Moja edycja czerwcowych ulubieńców wreszcie dobiega końca. Z góry przepraszam za niebieskawe światło zdjęć, nie jestem mistrzem fotografii.
Jeszcze tylko kilka produktów z kategorii
PIELĘGNACJA TWARZY
Na początek czarne mydło Savon Noir.
Skład: woda, zmiażdźone czarne oliwki , potassium hydroxyde.
Można je używać dwojako, do codziennego mycia twarzy albo jako maskę - peeling enzymatyczny.
Może któraś z Was miała przyjemność używać genialnego peelingu Kanebo, Silk Peeling Powder, królewicza wśród peelingów. Otóż czarne mydło z Maroka, zrobiło to samo z moją skórą co ten peeling. Niesamowicie wygładza!! Ja na razie używam go jako peeling właśnie, codziennie myję buzię Normaderm Vichy i chcę najpierw zużyć ten płyn.
Mydło ma konsystencję galaretki.
Wyszarpuje się taki kawałek galaretki, dodaje troszkę wody, namydla aż do uzyskania piany. I później można albo po prostu umyć buzię, albo zostawić mydliny na twarzy na 6 minut. Po upływie czasu zwilżyć dłonie wodą, wykonać masaż i zmyć. Tada !!! Buzia gładka jak skóra niemowlęcia. Kolejny (po maskach Bielendy) kosmetyczny GENIUSZ. Siła drzemie w naturze.
Teraz pora na bardzo solidny produkt, do którego mam duże zaufanie i jednocześnie mój ulubiony element słynnej pielęgnacji "3 kroki" firmy Clinique. A mianowicie Clarifying Lotion 2. Super złuszcza. Mam po nim mniej wyprysków.
Serum Aurigi z witaminą C, Flavo - C Forte 15%. Z najwyższym możliwym stężeniem lewoskrętnej wolnej witaminy C (to ta najlepiej przyswajana przez skórę).
Dobrze sobie raz na jakiś czas zrobić taką kurację. To prawdziwa "bomba antyoksydacyjna". Pomaga w zapobieganiu starzeniu się skóry, ale i niwelowaniu już obecnych zmarszczek. A ja. Hmmm... Tak jakby mam mniejsze zmarszczki pod oczami :)
Chciałabym jeszcze tylko zaznaczyć, że po otwarciu serum jest ważne tylko 3 miesiące.
Skład: Aqua, L-Ascorbic Acid, Glycerin, Alcohol, Ethoxydiglycol,
Gingko Biloba Extract, Vitis Vinifera Extract, Tea Sinensis Extract.
Może być tylko problem z dostępnością produktu, ale na stronie producenta podają listę aptek, gdzie można je kupić.
Przypominam że nakładamy je miejscowo, nie na całą twarz. Tylko na miejsca, gdzie powstają zmarszczki, pod oczy, na czoło, na bruzdy koło nosa i między brwiami.
Emulsja na dzień Shiseido Day Moisture Protection SPF 15. Szybciutko jej zalety. Pojemność, bo aż 75 ml, obecność filtra i naprawdę bardzo dobrze nawilża. Ma przyjazną, lekką konsystencje. Elegancka butelka wygląda jak z masy perłowej. Jej jedyną wadą jest to, że skóra się po niej trochę błyszczy. Pachnie kwiatowo.
Na dzień idealna. Natomiast na noc, bardzo lubię kremik Clarinsa Multi Activ Night. Krem przeciwko pierwszym zmarszczkom. Dla kobiet po 30-tym roku życia. Są dwie wersje dla skóry suchej oraz tłustej, mieszanej. Ja używam tej lżejszej konsystencji. Zawiera m.in. ekstrakt z kiwi oraz Imudilin oraz naturalny ekstrakt z owoców drzewa karobowego. I ślicznie, ślicznie pachnie. Ma puszystą konsystencję, troszkę jak bita śmietana.
Został już tylko jeden ulubieniec. Krem pod oczy. W zasadzie najczęściej przeze mnie używany, z produktów tego typu, opróżniłam już nie jedno opakowanie. Ostatnim ulubieńcem czerwca 2012 jest krem pod oczy Clinique All About Eyes.
Kremowo - żelowa konsystencja. I naprawdę bardzo odpowiada mojej skórze. A wiemy, że pod oczami jest ona najbardziej wymagająca. Mocno nawilża, wygładza, budzę się rano bez opuchnięć, przesuszeń, co często się zdarza gdy używam innych kremów.
Kończę już. Idę ćwiczyć, znowu dziś nie pobiegam, bo boję się że zemdleję w tym upale. Także ja na aerobik, jak skończę może zrobię jeszcze jeden pościk o ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz