Dzięki kochanej Alince na mojej twarzy kilka razy pojawiła się Katastrofa :)
A konkretnie jedna ze świeżych maseczek marki Lush, Catastrophe Cosmetic.
Krótkie przypomnienie, czyli co o świeżych Lush-maskach wiedzieć powinnyśmy.
- mają krótkie terminy ważności, tylko cztery tygodnie
- od momentu otwarcia należy je przechowywać w lodówce
Catastrophe Cosmetic zalecana jest głównie do cery trądzikowej.
Poniżej skład:
Calamine Powder, Talc, Irish Moss Gel (Chondrus Crispus), Fresh
Blueberries (Vaccinium Myrtillus), Glycerine, Almond Oil (Prunus
Dulcis), Rose Absolute (Rosa Damascena), Chamomile Blue Oil (Matricaria
Chamomilla), Sweet Wild Orange Oil (Citrus Sinensis), Limonene, Perfume
Czyli kalamin i talk, które oczyszczają i uspokajają skórę. Wyciąg z mchu irlandzkiego, o właściwościach zmiękczających oraz bakteriobójczych, nawilżający olejek migdałowy, świeże jagody będące źródłem antyoksydantów, minerałów i witamin. Absolut z róży damasceńskiej i
olejki rumiankowe, które łagodzą zaczerwienienia.
Maseczka ma przede wszystkim walczyć z niedoskonałościami cery, oczyszczać, odświeżać skórę oraz pozostawiać ją ukojoną.
I wszystko to ... robi.
Ma konsystencję szarej pasty z kawałkami prawdziwych jagód. Miło potem mieć te jagody na twarzy, czuje się wtedy taką bliskość z naturą :)
Jagodową maź rozsmarowujemy na czystej buzi, zostawiamy tak na 10-15 minut i zmywamy wodą. Wygląda się w niej dość oryginalnie :)
Jak się ją zostawi dłużej może zacząć się kruszyć i brudzić otoczenie. Raz mi się tak zdarzyło.
Podczas zmywania dodatkowo wykonywałam masaż skóry resztkami maseczki.
Zapach? Glinki z jagodami, całkiem miły, nie drażniący.
Efekt? Jak już napisałam maseczka robi to wszystko co nam obiecuje Lush, buzia jest oczyszczona, rozjaśniona, uspokojona, ukojona, gładka, miła w dotyku i przy tym nie wysuszona. Pudełeczko o pojemności 75 g wystarczyło mi na pięć użyć, ale oczywiście ze strachu przed upływem terminu ważności nie nakładałam jej oszczędnie.
Zrobiła ją dla mnie Wiola.
Cena 5,95 £ lub 10,45 €. Dostępność w Polsce, niestety jeszcze nie ma :((( Ale mam nadzieję, że się to wkrótce zmieni.
Bardzo polubiłam świeże maseczki Lusha, są nietypowe i skuteczne. Kolejna jaką mam na celowniku to bananowo, zbożowy Oatifix.
Jakie maseczki jeszcze polecacie?
Ściskam
Kasia
Ale fajnie wyglądasz :D Uwielbiam takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie wyglądam śmiesznie :) Moja córka jest zawsze w szoku jak mnie widzi w maseczce :)
UsuńZ Lusha'a jeszcze nie miałam okazji nic przetestować. Powyższy opis jest bardzo zachęcający (te jagody :D ), ale ten problem z dostępnością...Ja obecnie jestem na etapie robienia maseczek z glinek na wagę oraz masek algowych, Organique. Jak na razie chwalę sobie ;) Mam nadzieję, że uda mi się dorwać coś z Lush'a.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie :)
Ja też często robię maseczki algowe i z glinek, bardzo je lubię :)
UsuńMiłej niedzieli!
Lubię ich Mask of Magnaminty, moja skóra ją uwielbia :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam sobie opis na wizażu. Muszę się jej bliżej przyjrzeć jak tylko będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz w niej ślicznie :). Jak zawsze zresztą :).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to nie była katastrofalna Katastrofa ^^.
To była cudowna katastrofa :)
UsuńTeraz taki szał na Lush, że myślę, że w końcu sklepy internetowe zaczną sprowadzać te kosmetyki do Polski ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu ktoś wpadnie na taki pomysł :)
UsuńUwielbiam tę maskę! Chciałabym móc korzystać z niej częściej, a nie tylko przy okazji :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Lush straci część uroku, gdy będziemy miały go pod nosem :)
Usuńkocham ją! razem z Oatifixem, którego Ci mocno polecam! :)
OdpowiedzUsuńMuszę przypomnieć sobie Twoją recenzję Oatfixa :)
Usuńswietna jest i bede do niej wracac! chyba moj nr 1 jesli chodzi o lushowe maski :D
OdpowiedzUsuńA jaki jest nr 2? :)
Usuńhmmm... moze cupcake? oatfix? cosmmetic warrior?? :D
OdpowiedzUsuń:) cosmmetic warrior jeszcze nie znam :) Z czym ona jest? I dla jakiej cery?
Usuńz czosnkiem i winogronami, oczyszcza i lagodzi :) smierdzi zaprawa murarska, ale buzka ladnie wyglada po zmyciu, taka uspokojona :)
UsuńNo to chętnie spróbuję, mnie zapach czosnku i zaprawy nie straszny :)
UsuńCosmetic Warrior mnie nie zachwycił, głównie przez zapach :/
UsuńDam mu szansę, ale najpierw spróbuję innych :)
UsuńAkurat dziś kończę Catastrophe i całkiem nieźle radzi sobie z porami :)
OdpowiedzUsuń