Cześć Kochani,
Zapraszam na ostatni wpis dotyczący jesiennej pielęgnacji.
Poprzednie części cyklu, znajdziecie tutaj:
Poprzednie części cyklu, znajdziecie tutaj:
Dziś porozmawiamy o kosmetykach do zadań specjalnych, mam tutaj na myśli pielęgnację dodatkową, czyli maseczki, peelingi itp.
11. Bardzo ciekawym produktem jest cytrynowy peeling enzymatyczny marki Mizon z serii Vita Lemon. Stosuje się go na suchą skórę i działa naprawdę niesamowicie. Po chwili masażu, naskórek złuszcza się w delikatny i szybki sposób. Po żadnym peelingu enzymatycznym, nie widziałam aż takiej ilości złuszczonego naskórka! Skóra po zastosowaniu kosmetyku wygląda świetnie, jest wygładzona, rozświetlona i promienna. Peeling kosztuje ok. 70 zł, znajdziecie go np na oficjalnej stronie polskiego dystrybutora marki.
12. Maska Glycolatic Radiance Renewal marki REN stanowi uzupełnienie pielęgnacji złuszczającej, na którą stawiam tej jesieni. Mam miniaturkę o pojemności 15 ml, ale maseczka jest na tyle wydajna, że taka ilość spokojnie wystarczy na kilka miesięcy regularnego stosowania. Nie jest to oczywiście produkt, który nakłada się codziennie. Ma na to za silne działanie. Raz w tygodniu w zupełności wystarczy. Maska składa się z kompleksu kwasów owocowych: mlekowego, glikolowego, jabłkowego, cytrynowego oraz z papainy. Złuszcza intensywnie, ale łagodnie, pozostawiając odświeżoną, pełną blasku i wyraźnie jędrniejsza skórę. Kosmetyki marki REN znajdziecie np w Galilu, koszt pełnego 50 ml opakowania produktu to 230 zł.
13. Purifying white clay mask marki
Phenome znam od dawna. Wróciłam do jej regularnego stosowania (raz w tygodniu). Jest to maseczka oczyszczająca i ściągająca pory Zainteresowanych jej działaniem odsyłam do szczegółowej recenzji -> KLIK.
14. Hydrożelowe płatki pod oczy Golden Snail Intensive Essence Gel Eye Patch od Skin79 to "bogactwo
orientalnych składników takich jak jaskółcze gniazda, 6 letni żeń szeń czerwony
czy złoto w najczystszej postaci. Gwarantują one odżywienie skóry na najwyższym
poziomie." W cenie ok. 130 zł otrzymujemy 60 płatków, taka ilość wystarczy na 30
aplikacji. Skóra po ich stosowaniu prezentuje się wspaniale, jest zregenerowana, wypoczęta, nawilżona, zmarszczki są wygładzone. Oczywiście nie jest to efekt, który zostaje na stałe, ale myślę, że to świetne uzupełnienie pielęgnacji skóry wokół oczu i rewelacyjny zabieg przed większym wyjściem.
15. Kolejną maseczką, która na stałe wpisała się do mojej aktualnej pielęgnacji jest naturalna maska kojąco-napinająca 360° AOX do twarzy, szyi i dekoltu. W przygotowaniu osobna recenzja, dlatego na razie nie zdradzę szczegółów :)
16. Moim wielkim ulubieńcem stały się koreańskie (i nie tylko) maski w płachcie. Cenię je za działanie, wygodę, łatwość używania i ciekawy design opakowań. Ciągle wypróbowuję nowe wersje i stale trzymam większy zapas w szufladzie.
Znacie wymienione przeze mnie kosmetyki? Który z nich najbardziej Was zaciekawił? Koniecznie dajcie znać, jakie kosmetyki pielęgnacyjne stosujecie w okresie jesiennym. A już wkrótce wpis o małych kosmetycznych zakupach, będzie sporo pielęgnacji koreańskiej. Już teraz zapraszam!