Włosy
W tej kategorii nagrodzę tylko dwa produkty. Pierwszy to nawilżający szampon z masłem Shea, firmy Fekkai. Normalnie szampony Fekkai są do kupienia w Polsce za ok. 90 zł, ale ja swój znalazłam w TK Maxxie za 30 zł. Szampon jest bardzo wydajny. W ogóle kosmetyki tej firmy to najbardziej wydajne produkty do włosów jakich używałam w życiu. Są bardzo esencjonalne, wystarczy mała ilość produktu. Pojemność 236 ml.
Używałam go wraz z odżywką tej samej firmy Fekkai Brilliant Glossing, kupiłam taką maleńką 59 ml. Latem lubię kupować małe pojemności, bo mogę je zabierać ze sobą jak wyjeżdzam.
W ducie z szamponem daje naprawdę prześliczny efekt na włosach. Włoski są puszyste, błyszczące i pachnące (kosmetyki Fekkai prześlicznie pachną i zapach później długo się utrzymuje).
Odżywka Brilliant Glossing wzbogacona ekstraktem z oliwek ma przede wszystkim dawać włosom "olśniewający blask". Efekt blasku rzeczywiście otrzymujemy. Włosy wyglądają prześlicznie.
ZAPACHY
Jeśli chodzi o zapachy, w czerwcu najczęściej używałam wody Biothermu, o której już Wam pisałam.
PIELĘGNACJA CIAŁA
W tej kategorii chciałam nagrodzić krem Pupy do biustu, również wspominałam o nim w poście moja pielęgnacja ciała.
AEF Breast Enhacer. Używałam dwóch wersji, najpierw do dużego później do małego biustu. Ta pierwsza ma za zadania naprężyć, ujędrnić skórę, druga powiększyć biust. Oba są świetne, wydajne, ślicznie pachną, na razie żadnego powiększenia nie widzę, ale na tym mi za bardzo nie zależało. Za to tkanka skóry jest dużo bardziej zbita, bez śladu rozstępów i zwiotczeń.
Kremu powinno się używać co najmniej przez 8 tygodni, rano i wieczorem. Z poranną aplikacja mam troszkę problem, bo często spieszę się do pracy i zwyczajnie o tym zapominam. Powinien być wmasowywany w specjalny sposób, w pudełku podają dokładną instrukcję. Ruchy do góry, od wewnątrz na zewnątrz.
Kolejnym nagradzanym produktem będzie nawilżające serum do ciała Guerlain. Produkt poza moim zasięgiem za względu na masakryczną cenę. Opisuję go dokładniej w poście o pielęgnacji ciała.
PIELĘGNACJA TWARZY
Moje ulubione jeśli chodzi o pielęgnację twarzy produkty to przede wszystkim arbuzowa maska algowa z serii Bielenda Professional. Ta seria nie jest dostępna w normalnych sklepach, Bielenda dystrybuuje ją przede wszystkim dla zakładów kosmetycznych, ale można ją bez problemu dostać na allegro. Kosztuje ok 50 zł. To maska w postaci białego proszku, który mieni się "diamentowo". Proszek rozrabia się z wodą mineralną i otrzymaną substancję szybko nakłada na całą twarz, zanim zastygnie. Fajnie że nakłada się ją również na powieki i usta, calutką twarz oprócz tylko dziurek w nosie :) Przyjemnie pachnie. Trzyma się ją 20 minut, a później ściąga taką zastygniętą formę. Nie martwcie się, schodzi bez problemu, nawet z rzęs i brwi. Gdy ma się ją na twarzy czuć bardzo przyjemny chłód. Efekt jest naprawdę spektakularny, skóra wygląda przepięknie, jest gładka, rozjaśniona, bardzo przyjemna w dotyku. Znikają zaczerwienia. Myślę że będę je używać bardzo, bardzo długo. Kolejną z tej serii jaką planuję zakupić to czekoladowa. Opakowania wystarcza na minimum 10 zabiegów.
Producent w 100 % spełnia obietnice z opakowania: "Dostarcza skórze niezbędnych witamin i minerałów, redukuje
zaczerwienienia i podrażnienia, długotrwale nawilża skórę, chroni przed
wolnymi rodnikami i promieniami UV, rewitalizuje zmęczoną i szarą cerę,
czyni skórę rozświetloną, gładką i aksamitną."
Polecam z czystym sumieniem. Te maski są po prostu GENIALNE.
Mój Oscar w kategorii kosmetyków.
Mała uwaga na koniec -miarka do odmierzania produktu jest zanurzona w proszku.
Mam nadzieję, że troszkę widać na zdjęciach jak się mieni.
Znowu ogromniasty post. Jestem zmuszona "Ulubieńców" rozbić na trzy części, więc do zobaczenia w trzeciej!
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz