Dziś o kilku nabytkach, które wzbogaciły moją kosmetyczną (i nie tylko) półkę.
Jakiś czas temu odwiedziła mnie w Warszawie A. Jako że widujemy się raz na kilka lat, nie obyło się bez wymiany zaległych prezentów urodzinowych.
Zobaczcie co dostałam.
Płyn do kąpieli Sephory z limitowanej urodzinowej edycji i kostki kąpielowe (kostki były trzy, ale dwie nie dotrwały do zdjęcia:). Cała seria pachnie bardzo truskawkowo :)
Kolejne zetknięcie z marką Femi. Poprzednio udało mi się wygrać w ich konkursie na FB, pisałam o tym tutaj -> klik. Skorzystałam z promocji na blogu Niecierpka i zakupiłam sobie krem pod oczy Optimum, promocja polegała na obiżeniu ceny produktu, darmowej wysyłce i dołożeniu do zamówienia kilku miniaturek.
I znowu załączone próbki to akurat produkty których zakup rozważałam, więc dzięki tym dwóm okazjom spróbuję sobie wszystko ze sklepu Femi, co mnie kusiło :)
Co my tu jeszcze mamy?
Zakupy w internetowym sklepie Douglas i zapoznanie się z marką Dr. Hauschka. Większość z Was pewnie zdążyła zauważyć, że bardzo lubię kosmetyki naturalne. Dr. Hauschka to bardzo znana i ceniona marka tego rodzaju, przeczytałam kilka pozytywnych opinii na różnych blogach i zdecydowałam się na zakup kilku miniaturek. Na powyższym zdjęciu mleczko do demakijażu, maseczka rewitalizująca i ampułka do okolic oczu.
Dwa zestawy, pierwszy do pielęgnacji ciała.
Zawierający mini-produkty: krem do stóp Fitness, krem do rąk, mleczko do ciała z
pigwy, balsam do ciała z płatków róży, kąpiel lawendowa, olejek do ciała
z płatków róży, olejek do ciała z cytryną i trawą cytrynową.
Drugi komplet mini-produktów to zestaw olejków do kąpieli.
Lawenda, cytryna, świerk, rozmaryn oraz szałwia.
Oba zestawy zapakowane są w metalowe puszki, które na pewno do czegoś wykorzystam, może do przechowywania próbek kosmetyków.
Dwie próbki od sklepu Douglas.
I na koniec prezent od mojego męża na Dzień Kobiet.
Świeca Diptyque o zapachu kwiatów tuberozy.
Zapakowana w śliczne kwiatowe pudełko.
A w środku.
Świeczka pachnie tak mocno, że nawet jak koło niej siedzę to ją czuję, choć jej jeszcze ani razu nie zapaliłam.
"Tuberoza to bezsprzecznie numer jeden wśród bestsellerów Diptyque.
Zmysłowa, uderzająca do głowy jak wino jest pozyskiwana z białych
kwiatów pochodzących z Meksyku. To również najdroższy na świecie
składnik perfum."
Przepiękny uzależniający zapach.
I nie mogę nie podzielić się skojarzeniem jakie wywołuje we mnie nazwa świecy:
"Pani pachnie jak tuberozy.
To nastraja i to podniecaA ja lubię tuman narkozy,
A najbardziej — gdy jest kobieca
Mówię ładnie? I melodyjnie?
Zdania perlę jak z pereł kolię?
Pani patrzy — melancholijnie...
Skąd ma pani tę melancholię?
Sen? Doprawdy? Jak dymu kółka?
Sen zmysłowy bladej dziewczynki?
Hebanowa lśniąca szkatułka
Pomarańcze i mandarynki."
Julian Tuwim
Diptyque..uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńJa też zaczęłam uwielbiać:) Masz jakąś świeczkę tej firmy, a może jakiś inny produkt ?
UsuńZ chęcią poczytam o ampułkach Dr. Hauschka bo szczerze przyznam, że tej firmy nie znałam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przygotuję jakąś receznję zbiorczą :) Ale to tylko miniturki, więc będą to dość ogólne odczucia :)
UsuńPrzy tuberozach słyszę Grechutę :)).
OdpowiedzUsuńCudowne rzeczy masz, ojej, ojej :). Piękne.
Ja najpierw myślę: Tuwim, a potem słyszę Grechutę :)
UsuńSame cudowne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńale ampułków nakupowałaś :) ja nie znam się z tą firmą, choć sporo dobrego czytałam :) niech Ci służy wszystko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTen fragment Tuwima, to akurat mi się zaśpiewał w głowie w wykonaniu Marka Grechuty :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to miłe dla Ciebie skojarzenie :)
Usuń