmin, mango, guava, granat, a może pigwa... Będę musiała obwąchać wszystkie testery w Sephorze :)
Moje myśli bardzo często zaprzątają teraz świece, woski i olejki zapachowe. Jestem bardzo ciekawa jak pachnie Candy Corn od Yankee Candle - czyli cukier i syrop kukurydziany w swej najsłodszej, tradycyjnej postaci cukierków candy corn. To jeden z limitowanych zapachów jakie YC wydało na Halloween. Uwielbiam kukurydzę, więc myślę, że to będzie idealny zapach dla mnie :)
Podobno ta maskara (Bottom Lash Mascara od Clinique) rewelacyjnie radzi sobie z malowaniem dolnych rzęs. Może wydawać się, że malowanie rzęs dwoma różnymi tuszami, to za wiele, ale podobno dzięki Bottom Lash Mascara możemy pożegnać problem osypywania się tuszu pod oczami. Mnie ten problem dotyczy i po kilku godzinach w pracy zawsze wyglądam jak panda. Czyżbym znalazła rozwiązanie?
Ujęła mnie ta wieczorowa kopertówka od Zary. Myślę że będzie pasowała do bardzo wielu stylizacji i kolorów. Na żywo prezentuje się o wiele lepiej. Może uda się upolować ją na jakiejś promocji.
Ostatni punkt na mojej liście to cudowności od Jo Malone, nie mam nic konkretnego na myśli, może to być świeca, perfumy, czy kosmetyki do pielęgnacji ciała. Po prostu czuję się skuszona... Proste, ale intrygujące połączenia zapachowe, gruszka z frezją, limonka z bazylią i mandarynką, biały jaśmin i mięta... Takie to wszystko pięknie podane, eleganckie i jeszcze kropka nad i w postaci czarnej wstążki.
A co Wam ostatnio chodzi po głowie?
Buziaki
Kasia
Masełko Korres również jest na mojej liście ;)
OdpowiedzUsuńA jaki smak? :)
UsuńRóżany. A Ty?
UsuńMyślałam o jaśminie, ale spróbował i zmieniłam zdanie i teraz nie mam pojęcia. Dopiero przeprowadzę rekonesans :)
UsuńRozumiem :) Myślę, że granat też może być przyjemny. Najlepiej obadać naustnie w Sephorze :]
UsuńChoć róża też mnie kusi :)
UsuńKuszą, kuszą te masełka :)
UsuńMnie kusi granat :)
UsuńYankee Candle już od dłuższego czasu za mną chodzą ;-) a szlafroczek śliczny ;)
OdpowiedzUsuńOj za mną też chodzą, co prawda mam już jakieś zapasy, ale to zapachy mało jesienne, bardziej kwiatowe, letnie..
UsuńSzlafrok śliczny :) Mam nadzieję, że będzie miękki i będzie Ci się w nim dobrze czytało ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* :)
UsuńMasełko z Korres również chcę :) Ale przy okazji każdej wizyty w Sephorze nie mogę zdecydować się na wariant zapachowo-kolorystyczny i wychodzę z niczym :D Zastanawiam się nad jaśminem, mango lub granatem :))
OdpowiedzUsuńJa myślałam o jaśminie, ale za mało w nim czułam jaśmin :)
UsuńFajne chciejstwa :) Ja chcialam lipca Y C, juz byłam u nas w Wawie w poziemiach ale dostawa miała być za 2h i nie czekalam. Oblukalam też kominki.
OdpowiedzUsuńMuszę się tam przejść w końcu :)
UsuńFajne chciejstwa. :)) Intryguje mnie Korres. :)
OdpowiedzUsuńładną listę wymodziłaś :) ja chyba takowej nie mam, bo na odwyku wszelkie listy mało wskazane :P
OdpowiedzUsuńMarti fascynuje mnie Twój detoks, może uchylisz rąbka tajemnicy :)
Usuńahahaha a co w nim fascynującego? :P hihi
Usuńtrwam dzielnie od ostatniego pobytu w Polsce, czyli już jakieś 2-3 tygodnie :D zobaczymy jak długo jeszcze mi się uda :P mam już pewne chciejstwo na liście niestety :P ehhh
Ja mam z Korres masełko w pomadce, kolor Mandarin i jest świetne. Niedosyć, ze chroni i nawilża usta to jeszcze zostawia ładny kolor:) uwielbiam. Z Caudalie natomiast kilka dni temu zamówiłam krem do rąk i pomadkę ochronną, ciekawa jestem jak spiszę się ten duet.
OdpowiedzUsuńO widzisz, też jestem ciekawa, czy będziesz zadowolona i fajnie, że polecasz masełka :)
UsuńKurcze wczoraj skapnęłam się, że Mandarin to nie kolor tylko nazwa pomadki:] kolor mam Rose:)
UsuńUwielbiam masełko Korres:)
OdpowiedzUsuńNie mogę tego oglądać :) Przez Ciebie zapragnęłam czegoś z Caudalie!
OdpowiedzUsuńHehe :P
UsuńFajna lista. Ja na mojej mam duuuzo rzeczy, tylko sprzydala by sie wygrana na loterii.
OdpowiedzUsuńA pewnie :)
UsuńPrzejdę się do Oysho w poniedziałek i zobaczę sobie ten szlafrok :)). Sama chcę jakiś miziaty znaleźć :).
OdpowiedzUsuńJa już macałam, no niestety nie satysfakcjonuje mnie w 100%, muszę to jeszcze przemyśleć.
Usuńjestem ciekawa jak candy corn pachnie
OdpowiedzUsuńJa też, nigdy nie wąchałam cand corn :)
UsuńMoja lista się coraz bardziej wydłuża :D
OdpowiedzUsuńśliczna jest ta kopertówka :)
OdpowiedzUsuńTo masełko od koress bardzo intrygujące!
OdpowiedzUsuńale mi się bardzo podoba kopertówka z zary boska:D
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za twoje chciejstwa :) ja jestem ciekawa tych kosmetyków caudalie, ale póki co nie mam zamiaru inwestować w zakupy, tylko zużywać to, co mam :) a za oszczędności pomyślę o większych zmianach w mojej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A