Witajcie Kochane,
Dziś kolejna lista moich marzeń mniejszych i większych, kosmetycznych i nie tylko...
O czym marzę w lipcu?
- Miałam miniaturkę mleczka oczyszczającego do twarzy marki Pukka z wodą różaną i zieloną herbatą i bardzo przypadło mi do gustu, z chęcią zaopatrzę się w pełnowymiarowe opakowanie.
- Czytałam dużo o dobroczynnych właściwościach mydła z olejem laurowym i chciałabym przekonać się czy mydło Alep pomoże również na moje problemy skórne.
- Ten punkt listy będzie bardzo trudno zrealizować, ale może kiedyś pokuszę się o zakup jednych z najlepszych pędzli do makijażu marki Hakuhodo, naoglądałam się na Youtubie relacji z IMATs i pozazdrościłam dziewczynom :)
- Costasy otworzyło w warszawskiej Galerii Mokotów swoje stoisko. Marzy mi się bliższa znajomość z marką Lily Lolo, kuszą szczególnie błyszczyki, podkłady, pudry, rozświetlacze... Niemalże wszystko!
- Coraz częściej moje kroki wędrują do perfumerii Galilu, dodatkowo jestem zakochana w zapachu kwiatów tuberozy, dlatego marzy mi się świeca Diptyque pachnąca tuberozą, ale w większej i intensywniejszej, czerwonej wersji (klasyczną wersję już posiadam, dostałam na dzień kobiet :).
- Neoperfumeria Galilu to również kopalnia cudów sztuki perfumeryjnej, mają w swojej ofercie kilka niszowych zapachów właśnie z zawartością mojej ukochanej tuberozy, marzę żeby powąchać je wszystkie i wybrać zapach idealny dla mnie. Coraz bardziej skłaniam się do mniej dostępnych i mało znanych perfum.
Buziaki
Kasia
PS. Wiecie, że Sephora wprowadziła do oferty szczotki Clarisonic? Można
je kupić w Arkadii w Warszawie, jeśli ciekawi Was cena napiszcie, to
sprawdzę ją dla Was.
Ja z GaliLu to chyba wszystko bym chciała:D a już na pewno większośc:)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się z Tobą zgadzam, to jest kopalnia skarbów!!
Usuńpedzle, tez mi sie marza :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńMydełko Aleppo używam od kilku dni:)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się sprawdzi, skrobnij mi jak już będziesz wiedzieć proszę :) Albo podeślij linka do recenzji jeśli takowa się pojawi. Pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńJa też o tym wszystkim marzę! :)
OdpowiedzUsuńDociu jakie ładne nowe zdjęcie :)
Usuńtez mam hakuro na chciej liscie :)
OdpowiedzUsuńJa mam Hakuhodo, to nie to samo, choć nazwy bardzo podobne :) Miłego wieczorku!
Usuńteż marzyłam o mydle z Aleppo i moje marzenie już się spełniło.
OdpowiedzUsuńMoja kostka jest wielka, podzieliłam ją na ćwiartki. Cześć oddałam siostrze a część leży nie używana. Mogę Ci przesłać na próbę. moje ma 40% oleju laurowego. Wybrałam za wysokie stężenie, nie długo skuszę się na inne z mniejszym. Jeśli jesteś zainteresowana podaj mi swój adres na cytruska87@gmail.com
moim drugim marzeniem było flawo c ale znalazłam tańszy odpowiednik i jest już w drodze do mnie :)
UsuńDziękuję, to bardzo miłe z Twojej strony, zastanawiam się czy to stężenie nie będzie za wysokie również dla mnie na początek..
UsuńAle raz jeszcze bardzo Ci dziękuję, jesteś kochana :*
uwielbiam Twoje chciejstwa :)
OdpowiedzUsuńja mam w tym miesiacu duza liste marzen, ale mam nadzieje, ze niektore z nich sie spelnia :P
Bardzo mi miło, dziękuję :)
UsuńZdradź choć jedno marzenie, takie malutkie :)
Widzę, że wybrałaś same perełki :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńchętnie poznam cenę szczotki Clarisonic, mam nadzieję, że wprowadzą je do wszystkich Sephor
OdpowiedzUsuńPrzy następnej bytności w tamtejszej Sephorze sprawdzę i dam info :)
UsuńOd dawna ślinię się na Hakuhodo, ale cena jest zaporowa. Może kiedyś, w bardzo odległej przyszłości!
OdpowiedzUsuńJa swoje zachcianki staram się spełniać na bieżąco, w miarę możliwości. Kupiłam już kilka kosmetyków Edwarda Bessa, które są bardzo popularne w amerykańskiej blogosferze, teraz chciałabym Ambient Lighting powder Hourglass i jeden róż Toma Forda.
Oprócz różu Toma Forda wymienione przez Ciebie nazwy nic mi nie mówię, ale z przyjemnością poczytam sobie o nich w necie. Pozdrawiam :)
UsuńPani pachnie jak tuberozy... :).
OdpowiedzUsuńTak będzie :) A Pani jak kwiat pomarańczy proszę Pani :)
UsuńJa wlasnie dzisiaj zamowilam mydelko Aleppo, jestem go bardzo ciekawa :) Na mojej liscie rowniez jest mleczko firmy Pukka i cos od Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńO to rzeczywiście sporo wspólnych punktów na naszych listach :) Ja będę do mleczka Pukka używać ich peelingu, przynajmniej taki mam plan ;)
UsuńPędzle Hakuhodo, marzę i śnię o nich:) Szukam kogoś do wspólnego zamówienia, ponieważ cena przesyłki ubezpieczonej jest wysoka:)
OdpowiedzUsuńJa tak wpisałam te pędzle, bo marzą mi się, ale ciężki temat, żeby to marzenie spełnić..
UsuńNie wszystkie są bardzo drogie, pędzle do oczu mają nawet niższe ceny niż pędzle MAC:)
UsuńWiem, ale mnie zawsze przerażają takie wysyłki zza oceanu, poza tym nie warto ponosić takich kosztów wysyłki dla kupna jednego, czy dwóch pędzelków, tylko od razu jakąś fajną ilość :)
UsuńMyślę że byłoby to do zrealizowania, najpierw trzeba by było nazbierać funduszy trochę i kupić kilka pędzli. Ja bym się na to pisała :) z pewnością jeszcze ktoś by się też skusił na to :)
UsuńNa produkty Pukka tez mam ochotę. Natomiast Alepie mam i polecam:)
OdpowiedzUsuńNa pewno skorzystam :)
UsuńMydło Alep też chodzi mi po głowie, ale na razie używam Savon Noir :)
OdpowiedzUsuńJa też teraz używam Savon Noir, dlatego Alep musi troszkę poczekać :)
Usuńo hakuhodo to i ja marzę :) podklad lily lolo jest bardzo dobry, aczkolwiek wolę mimo wszystko fluidy ... :) a z tej firmy jest przepiękny cień smoky brown, kolorek cudowny, taki douchrome, jak się naniesie na powiekę jest taki delkatny brązowo-różowo-fioletowy? ciężko określić, po roztarciu brąz, popatrz sobie swatche w necie, bo kolorek naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście piękny :) Dziękuję za podpowiedź.
UsuńA co to za pędzle i dlaczego je chcesz?
OdpowiedzUsuńTym razem niczego nie odradzę, niestety :D
Co do mydła, to kupuj śmiało, stracza chyba na ROK! Ja mam drugie w użyciu, każę dziecku myć twarz (na waciku, bo jak wejdzie do oczu to szczupie jak diabli). Muszę powiedzieć, że bardzo ładną ma buźkę i to widać. Nie pamiętam tych %, to nie piszę.
Jeśli nie chcesz płacić za przesyłkę, to w Mydlarni u Franciszka (czy jakoś tak) albo sprawdź w Arkadii czy nie mają na stoisku marokańskim, koło Kakadu (swieżo otworzone). Co do mnie to nie używam okazjonalnie, właśnie ze względu na potworne szczypanie więc cudów nie zdziałało, podobnie zresztą jak Savon Noir.
Clarisonic Mia 2 625 zł (fajnie wykombinowali, z -20% będzie okrągłe 500), ta większa coś około 940-960, ale ona jest strasznei wielka, więc ja chcę Mia 2. Dzwoniłam na infolinię, na razie innych nie przewidują wprowadzać, jak się będą dobrze sprzedawały, to kiedyś może.
>Co do mnie to nie używam okazjonalnie
Usuń...to używam...
To są japońskie pędzle, uznane za jedne z najlepszych na świecie w swoim rodzaju. Mają wyjątkowo miękkie włosie i są wykonywane ręcznie. Podobne pędzle Maca to przy nich drapaki.
UsuńWidziałam w Arkadii to stoisko marokańskie :) Fajnie że coś takiego otworzyli.
Co do szczotki, w pierwszej chwili przeczytałam że kosztuje 2 625 zł :D A ta dwójeczka to numer modelu przecież :) Zaczynam się poważnie zastanawiać nad tą szczotką, ale nie wcześniej niż na dniach VIP jej na pewno nie kupię.
Buziaki!!
Też czekam na dni VIP :-)
UsuńByły pod koniec czerwca, to pewnie następne w sierpniu..
Usuńz twojej listy znam jedynie mydło aleppo i używam już od dłuższego czasu :) jeśli mogę coś podpowiedzieć to na początek wybierz mniejszą zawartość oleju laurowego - tak do 20%, nie więcej. ja na samym początku wzięłam kostkę z 40% i moja skóra była mocno wysuszona, podrażniona i efekt był odwrotny do zamierzonego... a po kostce z organique jest w sam raz :) ja swoją podzieliłam na 4 części, jedną zużyłam już jakiś czas temu i zrobiłam przerwę na żel tołpy. teraz wróciłam do używania i przywitał mnie kilkudniowy wysyp, ale cera ładnie się oczyszcza :) dla mnie jest to najlepsze oczyszczenie, w towarzystwie savon noir. ale to jak wiadomo zależy od skóry.
OdpowiedzUsuńO właśnie, ja teraz używam savon noir, jak można połączyć pielęgnację Aleppo z czarnym mydłem?
Usuńdla mnie savon noir jest za mocne na co dzień, więc używam co 3-4 dni do takiego masażu twarzy - nakładam na wilgotną skórę i masuję kilka minut. czasami używam takiej gumowej szczoteczki. moja skóra jest wtedy mocno oczyszczona i wygładzona.
UsuńAha, ja na razie używam codziennie, nie mam wrażliwej cery więc moja skóra znosi to dobrze.
Usuńwszystko bym chciała :D Ale najbardziej mydełko ^^ też o nim tyle pozytywnych opinii czytałam :)
OdpowiedzUsuńJa też sporo czytałam i nabrałam dużej ochoty na nie :)
UsuńPukka, Lily lolo mam wyprobowane - nie wroce do nich. Mydlo aleppo jest ze mna nieprzerwanie od 3 lat i je uwielbiam.
OdpowiedzUsuńSwiece Diptyque marza mi sie od dawna( ale nigdy nie mialam okazji zobaczyc na zywo i powachac, nawet nie wiedzialam, ze maja w ofercie perfumy), podobnie jak pedzle hakuhodo... moze kiedys uda sieje zdobyc ;)
Co do czarnego mydla, to moim zdaniem najlepsze jest mydelko firmy Alepia. Ma najprostrzy sklad z mozliwych, nie zawiera gliceryny i latwo sie go aplikuje. Najlepsze jest to o zapachu eukaliptusowym ale ciezkie do zdobycia. Pozdrawiam :)
UsuńDziękuję za tyle przydatnych informacji :)
UsuńJuż będę wiedziała na jakie mydło się zdecydować. Będzie to Alepia :) czy laurowe, czy z oliwek. Ja póki co używam L'orient.
Świecę Diptyque można wygrać teraz u mnie w konkursie urodzinowy, zapraszam jeśli masz chęć :)