środa, 30 października 2013

Jak zamienić jesień, na wiosnę życia KROK 2 - Podnieś temperaturę, wyrażaj wdzięczność!

Witajcie Kochane, 
Dziś czas na drugi krok z jesiennego wyzwania Moniki (KLIK).
Jeśli jesteście ciekawe na czym polegało pierwsze zadanie zerknijcie tutaj - (KLIK). A jeśli brałyście udział, napiszcie mi proszę w komentarzach, jak wyglądały Wasze postanowienia na miniony tydzień i czy powiodła Wam się ich realizacja.
Mnie udało się przeprowadzić wszystko, co sobie założyłam. Dzień zaczynałam od śniadania, oczywiście zanim wyszłam do pracy, co oprócz pozytywnych aspektów dla  zdrowia, cudownie poprawiło mi samopoczucie. Przez to, że nie miałam komputera w domu, kładłam spać się wcześniej i następnego dnia miałam więcej energii i sił i czasu na spokojne wyszykowanie się do pracy i zjedzenie śniadania.
Ostatnie zadanie jakie sobie wyznaczyłam, dotyczyło spróbowania czegoś nowego. Pierwszy raz spróbowałam dyniowej kawy w Sturbucksie, malowałam dynie z córcią i przyrządziłam grzany cydr. O czym pewnie już wiecie, jeśli czytacie mojego bloga. 

W bieżącym tygodniu będzie ogrzewał mnie nie tylko cydr :) Założenia kroku nr 2 to - podniesienie temperatury w relacjach z innymi, ale też z samym(ą) sobą.  


A konkretnie każdego dnia mamy:
  • przynajmniej raz dziennie wyrazić uznanie drugiej osobie, najlepiej wybrać osobę, która się tego nie spodziewa
  • zastanowić się za co jesteśmy sobie lub światu wdzięczni, mamy pomyśleć przynajmniej o trzech różnych aspektach
  • na zakończenie tygodnia w niedzielę przemyślmy sobie, co dało nam takie podejście.
Po więcej szczegółów odsyłam do Moni (KLIK).
Spokojnej nocy!!
Wasza Kasia 

Oswajamy jesień: przyrządź grzany cydr

Witajcie Kochane,
Opowiem Wam dziś o cudownym smakowym odkryciu, którego dokonałam przy okazji wyzwania Oswajamy Jesień (KLIK).
Zdarzało mi się pić cydr, zwany inaczej jabłecznikiem. Znam ten smak, nie wzbudza moich zachwytów. Ale nigdy nie piłam cydru w formie grzanej.
Teraz już wiem, że będzie to hit jesiennych i zimowych wieczorów w moim domu. Grzany cydr smakuje obłędnie, jak szarlotka i jak święta, do tego ogrzewa ciało i ducha :) 
Bardzo Wam polecam, skosztujcie, przepis jest naprawdę prosty. Cydr to napój alkoholowy, ale występuje również w wersji bez procentów. Ja wybrałam opcję dla dorosłych :)
Oto co będzie nam potrzebne:

 
  • świeżo wyciśnięty sok z dwóch mandarynek i jednej pomarańczy
  • 2 laski cynamonu
  • pół laski wanilii
  • 4 goździki
  • gwiazdka anyżu
  • zapomniałam na zdjęciu umieścić ziele angielskie, więc dodajcie jeszcze proszę dwa ziarenka :)
 
 
  • dwie łyżki stołowe miodu
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • dwie łyżki soku lub syropu z malin
 

I oczywiście butelka cydru.

Zawartość butelki wlewamy do garnka, dodajemy przyprawy, sok z malin, mandarynek i pomarańczy. Mieszamy i pozostawiamy na malutkim ogniu pod przykryciem przez 15 minut. 
 
 
Po upływie czasu dodajemy miód, mieszamy dopóki miód się nie rozpuści i gotowe.
 
 
Smacznego!!
 
PS. Przypominam o jesiennych niespodziankach dla Was. Dziś ostatni dzień promocji -20 % na hasło kolczyki na cały asortyment w sklepie internetowym Phenome!!
Trwa również Jesienne Rozdanie, zachęcam do udziału!! 

poniedziałek, 28 października 2013

Jesienne Rozdanie [ZAKOŃCZONE]

Witajcie Kochane!
Zgodnie z obietnicą pędzę do Was z Jesiennym Rozdaniem!!!
Nagrody przywiozłam dla Was z urlopu, który spędziłam u mojej siostry. Dołożyłam jeszcze co nieco z ostatnich zakupów w Bath & Body Works.

A teraz najprzyjemniejsze, czyli nagrody...


Woda toaletowa Victoria Secret (30 ml) o słodkim zapachu Sheer Love (white cotton & pink lily).


Ochronny balsam do ust Burt's Bees.


Woski zapachowe Yankee Candle:
- Spiced Pumpkin zapach dyni z domieszką cynamonu, goździków, gałki muszkatołowej i brązowego cukru,
- Meadow Showers, czyli zapach kropli deszczu spadających na zieloną trawę.


Żel antybakteryjny Bath & Body Works o zapachu dyniowej babeczki, czyli Pumpkin Cupcake (słodki i ciepły aromat dyni, pierniczków i cynamonu).


Mydła do rąk Bath & Body Works o zapachu Aspen Autumn Day (aromat soczystych jesiennych jabłek, brzóz i rześkiego jesiennego powietrza) oraz Hazelnut Latte (zapach kawy z ciepłą wanilią i orzechami laskowymi).
I na osłodę troszkę cukierków Candy Corn (oczywiście nie tych wysypanych za zdjęciu, tylko zapakowanych w torebkach ;).


Jak Wam się podobają nagrody? Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie :)
Rozdanie trwa od teraz (28 październik) do 10 listopada włącznie.
Aby wziąć udział w rozdaniu należy spełnić jeden warunek. Należeć do obserwatorów mojego bloga, dodać mojego bloga do obserwowanych. (1 los).

Dodatkowe losy można zyskać dzięki: 

  • Napisać osobny post z informacją o moim rozdaniu na swoim blogu oraz umieścić do niego link (3 losy)
  • Napisać post z informacją o moim rozdaniu na profilu na Facebooku oraz umieścić do niego link (2 losy)
  • Umieścić mojego bloga w swoim blogrollu oraz umieścić do niego link (3 losy)

Napiszcie proszę w komentarzu pod tym postem wszystkie potrzebne informacje.
Możecie skorzystać z poniższego szablonu:

Obserwuję jako - 

Notka na blogu – TAK – link / NIE

Dodałam do blogrolla – TAK – link / NIE Notka na Facebooku – TAK - link / NIE
Wyboru dokonam poprzez losowanie.

Dodatkowo:
  1. Osoby niepełnoletnie poproszę o zapytanie rodziców o zgodę.
  2. Wysyłam nagrodę tylko na terenie Polski przy pomocy Poczty Polskiej
  3. Wygrywa tylko jedna osoba.
Zaznaczę jeszcze, że nagrody kupiłam sama, są to oczywiście nowe, nieużywane produkty.
Powodzenia!!
Ściskam
Wasza Kasia
 

niedziela, 27 października 2013

Dyniowy dzień

Witajcie Kochane,
Wczoraj miałam zdecydowanie dzień pod znakiem dyni i udało mi się zrealizować aż dwa punkty z wyzwania Oswajanie Jesieni (KLIK). Dziś opowiem Wam o pierwszym z nich.

Wreszcie udało mi się spróbować Pumpkin Spice Latte w Starbucksie. Była to moja pierwsza kawa w Starbucksie. Byłam tam wcześniej tylko raz i piłam coś truskawkowego, co zdecydowania nie było kawą. Podobno smaku Pumpkin Spice Latte nigdy się nie zapomina i tęskni się za nim do następnej jesieni. Niestety mimo iż uwielbiam korzenne dodatki do kawy, dyniowa latte  nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia. Może dostałam za mało dyniowego syropu ;) Muszę jeszcze tylko spróbować Peppermint Mocha.. Mam nadzieje, że bardziej przypadnie mi do gustu.
Kawa był to pierwszy dyniowy akcent. Później poszłam do Bath & Body Works i ku mojej radości wreszcie na półki zawitała kolekcja jesienna i co szczególnie mnie zainteresowało dynie :)


Dynie na żelach antybakteryjnych ;) Z karmelową kawą latte oraz kremowa.


Dynia solo oraz z dodatkiem cynamonu.


I dyniowe ciasteczko..


Kupiłam też dwa mydełka do rąk. Orzechowe latte jest z również z kolekcji jesiennej, natomiast kremowa wanilia, ze stałej.


Na koniec poszłam do Empiku żeby kupić wszystko co niezbędne do malowania dyni.
Przypominam, że malowanie dyni to jeden z punktów wyzwania jesiennego (KLIK).
Żeby szybko w prosty sposób, ale efektownie pomalować dynie wystarczą stempelki i złota farba.


No i oczywiście dynia..


Wystarczy przelać do pojemniczka odrobinę złotej farby i moczyć w niej stempel. A później odciskać kółka na dyni :) Pola poradziła sobie z tym świetnie.


Tak prezentuje się nasze dzieło:


Życzę Wam super reszty dnia!
Kasia
PS. Jeśli jeszcze nie czytałyście zapraszam na wczorajszą notkę o masce oczyszczającej do włosów Phenome (KLIK) i zachęcam do skorzystania ze zniżki -20 % na hasło kolczyki na cały asortyment w sklepie internetowym Phenome!! Promocja trwa do 30-ego października :)

 

sobota, 26 października 2013

Oczyszczająca maska do włosów - PHENOME

Witajcie Kochane,
Niedawno koleżanka opowiedziała mi o swojej wizycie u lekarza, który specjalizował się w problemach związanych z włosami. Dowiedziała się i przy okazji przekazała mnie, a ja przekazuje Wam, o dwóch rzeczach, które mogą wydawać się oczywiste, ale ja na przykład ich nie praktykowałam.

Po pierwsze, jeśli używamy szamponu z wartościowym składem, to nie ma sensu spłukiwać go od razu, trzeba zostawić go przez kilka minut na włosach, niczym odżywkę i pozwolić dobroczynnym składnikom zadziałać. 
Druga kwestia dotyczy oczyszczania skóry głowy, peeling skóry głowy skutecznie pobudzi włosy do wzrostu. Peelingujemy twarz i ciało, a zdarza nawet się nawet nie pomyśleć o tym, że skóra głowy też potrzebuje peelingu. Taki masaż oczyści skórę głowy i poprawi ukrwienie.

Szczęśliwie się złożyło, że akurat gdy usłyszałam o powyższych nowinkach pielęgnacyjnych, dostałam do przetestowania Oczyszczającą maskę do włosów Phenome, (Purifying Hair Mask). Maska ta miała za zadanie oczyszczać włosy z sebum, ze środków stylizacyjnych skuteczniej i dokładniej niż szampon, nie naruszając struktury włosów.


Dzięki niej "włosy mają odzyskać świeżość, lekkość i witalność i są doskonale przygotowane do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych oraz stylizacji."

Sposób użycia
Nałożyć maskę na lekko wilgotne włosy, wmasować, przeciągając od nasady aż po same końce. Następnie dokładnie spłukać preparat z włosów, po czym umyć je szamponem. Stosować 1-2 razy w tygodniu lub częściej, w zależności od potrzeb. 
Dodatkowo sprzedawczyni poleciła mi nakładać maskę bezpośrednio na skórę głowy i wykonywać masaż / peeling. Po czym zostawić ją na włosach podobnie jak maseczkę na twarzy i dopiero później spłukać.
Tak też jej używałam i tak radzę robić Wam.


Podsumowując - zwilżamy włosy, nakładamy maskę na skórę głowy i wykonujemy peeling. Zostawiamy preparat na ok. 10 minut. Później delikatnie przeciągamy maskę aż po same końce włosów, ostrożnie wmasowujemy, spłukujemy i myjemy włosy szamponem. I taka metoda będzie najlepsza, gdyż maska genialnie sprawdza się jako peeling skóry głowy. A zawarta w niej glinka kaolinowa cudownie oczyszcza.

Skoro jesteśmy przy białej glince opowiem Wam więcej o składzie:

Kaolin**, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water**, Aloe Barbadensis Leaf Water**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Fruit Water**, Caprylic/Capric Triglyceride**, Cetearyl Alcohol**, Glycerin**, Camellia Sinensis Leaf Water**, Macadamia Ternifolia Seed Oil / Macadamia Integrifolia Seed Oil*, Ammonium Lauryl Sulfate**, Cetearyl Glucoside**, Oryza Sativa (Rice) Powder*, Bentonite*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Aqua**, Argania Spinosa Kernel Oil*, Olea Europaea (Olive) Seed Powder**, Sodium Stearoyl Glutamate**, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Shorea Stenoptera Seed Butter*, Myristyl Myristate**, Hamamelis Virginiana Leaf Extract**, Zea Mays (Corn) Silk Extract**, Cedrus Atlantica Bark Extract**, Laminaria Saccharina Extract**, Mentha Piperita (Peppermint) Extract**, Crithmum Maritimum (Sea Fennel) Extract**, Panthenol, Hydrolyzed Wheat Protein**, Mel**, Equisetum Arvense (Horsetail) Leaf Extract*, Lycium Barbarum Fruit Extract*, Morinda Citrifolia (Noni) Extract**, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract**, Lactic Acid**, Xanthan Gum**, Parfum**, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Citral***, Geraniol***, Limonene***, Linalool***
*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils


Maska w 98,4 % składa się z surowców naturalnych. 41,6 % stanowią wody roślinne, cytrynowa, z liści aloesu, migdałowa. Mamy jeszcze wspomnianą już przeze mnie białą glinkę, która działa oczyszczająco i ściągająco, naturalne substancje złuszczające w postaci proszku ryżowego i drobinek z pestek oliwek, nawilżające oleje, makadamia, arganowy i jojoba, odżywcze proteiny z pszenicy, działający przeciwutleniająco wyciąg z owoców goji, wzmacniający ekstrakt z owoców noni, działający przeciwzapalnie ekstrakt z liści oczaru wirginijskiego i antyseptyczny wyciąg z mięty pieprzowej.

Skład świetny! Piszę to i mam ochotę wstać i położyć tę maskę na włosy :)

Moja opinia
Maska znajduje się w ciężkim, szklanym słoju z bursztynowego szkła. 


Pachnie cytrynami i glinką. Na początku zapach wydawał mi się dziwny, ale z czasem go polubiłam. 
Ma konsystencję pasty z widocznymi drobinkami. 


Wiem, że drobinki mogą wzbudzać pewne obawy, czy da się je dokładnie spłukać z włosów. Nie martwcie się, ja mam długie włosy i wszystko spłukiwało się bez problemów. 


Co do wydajności myślę że 200 ml (cena 94 zł) słoik starczy na długo. Używam maski od sierpnia i zużyłam 1/3 opakowania. Problem może być jedynie z dostępnością produktu, jest to jeden z dość często niedostępnych na półkach Phenome kosmetyków. Na swoją maskę musiałam poczekać kilka tygodni. 


Co do działania, maska przerosła moje oczekiwania. Dostajemy więcej niż obiecał producent. Bo nie tylko oczyszczamy włosy, dodajemy im lekkości i przywracamy blask. Ale zyskujemy oczyszczoną, odświeżoną skórę głowy, na której jeszcze na długo po spłukaniu maski czuję mrowienie. Znak, że krew krąży szybciej. Co powinno owocować wysypem nowych włosków :)
Znika uczucie swędzenia, dyskomfortu i rzeczywiście odnoszę wrażenie, że mięta i oczar wirginijski zadziałały antyseptycznie i przeciwzapalnie. 
Na pewno ten produkt zagości na stałe w mojej kosmetycznej szufladzie. Dawno nie doznałam tak pozytywnego kosmetycznego zaskoczenia!!  
Maskę możemy kupić w stacjonarnych sklepach Phenome, ich sklepie internetowym (KLIK) i perfumeriach Douglas.

Mam dla Was cudowną nowinę, specjalnie dla czytelników mojego bloga na hasło kolczyki rabat 20% na cały asortyment w sklepie internetowym Phenome!! Promocja trwa do 30-ego października :)

Życzę Wam super weekendu!
Kasia









piątek, 25 października 2013

Małe zakupy - Małe radości

Witajcie Kochane,
Niedawno byłam na zakupach, to były zakupy z rodzaju tych koniecznych, ale przy okazji poszwendałam się tak odrobinkę ;)
Wypatrzyłam sobie kilka drobiazgów, które stały się dla mnie źródłem radości, takich malutkich, ale ja malutkie radości cenię sobie wysoko.


W Empiku wreszcie wypatrzyłam nakładkę do robienia serduszek na kawie, w końcu będę miała idealne kawowe serduszka :D Jeszcze jej nie przetestowałam, ale myślę, że w weekend nastąpi debiut. Nakładka była przeceniona z 7 zł na 3,50 zł.


Ostatnio praktycznie za każdym razem, gdy robię zakupy w centrum handlowym zaglądam do Oysho. Z reguły nic tam nie kupuję. Przymierzam się do kocyka, przymierzam do szlafroczka, ale ostateczna decyzja nie zapadła. Ale tym razem nie wyszłam z pustymi rękami. 
Bardzo spodobały mi się te gumeczki, noszę je do warkocza zaplatanego z boku i do kucyka.



Tuż obok Oysho jest Body Shop. Chciałam powąchać ich olejki zapachowe. Ale na półce z olejkami stały uniwersalne mgiełki do ciała, domu, pościeli i obrusów. Pomyślałam, że po co mi olejki, skoro mam dużo wosków YC i wzięłam spray. Wybrałam zapach jaśminu z białym frangipani. Piękny!! Teraz codziennie przed zaśnięciem psikam sobie nim poduszkę i zasypia mi się cudownie!! Chyba skuszę się na jeszcze jeden zapach, mój kolejny typ to wanilia z fasolą tonka.


Tuż obok mgiełki leży (wreszcie) atomizer do perfum. Niestety lato minęło i nie mam koncepcji co do niego przelać. Ciągle się waham i nie podjęłam ostatecznej decyzji. Miała znaleźć się w nim L`Imperatrice z antologii D&G, ale jest to zapach, którego używam latem. Także póki co, stoi pusty.

Cudownego dnia dla Was!!
Kasia



czwartek, 24 października 2013

Jak zamienić jesień, na wiosnę życia KROK 1 - Zaakceptuj niepewność, zaryzykuj, zmieniaj zwyczaje

Witajcie Kochane,
Nie opowiadałam Wam, ale jakiś czas temu poznałam bardzo wyjątkową dziewczynę. Monika jest trenerem osobistym i przez kilka tygodni "trenowała" - mnie. Było to ważne doświadczenie dla nas obu, bo Monika zdobywała szlify trenerskie, a ja poznawałam i rozwijałam siebie. 

Co dał mi coaching?

  • Pomógł spojrzeć na problemy z innej perspektywy. Stawiał pytania, które rzuciły na nie nowe światło.
  • Poprawił samopoczucie i dodał energii.
  • Zwiększył pozytywną samoświadomość.
  • Usprawnił planowanie zadań, nauczył metody małych kroków, w dojściu do celu.

Na czym konkretnie polegają takie zajęcia, nie będę Wam opisywać. Jeśli jesteście ciekawe, odsyłam Was na bloga Moniki (KLIK). Monia stopniowo odsłania tam tajniki zawodu coacha i daje wiele rad, które można wykorzystać na co dzień, by żyć lepiej.
Teraz przygotowała ciekawe wzywanie na jesień. Wyzwanie będzie składać się tylko z czterech kroków, w tym tygodniu od poniedziałku zaczął się pierwszy krok. 
Celem wyzwania jest zamienić jesień, na wiosnę życia :) Jeśli tej jesieni nie chcecie narzekać na depresję, chandrę i spadek samopoczucia, a marzycie o zachowaniu optymizmu i dobrego humoru, to wyzwanie będzie dla Was. Ja oczywiście biorę udział :D Jeśli cztery zadania, które szykuje dla nas Monika mają nam pomóc w uniknięciu jesiennej deprechy, to jestem na tak. 

KROK 1 - Zaakceptuj niepewność, zaryzykuj, zmieniaj zwyczaje

Zadanie na bieżący tydzień to: "zrób trzy rzeczy, inaczej niż robisz na co dzień.  Jeśli po pracy oglądasz telewizję – idź na spacer, porozmawiaj z osobą z którą wdaje Ci się, że nie masz wspólnych tematów itp. Gdy już je zrobisz odpowiedz na pytanie: co Ci dała taka zmiana? Czego się nauczyłem(łam) nowego o sobie?"
Pozostałe szczegóły dotyczące pierwszego kroku znajdziecie tutaj (KLIK).


Postanowiłam przeanalizować jak wygląda mój dzień, zajęcia i zastanowić się, w którym momencie mogę postąpić inaczej niż zwykle i wyjść ze strefy komfortu.
Poniżej znajdziecie listę trzech rzeczy, które postanowiłam zrobić w tym tygodniu inaczej.


Pozdrawiam i życzę pomysłowości i odwagi w przełamywaniu schematów.
Wasza Kasia



środa, 23 października 2013

Pourlopowo - nowe woski Yankee Candle..

Witajcie Kochane!!
Dziś już ostatni z pourlopowych postów. Pokażę Wam woski, jakie wypatrzyłam podczas pobytu u mojej siostry. Tamtejsze stoiska Yankee Candle to raj dla każdej świecomaniaczki!! Zapachy o których istnieniu nie miałam pojęcia, nie dostępne w polskich sklepach YC. 
Zobaczcie co wybrałam...
Apple Pumpkin, czyli ciepła, przytulna kompozycja dwóch tak bardzo kojarzących się z jesienią zapachów, jabłka i dyni.


Autumn Wreath to ciepła i pikantna mieszanka zapachu jesiennych  liści i jabłuszek z cynamonem.


Spiced Pumpkin to znowu dynia, ale tym razem z domieszką cynamonu, goździków, gałki muszkatołowej i brązowego cukru.


Już nie jesienne, gdyż Golden Sands jest jak Twoja prywatna plaża :) Ten wosk to mieszanka miękkich aromatów drzewa sandałowego, kwiatu pomarańczy i fasoli tonka. 


Sage & Citrus to oryginalne, ziołowo świeże połączenie szałwii z cytrusami, limonką i cytryną.


Ostatni z wosków to mój faworyt!! Zakochałam się w tym zapachu. Meadow Showers, czyli zapach kropli deszczu spadających na zieloną trawę. Przepiękny!!!!!


Który z zapachów Was zaintrygował?
Życzę cudownego dnia!!
Kasia

wtorek, 22 października 2013

Pourlopowo - zakupy ...

Witajcie Słoneczka,
Dziś pokażę Wam zakupy, jakie zrobiłam podczas mojego urlopu. W sumie na zakupy wybrałam się tylko dwa razy, nie obyło się też bez małego pozakupowego dramatu, o którym Wam zaraz opowiem.
Starałam się wybierać w większości takie rzeczy, które nie są dostępne w Polsce.
Pierwszy i najważniejszy nabytek...


Ale nie bójcie się, nie wszystkie dla mnie :P Białą wybrała moja siostra, koniakowy brąz w środku należy do mnie, a czarną po prawej zakupiła nasza mama.
Jeszcze w klimacie ubraniowym, bluzeczka..


Siostra zamówiła ją dla mnie jeszcze w lecie, ale wcześniej nie miała okazji jej przekazać i wpadła w moje łapki dopiero po sezonie.

Jeszcze nie kosmetycznie, herbatki....


Ziołowe, świąteczne, piernikowa i śliwki w cukrze.
Oraz moja ulubiona ciasteczkowa :)

  
Nie mogłam nie kupić mojej ulubionej Yogi Tea.


Tutaj wersja Detox, będę oczyszczać organizm :) W planach mam jeszcze zapisać się na zumbę, muszę tylko przestać kasłać. 
Zaopatrzyłam się w zapasy Candy Corn, pierwszą paczkę dostałam od siostry, poniższą zakupiłam już sama, dla przyjaciół. Także kolejny punkt listy jesiennego wyzwania (KLIK), mogę uznać za wykonany.
Dla niewtajemniczonych, Candy Corn to amerykańskie cukierki dostępne jedynie w okresie Halloween. A jak smakują? Miodowo, może troszkę mącznie.. Nie jestem ekstremalnie zachwycona, ale zaspokoiłam ciekawość. 


Na koniec już tylko kosmetycznie i zapachowo :)


Dużo słyszałam o tej maskarze i wkrótce przekonam się naocznie :) 


Podoba mi się, że w opakowaniach widać szczoteczki.
Krem pod oczy z żeń-szeniem marki Origins. 


To moje pierwsze zetknięcie z tą marką i jestem bardzo podekscytowana.
Druga zakupowa tura...


Co najbardziej rzuca się w oczy na powyższym zdjęciu? Morelowy słoik masła do ciała Victoria Secret o zapachu kokosa i wanilii. Niestety to właśnie z nim wiąże się pozakupowy dramat. Masło nie dojechało ze mną do Polski. Przechwyciła je złośliwa, postawna niemiecka celniczka podczas odprawy na lotnisku. Dla mnie masło do ciała to nie płyn, ale cóż, nie miałam prawa głosu. Podejrzewam, że celniczka właśnie się nim smaruje, bo zanim wrzuciła je do kubła, nie omieszkała go obwąchać. 
Balsamy do ust...


Uzupełniłam zapasy Burt's Bees (uwielbiam ten genialny balsam!! jest idealny na wszelkie podrażnienia, czy dyskomfort, łagodzi, a raczej chłodzi je w mig -> KLIK).
Kolejny balsamik, tym razem marki Alba Botamica, mimo iż balsamów u mnie dostatek, musiałam go włożyć do koszyka!! Nie dość że świetny skład, to jeszcze smak ananasa i cena dwa dolary. Będę testować.


Ostatni produkt do ust, balsam Maybelline Baby Lips, smak "Strike a rose". Naoglądałam się tych balsamów na amerykańskim You Tubie i musiałam zaspokoić mój kosmetyczny głód.
To by było na tyle, o woskach YC opowiem Wam w oddzielnym poście, bo nie chcę już teraz zanadto przedłużać.

Podczas zakupów wybrałam też dla Was kilka drobiazgów, ale zobaczycie je w swoim czasie :)
Życzę Wam cudownej reszty dnia!!
Kasia



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

Aesop (1) Alba Botanica (2) Alchemia Lasu (1) Alep (1) Alessandro (2) Alterra (9) Alverd (1) Alverde (14) Aquolina (1) ARGILES DU SOLEIL (3) Aromatherapy Associates (3) Aubrey Organics (2) Auriga (4) Balea (4) BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ (1) Bath & Body Works (12) Bath Body Works (1) Batiste (9) Beauty Formulas (1) Becca (2) Benefit (3) BeYu (1) Bielenda (5) BingoSpa (5) Biochemia Urody (13) Bioderma (2) Biopha (1) Biotherm (3) Biovax (4) Blumarine (1) Body Shop (13) Bomb Cosmetics (1) Boss (1) Bumble and Bumble (1) Burt's Bees (9) Caudalie (1) Chanel (12) Chantarelle (1) Charmine Rose (13) Chloe (1) Clarena (5) Clarins (7) Clinique (13) Collistar (1) Coslys (6) Dabur (2) Dax Cosmetics (1) Delawell (2) Dermalogica (3) Dermika (1) Dior (3) Diptyque (9) Dolce Gabbana (4) Douglas (1) Dr. Hauschka (8) Ecospa (2) Ecotools (1) Ecoworld (3) Eko Spa (1) Eos (3) Erbaviva (3) Essie (16) Estee Lauder (1) evrēe (1) Farmona (4) Femi (6) Figs Rouge (4) Fred Farrugia (2) Frederic Fekkai (4) FRESH MINERALS (1) Fridge (11) Fridge by Yde (4) Gaia Creams (7) Gal (1) Givenchy (1) Glam Glow (1) Glyskincare (1) Guerlain (14) H&M (1) HAPPYMORE SKIN CARE (1) Helena Rubinstein (2) Hugo Boss (1) Hugo Naturals (2) Ikarov (3) Inglot (1) Isana (3) Joanna (2) John Masters Organics (18) Joik (6) Kallos (1) Kanebo (3) Kanu (3) Khadi (1) Kiehl's (1) Kindle (1) Kneipp (3) Korres (5) Kringle Candle Company (2) Kryolan (3) L' Occitane (5) L'Oreal (4) L'Orient (5) La Mer (1) Lancome (4) Laura Mercier (6) Lavera (1) Lawendowa Farma (1) Lierac (3) Lily Lolo (1) Lioele (2) Lirene (2) Lorac (1) Love & Toast (1) Lush (55) Mac (1) MÁDARA (3) Maybelline (2) MCMC Fragrances (1) MeMeMe (1) Model CO (2) Munio Candela (1) My Beauty Diary (2) Natural Product (1) Nature's Gate (7) Neom (1) Neutrogena (3) Nivea (3) NOAlab (4) Nuxe (7) Opi (1) Oragnique (6) Orientana (6) Origins (5) Pandora (6) Pat & Rub (33) Phenome (72) Philosophy (7) Physicians Formula (1) Phyto (1) Pierre Rene (1) Prestige Cosmetics (3) Pukka (4) Pupa (2) Queen Helen (1) Real Techniques (3) REN (5) Rene Furterer (1) Revlon (1) Rituals (1) Rituls (1) Rival de Loop (1) Sally Hansen (3) Salvatore Ferragamo (3) Sanoflore (1) Sante (4) Schwarzkopf Professional (3) Scottish Fine Soaps (1) Sephora (7) Serge Lutens (1) Shiseido (5) Siquens (3) Skin79 (1) Skinfood (1) Sleek (4) Smashbox (2) Soap & Glory (3) Stara Mydlarnia (2) Stenders (4) Sylveco (3) Synergen (2) Tangle Teezer (3) Tarte (1) The Balm (1) The Different Company (1) THE SECRET SOAP STORE (1) Tołpa (4) Tommy Hilfiger (1) Trader Joe's (2) Tweezerman (1) Über (2) Urban Decay (1) Uriage (3) Vichy (2) Vita Liberata (2) Wibo (1) Yankee Candle (13) Yasumi (1) Yoskine (1) YSL (1) Yves Rocher (6)