Witajcie Kochani,
Zapraszam na kolejny mix zdjęć, czyli co u mnie słychać ostatnio :)
1 i 3. Siostra podała dla mnie kilka drobiazgów. Wymarzona świeca marki Woodwick z serii Trilogy. Bardzo chciałam ją mieć, bo po pierwsze drewniany knot podczas spalania wydaje dźwięki skwierczącego kominka. Do tego świeczki mają oryginalne kompozycje zapachowe i bardzo intensywnie pachną. Nazwa Trilogy bierze się stąd, że w jednym słoju znajdziecie aż trzy zapachy, które spalają się stopniowo. Karolinka wybrała dla mnie Wild Berry Smoothy, gdzie po kolei pachnieć będzie: Dreamsicle Daydream (połączenie jedwabistego pomarańczowego sorbetu i wanilii), Strawberry Parfait (świeże truskawki) oraz Marionberry (słodkie i soczyste dzikie jeżyny). Marzą mi się woski tej firmy! Ich zakup to tylko kwestia czasu. Drugi prezent od mojej siostry to piękne japonki z rybkami, które w pyszczku trzymają perełki. 2. Kolejna cudowna wizyta w Mood Scent Barze i bardzo udane zakupy. Zaraz Wam pokażę co jest w środku :) 4. Klaudyna z bloga Ziołowy Zakątek wydała książkę! Gdy się o tym dowiedziałam, natychmiast popędziłam do Empiku, by ją kupić. Książka jest przepięknie wydana i zawiera 90 przepisów na kosmetyki, które można wykonać w domu. Oprócz tego znajdziemy sporo potrzebnych informacji (np. listy sprzedawców, u których można nabyć składniki, kosmetyczne bhp itp.) i ciekawostek na temat składników roślinnych, olejków, maseł, olejów...
5. Kocham polne kwiaty. Tutaj w obiektywie telefonu chabry. Moim zdaniem kolor chabrów to najpiękniejszy kolor na świecie :) 6. Zawartość torby ze zdjęcia numer dwa, perfumy Narcotic Venus od Nasomatto. Pierwszy extrait de parfum w mojej kolekcji. Piękna kompozycja jaśminu, tuberozy, lilii i przypraw. Po prostu to co w perfumach kocham najbardziej. Zapach ma być odpowiedzią na poszukiwania esencji kobiecej siły i seksualności. 7. Prezent od taty, co jest w środku pokażę Wam w poście zakupowym, który ukaże się już wkrótce :) 8. Najlepsze lody, czyli Häagen – Dazs. Przez ciągły kaszel ostatnio ich unikam, ale ten jeden raz uległam. Wybrałam smak solony karmel i banan z toffi. Były warte ryzyka! Kaszel ani ból gardła nie pojawił się po spożyciu. Opatrzność ulitowała się nad Kasią łakomczuchem :)
9. Nie mogłam oprzeć się tym pięknym irysom i zabrałam je ze sobą do domu. Kwiaty na stole = dwa stopnie wyżej do szczęścia. 10. Małe zakupy w Douglasie i Oysho. Kultowy błyszczyk Clarins wreszcie jest mój. Skusiłam się też na zapach migdałów i kokosowego mleka w kremie do rąk Laury Mercier. 11 i 12. Przepyszne jedzonko w restauracji Mąka i woda. Genialna pizza neapolitańska i krem karmelowy z solą morską (cudowne połączenie smaków). Wracają do mnie te pyszności w snach, muszę tam wrócić. Moja córcia, też kilka razy pytała kiedy zje znowu karmelowe budino.
Jeśli macie ochotę zobaczyć więcej zdjęć, zapraszam na mój instagramowy profil :)
Ściskam!!
oglądałam tę książkę Klaudyny w Empiku. Szłam specjalnie, żeby kupić, ale przejrzałam na miejscu i choć faktycznie jest rewelacyjna, to jednak nie zdecydowałam się, bo chyba po prostu nie będę używać. No nie wiem jeszcze. Zastanawiam się ...
OdpowiedzUsuńJa nie mogłam się oprzeć, na pewno ją przeczytam, dowiem się czegoś nowego i spróbuję wykonać jakiś prostszy przepis :)
Usuńfajny mix fotkowy :o) a deserami smaka zrobiłaś :P
OdpowiedzUsuńSama sobie narobiłam :P
UsuńI ja uwielbiam polne kwiaty.
OdpowiedzUsuńChabry i maki - ten duet kojarzy mi się z dzieciństwem :)
Mnie też :)
Usuńfajny mix, apetyczne jedzonko, nie miałam jeszcze nic z Woodwick , żadnego ich zapachu
OdpowiedzUsuńTo moja druga świeczka, ale pierwszą stłukł mąż mojej siostry więc się nią nie nacieszyłam :(
UsuńŚwietna fotorelacja ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńKasiu, który kolor Clarinsa wybrałaś? :) Widzę, że woski Woodwick nie dają Ci spokoju :D
OdpowiedzUsuńOj tak nie mogę przestać o nich myśleć, a co do błyszczyka wybrałam nr 2, Reflet corail :)
Usuńnaszła mnie ochota na pizze ;)
OdpowiedzUsuńHaha :)
UsuńWiele dobrego czytałam o tej restauracji, ale trochę obawiam się cen. Może jednak skuszę męża na odwiedziny tam, gdy pojawi się w Warszawie ;)
OdpowiedzUsuńNie jest tragicznie jeśli chodzi o ceny, na starówce dużo gorsze i słabsze pizzerie mają wyższe ceny :) Najdroższa pizza chyba 33 zł.
UsuńLody <3 lubię takie posty :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że lubisz :) To miłe.
Usuńświetne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńNaszła mnie teraz jeszcze większa ochota na lody :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPizza wygląda pysznie a ogólnie całkiem udany miałaś miesiac :)
OdpowiedzUsuńByło sporo miłych chwil :)
UsuńZgłodniałam widząc taką apetyczną pizzę i lody :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiproszę świecę i loda :D Pizzą też nie pogardzę :D hihi
OdpowiedzUsuńTo chodź na pizzę, potem na lody a na koniec zapalimy świeczkę ^.^
UsuńTo jest plan :D Tylko się biegusiem spakuję i już lecę :D :*
UsuńJestem na TAAAAAAAAAK!!!
UsuńSporo "smacznego" się u Ciebie działo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Pozdrawiam!! :D
UsuńJestem w trakcie czytania tej książki, świetna jest! Dużo bogatych informacji, wszystko dokłądnie wytłumaczone - podoba mi się :) No i piękne zdjęcia :)))
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kiedy zacznę, możesz masz już wybrany przepis, który chciałabyś wypróbować? :)
Usuń