piątek, 27 lipca 2012

Czytamy składy

O tym, że drogie nie zawsze znaczy lepsze na pewno wiecie. Może wydawać się, że bardzo drogi krem z najwyższej półki, to najlepsze co można podarować swojej skórze. Otóż niekoniecznie. Przeprowadziłam ostatnio eksperyment analizując skład bardzo drogiego kremu ekskluzywnej marki Sisely. 50 ml tego kremuje kosztuje 1135 zł. Co takiego ma on w sobie, że aż tyle kosztuje? Na oficjalnej stronie marki dowiadujemy się jaka jest misja firmy (przedstawiam w skrócie):

"Produkty pielęgnacyjne Sisley opracowywane są na bazie naturalnych wyciągów roślinnych i olejków eterycznych, rygorystycznie selekcjonowanych.
Ciągłe poszukiwanie jakości oraz skrupulatność w doborze składników zapewniają natychmiastowe i widoczne rezultaty.
Koncept i bezkompromisowe zaangażowanie marki Sisley nadają nowy wymiar Fitokosmetologii. Fitokosmetologia polega na zastosowaniu naturalnych wyciągów roślinnych zwiększających skuteczność formuły w produktach pielęgnacyjnych.
Każdy naturalny ekstrakt roślinny zawiera kluczowe czynniki aktywne o specyficznych właściwościach i ukierunkowanym działaniu.
Synergia (współdziałanie) kilku naturalnych wyciągów roślinnych umożliwia rozszerzenie i wzmocnienie skuteczności każdego z czynników aktywnych.
Synergia stanowi podstawę badań w laboratoriach Sisley.
Laboratoria Sisley uzupełniają formuły swoich produktów poprzez dodanie do nich olejków eterycznych."

Brzmi znajomo? Bardzo podobną metodę działania ma ulubiona przeze mnie ostatnio marka Phenome.
Ale nie o tym teraz.
Zgodnie z prawem, na opakowaniu, dołączonej ulotce lub miejscu zakupu powinien być podany skład kosmetyku. Jak nie możecie go znaleźć, dopytajcie sprzedawcy. Składniki podaje się w kolejności odpowiadającej ich udziałowi wagowemu w produkcie, czyli składnik, którego jest najwięcej, będzie znajdował się na początku listy, a ten, którego jest najmniej, będzie wymieniony na końcu. Bardzo zachęcam Was do czytania składów kosmetyków. Może nie wymagajcie od siebie, żeby tłumaczyć je w całości ale zwróćcie uwagę na to, czy znajdują się tam składniki, których powinno się unikać.
Przedstawię Wam ich skróconą listę.
  • Formaldehyd - wodny nasycony roztwór aldehydu mrówkowego (H2CO). W  kosmetykach stosowany jako środek bakteriobójczy, konserwant. Formalina jest silnym alergenem kontaktowym, który może powodować podrażnienia układu oddechowego i oczu. Przy długotrwałym stosowaniu nawet niewielkie dawki mogą powodować przejściowe podrażnie­nia skóry lub długotrwałe alergie skórne. Przyspiesza proces starzenia się skóry. Jeśli na etykiecie widzicie którąś z nazw: (Benzylhemiformal, 5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane = Bronidox, Diazolidinyl Urea, Imidazolidinyl Urea, Quanternium-15, DMDM Hydantoin, Methenamine, Glutaral, Hexetidine, Iodopropynyl, Butylcarbamate) to jest to formaldehyd lub uwalniacz formaldehydu
  • Konserwanty - substancje, które decydują o trwałości kosmetyku, do syntetycznych konserwantów należą (Methyldibromoglutaronitrile, Imidazolidinyl Urea, Diazolidinyl Urea, Cetylpyridinium Chloride, Chlorhexidine, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Triclosan, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3 Diol, Phenoxyethanol, Cetrimoniumbromide)
  • Parabeny - najskuteczniejsze i najczęściej stosowane konserwanty kosmetyków. Stosowanie tych substancji w pojedynczym produkcie og­ra­ni­cza się zazwyczaj do niewielkiej dawki, ale mają one zdolność do gromadzenia się w skórze. Im więcej więc uży­wa­my produktów z parabenami, tym bardziej mogą szkodzić. Należą one do najczęściej uczu­lających substancji. Uważajmy więc na Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Benzylparaben
  • Lanolina - jest substancją natłuszczającą pochodzenia zwierzęcego zaliczaną do wo­sków, może powodować występowanie podrażnień i alergii skórnych, znajdziemy ją na etykiecie pod nazwą Lanolin
  • Parafina - jest węglowodorem nasyconym otrzymywanym jako pochodna w procesie destylacji ropy naftowej, sama w sobie nie jest alergenem, ale skóra pokryta jej warstwą nie może oddychać, co prowadzi do powstawania niekorzystnych zmian w skórze, krost, trądziku itp. Widnieje w liście składników pod nazwami (Paraffin Oil, Parrafinum Liquidum, Synthetic Wax, Paraffin, Isoparaffin)
  • Oleje silikonowe - silikony, czyli wszystko co na etykiecie kończy się na ...methicone, ...siloxane, ...silanol, ...silicone. Tworzą one och­ron­ney film na skórze lub włosach bez zatykania porów. Jednakże mogą nasilać trądzik i nie ulegają rozkładowi biologicznemu.
  • SLS oraz SLES - substancja bardzo silnie spieniająca, a przy tym drażniący, agresywny detergent, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, szampony Fekkai to mają :(
  • Poliethylene glycol - czyli tzw PEGI, rozpuszczalniki, emulgatory, substancje myjące. Mogą być zanieczyszczone dioksanem i tlenkiem etylenu, które uszkadzają strukturę genetyczną komórek i zostały uznane za substancje ra­ko­twór­cze
  • Chemiczne filtry UV
  • Syntetyczne zapachy
  • Syntetyczne barwniki

A teraz przeanalizujmy wspólnie część skład kremu Sisleya, All Day All Year, Soin essentiel de jour.
Najpierw obietnice producenta:
Doskonały kosmetyk odmładzający i chroniący przed słońcem. Pozostawia skórę gładką i zdrową. Pobudza naturalny proces odnowy skóry. Wzbogaca zewnętrzną barierę ochronną skóry, zapewniając doskonałe nawilżenie i zapobiegając wnikaniu wolnych rodników. Unikalna formuła gwarantuje, że wszystkie aktywne składniki pozostaną w skórze. Pozostawia skórę gładką, świeżą i matową. Zawiera składniki przyspieszające wydalanie martwych komórek naskórka. Ściąga skórę bez uczucia dyskomfortu. Walczy z opuchlizną, niedoskonałościami i objawami zmęczenia i stresu. Wygładza linie, zmarszczki i bruzdy na całej powierzchni twarzy. Bogactwo minerałów odżywia skórę dodając jej młodzieńczego wyglądu. Likwiduje oznaki starzenia się skóry ujędrniając ją i dodając jej elastyczności. Zatrzymuje około 90% promieniowania UVA i UVB. Głęboko nawilża skórę i chroni przed wysuszaniem. Został przetestowany dermatologicznie i jest bezpieczny nawet dla wrażliwej skóry. 
W celu wzmocnienia naturalnego mechanizmu obrony skóry Sisley stosuje ekstrakt ze skórki jabłka, który chroni komorki epidermy, włókna kolagenu i elastyny a także ekstrakt z białej wierzby, który "uczy" komórki bronić sie przed stresem i szkodliwymi czynnikami środowiska. Ponadto program ochrony spójności komórki wzmacnia cement międzykomórkowy i zwiększa barierę skóry zapobiegającą odwodnieniu.
Następnie, weźmy pod lupę skład:
Water, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Squalane, Isopropyl Palmtate, Cetearyl Alcohol, Corylus Americana (Hazel) Seed Oil, Butyrospermium Parkii (Shea Butter), Sesamum Indicum (Sesame) Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Propylene Clycol, Polysilicone-14, Cetearyl Glucoside, Phenoxyethanol, Salix Aliba (Willow) Leaf Extract, Potassium Cetyl Phosphate, Dimethicone, Tocopherol, Butylene Glycol, Polyacrylamide, Ceteareth-33, Methylparaben, C13-14 Isoparaffin, Xanthan Gum, Silica, Juniperus Communis Fruit Oil, Salvia Officinalis (Sage) Oil, Arginine, Oryza Sativa (Rice) Bran Extract, Butylparaben, Thymus Mastichina Herb Oil, Ethylparaben, Laureth-7, Disodium EDTA, Citric Acid, Propylparaben.

Najwięcej jest wody. Później mamy filtr pochodzenia chemicznego tzw Ethylhexyl Methoxycinnamate. Jest to UV-absorbent, substancja przeciwsłoneczna, filtrująca promieniowanie UVB, chroniąca skórę przed przedwczesnym starzeniem, a także poparzeniem słonecznym.
Filtry dzielą się na chemiczne i mineralne, pochodzenia naturalnego. Te pierwsze nie są niestety tak bezpieczne, jak ich naturalne odpowiedniki. Związki chemiczne w filtrach przeciwsłonecznych mogą kumu­lować się w ludzkim organizmie oraz w mleku matki. Naśladują estrogeny i mogą powodować zmiany hormo­nalne w organizmie. Mogą uczulać i podrażniać skórę. Do szkodliwych filtrów chemicznych należą: Benzophenone – 3, Benzophenone – 4, Octinoxate (Octyl Methoxycinnamate), Homosalate, Octyl Salicylate, Avobenzone (Butyl Methoxydibenzoylmethane), Octocrylene, Ensulizole (Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid), Ethylhexyl Dimethyl PABA. Niestety są one dużo częściej stosowane, z tej prostej przyczyny, że są tańsze.
Później mamy Squalane, czyli po prostu olejek z oliwek.
Palmitynian izopropylu, ciekły wosk który wpływa na właściwości aplikacyjne kosmetyku, daje tzw. poślizg. 
Mieszanina alkoholu cetylowego i stearylowego, wpływającą na lepkość i właściwości aplikacyjne produktu. 
Olejek z orzechów laskowych, masło Shea, olej sezamowy, ekstrakt z jabłka.
Butyl Methoxydibenzoylmethane, kolejny filtr chemiczny.
Glikol propylenowy, nietoksyczny alkohol. Silikon.
Bezpieczny dla środowiska emulgator Cetearyl Glucoside.
Ekstrakt z liści wierzby.
Nie gniewajcie się, ale na tym poprzestanę. Na końcu składu znajdziemy jeszcze, olejki z ryżu, ale również aż trzy parabeny itd.
Używałam tego kremu przez tydzień. Nie twierdzę, że jest to zły krem, że jest nieskuteczny, niewart swojej ceny. O synergii i fitokosmetologii wiem tyle co nic i nie mam prawa do wydawania tego typu osądów.
Chciałabym, żebyście wnioski odnośnie tego produktu wyciągnęły same i same odpowiedziały sobie na pytanie, czy warto i czy bezpiecznie.
Mam nadzieję, że wraz ze mną dobrnęłyście do końca tego tekstu :) Dla mnie napisanie go nie było łatwe, czułam się jakbym wróciła do szkoły, a chemik ze mnie żaden.
Zwracam się teraz do Was, drogie mamy, czytajcie składy kosmetyków, jakie kupujecie swoim dzieciom. Ja ostatnio przeżyłam szok czytając z czego zrobiony jest krem Bambino, który kupuję mojej córce.
Naprawdę nie spodziewałam się, że produkt, na którego opakowaniu pisze, stosować od pierwszych dni życia zawiera  m.in. olej parafinowy - produkt destylacji ropy naftowej, silikon, konserwanty jak Phenoxyethanol, Lanolinę i aż pięć różnych parabenów: Metylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Isobutylparaben.
Krem powędrował do kosza i poleciałam następnego dnia kupić Poli krem Phenome ze specjalnej linii "The very first moment" przeznaczonej do pielęgnacji niemowląt, kobiet w ciąży i mam karmiących.
Dziękuję Wam za uwagę i przepraszam że tak długo :)
Kasia
PS. W dużej mierze do napisania tego tekstu korzystałam z informacji na oficjalnej stronie Phenome, zakładka "Niebezpieczne składniki w kosmetykach".
PS2. Dziękuję mojej przyjaciółce Izie. Gdyby nie ona do tej pory nie wiedziałabym co to jest paraben i czemu warto czytać składy. Iza oświeciła mnie dopiero dwa miesiące temu.



3 komentarze:

  1. bardzo przydatny post.
    Będę do niego wracała jeszcze wiele razy.
    Co prawda o składach kosmetyków do włosów wiem sporo, ale o kosmetykach pielęgnacyjnych już niewiele.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

Aesop (1) Alba Botanica (2) Alchemia Lasu (1) Alep (1) Alessandro (2) Alterra (9) Alverd (1) Alverde (14) Aquolina (1) ARGILES DU SOLEIL (3) Aromatherapy Associates (3) Aubrey Organics (2) Auriga (4) Balea (4) BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ (1) Bath & Body Works (12) Bath Body Works (1) Batiste (9) Beauty Formulas (1) Becca (2) Benefit (3) BeYu (1) Bielenda (5) BingoSpa (5) Biochemia Urody (13) Bioderma (2) Biopha (1) Biotherm (3) Biovax (4) Blumarine (1) Body Shop (13) Bomb Cosmetics (1) Boss (1) Bumble and Bumble (1) Burt's Bees (9) Caudalie (1) Chanel (12) Chantarelle (1) Charmine Rose (13) Chloe (1) Clarena (5) Clarins (7) Clinique (13) Collistar (1) Coslys (6) Dabur (2) Dax Cosmetics (1) Delawell (2) Dermalogica (3) Dermika (1) Dior (3) Diptyque (9) Dolce Gabbana (4) Douglas (1) Dr. Hauschka (8) Ecospa (2) Ecotools (1) Ecoworld (3) Eko Spa (1) Eos (3) Erbaviva (3) Essie (16) Estee Lauder (1) evrēe (1) Farmona (4) Femi (6) Figs Rouge (4) Fred Farrugia (2) Frederic Fekkai (4) FRESH MINERALS (1) Fridge (11) Fridge by Yde (4) Gaia Creams (7) Gal (1) Givenchy (1) Glam Glow (1) Glyskincare (1) Guerlain (14) H&M (1) HAPPYMORE SKIN CARE (1) Helena Rubinstein (2) Hugo Boss (1) Hugo Naturals (2) Ikarov (3) Inglot (1) Isana (3) Joanna (2) John Masters Organics (18) Joik (6) Kallos (1) Kanebo (3) Kanu (3) Khadi (1) Kiehl's (1) Kindle (1) Kneipp (3) Korres (5) Kringle Candle Company (2) Kryolan (3) L' Occitane (5) L'Oreal (4) L'Orient (5) La Mer (1) Lancome (4) Laura Mercier (6) Lavera (1) Lawendowa Farma (1) Lierac (3) Lily Lolo (1) Lioele (2) Lirene (2) Lorac (1) Love & Toast (1) Lush (55) Mac (1) MÁDARA (3) Maybelline (2) MCMC Fragrances (1) MeMeMe (1) Model CO (2) Munio Candela (1) My Beauty Diary (2) Natural Product (1) Nature's Gate (7) Neom (1) Neutrogena (3) Nivea (3) NOAlab (4) Nuxe (7) Opi (1) Oragnique (6) Orientana (6) Origins (5) Pandora (6) Pat & Rub (33) Phenome (72) Philosophy (7) Physicians Formula (1) Phyto (1) Pierre Rene (1) Prestige Cosmetics (3) Pukka (4) Pupa (2) Queen Helen (1) Real Techniques (3) REN (5) Rene Furterer (1) Revlon (1) Rituals (1) Rituls (1) Rival de Loop (1) Sally Hansen (3) Salvatore Ferragamo (3) Sanoflore (1) Sante (4) Schwarzkopf Professional (3) Scottish Fine Soaps (1) Sephora (7) Serge Lutens (1) Shiseido (5) Siquens (3) Skin79 (1) Skinfood (1) Sleek (4) Smashbox (2) Soap & Glory (3) Stara Mydlarnia (2) Stenders (4) Sylveco (3) Synergen (2) Tangle Teezer (3) Tarte (1) The Balm (1) The Different Company (1) THE SECRET SOAP STORE (1) Tołpa (4) Tommy Hilfiger (1) Trader Joe's (2) Tweezerman (1) Über (2) Urban Decay (1) Uriage (3) Vichy (2) Vita Liberata (2) Wibo (1) Yankee Candle (13) Yasumi (1) Yoskine (1) YSL (1) Yves Rocher (6)