Moi drodzy. Troszkę mam wrażenie, że na razie mówię do
pustej widowni, ale nie szkodzi. Może ktoś tam po drugiej stronie monitora
czyta. Moi drodzy, dziś w radiu
słyszałam że naukowcy po latach poszukiwań prawdopodobnie odnaleźli boską
cząstkę. Czyli ten właśnie element, który odpowiada za stworzenie wszechświata.
Gdy to usłyszałam przeszedł mnie dreszcz. Czyżbyśmy byli blisko odpowiedzi na
pytanie o pochodzenie wszechrzeczy ?
A jak Wam mija dzień? Upały dają się we znaki? Ja teraz
siedzę w klimatyzowanym pomieszczeniu, więc nie jest tak źle. Dziś wieczorem,
po pracy idę z mężem na basen. A później, będę pisać, pisać dla Was. Jutro
odbieramy od babci naszą córeczkę trzyletnią, więc nie będę już w stanie
umieszczać aż tylu postów.
Chciałam opowiedzieć Wam o książkach, które ostatnio, to
znaczy w czerwcu, przeczytałam.
Zdecydowanie najbardziej zachwyciła mnie książka „Służące” Kathryn
Stockett, pewnie kojarzycie film o tym samym tytule, bohatera ostatnich
Oscarów. Wiadomo, że w większości przypadków książka przewyższa film, tu
jest podobnie. Dlatego proszę, nie zaczynajcie od filmu. Akcja książki toczy
się w latach sześćdziesiątych XX wieku na amerykańskim Południu. Głównym
motywem jest problem segregacji rasowej. Przeplatają się historie trzech
kobiet. Płakałam i śmiałam się na przemian. Naprawdę jest to „kawał” dobrej literatury,
który pochłania tak, że zapomina się o całym świecie.
W czerwcu przeczytałam jeszcze trzy inne książki, ale nie
chcę przynudzać, więc może napiszę o nich innym razem.
A Wy co ostatnio ciekawego przeczytaliście? Może opowiecie
co nieco o planach czytelniczych na najbliższy miesiąc? Podpowiedzcie
proszę, bo 18 lipca wyjeżdżamy na pięć dni nad morze i chciałabym zaopatrzyć
się w ciekawą lekturę.
Pozdrowienia
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz