Wczoraj byłam w kinie na pięknym filmie "Anna Karenina" na podstawie powieści Lwa Tołstoja.
Książkę czytałam wcześniej i doszłam do wniosku, że miałam zupełnie inne odczucia odnośnie tej historii niż reżyser Joe Wright. Mnie Anny było bardzo szkoda i byłam absolutnie po jej stronie. A po obejrzeniu filmu, no cóż .... otworzyłam oczy.
Romantyczne dusze zachęcam do zobaczenia tej wspaniałej ekranizacji.
Lubicie chodzić do kina?
"Najlepsze te małe kina
w rozterce i w udręce,
z krzesłami wyściełanymi
pluszem czerwonym jak serce."
w rozterce i w udręce,
z krzesłami wyściełanymi
pluszem czerwonym jak serce."
Ja bardzo lubię. Obowiązkowym elementem jest popcorn. Wczoraj zjadłam aż dwie paczki, najpierw słony, tradycyjny, a później jeszcze małą paczuszkę karmelowego.
Gdy stanęłam przed wyborem scrubu do ust Lusha, miedzy:
- Sweet Lips (czekolada),
- Mint Julips (mięta pieprzowa, wanilia),
- Bubblegum-candy, (guma balonowa),
- Mint Julips (mięta pieprzowa, wanilia),
- Bubblegum-candy, (guma balonowa),
- Popcorn (limitowana edycja).
Wybrałam ten ostatni POPCORN LIP SCRUB.
25 g (mały słoiczek) scrubu kosztuje 5,25 £.
Czy warto?
To taki bardziej gadżecik, ale ja go ogromnie polubiłam i bardzo cieszę się z zakupu.
Jego zadaniem jest złuszczyć usta przed nałożeniem balsamu, czy szminki.
Zadanie jest spełnione, usta są idealnie gładkie, bez żadnej skórki.
Tak polubiłam ten kosmetyk, że peelinguję nim usta codziennie. Niech mnie ktoś powstrzyma, bo to chyba nie jest za rozsądne :D
Scrub pachnie ślicznie, słodko, cukrowo. W smaku jest słony i słodki. Bardziej smakiem przypomina mi sól w popcornie niż samą prażoną kukurydzę, ale samo doznanie słodkiej słoności jest bardzo przyjemne.
Krótki, naturalny skład.
Konsystencja dość sucha i sypka.
Myślę że starczy na bardzo długo, wystarczy odrobinka kosmetyku do wykonania peelingu. Po użyciu od razu nakładam mocno nawilżający balsam na moje super gładkie usta.
A zrobił go dla mnie:
Owszem, można bez niego żyć, ale ja się cieszę że go odnalazłam :D
Stosujecie scruby do ust, uważacie że taki kosmetyk jest potrzebny? Jakie scruby polecacie?
Stosujecie scruby do ust, uważacie że taki kosmetyk jest potrzebny? Jakie scruby polecacie?
Pozdrawiam
Kasia
Kochana, zobacz sobie u mnie w etykietach peeling do ust.. Mam tam fajną propozycję :) Co prawda ten z lush też jest fajny, ale jak Ci się skończy to możesz wypróbować inny :))
OdpowiedzUsuńCo do filmów to ja je kocham.. Filmy to maja pasja, praca i zarazem jedno z hobby :) A w kinie bywam tak rzadko, że wstyd się przyznać :/ Może raz w miesiącu, góra raz na dwa miesiące.. szkoda gadać..
Na Anne oczywiście się wybieram, ale zobaczymy co z tego wyjdzie ;P
Ps. Nie mogłam wybrać się na pocztę i dałam w końcu paczkę wczoraj komuś do wysłania.. niestety nie poszła priorytetem.. ale mam nadzieję, ze szybko dojdzie :) Wrzuciłam Ci fajny gadżecik do długiej kąpieli :) Zobaczymy czy polubisz.. chociaż nie wiem co to za zapach, bo nie miałam jeszcze tego.. ale jak Ci się spodoba to napiszę Ci więcej informacji :)
Kochana ja już dawno u Ciebie czytałam te recenzję porównującą dwa scruby :) Myślę że Twoja propozycja będzie kolejna po tym Lushowym, rozważam jeszcze Pat & Rub.
UsuńKoniecznie napisz czy Anna Ci się spodobała.
Fajnie mieć w życiu pasje. To uszczęśliwia.
I pięknie Ci dziękuję za paczuszkę, z tym gadżecikiem do kąpieli idealnie się wstrzeliłaś w mój kąpielowy plan relaksacyjny. Dziękuję, jesteś kochana :*
uwielbiam kino
OdpowiedzUsuńcałkowicie odrywam się wtedy od rzeczywistości
akurat zastanawiałam się nad tym czy warto iść na ten film, bo kiedy ostatnio byłam w kinie to akurat leciał zwiastun, ale sam zwiastun nie przypadł mi jakoś do gustu;))
Jest dość specyficznie zrobiony, ale mnie się bardzo podobało, uwielbiam filmy o miłości, tylko to akurat wyjątkowo smutna historia.
Usuńsory, ale ja nie miałabym ochoty traktować ust popcornem :P
OdpowiedzUsuńZ popcornem to ma wspólną tylko nazwę :)
UsuńNo i smak z tego, co czytam :P
UsuńSmak soli w popcornie, to i owszem, tak :D
UsuńJa masuję usta szczoteczką i regularnie nakładam balsam do ust :)
OdpowiedzUsuńWcześniej też masowałam szczoteczką :)
UsuńMam jakieś złe skojarzenia z popcornem. Zawsze nadziałam się na taką łuskę, która później drapała mnie w gardle. Ale kosmetyk sam w sobie jest ciekawy, tylko wybrała bym inny zapach :)
OdpowiedzUsuńA jaki być wybrała?
UsuńCzekoladę :)
UsuńCiekawy peeling! Chciałabym taki ;)
OdpowiedzUsuńNiooo, bardzo jest fajny :)
UsuńWczoraj ktoś inny recenzowal wersje mietowa, a dziś zrobiłam własny mietowy scrub do ust i uważam, ze jest super, a wydatek niewielki, bo wystarczy cukier, krople mietowe, trochę oliwy i mały skoiczek :)
OdpowiedzUsuńBardzo sprytnie :)
Usuńraczej nie uzywam peelingów do ust. kilka razy stosowałam, usta faktycznie sa tak przyjmnie gładkie, ale akurat szkoda mi kasy na peeling do ust ;)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy peeling do ust, jestem zadowolona bo często w okresie grzewczym pierzchną mi usta i sam balsam nie wystarcza. Peeling super sobie z tym radzi :)
Usuńmuszę wybrać się do kina na ten film! :)
OdpowiedzUsuńPolecam, piękny.
UsuńAnnę Kareninę z wielką chęcią zobaczę, bo mam sentyment do tej książki - omawiałam ją w mojej prezentacji maturalnej :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o scrub do ust, to jak dla mnie jest to zbędny gadżet, choć z pewnością na tyle interesujący, że może z ciekawości zgarnę go przy jakiejś okazji ;)
Pewnie, jak będziesz miała ochotę i okazję to czemu nie :)
UsuńA Ty lubisz postać Anny, jak ją oceniasz?
Też mam ten scrub, w wersji o zapachu gumy balonowej :) Podzielam Twoje zdanie - może i gadżecik ale peelinguje porządnie :)
OdpowiedzUsuńGuma balonowa, super :)
Usuńale mi ochoty na popcorn zrobiłaś :P a kysz :P
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś w planie kupno któregoś z tych peelingów, ale ostatecznie stwierdziłam, że mi to to nie jest potrzebne ;) ale może kiedyś :)
Uwielbiam popcorn karmelkowi, hihi :)
UsuńFilm zapowiada się całkiem :)) lubię romantyczne <3 z chęcią bym potraktowała swoje usta jakimś peelingiem, przymierzałam się do tego z Pat&rub ale jak na razie brak funduszy mnie powstrzymuje :(
OdpowiedzUsuńJa też myślałam o tym Pat&Rubowskim, kawowy brzmi ciekawie :)
UsuńNigdy nie używałam...jedynie masaż szczoteczką :) Też chętnie bym się skusiła ,ale ja na pewno na miętę ,lub gumę balonową :)) Na film wybieram się z mamą :))) jestem ciekawa ekranizacji :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
Guma balonowa na pewno też jest fajna :):)
UsuńPierwszy raz słyszę o takim czymś, i raczej zainwestuję w co innego :D
OdpowiedzUsuńWiem, że to nie jest bardzo do szczęścia potrzebny produkt, ale frajdę mam sporą :)
Usuń