Kochane!!
Przypominam, tydzień relaksu trwa..W związku z tym porozmawiajmy o tym co jest przeciwieństwem relaksu, o stresie, a raczej jak sobie ze stresem radzić. Nie podam tu długiej listy sposobów i porad. Opowiem o jednym produkcie, który pomoże nam w pielęgnacji skóry zestresowanej i przemęczonej. A mianowicie o czekoladowej maseczce marki JOIK. Czy skóra może się zestresować? Myślę, że tak. Odbija się na niej nasze zmęczenie, brak snu, problemy.
I dlatego bardzo ważne oprócz sterty spraw, o których musimy pamiętać, jest żeby od czasu do czasu sprawić naszej skórze przyjemność. A wiadomo, że cudowną formą relaksu dla skóry jest maseczka.
Estońska marka JOIK, produkująca kosmetyki naturalne, jest dopiero od niedawna na naszym rynku, pewnie większość z Was nigdy nie o niej nie słyszała, dlatego dosłownie kilka słów wprowadzenia. JOIK to najbardziej uznana estońska marką kosmetyki
naturalnej. Jej produkty są sprzedawane w najlepszych sklepach na
terenie całego kraju, a także w: Danii, Finlandii, Norwegii, Rosji, na
Łotwie, w Szwecji, Singapurze i teraz również w Polsce. Kosmetyki naturalne wytwarzane przez JOIK w większości wykonuje się ręcznie i zawsze z bardzo wysokiej jakości składników naturalnych.
Firma została założona w 2005 roku przez Evę-Marię Õunapuu, która uwielbiała palić w jesienno-zimowe wieczory świece zapachowe. Nie chciała używać nieekologicznych świec parafinowych wyprodukowanych z naftopochodnych komponentów i postanowiła sama wytwarzać świece z
naturalnego wosku. Świece Evy zyskały tak dużą popularność, że postanowiła zacząć produkować inne ekologiczne produkty, kosmetyki.
Opis producenta
Ekskluzywna maseczka czekoladowa JOIK do zmęczonej i zestresowanej cery jest kosmetykiem w 100% naturalnym, wytwarzanym metodą „handmade”, czyli ręcznie. Posiada działanie ujędrniająco-odmładzające i jest polecana do pielęgnacji cery przemęczonej i zestresowanej po całym tygodniu. Zawarta w maseczce marokańska glinka Rhassoul oczyszcza pory i usuwa nadmiar sebum, zanieczyszczenia oraz martwe komórki naskórka. Miód i mleko, zmiękczają skórę oraz dostarczają jej bogaty kompleks substancji odżywczych, dodatkowo, dodają energii i wzmacniają naczynka krwionośne. Nasiona kakaowca, ze swoją wysoką zawartością witamin: A, E i witamin z grupy B, pomagają w walce z niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Drenują i pobudzają metabolizm komórkowy, działają regenerująco i kojąco. Właściwości te związane są z obecnością w ziarnie kakaowym różnorodnych substancji, z których najważniejsze to: kofeina i teobromina – o działaniu nawilżającym i detoksykującym oraz polifenole - ochronne w stosunku do komórek skóry. Ziarna kakaowca zawierają także związki mineralne, spośród których na szczególną uwagę zasługuje działający odprężająco magnez. Maseczka charakteryzuje się cudownym, czekoladowym zapachem, który pobudza organizm do produkcji hormonów szczęścia, dzięki czemu łagodzi stany napięcia i stres.
Skład
Skład
theobroma cacao seed powder, maroccan lava clay, whole milk powder, mel powder
Skład o tyle krótki, że przetłumaczę go Wam w całości. Sproszkowane nasiona kakowca, marokańska glinka Ghassoul, mleko w proszku i sproszkowany miód. Nie mamy tu żadnych konserwantów, rzeczywiście 100 % naturalnych składników.
Sposób użycia
Jedną łyżeczkę maseczki należy wymieszać z taką samą ilością płynu, można użyć mleka (polecane do cery normalnej, suchej lub dojrzałej) ewentualnie wody (gdy mamy cerę normalną lub tłustą). Polecam wodę mineralną albo hydrolat roślinny, odradzam wodę z kranu, czy przegotowaną.
Ja rozrabiałam maseczkę z mlekiem, mleko bardziej pasuje mi do czekolady :)
Ja rozrabiałam maseczkę z mlekiem, mleko bardziej pasuje mi do czekolady :)
Całość należy dobrze wymieszać, aż maska osiągnie konsystencję pasty. Stosować na suchą skórę, omijając delikatną skórę wokół oczu i ust. Po upływie 15-20 minut należy zmyć maseczkę ciepłą wodą. Maseczkę stosujemy raz w tygodniu.
Moja opinia
Maseczka przypomina mi troszkę Cupcake Lusha, ale dla mnie ma zdecydowanie ładniejszy zapach.
Pachnie cudownie czekoladowo. I rzeczywiście sam zapach, który czujemy cały czas mając maseczkę na twarzy, wystarcza byśmy poczuły się cudownie zrelaksowane.
Maseczka jest bardzo oryginalnie zapakowana, w czarne tekturowe pudełeczko. W nim znajduje się torebka z proszkiem, a to już mnie fajnie wygląda.
W folii znajduje się 50 g produktu, które powinno starczyć na 5-8 aplikacji. Czyli od miesiąca do dwóch używania. Maseczka kosztuje 37,50 zł. Czy to dużo? Najczęstsza cena za jednorazową saszetkę z maseczką to 5-7 zł, a tutaj mamy aż od 5 do 8 aplikacji, więc jeśli się weźmie pod uwagę naturalny skład, cena jest dość atrakcyjna.
Bardzo sobie cenię właściwości glinki marokańskiej, która wyjątkowo dobrze służy mojej mieszanej skórze. I tutaj również nie zawodzi. Maseczka pozostawia buzię rozjaśnioną, oczyszczoną, o wyrównanym kolorycie. Znikają zaczerwienienia, niedoskonałości stają się mniej widoczne, a pory wyraźnie oczyszczone i zminimalizowane. Czuć, że nadmiar sebum i zanieczyszczenia zostały usunięte. Skóra po zmyciu maseczki jest miękka, aksamitna i delikatna. Efekt miękkości i gładkości, utrzymuje się do następnego dnia.
Jestem bardzo zadowolona. Mogłabym jej używać dla samego zapachu, choć przy okazji cudownie działa i daje widoczny efekt na skórze.
Pachnie cudownie czekoladowo. I rzeczywiście sam zapach, który czujemy cały czas mając maseczkę na twarzy, wystarcza byśmy poczuły się cudownie zrelaksowane.
Maseczka jest bardzo oryginalnie zapakowana, w czarne tekturowe pudełeczko. W nim znajduje się torebka z proszkiem, a to już mnie fajnie wygląda.
W folii znajduje się 50 g produktu, które powinno starczyć na 5-8 aplikacji. Czyli od miesiąca do dwóch używania. Maseczka kosztuje 37,50 zł. Czy to dużo? Najczęstsza cena za jednorazową saszetkę z maseczką to 5-7 zł, a tutaj mamy aż od 5 do 8 aplikacji, więc jeśli się weźmie pod uwagę naturalny skład, cena jest dość atrakcyjna.
Bardzo sobie cenię właściwości glinki marokańskiej, która wyjątkowo dobrze służy mojej mieszanej skórze. I tutaj również nie zawodzi. Maseczka pozostawia buzię rozjaśnioną, oczyszczoną, o wyrównanym kolorycie. Znikają zaczerwienienia, niedoskonałości stają się mniej widoczne, a pory wyraźnie oczyszczone i zminimalizowane. Czuć, że nadmiar sebum i zanieczyszczenia zostały usunięte. Skóra po zmyciu maseczki jest miękka, aksamitna i delikatna. Efekt miękkości i gładkości, utrzymuje się do następnego dnia.
Jestem bardzo zadowolona. Mogłabym jej używać dla samego zapachu, choć przy okazji cudownie działa i daje widoczny efekt na skórze.
Marka JOIK, oprócz czekoladowej maseczki do zmęczonej i zestresowanej skóry ma jeszcze w swojej ofercie maseczki: Odświeżająco-oczyszczająca z miętą i zieloną herbatą do normalnej i tłustej cery oraz Odżywczo delikatna maseczkę z płatkami owsianymi i miodem do suchej i normalnej cery. Którą z tych trzech maseczek miałybyście ochotę wypróbować?
Jestem zauroczona ofertą JOIK, w planach mam jeszcze wypróbowanie ich peelingów i balsamów do ciała. A już niedługo recenzja JOIK-owego Nawilżająco-odżywczego musu w sztyfcie z masłem kakaowym.
Swój egzemplarz Czekoladowej maseczki do zmęczonej i zestresowanej skóry zakupiłam w sklepie internetowym Organeo.
Pozdrawiam
Kasia
Pozdrawiam
Kasia
Kupiła bym ją ze względu na sam zapach, a jeśli jeszcze ma tak dobre działanie to chyba ja zamówię ;)
OdpowiedzUsuńMiły zapach, miłe działanie, jest naprawdę fajna :)
UsuńBrzmi obiecująco. Glinka marokańska również działa dobrze na moją skórę i faktycznie po przeliczeniu drogo nie wychodzi, więc kto wie ...
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna maseczka :) I rzeczywiście fajnie działa :)) Ja na pewno sobie jeszcze zamówię dwie pozostałe, bo też mnie zaciekawiły. Ale muszę najpierw uszczuplić zapasy..
UsuńJa w sumie na razie muszę zużyć zapasy maseczek. Ale kto wiem może później zamówię :)
OdpowiedzUsuńOj ja też mam dużo maseczek, dużo za dużo, uwielbiam je kupować :):) To taki mój mały bzik ;)
UsuńBrzmi świetnie! Uwielbiam glinki. Kasiu, gdzie kupiłaś taki genialny zestaw maseczkowy, miseczkę, patyczek i miarkę?
OdpowiedzUsuńNa Allegro. Miarki były trzy o trzech różnych pojemnościach, do tego jeszcze pędzel do maseczek, ale tragiczny. Włosie praktycznie wyszło w całości od razu. Z miseczek, miarek i szpatułki jestem zadowolona. Choć nie jest to towar najwyższej jakości, sprawdza się dość fajnie :)
UsuńTu masz linka:
http://allegro.pl/zestaw-do-maseczek-farb-alg-miseczka-miarki-pedzel-i3250587480.html
Pozdrawiam cieplutko!!
Kasiu, dzięki wielkie! :-) idealnie się składa, bo pędzelek mam i to bardzo dobry, a maseczki przygotowuję w porcelanowej miseczce a ciągle boję się, że ją rozbiję :-)
UsuńPrzyglądałam się ostatnio tej maseczce,ale do mojej cery chyba będzie lepsza oczyszczająca:)Koniecznie muszę sobie kupić taki zestaw do maseczek;)
OdpowiedzUsuńTen który mam jest dość słabej jakości, ale często z niego korzystam :)
UsuńJa też zdecydowanie wybrałabym czekoladową :) Sam zapach by mi wystarczył, mogłaby nawet nie działać ;)
OdpowiedzUsuńDlatego też na nią się zdecydowałam :) Haha :)
UsuńWygląda jak czekolada do picia :)
OdpowiedzUsuńFajny skład! Bardzo lubię masło kakaowe.
OdpowiedzUsuńW ogóle czekolada to najlepsze remedium na stres, prawda? ;-)
Tak mogłabym się odstresować codziennie :D
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przygarnęłabym ten produkt! :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowa maseczka!! Pierwsze słyszę. Muszę ją mieć, muuuuszę!!<3
OdpowiedzUsuń