Hej, hej :)
Zapraszam na kolejną część ulubieńców zeszłego roku. Tym razem nie będzie kosmetyków, a książki, niezbędniki, smakołyki i inne różności.
Oczywiście opisywanych wcześniej na blogu ulubieńców podlinkowałam, wystarczy
kliknąć na nazwę, by przenieść się na odpowiednią stronę bloga.
Na początek film, który najbardziej zapadł mi w pamięć. Nie przypominam sobie, żebym przy jakimkolwiek innym filmie, wylała tak dużo łez. "Gwiazd naszych wina" to opowieść o miłości. Chora na raka 17-letnia Hazel za namową
rodziców idzie na spotkanie
grupy wsparcia, gdzie poznaje Gusa byłego koszykarza z amputowaną nogą. Film powstał na podstawie książki Johna Greena, którą również czytałam, ale co zdarza się rzadko, film spodobał mi się bardziej niż książkowy pierwowzór. Może byłoby inaczej, gdybym najpierw przeczytała książkę, ale sięgnęłam po nią dopiero pod wpływem wrażenia, jakie wywarła na mnie ekranizacja.
Zakup czytnika ebooków uważam, za jedną z najlepszych zakupowych decyzji nie tyle 2014 roku, co w ogóle ostatnich lat. Kindle to duża oszczędność pieniędzy i miejsca w domu. Dzięki niemu można zabrać w podróż bardzo dużo książek, bez dźwigania ich. Można dzielić się książkami ze znajomymi. I od razu mieć w domu lekturę, którą ma się ochotę przeczytać, bez chodzenia do księgarni, czy biblioteki. Dokładniej zalety i wady urządzenia opisałam tutaj KLIK.
Najlepszą książką roku jest "Biegnąca z wilkami" Clarissy Pinkola Estes.
Napisanie tej książki zajęło Estes 21 lat, mnie przeczytanie jej zajęło kilka miesięcy. Autorka odkrywa na nowo różne
mity, baśnie i legendy, analizuje je i dostrzega nowe treści i
znaczenia. Zdziwicie cię jak mogą być nam bliskie. Uważam "Biegnącą z wilkami" za jedną z najpiękniejszych i najbardziej inspirujących książek z jakimi miałam do czynienia w całym swoim życiu. Nigdy nie czytałam tak wspaniałego utworu poruszającego temat wewnętrznego życia kobiety. Ta książka ma moc, by zmienić Twoje życie.
Ulubiony element biżuterii to naszyjnik Minty Dot, Karma, który dostałam w prezencie od taty. Jest to złoty łańcuszek z niebieskim topazem, mający symbolizować pozytywną energię, która do ciebie wraca. Uwielbiam go nosić, pasuje niemalże do wszystkiego.
Herbacianym odkryciem roku są ekologiczne herbaty Teapigs. Oferta marki jest dość szeroka, możecie tam znaleźć różnego rodzaju smaki i rodzaje herbat. Wszystkie z najlepszych składników i dzięki temu wyjątkowo smaczne. Nie wiem jak Wy, ale nie potrafię oprzeć się wesołym opakowaniom i uroczym torebkom w kształcie piramidek.
W 2014 zaczęłam interesować się aromaterapią, napisałam kilka postów na ten temat np.: KLIK, KLIK, KLIK. Planuję odbycie profesjonalnego kursu aromaterapii. Na co dzień w domu często używamy olejków i coraz lepiej poznaję ich użyteczność i wszechstronność.
Jeśli czytacie mojego bloga wiecie, że uwielbiam wszelkiego rodzaju świece i woski zapachowe. Jesienią odkryłam woski Kringle i od tej pory palę je niemalże każdego wieczoru. Podobają mi się głównie ze względu na sporą różnorodność kompozycji zapachowych nawiązujących do jedzenia, różnych wypieków i smakołyków.
Whittard robi najlepszą czekoladę do picia, jaką można przygotować w domu. Przynajmniej z tych, które ja próbowałam ;) Zawsze dodaję do niej bitą śmietanę, pianki i startą czekoladę. Moja ulubiona wersja to biała czekolada o smaku crème brûlée.
Nie lubię kalendarzy w telefonie, pod tym względem jestem tradycjonalistką i od bardzo dawna wybieram tradycyjne, papierowe. Fioletowy kalendarz Moleskine dzielnie towarzyszył mi cały rok. Moleskine tworzy
bardzo eleganckie i dopracowane w najdrobniejszym szczególe notesy i kalendarze. Na ten rok wybrałam już kolejny, różowy. Serdecznie Wam polecam produkty tej marki.
Sport, bieganie, fitness, zumba, pilates, streching, cardio... Wiele, wiele radości dostarczyło mi uprawianie sportu. Dzięki ćwiczeniom i wysiłkowi fizycznemu potrafiłam się odstresować, zapomnieć o problemach, poprawić samopoczucie i nie narzekać na brak energii. Już teraz biorę się za reaktywowanie sportu w moim życiu. Jeśli też macie to w planach, zapraszam Was do podjęcia wyzwania Pokochaj Swoje Ciało, szczegóły znajdziecie tutaj KLIK i wkrótce napisze na ten temat więcej na blogu.
Rok 2014 to rozkwit mojej perfumeryjnej pasji. Pisałam Wam na blogu o wybieraniu perfum dla siebie KLIK, KLIK oraz kupowaniu ich na prezent KLIK. Rozmawiałyśmy o naszych pierwszych perfumach KLIK. Wyjaśniałam, czym są perfumy niszowe KLIK. Rozpoczęłam też cykl zapachowa szafa o budowaniu garderoby zapachowej KLIK, KLIK, KILK. Spodziewajcie się jeszcze wielu postów na temat perfum, bo oprócz wąchania, kocham też o nich pisać.
Kolejna cudowna książka, którą chciałam wyróżnić to "Ziołowy zakątek. Kosmetyki, które zrobisz w domu" Klaudyny Hebdy. To skarbnica wiedzy na temat kosmetyki naturalnej i wspaniały
receptariusz. Dodatkowo książka jest przepięknie wydana, ozdobiona zachwycającymi zdjęciami, które w większości zrobiła autorka.
To już wszyscy nieurodowi ulubieńcy 2014 roku. Czy niektórzy z nich są również Wam bliscy?
Cudownego weekendu
W tym roku będzie mi towarzyszył już trzeci Moleskine. Nie wyobrażam już sobie życia bez tego kalendarza.
OdpowiedzUsuńJa też :D Zdradzisz jaki kolor?
UsuńOczywiście mój ukochany niebieski:)
UsuńAle ten ciemniejszy niebieski, czy taki bardziej jaskrawy? :)
UsuńJa przy Gwiazd Naszych Wina nie płakałam, bo z rakiem spotykam się codziennie (ja nie mam- moja mama) i już swoje w tym temacie wypłakałam. Ja uwielbiam Pretty little liars i Córkę żywiołu, cień żywiołu.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://alekssandrasssss.blogspot.com
Pretty little liars rozumiem, że serial? Też kiedyś oglądałam, ale przerwałam, podobnie z książkami, za dużo ich już powstało i się pogubiłam ;) Do serialu planuję wrócić, bo spodobał mi się. Córkę żywiołu, cień żywiołu, zaraz wygoogluję, bo nigdy o tym nie czytałam, dziękuję za powodzenie.
UsuńPrzykro mi z powodu Twojej mamy Olu. Życzę Ci żebyś w 2015 miała bardzo dużo powodów do uśmiechu.
Ściskam :*
Ja również w tym roku bliżej zapoznałam się z olejkami eterycznymi i ten temat coraz bardziej mnie interesuje. Również jednym z moich ulubieńców jest książka Klaudyny. :)
OdpowiedzUsuńNo to mamy sporo wspólnego :-)
UsuńW wyzwaniu biorę udział, bardzo mi się ono podoba :). I spodziewałam się, że te właśnie rzeczy znajdą się w Twoich ulubieńcach :). Oprócz "Gwiazd naszych wina", bo jakoś nie byłam świadoma, że to znasz :).
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że bierzesz udział :)) Jak my się znamy :P
UsuńPoryczałam się okrutnie czytając "Gwiazd naszych wina", ale do obejrzenia filmu nie mogę się przekonać. Nie chcę, żeby czar książki prysł. Uwielbiam takie podsumowania!
OdpowiedzUsuńJa się zgadzam z Kasią, że film ma w sobie coś bardziej magicznego niż książka. Też bardziej mi się podobał, choć książka jest również wspaniała :).
UsuńNie czytałam książki, filmu też nie widziałam, ale słyszałam że wywołuje niesamowite uczucia.
UsuńJa jestem ciekawa, co by było gdybym zaczęła od książki .Jakie miałabym wtedy spostrzeżenia.. Niemniej film mnie zachwycił i tak, wywołuje bardzo silne emocje.
UsuńBardzo podoba mi się ten post, ja tworzę podobny, ale na razie znajduje się on jeszcze w wersjach roboczych :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :) Ciekawe co znajdzie się w Twoich ulubieńcach, czekam na publikację :*
UsuńGwiazd naszych wina-piękny,wzruszający film!
OdpowiedzUsuńZgadzam się Beatko!!
UsuńGwiazd naszych wina obejrzałam i ryczałam jak bóbr! Piękny film. Woski KC też pokochałam. Wiele rzeczy mnie zainspirowało z Twojego podsumowania!
OdpowiedzUsuńSuper :)) A planujesz podobnego posta u siebie Madziu?
UsuńTez na tym filmie ryczałam jak bóbr ;)
OdpowiedzUsuńWięcej płakałam oglądając, niż nie płakałam :P
Usuńchciałam obejrzeć ten film ale jestem zbyt wrażliwa i pewnie przez kilka dni zalewałabym się łzami po poznaniu tej wzruszającej historii
OdpowiedzUsuńOj to rzeczywiście mogłabyś się za bardzo przejąć, film jest naprawdę bardzo smutny i rozdziera serce.
UsuńWciąż jeszcze nie udało mi się przeczytać ani obejrzeć Gwiazd naszych wina, ale w 2015 muszę się zmotywować ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, piękny film.
UsuńTeż niedawno kupiłam Kindla i już go uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSuper :D Dobrze wiedzieć. Mogę Ci wysłać kilka książek na maila, jak będziesz chciała.
Usuń"Gwiazd naszych wina" warto obejrzeć. Fajny i wzruszający film. Aromaterapią się może nie interesuję, ale lubię jak mi w domu ładnie pachnie, więc sięgam po olejki od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym :) Masz jakiś ulubiony zapach olejków?
UsuńJa mam czarnego małego Moleskina od kilku tygodni i już sobie nie wyobrażam bez niego żyć :) Już chyba nie powrócę do normalnego :) Gwiazd moich wina uwielbiam! I chętnie bym wypróbowała tej czekolady. Idę poczytać o akcji pokochaj swoje ciało :)
OdpowiedzUsuńCzekoladę można kupić w Almie :) Ściskam :*
UsuńJakie są Twoje buty? Próbowałam szukać po kolorze, ale nie udało mi się.
OdpowiedzUsuńTo Nike Free 5.0 tr fit 4 w kolorze VIOLET/BLANC.
UsuńDzięki! A do biegania czy na fitness mogą być?
UsuńTo są typowe na fitness.
UsuńKsiążki są świetne:) a czekolada pyszna:) http://velas-blog.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPróbowałyście? :)
UsuńOstatnio zapytałam mojej koleżanki co to za śliczny kusz nosi na rzęsach okazało się że właśnie Maybelline, nie ten który Ty używasz, ale colossal volume 100 black.Kupiłam go dziś i jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńNotuję w pamięci i wypróbuję jako następny, dzięki :))
Usuń