O bubble barach Lusha pisałam Wam już wielokrotnie. Jest to chyba jedna z najprzyjemniejszych form kąpielowego relaksu. Bo mamy tu wszystko, obłędne zapachy, kolorową wodę i mnóstwo pachnącej piany.
Karma ze względu na swój radosny kolor wydała mi się odpowiednia na kąpiel w ciepły letni dzień.
Jest to pomarańczowo różowa spiralka o relaksującym, przyjemnym zapachu, na którego sukces złożyła się zawartość olejku ze słodkich pomarańczy, olejku paczulowego, lawendowego i z trawy cytrynowej.
Skład
Sodium Bicarbonate, Cream of Tartar (Tartaric Acid), Sodium Laureth Sulfate, Lauryl Betaine, Perfume, Cocamide DEA, Patchouli Oil (Pogostemon cablin), Orange Oil (Citrus dulcis), Lavendin Oil (Lavendula hybrida), Pine Oil (Pinus), Lemongrass Oil (Cymbopogan flexuosus), Elemi Oil (Canarium commune), Gardenia Extract (Gardenia jasminoides), Colour 18050.
Karma barwi wodę na pomarańczowo, tworzy dużo (choć niektóre bubble bary tworzą jej więcej) aromatycznej piany i dodatkowo zmiękcza wodę.
Skóra po kąpieli przyjemnie pachnie, zauważyłam również, że była troszkę miększa i milsza w dotyku.
Karmę, jak i inne bary, oczywiście można podzielić na dwie, czy trzy części, żeby starczyła na więcej niż jedną kąpiel, ale ja tradycyjnie poszłam na całość i zużyłam wszystko od razu.
Koszta? 3,15
£ lub 5,45 €, czyli ok. 16 - 22 zł. A i zapomniałam jeszcze dodać, że bubble bary rozkrusza się nad strumieniem wody, wtedy efekt jest najlepszy :)
Jak Wam mija niedziela, jakie plany na resztę dnia?
Weekend niestety skończył się zbyt szybko, ale pogoda dopisała cudna. Za chwilę będziemy wcinać z mężem steki. Reszta dnia upłynie leniwie..
Ściskam
Kasiula
PS. Taką sobie opaskę upolowałam na wyprzedaży w Accesorize, styl lata 60-te, groszki, kolor kawy z mlekiem.
Mała rzecz, a cieszy :)
jak ciastko wygląda:D
OdpowiedzUsuńA woda w wannie jak sok pomarańczowy :)
UsuńTa firma kojarzyła mi się jedynie z szamponami w kostce :D co za nowość ;3 jest dostępna w jakiś drogeriach w Polsce, czy trzeba zamawiać?;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mają sklepu w Polsce, jedynie allegro jeśli chodzi o PL :( Można zamówić u nich na stronie, ale koszta wysyłki są bardzo wysokie.
Usuńczemu ja nie mam wanny? ;(
OdpowiedzUsuńBuuu :(
Usuńświetnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi drożdżówkę :D
OdpowiedzUsuńZjadłabym drożdżówkę :)
Usuńkusi mnie spóbować takiej kuli ale zawsze jakoś kasy szkoda bo jednak za 16 zł można mieć produkt który użyje się więcej niż raz..
OdpowiedzUsuńopaska jest cudna :)
Ale na jakąś specjalną okazję można od czasu do czasu zaszaleć ;)
UsuńOpaska świetna a ja jeszcze nigdy nie stosowałam takowych specyfików do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym się skusiła na coś z Lush :)
OdpowiedzUsuńAle fajny kolor wody ;) Pewnie też pachnie cudownie
OdpowiedzUsuńOj tak, owocowo, ale i słodko :)
UsuńŚliczna ta opaska - uwielbiam groszki..
OdpowiedzUsuńLush - wymarzony bajer:)
Ja też bardzo lubię groszki :)
Usuńhttp://sweetdreams121.blogspot.com/ <--- Zapraszam na mojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńmuszę sobie chyba jakąś bubblową kąpiel zrobić :D
OdpowiedzUsuńKąpiel jak kąpiel, ja ciągle czekam na ostatni odcinek Lushowego przewodnika!! :P
UsuńMuszę pewnego razu zaszaleć i rozpuścić całą ;)ale zastanawiam się czy zapach nie będzie zbyt intensywny? ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie przeszkadzał, nie był zbyt intensywny. Comfortora jednak na pewno nie wrzucę na raz :)
Usuńładnie wygląda!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy piszesz o nich w swoich postach, mam nieodpartą chęć na taką kąpiel (chociaż jestem zwolenniczką szybkiego prysznica). A tu, cóż... Ani Lusha, ani dobrego dostępu do wanny :P
OdpowiedzUsuńNiedługo będę pisać o Comforterze, podobno jest najbardziej wypasionym bubble barem z całej oferty Lusha, ma wielkość mini pizzy, pachnie porzeczką i barwi wodę na różowo :)
UsuńSzkoda, że Lush nie jest dostępny w Polsce;) Nie próbowałam jeszcze nic z tej firmy, ale te bubble bar wyglądają cudnie, i na pewno kąpiel jest przyjemniejsza niż w przypadku zwykłych kul musujących dostępnych w PL.
OdpowiedzUsuńZwykłe kule też bardzo lubię, Stendersa na przykład, ale bubble bary dają mnóstwo pachnącej piany i jest to bardzo przyjemne :)
UsuńJak ja bym chciała Lusha w Polsce... ;-(
OdpowiedzUsuńOj ja też :((
UsuńMam podobną opaskę, lata 60. na całego - czarna w białe grochy :D
OdpowiedzUsuńRównież ubolewam, że nie mamy Lusha w Polsce. A ja rzadko podróżuję za granicę... Ale może kiedyś ;)
Nigdy nie byłam w ich sklepie, a chciałabym bardzo tam pobuszować :)
UsuńNie mam wanny = nie przetestuję tych cudeniek :(
OdpowiedzUsuńwygląda jak babka do jedzenia :)
OdpowiedzUsuńTo zobacz sobie babeczki kąpielowe w sklepie internetowym Aromatella :)
Usuńoj na taką kąpiel to jestem chętna.. i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy marzy mi się roladka myjąca do twarzy.
OdpowiedzUsuńMnie też, jak to się nazywało ... Angels On Bare Skin albo Let the good time roll, czy jakoś tak :)
Usuń